Zespoły Red Bulla nie zamierzają iść w ślady Hondy i pozostaną w F1
Zespoły Red Bulla i AlphaTauri nie zamierzają opuszczać Formuły 1 mimo szokującej informacji o zakończeniu projektu F1 przez Hondę.W piątek japoński producent zaskoczył wszystkich ogłaszając zakończenie programu F1 z końcem przyszłego sezonu, aby skoncentrować swoje zasoby na innych obszarach działalności.
Zarówno Red Bull jak i AlphaTauri będą teraz zmuszone do poszukiwania nowego dostawy silników i mimo iż przepisy zapewniają im ciągłość dostaw, obie ekipy znalazły się w trudnej sytuacji.
Mercedes w przyszłym roku dostarczał będzie swoje silniki trzem partnerom- Williamsowi, McLarenowi i Astonowi Martinowi (Racing Point), a relacje z Renault, które będzie zmuszone dostarczać silniki jeżeli Red Bull nie znajdzie innego partnera, zostały mocno nadszarpnięte przed kontraktem z Hondą.
Silniki Ferrari, które również mogą stanowić alternatywę, obecnie nie są konkurencyjne. Dodatkowo włoski producent dostarcza swoje silnik do Haasa i Alfa Romeo.
Helmut Marko z Red Bulla potwierdził, że jego zespół nie zamierza iść śladami Hondy i wycofywać się ze sportu, ale przyznaje, że jeszcze nie zdecydował o wyborze następnego dostawcy silników.
"Naszą ambicją na pozostałą część sezonu 2020 i 2021 jest praca z Hondą w pogoni za zwycięstwami i mocną walką o mistrzostwo" mówił Marko. "Potem będziemy pracowali z naszymi dwoma zespołami, aby określić, jakie rozwiązanie silnikowe będzie dla nas najbardziej konkurencyjne na sezon 2022. Pozostajemy zaangażowani w ten sport, a oba zespoły podpisały ostatnie Concorde Agreement."
Szef Red Bulla, Christian Horner stwierdził, że szanuje decyzję Hondy, która o swoich planach poinformowała zespół już w sierpniu.
"Jako zespół rozumiemy jak ciężko było firmie Honda podjąć decyzję o wycofaniu się z F1 z końcem sezonu 2021" mówił. "Zmiana kierunku w branży motoryzacyjnej doprowadziła do tego, że Honda musiała podjąć decyzję o przesunięciu swoich zasobów, a my rozumiemy i szanujemy powody stojące za takich ruchem."
"Ich decyzja stawia przed nami nowe wyzwania, ale już przez to przechodziliśmy, a dzięki naszej wewnętrznej sile jesteśmy dobrze przygotowani i wyposażeni, aby odpowiedzieć na to i udowodniliśmy to już w przeszłości."
"Mimo iż jesteśmy rozczarowani zakończeniem współpracy z Hondą, jesteśmy ogromnie dumni ze wspólnego sukcesu, który zaowocował 5 zwycięstwami i 15 wizytami na podium dla ekip Red Bulla. Chcemy podziękować wszystkim w Hondzie za niezwykły wysiłek i oddanie."
"Nasz wspólny cel na pozostałą część sezonu 2020 i sezon 2021 pozostaje niezmieniony. Chcemy walczyć o zwycięstwa i stawiać wyzwanie rywalom w mistrzostwach świata."
Horner przyznał, że jego zespół na spokojnie przeanalizuje teraz swoją sytuację silnikową.
"Jako sygnatariusze ostatniego Concorde Agreement, Red Bull Racing pozostaje zaangażowany w sport długoterminowo i nie może doczekać się nowej ery innowacji, rozwoju i sukcesów."
"Jako grupa, wykorzystamy dostępny czas, aby przenalizować i znaleźć najbardziej konkurencyjne rozwiązanie silnikowe na sezon 2022 i lata kolejne."
komentarze
1. hubertusss
Biznes jest biznes. Może i z Renault rozstawali się w nie najlepszej atmosferze. Ale teraz obie strony są w potrzebie. RB i AT przebuja napędu. A Renault nie pogardzi dodatkowymi pieniędzmi za silniki bo w końcu f1 kosztuje i łatwiej będzie powiedzieć, zarządowi w Paryżu, że teraz będzie kosztowało mniej bo zarobimy coś na dodatkowo sprzedanych silnikach.
Może znowu będą namawiać VW do wejścia do f1. VAG po ograniczał poważnie swoje występy w drogich seriach wyścigowych takich jak WRC, WEC. Może się zdecydują choć nie wiem czy będą widzieli sens. W końcu teraz wszyscy producenci interesują się autami elektrycznymi a więc bardziej formułą e.
No i zostaje jeszcze Mercedes. Jeśli by wycofał się z oficjalnego zespołu a jedynie został dostawcą silników jest to też jakiś scenariusz. Pytanie tylko na ile chcieli by chronić konkurencyjność Astona Martina w którego inwestują jako producenta samochodów drogowych poprzez AMG?
2. Kruk
Czytajac miedzy wierszami, RBR jest w czarnej dupie.
3. TomPo
No to RBR znowu pod sciana.
Merc im jednostek nie da, bo to zbyt powazny konkurent, Ferrari tym bardziej.
Zostaje im Renault, a wiemy ze z ich jednostkami to nigdy o nic nie powalcza.
Dlaczego? A no dlatego, ze gdy znowu beda rywalizowac blisko siebie, to nagle magicznie jednostki beda sie psuc, albo czesci beda znikac.
Jedyna opcja dla RBR to ta gorsza dla calej F1, czyli Merc odchodzi i zostaje jako dostawca jednostek.
Ale i tak watpie by dali je RBR, maja przeciez 'swoje' zespoly, ktore musza promowac, jak chocby Aston Martin.
Czarny scenariusz:
RBR sie nie dogaduje z Renault i odchodza
Renault dochodzi do (oczywistego) wniosku, ze dla nich F1 PR-owo sie nie oplaca
Merc odchodzi, zostawiajac jednostki Astonowi
Ferrari wreszcie zostaje krolowa F1 - tak jak BMW w DTM, bo juz nie ma z kim konkurowac.
Zeby jeszcze chociaz Formula E byla rozgrywana na normalnych torach, a nie na tych klaustrofobicznych 'torach' dla gokartow.
4. hubertusss
Na normalnych torach może za kilka lat jak bardziej dopracują baterie i ich większą pojemność a także możliwość wydobywania z nich więcej energii na szybsza jazdę po długich prostych. Dzisiaj te samochody nawet zmieniane raz w wyścigu nie wytrzymały by dystansu takiego jak pokonuje f1. Potrzeba by było na ten dystans wymianę jeszcze ze dwóch samochodów (4 auta na kierowcę na wyścig). A to bardzo podrożyło by zabawę.
Co do zostawania królem czy królową to najlepiej skorzystała Toyota po odejściu Audi czy Porsche. Oni nigdy ale to nigdy nie mogli wygrać gdy była konkurencja. A po odejściu dwóch wyżej wspomnianych w końcu wygrali Le Mans.
5. sliwa007
Red Bull zazwyczaj wychodzi obronną ręką z podobnych problemów więc nie ma sensu zbyt wcześnie ich skreślać.
Renault, które każdy pieniądz kilka razy ogląda zanim wyda, jakimiś 40 mln euro nie pogardzą. Urażona duma w biznesie nie istnieje więc te zespoły mogą się dogadać a przeciąganie gry przez Renault może być wyłącznie próbą wywalczenia lepszej kasy oraz np. zapisów w kontrakcie zabraniających ludziom z Red Bulla publicznej krytyki.
6. hubos21
Ile było krzyku jak przechodzili na silniki Hondy.
7. devious
@1. hubertusss
"Biznes jest biznes. Może i z Renault rozstawali się w nie najlepszej atmosferze. Ale teraz obie strony są w potrzebie. RB i AT przebuja napędu. A Renault nie pogardzi dodatkowymi pieniędzmi za silniki bo w końcu f1 kosztuje i łatwiej będzie powiedzieć, zarządowi w Paryżu, że teraz będzie kosztowało mniej bo zarobimy coś na dodatkowo sprzedanych silnikach."
Dokładnie - w F1 nie ma sentymentów, dla przykładu Alonso wrócił do McLarena choć przecież był tam skreślony... A producenci jak Renault czy Honda co rusz przychodzą i odchodzą z F1, jakoś im to nie przeszkadza :)
Ale co do RBR i AT - może być też tak jak kilka lat temu, gdzie RBR miało układy napędowe Renault a STR - Ferrari. Ja bym nie wykluczał scenariusza, że Horner i Marko będą ostro "kombinować" próbując zostawić sobie otwarte drzwi do 2 różnych silników - jeden zespół otrzymałby Renault (bo Renault musi mieć jakiegoś klienta albo najlepiej i dwóch i FIA już o to zadba), natomiast drugi - zależnie od negocjacji Ferrari lub Merca (Merca tylko w przypadku, jakby Williams wrócił do Renault - a jest to możliwe, bo Renault aktywnie szuka klientów na silnik zaś Williams z nowymi właścicielami może poszukiwać "partnera technologicznego" - wobec niepewnej przyszłości Merca Niemcy mogą nie być tym zainteresowani, zaś Renault bardzo - nawet kosztem bardzo dużych zniżek na silniki... Renault niedawno ogłosiło wieloletni plan pozostania w F1, a zgodnie z obecnymi trendami każdy producent musi mieć jakiś swój zespół satelicki... Ja widzę tu tylko Williamsa dostępnego... Zaś Williamsowi to też byłoby na rękę - zamiast być "kołem u wozu" dla Merca, mogliby zostać "królewną na balu u Francuzów". Poza tym fajnie by było znowu zobaczyć magiczne połączenie nazw Williams i Renault :))
Posiadanie 2 różnych dostawców w 2 różnych zespołach - przy mądrze skonstruowanej umowie (a o to byłoby ciężko, bo wiadomo fabryczne Merce i Ferrari raczej nie chcieliby mocnego silnika w RBR, co innego jakby np. Merc powoli wycofywał się z F1 i potrzebował drogo sprzedać swoje silniki...) może mieć taką zaletę, że w razie jakby Renault nagle "zbudowało cudowny silnik" to RBR mogłoby te jednostki po sezonie "zabrać" Alpha Tauri" - bo czemu by nie. Szanse na taki manerw taktyczny - jaki w sumie RBR stosował w 2018 mając w jednym zepole Renault a w drugim Hondę by porównać jednostki i wybrać na 2019 tę lepiej rokującą - są małe, ale nie możemy ich wykluczać.
"Może znowu będą namawiać VW do wejścia do f1. VAG po ograniczał poważnie swoje występy w drogich seriach wyścigowych takich jak WRC, WEC. Może się zdecydują choć nie wiem czy będą widzieli sens."
VW może wejść do F1 np. jako Audi, ale jest to bardzo, bardzo mało prawdopodobne obecnie:
1) Zbudowanie konkurencyjnego ukł. napędowego F1 to kilka lat prac rozwojowych i wielkie stosy pieniędzy - co widzieliśmy już u Hondy. VW musiałby już teraz pracować pełną parą nad silnikiem a i tak szanse na to, że w 2022 byliby konkurencyjni - są bliskie zeru. Może na jakiś 2023 czy 2024 by zdążyli - oczywiście najpierw rok czy dwa "testując" w Alpha Tauri...
2) VW właśnie rozważa sprzedaż swoich "marek premium" tj. Bugatti, Lamborgini i Ducati. Powód - chcą "zelektryfikować wszystko" a te marki się słabo nadają i byłoby to nierentowne . VW potrzebuje kupy pieniędzy by jak najszybciej zrobić z silnikami elektrycznymi to samo, co zrobili z TDI - ma to być ich symbol. Myślisz dobry i niezawodny elektryk - nie myślisz o Tesli, ale o VW/Audi/Skodzie... Taki jest ich plan - i F1 się tutaj ma nijak do tego. Raz, że koszty, dwa - wizerunek. NIe ma to sensu po prostu.
"W końcu teraz wszyscy producenci interesują się autami elektrycznymi a więc bardziej formułą e."
Nie wszyscy - Honda właśnie ogłosiła, że do Formuly E nie wejdą... :)
"No i zostaje jeszcze Mercedes. Jeśli by wycofał się z oficjalnego zespołu a jedynie został dostawcą silników jest to też jakiś scenariusz. Pytanie tylko na ile chcieli by chronić konkurencyjność Astona Martina w którego inwestują jako producenta samochodów drogowych poprzez AMG?"
Jako dostawca silników jednak lepiej mieć 2 silne zespoły niż jeden. Podwajasz swoje szanse na MŚ :) A raczej w przypadku Merca by potroili, bo przecież obecny zespół fabryczny tez zostałby w F1 pod inną nazwą i pewnie nadal miałby wysokie ambicje... Więc mieliby 3 mocne ekipy z ambicjami na MŚ - idealny scenariusz, w którym Merc może co weekend obstawiać całe podium.... Poza tym Aston Martin jednak nie jest na tyle powiązany z Mercem, by był to dla nich jakiś wielki priorytet akurat Astona Martina promować za wszelką cenę...
8. devious
3. TomPo
"No to RBR znowu pod sciana. Merc im jednostek nie da, bo to zbyt powazny konkurent, Ferrari tym bardziej. Zostaje im Renault, a wiemy ze z ich jednostkami to nigdy o nic nie powalcza."
Ale Renault też odpada, bo przecież to też "zbyt poważny konkurent" :) Jednak tytuły z nimi wygrywali, a pierwszy tytuł był już blisko w 2009 jak Renault - i to z Alonso na pokładzie - nadal było fabryczną ekipą i miało niby mistrzowskie ambicje (które szybko zniknęły wraz z kiepską konstrukcją a zespół został pod koniec roku sprzedany). Renault nie olewało RBRa przez wiele lat.
Więc równie dobrze teraz RBR może ogłosić jakieś wielkie partnerstwo technologiczne z Mercem czy Ferrari - w zamian za silniki ofc. Bo czemu by nie? Ja już naprawdę w F1 nigdy nie powiem "to niemożliwe, to się nie zdarzy" - Schumi wrócił, Alonso wrócił do McLarena, potem odszedł i znowu wraca do Renault teraz. Honda wróciła do F1 i odchodzi, Kvyat wrócił do łaski RBR po wyrzuceniu z zespołu, Hartley zresztą też. Perez miał kontrakt na 3 lata z Racing Point a wyleciał po pierwszym... Ferrari miało kosmiczny silnik w 2019 a teraz mają najgorszy. Vettel walczył o tytuł w 2018 a teraz jest pośmiewiskiem. Rosberg ma tylko jeden tytuł MŚ mniej niż Alonso, więcej wygranych wyścigów niż Raikkkonen i znacznie wiecej Pole Positions (30) niż Kimi (18) i Alonso (22) - kto by pomyslał i uwierzył w to w 2013 roku?
A Grosjean ma więcej podiów w F1 niż ponad połowa stawki łącznie.
W F1 nie ma słowa niemożliwe :)
"Dlaczego? A no dlatego, ze gdy znowu beda rywalizowac blisko siebie, to nagle magicznie jednostki beda sie psuc, albo czesci beda znikac."
W zespole fabrycznym też się psują - taka po prostu specyfika tych silników. Co nie znaczy, że zawsze będą.
"Czarny scenariusz:
RBR sie nie dogaduje z Renault i odchodza"
To zupełnie bez sensu bo RBR zapowiedziało, że nie odejdą. Zaś w razie braku porozumienia FIA/Liberty wówczas "zmuszają" Renault do wyposażenia ich w silniki. Tak jak było z Hondą, gdzie nikt ich nie chciał ale FIA pośredniczyła w negocjacjach i była opcja, że Sauber dostanie Hondę... Poza tym jak nie Renault to zmuszą innego producenta. Zresztą Renault samo ogłosilo, że szukają klientów więc wezmą Alpha Tauri z otwartymi rączkami i chętnie przejmą jakiegoś Haasa lub Williamsa w razie, jakby z RBR nie wyszło a Ferrari/Merc pod naciskami FIA chciało tutaj przygarnąć RBR.
Mogę nawet uwierzyć w scenariusz, że FIA/Liberty przychodzą do Ferrari i mówią im tak: nie chcemy więcej dominacji Merca, ktoś inny musi wygrywać, jak chcecie to zgodzimy się na powtórne odblokowanie waszych silników i będziecie znowu wygrywać jak w 2019 ale jest jeden warunek - Red Bull też dostaje wasze silniki. Take it or leave it. Przecież Binotto nawet 5 sekund by się nie zastanawiał "albo wracamy do czołówki i walczymy tam z Mercem i super mocnym RBR albo dalej bujamy sie w środku stawki" - lepiej przegrać z RBR ale być z przodu niż przegrywać z wszystkimi jak leci :)
Ja sobie mogę wyborazić taki scenariusz "super komitywa Ferrari+RBR wspierana przez Liberty byle obalić dominację Merca". Oczywiście wszystko nieoficjalne ;)
"Renault dochodzi do (oczywistego) wniosku, ze dla nich F1 PR-owo sie nie oplaca"
Ty w jakiejś jaskini śpisz czy jak? Renault po pierwsze już zapowiedziało wieloletnie pozostanie w F1 więc nigdzie nie odejdą - nowy prezes chce by byli w F1 więc zostaną na długo. Co najmniej aż się szefostwo nie zmieni, z reguły to są te momenty, kiedy producenci przychodzą lub odchodzą z F1 :D
Po drugie Renault bedzie teraz nazywane Alpine i PR-owo im się to mega będzie opłacać bo budują cały sportowy image dla Alpine - nie ma lepszej platformy dla starej/nowej marki niż F1. Tylko warunek jest taki, że projekt musi trwać wiele lat i przynieść jakiejś sukcesy. Pierwszy już mają: zatrudnili Alonso, więc nawet jak nie będzie wyników to będą wałkowani przez całe 2 lata i odmieniani przez wszystkie przypadki. Już PR-owa maszyna będzie mielić... Nieważne jak mówią, ważne by mówili :)
Na razie muszą w ogóle stworzyć połączenie F1=sport=emocje=Alpine=prestiż. To potrwa klika lat, ale strategia budowy nowej marki jest dobra. Lepsza niż pomysly konkurencji typu marka PSA nazwana DS, czy marka Seata nazwana Cupra - jedna premium prestiżowa, druga pseudo-premium sportowa, obie pozostaną niszowe. Mój ojciec, który się specjalnie motoryzacją nie interesuje raczej DS i Cupry nigdy nie skojarzy, a Alpine prawie na pewno będzie znał - bo na F1 czasem zerka, czasem mnie o coś pyta i na pewno skojarzy "aaa Alonso teraz jeździ w tym Alpine całym, tak?" A może jeszcze jak mu coś do łba strzeli to sobie takie Alpine kupi na 70 urodziny - jak Alpine zrobi sportowego SUVa, to całkiem prawdopodobne :D Jakieś Alpine A113 Sport-SUV Fernando Alonso Edition :))) Już kiedyś bez zapowiedzi kupił sobie Renault w salonie... A ja zapewne bym mu nie tylko nie odradzał ale i zachęcał "raz się żyje" zwłaszcza jak się ma 70 lat :D I pyk, strategia "Alpine w F1" jednak działa
"Ferrari wreszcie zostaje krolowa F1 - tak jak BMW w DTM, bo juz nie ma z kim konkurowac."
Ty jednak na pewno masz blade pojęcie o motosporcie... BMW królem DTM? Kiedy?
BMW dostaje teraz totalne baty od Audi, a od przyszłego roku BMW i Audi odchodzą ze sportu, więc niby jak BMW ma królować? W 2021 w DTM będą tylko prywatne ekipy używające zmodyfikowanych aut GT3 - Audi obiecało dostarczyć klientom R8 GT3, zaś BMW prawdopodobnie dostarczy stare M6 GT3. Być może będą też inne auta - bo wiele marek ma auta GT3... Żadnego królowania nie będzie raczej, co najwyżej jakiś prywatny zespół będzie szalał ale to już nie na konto Audi czy BMW...
A Ferrari przy limitach finansowych raczej już nigdy nie będzie "królować" - może wygrają jakiś tytuł, ale do dominacji trzeba czegoś ekstra - przy limitach będzie to ekstra zarządzanie, a w tym nie są dobrzy... Nawet w razie odejścia Merca (możliwe) i ew. odejściu Red Bulla (mało możliwe) pozostaną w sporcie Aston Martin, Alpine czy McLaren czyli ekipy, które spokojnie mogą "rozwinąć skrzyła" przy limitach finansowych...
"Zeby jeszcze chociaz Formula E byla rozgrywana na normalnych torach, a nie na tych klaustrofobicznych 'torach' dla gokartow."
Dla mnie to jest Formula E od Eunuch / Emeryt. Wykastrowane z emocji zawody dla wyścigowych emerytów pokroju Massa czy Buemi. Oczywiście są tam też młodzi a walka jest ostra, ale zupełnie nieciekawie się to ogląda. Wygląda to na sztuczny twór ze sztucznie kreowaną akcją dla "gimbazy" - i takie właśnie chyba jest... Tory to tylko jeden z elementów, który powoduje u mnie obrzydzenie. Cała seria jest po prostu parodią motosportu... Aż żal, że w takim kierunku to wszystko idzie.
9. sylwek1106
Renault będzie musiało dać im silniki. Zobaczymy co z tego wyjdzie
10. lucasdriver22
Ciekaw czy Tsunoda ma szansę na fotel w Alpha Tauri bo to bardziej junior Hondy
11. goralski
Devious:
"VW może wejść do F1 np. jako Audi"
Prędzej jako Porsche, które już przeciez nawet silnik zbudowało.
Niemniej obstawiam, że po 2021 Mercedes odchodzi jako zespół i zostaje jako dostawca. A mariaż Renault i Williamsa byłby ciekawy
12. Malmedy19
Nie ma żadnych szans, na wejście jakiejkolwiek marki VW, jako dostawcy silników do F1. Nie mają na to pieniędzy. Powrót Domenicaliego do F1, też jest z tym związany.
13. hubertusss
@8
Honda przy takich gigantach jak VAG wystawiający w Fe dwie marki czy Mercedes to maluszek. Zresztą patrząc na ich politykę za rok mogą ogłosić, ze jednak wejdą. Tak samo jak nagle ogłosili wyjście z f1. Choć nie tak dawno zapewniali o wielkich planach na przyszłość.
Do wymienionych opcji które podałem. Dołożył bym jeszcze jedną. Honda sprzeda RB silnik i prawa do jego rozwoju. A, że silniki są w zasadzie zamrożone RB może zlecić dalsze drobne prace rozwojowe takiej firmie jak np Ilmor czy innej firmie budującej silniki do motorsportu. A silnik może potem jak już bywało w F1 nosić logo np TAG.
14. sliwa007
9. sylwek1106
Jeszcze nikomu współpraca pod przymusem nie wyszła na dobre. Oni muszą sami się dogadać i zostawić za sobą przeszłość, bo jak Renault zostanie siłą przyparte do ściany i ktoś ich zmusi do współpracy, to Red Bull silniki dostanie, ale wiele na nich nie pojeździ.
Red Bull niby ma gwarancję dostaw silników, ale z drugiej strony zabezpieczyli się na wypadek, gdyby Honda odeszła i zostawili sobie furtkę w nowym CA. Po co ta furtka, skoro silniki mają zagwarantowane? A no właśnie po to, że znają życie i wiedzą, że pod przymusem nic z tego nie wyjdzie.
Muszą się dogadać z nowym dostawcą, obojętnie którym, muszą to zrobić w przyjacielskiej atmosferze albo się wycofają.
Pamiętajmy, że LM też ma w tym ogromny interes by oni zostali, więc Renault może i tutaj uzyskać jakiś bonus.
Osobiście uważam, że dla Renault to jest prezent od losu, muszą tylko dobrze to rozegrać.
15. seybr
Red Bull będzie w czarnej dupie, taka jest prawda. To co zrobili Renią to plucie im w twarz. Jeżeli ktoś wam pluje w twarz a na drugi dzień przychodzi robić interes, to z nim robicie. Rezygnujecie, trzeba mieć swój honor a biznes można zrobić z kim innym. Owszem Renia jest zmuszona, ale to oni będą dyktować warunki. Jak najdłuższa dostawa silników, wszystko na ostatnią chwilę. Poprawki opóźnione, oraz to że swój silnik nie muszą dostosowywać do ich budy. Na koniec cichy sabotaż w postaci silnika, który jest mniej trwały. Renia dostanie pieniądze, które jej się przydadzą ale mogą się bez nich obyć.
Druga opcja, Red Bull dorabia się swojej fabryki silników i odkupuje cały projekt od Hondy. Nazywają swój silnik jak chcą. Może też odkupują silnik i zlecają dalsze prace firmy XYZ.
16. TomPo
@8
Ale Renault też odpada, bo przecież to też "zbyt poważny konkurent"
- jest drobna roznica pomiedzy robieniem sobie konkurenta na wlasne zyczenie, ktory moze Ci pokrzyzowac szyki w walce o tytul, a co innego gdy walczycie o 3-4 miejsce
W zespole fabrycznym też się psują - taka po prostu specyfika tych silników
- co nie zmienia faktu, ze gdy przychodzi co do czego, to nagle klienci Renault zawsze zaczynaja miec akurat problemy, w najmniej odpowiednim momencie. Przypadek? Nie sadze
Ty w jakiejś jaskini śpisz czy jak? Renault po pierwsze już zapowiedziało wieloletnie pozostanie w F1
- no tutaj to juz zacytuje samego Ciebie: W F1 nie ma słowa niemożliwe :)
W odejscie Hondy tez nikt nie wierzyl (choc gdzies pod skora moze ktos cos przeczuwal) i nagle ich w F1 nie bedzie. PR-owo F1 nie wyglada dla nich dobrze, sa daleko za Mercem, Ferrari i Honda i nikt nie chce kupowac od nich jednostek - raczej kiepska reklama.
Ty jednak na pewno masz blade pojęcie o motosporcie... BMW królem DTM? Kiedy?
- i kto tu ma blade pojecie o motorsporcie? Czyzbys nie wiedzial ze Audi zwija manatki, wiec BMW zostanie krolowa DMT bo juz nie bedzie mialo z kim konkurowac? Analogiczna sytuacja moze spotkac F1 i Ferrari i do tego zmierzalem. To samo masz z Le Mans
Dla mnie to jest Formula E od Eunuch / Emeryt.
- a z tym akapitem to sie z Toba w 100% zgadzam. I niestety obawiam sie, ze masz racje ze to w tym kierunku wszystko idzie. Elektryka lub wodor a wyscigi paliw kopalnych beda powoli (sila rzeczy i matki natury) odchodzic do lamusa. Oczywiscie eco-terrorysci przyspiesza tylko ten proces.
17. Max_Siedlce
No to będzie RBR z silnikiem Ferrafi, to że Renault oświadcza publicznie gotowość nie oznacza że warunki dostawy dla RBR nie będą postawione zaporowo i to całkiem zrozumiałe po tym co zrobił zespół RBR. Mercedes nie dostarczy silników dla RBR więc oczywiste jest że będzie to Ferrari chyba że na rynku pojawi się nowy gracz choć raczej to technicznie nie jest możliwe w 2022. Ciekawe jak sytuacja silnikowa będzie wyglądać w nowych specyfikacjach w 2022r ale coś mi się wydaje że rewolucji nie należy się spodziewać.
18. devious
@16. TomPo
"- i kto tu ma blade pojecie o motorsporcie? Czyzbys nie wiedzial ze Audi zwija manatki, wiec BMW zostanie krolowa DMT bo juz nie bedzie mialo z kim konkurowac? Analogiczna sytuacja moze spotkac F1 i Ferrari i do tego zmierzalem. To samo masz z Le Mans"
Głąbie kapuściany BMW też się wycofuje z DTM. Od przyszłego roku obecnie "bolidy" nie będą już używane, zastąpią je przerobione bolidy GT3 używane tylko i wyłącznie przez prywatne zespoły - "fabryki" nie będą już miały racji bytu. Audi I BMW zobowiązały się "pomóc" uratować serię więc dostarczą zespołom swoje pojazdy serii GT3.
Masz poczytaj sobie trochę:
tiny .pl/7l9hx
Ręce opadają...
Taka właśnie jest dyskusja na tym portalu z "januszami", którzy próbują się mądrzyć a nawet podstawowych faktów nie znają... 90% wypowiadających się tutaj wiedzę czerpie chyba tylko z jakiegoś Onetu i tego co powie Borowczyk czy inny ćwierć-inteligent podczas transmisji F1...
19. devious
@13. hubertusss
"Do wymienionych opcji które podałem. Dołożył bym jeszcze jedną. Honda sprzeda RB silnik i prawa do jego rozwoju. A, że silniki są w zasadzie zamrożone RB może zlecić dalsze drobne prace rozwojowe takiej firmie jak np Ilmor czy innej firmie budującej silniki do motorsportu. A silnik może potem jak już bywało w F1 nosić logo np TAG."
To miałoby rację bytu przy "starych" silnikach V8, natomiast obecnie budowa i rozwój silnika z ukł. hybrydowym to są kolosalne kwoty, nie wiem czy RBR będzie na takie coś gotowe - to jednak zespół nie mający wsparcia fabryki, mają duży ale jednak ograniczony budżet - to wydaje się nierealne... Zewenętrznych firm z know-how za dużo tez nie ma, "stary" Ilmor to własność Merca obecnie, nowy Ilmor już nie buduje silników do F1, Mugen robił dla Hondy ale tylko w "starej erze", to samo Mecachrome itd. Był jeszcze Cosworth ale też wypadli z gry - obecnymi super-skomplikowanymi jednostkami zajmują się tylko 4 obecni w F1 producenci, rola małych firemek budujących i rozwijających silniki jak kiedyś Ilmor, Mecachrome, Cosworth, Mugen, Judd, Hart itd. - już jest żadna. Niestety.
Też bym wolał, by F1 trochę bardziej wróciła do korzeni tj. niskich budżetów, prostych zasad i prostszych bolidów, mniejszych ale skutecznych prywatnych konstruktorów bolidów i silników jak dawny Lotus, Williams, McLaren czy właśnie Cosworth... Ale chyba nie ma na to na razie szans, póki karty w sporcie rozdają Merc i Ferrari...
20. Kruk
@devious. Przeczytasz artykul dzinnikarza, ktory redaguje swoj tekst glownie z punktu widzenia kibica i na podstawie rozmowy z ludzmi zwiazanymi ze sportem (Oni udzielaja dyplomatycznych wywiadow i przede wszystkim wielkie gowno chca powiedziec) i wydaje ci sie, ze wszystkie rozumy pozjadales.
Potem cedzisz takie bzdury jak np. "System DAS daje wieksza predkosc na prostych". Albo "Hulkenberg powinien zdobyc podium, bo nalezy mu sie".
Chyba nie o to chodzi w komentowaniu wydarzen F1 i calym motosporcie. Wiem, ze nie musze czytac tego co piszesz, ale jezeli ptaszek za bardzo podfruwuje do gory, to trzeba mu piorka troszczke podskubac. :)
Czym roznisz sie od przyslowiowego Janusza, ktory oglada wyscigi w niedziele? Wedlug mnie, analizujac Twoje przepelniane ubita piana komentarze stwierdazm, ze niczym.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz