FIA wietrzy kolejne przekręty silnikowe w F1?
Wygląda na to, że Międzynarodowa Federacja Samochodowa postanowiła mocno zmobilizować się do walki z naginaniem przepisów w jednostkach napędowych V6 turbo.Podczas weekendu wyścigowego na torze pod Barceloną wyszło na jaw, że FIA rozesłała do ekip obszerny list z planowanymi na najbliższy okres zmianami. Wśród nich największą uwagę przykuły zapisy mówiące o wdrożeniu zakazu stosowania różnych trybów silnikowych między kwalifikacjami a wyścigiem, które mogłyby wejść w życie jeszcze przed GP Belgii.
Plany te odbiły się szerokim echem w mediach i spotkały się z mniejszą lub większą sympatią fanów, którzy od razu dostrzegli w tym zabiegu chęć ukrócenia dominacji Mercedesa.
Sam Mercedes wyjątkowo łagodnie podszedł do tematu, zwracając uwagę, że FIA w ten sposób nie tylko chce spowolnić najlepszy zespół w stawce, ale również chce ułatwić sobie sposób kontroli jednostek napędowych.
Niemiecki Auto Motor und Sport podał, że Federacja zażądała od wszystkich producentów szczegółowych danych na temat ich systemów ERS, czyli potężnych hybryd, które odpowiadają w obecnych czasach za odzyskiwanie, magazynowanie i użytkowanie energii kinetycznej bolidów.
Na chwilę obecną szczegóły tej "operacji" nie są znane, ale media już podejrzewają, że Federacja może wietrzyć nosem kolejne triki producentów, które sprawiają, że ich silnik pracują w szarej strefie przepisów.
"Pewne jest to, że czterej producenci będą musieli wgrać na serwery FIA do 21 sierpnia dane dotyczące ich systemów ERS" pisał Michael Schmidt.
Krucjata FIA z zespołami F1 na polu silnikowym rozpoczęła się dobrych kilka lat temu. Stopniowo wdrażano kolejne zmiany w przepisach, głównie jeżeli chodzi o spalanie oleju. Niewiele jednak one zmieniły obraz sytuacji. Mercedes pozostawał liderem jeżeli chodzi o silniki w F1, ale w zeszłym roku duży postęp na tym polu zrobiło Ferrari.
Ich bolidy były tak szybkie na prostych, że rywale zaczęli masowo odpytywać FIA o możliwe do wykorzystania triki w swoich napędach. Pod koniec sezonu 2019 Federacja poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie nagłego wzrostu osiągów w silniku Ferrari, a tuż przed zakończeniem zimowych testów pod Barceloną przed sezonem 2020 zrzuciła na padok prawdziwą bombę, informując o tym iż zawarła z zespołem Ferrari tajne porozumienie.
Dziwnym zbiegiem okoliczności forma Ferrari i jej silnikowych klientów w tym roku znacząco spadła. Pytanie jakie teraz będzie nurtować kibiców i media to czy kolejne "strzały" FIA będą równie trafione i uda się wyrównać stawkę jeżeli chodzi o osiągi jednostek napędowych. Taki kierunek na pewno popieraliby również włodarze z Liberty Media, których sztandarowym hasłem jest wyrównywanie szans wszystkich zespołów.
komentarze
1. Hawaii Hawajski
Bardzo dobrze. Im mniej oszustw tym lepiej.
2. Malciszek
@1 - "przekręty", lub szukanie luk w absurdalnie rozbudowanych przepisach to istota F1. Jak wyeliminują takie działanie, to F1 straci rację bytu.
Swoją drogą, jak już jestem przy mikrofonie.... czy w temacie silników nie prościej było by ograniczyć tylko kilka kwestii?
Powiedzmy dajemy każdemu 20l paliwa, i sterownik do sterowania napędem. Swobodnie programowalny. I niech sobie robią V12, BiTurbo, HiperHybrydy, czy co tam chcą. Wyzwaniem będzie sprawność napędu, bo wynik ze spalenia 20l paliwa będzie na stoperze. Wtedy będziemy mieli rzeczywisty "wyścig zbrojeń" w rozsądnym kierunku. Okarze się jaka technologia jest rzeczywiście najbardziej korzystna energetycznie, ekologicznie, itp.
Jak
3. Hawaii Hawajski
@2 Dla mnie przepisy F1 powinny wyglądać tak:
-Bolid nie może być szerszy ani dłuższy niż ......
To wszystko. Wtedy byłaby różnorodna Formuła, różnorodne bolidy, pomysłowość inżynierów. I tak jak napisałeś niech robią V12 niech nawet robią V32 ,ale niech pamiętają , że bolid nie może być szerszy ani dłuższy niż ......
4. RoyalFlesh F1
Gdyby FIA chciało spowolnić Mercedesa to nie uwalałoby Ferrari. Paradoksalnie zwolnili Ferrari co dało Mercowi ogromną przewagę. RBR gdzie był w 2019 roku to jest w tym roku nadal.
5. sliwa007
3. Hawaii Hawajski
Tak, byłaby różnorodność i rozrzut stawki pewnie kilka sekund więcej niż obecnie.
Im większą swobodę mają zespoły tym większe różnice będą a co za tym idzie walki na torze będzie mniej.
Regulamin powinien być uproszczony, ale jednocześnie trzeba zadbać o to, by stawka była zwarta. To nie jest proste zadanie bo ciężko jest uprościć coś, co z założenia ma być zaawansowane.
Jeśli chodzi o silniki - FIA nad tym nie panuje. nie mają zasobów ludzkich na takim poziomie jak zespoły i jest jak jest.
6. hubertusss
Tak naprawdę gdyby nie donos czy tam wyciek informacji o tym co robi Ferrari do innego zespołu prawdopodobnie RB. To FIA nic by nie szukała i nie wydawała dyrektyw. Prawda jest taka, że FIA nie potrafiła by nic sama znaleźć. Dopiero na mocy porozumień z Ferrari, które udostępni FIA narzędzia do kontroli systemów jak i całych silników FIA może zacząć sprawdzać.
Nie wiadomo czy Mercedes jest legalny czy nie. Może i jest. A jeśli nie jest to jeżdżą sobie dalej tylko dlatego, ze nikt nie wykradł im tajemnic i nie wyniósł do konkurencji czy FIA. A FIA sama do tej pory nie potrafiła nic znaleźć.
7. Hawaii Hawajski
@5 No to widzisz. Masz zaawansowany regulamin dzisiaj i jest jak jest. Mówisz , że jakby zespoły miały dowolność to byłoby gorzej niz obecnie. Co w takim razie trzeba zrobić by było lepiej? Dać takie same bolidy wszystkim jak w FE?
8. ekwador15
@6 tajne porozumienie nie dotyczy narzędzi do kontroli, bo FIA moze zażądać aby zespól sam przedstawił dowody na to, że jest niewinny. Ferrari nie potrafiło udowodnić, że są niewinni a fia nie potrafią udowodnić, ze są winni i stad te porozumienie. Mercedes jest legalny bo nie ma w jego sprawie postępowania i wszelkie dyrektywy ktore wchodziły w zycie nie powodowały spadku tempa tego zespołu a ferrrari notowało spadek tempa juz pod koniec 2019 zanim weszlo tajne porozumienie kieedy FIA pod koneic 2019 wydawala liczne dyrektywy precyzujące rozne elementy dotyczace przeplywu paliwa, czy czujnika przeplywu paliwa czy regulacje dotyczace baterii
9. hubertusss
@8 przytaczane słowa ugody, których już teraz nie chcę szukać ani z pamięci nie zacytuję mówiły ogólnie mówiąc, ze Ferrari udostępni FIA ścieżkę badawczą, która umożliwi sprawdzanie i kontrolę układów napędowych innych zespołów.
Jeśli zaś chodzi o dyrektywy i Ferrari to samo FIA nie wpadło by na to jakie dyrektywy wydawać. RB prawdopodobnie posiadający info które ktoś wyniósł z Ferrari zadawał konkretne pytania i tym samym nakierowywał FIA na konkretne miejsca w zespole napędowym. Tak więc to, ze wydane dyrektywy nie spowolniły Mercedesa to nic nie znaczy. Bo teoretycznie Mercedes jak każdy inny zespół może łamać regulamin w innym miejscu na które FIA w życiu sama nie wpadnie. Tak jak sama nie wpadła by na to gdzie oszukuje Ferrari. A chciał bym zauważyć, że RB już zaczyna dopytywać o układ hybrydowy Mercedesa. Oczywiście nie pisze tu, ze Mercedes oszukuje. Ale teoretycznie przy złożoności tych napędów każdy zespół może to robić. I jeśli ktoś nie podpowie FIA gdzie to jest to mało realne do wykrycia.
10. Ocato
@7
W Formule E nie ma takich samych bolidów. Jest narzucona taka sama aerodynamika, ale pod względem "bebechów" mogą się różnić znacznie bardziej, niż w Formule 1.
11. adamoodab
@3 Hawaii Hawajski kiedyś już była na ten temat rozmowa. Gdyby było tak jak mówisz to przy obecnej technologii bolidy by były takie szybkie, że kierowcy nie wytrzymali by przeciążeń nawet na 1 okrążeniu...
12. skilder3000
@7 Zwrócileś moją uwagę na jedna zależność.
Mercedes jako jedyny że stawki F1 posiada zespół w Formule E.
Niby jest też Nissan/Renault ale zespołem F1 zarządzają francuzi a zespołem Fe japonczycy.
Przewaga Mercedesa wynika prawdopodobnje właśnie z kwesti sterowania układem hybrydowym.
13. Bejski
Fajny post... Czemu nikt nie pisze , że od 2022 r. Jest nowy dostawca opon w F1
14. Mazi_f1
Gdzie są te czasy, gdy na kwalifikacje montowano tzw. granata na 2-3 okrążenia...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz