Toto Wolff łączony z przejściem z Mercedesa do Astona Martina
Niemieckie media sugerują, że w ekipie z Brackley niedługo może dojść do niemałego trzęsienia ziemi i zmiany na stanowisku szefa.W ostatnich dniach znów pojawiło się wiele plotek na temat przyszłości Toto Wolffa. Wypowiedzi Berniego Ecclestone'a zbiegły się informacjami z Motorsport Total, wspólnie wskazując na zmianę barw jednej z najważniejszych osób w mistrzowskim i niepokonanym od lat obozie.
Austriak miałby opuścić Mercedesa i skorzystać z propozycji Lawrence'a Strolla, który czeka z otwartymi ramionami. Kanadyjczyk posiada ekipę Racing Point, którą w 2021 roku przekształci w Astona Martina. Miliarder nabył niedawno 16,7% udziałów marki, które później zwiększył aż do 25%. Toto Wolff również miałby zostać udziałowcem Aston Martin Lagonda i mógłby objąć ważną funkcję w zespole w królowej motorsportu.
Odkąd Niki Lauda zaczął mieć kłopoty ze zdrowiem, które doprowadziły do jego śmierci w maju 2019 roku, Toto Wolff miał zacząć nawiązywać bliższe kontakty z Lawrencem Strollem, który w ciągu trzech lat obecności przy F1 zdążył wywalczyć sobie bardzo dobrą pozycję.
Mówi się, że Austriak i Kanadyjczyk często wspólnie podróżują, rozmawiając o różnych rzeczach. Brytyjskie Daily Mail raportowało nawet, że obaj biznesmeni wracali ze sobą z nieudanej inauguracji sezonu 2020 z australijskiego Melbourne. W mediach co jakiś czas można przeczytać, że obecny szef Mercedesa jest kuszony przez miliardera.
Niemieckie media twierdzą, że mający polskie korzenie przedsiębiorca złożył już nawet pisemną ofertę, która miałaby dać mu udziały w Aston Martin Lagonda. Dziennikarze skontaktowali się bezpośrednio z nim (celowo nie przez Mercedesa) i dali mu czas na odniesienie się do spekulacji o swojej przyszłości.
Szef odpowiedział i zdementował doniesienia o objęciu stanowiska w Astonie Martinie, ale dopiero po czasie, gdy artykuł został już opublikowany. Niemcy nie byli zadowoleni z lakonicznego zaprzeczenia, braku odniesienia się do udziałów i braku innych informacji od stron takich jak Mercedes, które również powinny zaprzeczyć same z siebie.
Teoretycznie Toto Wolff nie ma powodów do opuszczania zespołu, który nokautuje rywali przy każdej możliwej okazji i zdobywa tytuły nieprzerwanie od 2014 roku. Zimowe plotki pokazują jednak, że do takiego ruchu z jego strony mogło dojść już wcześniej i mógł on zająć miejsce Chase'a Careya. Na drodze stanąć miało Ferrari, blokując zmianę pracy.
Sam Mercedes jest obecnie w nietypowej sytuacji. Chociaż wygrywa od wielu lat, nie brakuje plotek na temat jego odejścia z Formuły 1. Jest to związane z planami oszczędnościowymi Daimlera i zmianą na stanowisku prezesa koncernu.
Chociaż doniesienia ze stycznia wydają się być generalnie obalone, to pojawiło się w nich ziarno prawdy, czyli połączenie Astona Martina i Lawrence'a Strolla. Kanadyjczyk co prawda nie powinien interesować się wejściem do Brackley, bo ma co robić w Silverstone, ale może przejąć kluczowego człowieka, który jest jednym z ojców sukcesu mistrzów świata.
Mówi się, że Daimler postawił przed Toto Wolffem jeden cel, który miał pozwolić na podtrzymanie programu w F1 - Mercedes miał uniezależnić się od jakiegokolwiek finansowania przez koncern. Szef postarał się i szybko znalazł nowego sponsora, czyli firmę Ineos, która wzmocniła budżet sympatyczną kwotą.
Toto Wolff nie ma jednak lekko z Daimlerem, odkąd jego prezesem nie jest już Dieter Zetsche, z którym miał bardzo dobre kontakty. Gdy tylko jego miejsce objął Ola Kallenius, media od razu zwracały uwagę na wzajemną niechęć obu przedsiębiorców i jej możliwe skutki. Te wydają się być odczuwalne już teraz.
W ostatnim czasie Austriak otrzymał dwa telefony od Szweda, które zmusiły go (lub mówiąc w bardziej korporacyjny sposób - zachęciły) do zmiany swoich decyzji. Pierwszy dotyczył zaprzestania naciskania na FIA i Ferrari w sprawie ugody silnikowej, której pod przewodnictwem szefa Mercedesa sprzeciwiło się siedem ekip. Drugim było wycofanie się z rywalizacji w Australii, w której zespół pierwotnie chciał wziąć udział.
Należy pamiętać, że cała historia to plotki, które nie muszą się sprawdzić. Jest to jednak kolejny kamyczek do ogródka, po tym jak Toto Wolff, podobnie jak Lawrence Stroll, opuścił wideokonferencję, na której decydowano o sezonie 2020 i 2021. Niemieckie media są bardzo pewne swego i zaryzykowały nawet stwierdzenie, że gdy sezon Formuły 1 w końcu ruszy, na stanowisku szefa Mercedesa może być już ktoś inny.
komentarze
1. Mayhem
Po prostu Toto nie chce być pacynką Ola Kalleniusa, który krótko mówiąc nie przepada za F1. Wszystko naprawdę zmierza do tego, że Mercedes opuści F1 i z całym zapleczem przejdzie do Astona, kto wie...
2. Malmedy19
Mercedes nie ma dobrej sytuacji finansowej. Teraz wnioskuje o kilka miliardów Euro linii kredytowej, a w tej sytuacji F1 jest drogą fanaberią. W przeciwieństwie fo Formuły E, która ma pełne uzasadnienie biznesowe.
3. devious
Merc odejdzie z F1, Renault odejdzie z F1, Haas odejdzie z F1, Williams zbankrutuje...
Jak tak dalej pójdzie to w 2021 będziemy mieli 6 zespołów wystawiających po 3 auta by się choćby 18 uzbierało... Coś jak DTM obecnie...
4. Mayhem
@3 Spokojnie, Chiny i Rosja tylko czekają żeby wbić się do stawki F1 ;) A może i Porsche by weszło ? Podobno mieli nawet silnik przygotowany.
5. Skoczek130
@devious - dopną swego zwolennicy trzech pojazdów na zespół. ;)
6. abcdrefg
@4 Porsche to raczej mało prawdopodobny pretendent do wejścia do stawki ponieważ to grupa VAG która cały czas redukuje koszty, odejście z WRC, odejście z WEC co za tym szło wycofanie się z Le Mans. Biorąc pod uwagę że F1 to wydatek większy niż wszystkie teamy sportowe w grupie VAG razem wzięte raczej na pewno Porsche nie wejdzie. Po za tym spekulowało się że silnik Porsche jest bez MGU-H który ma zostać w silnikach w sezonie 2021.
7. Skoczek130
Porsche weszłoby raczej, gdyby doszło do rewolucji silnikowej, albo też ustandaryzowania elektroniki i systemów odnawiania energii. Osobiście liczę na to, że Merc oraz Renault zostaną w F1 tylko jako dostawcy.
8. Jacko
Porsche nie tworzyło silnika od zera, a tylko zaadaptowało na próbę silnik spalinowy z LMP. Warunkiem ich wejścia była zmiana regulaminu, bo całej reszty części "napędowej" już nie robili.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz