Vettel: nie wiemy jeszcze czy na pozostałych torach też będziemy tak mocni
Zespół Ferrari w Singapurze ponownie wstrzelił się ze strategią, aby zapewnić sobie pierwsze w tym roku podwójne zwycięstwo. Co ciekawe sztuka ta na torze Marina Bay jeszcze nigdy nie udała się żadnej ekipie. Zwycięstwo Sebastiana Vettela okraszone było jednak małym dramatem Charlesa Leclerca, który po starcie z pole position liczył na równie dobry finisz w wyścigu. Zespół postanowił jednak dbać o własny interes, aby zapewnić sobie jak najlepszy wynik."Po wczorajszym dniu kiedy nie mogłem w pełni wykorzystać auta jestem zadowolony z tego jak potoczył się dzisiejszy dzień. Najwyższy czas! Ostatnie kilka tygodni nie było łatwych dla mnie, ale ostatecznie wiedziałem, że mogę to wszystko odkręcić. Nigdy nie przestałem wierzyć w siebie, a dzisiaj z ogromną pomocą zespołu na torze i w Maranello, udało się zdobyć wynik na jaki zawsze liczyliśmy. Bawiliśmy się w wyczekiwanie do czasu kiedy otrzymałem informację z pit wall, abym zjechał po nowe opony. Nie spodziewałem się pozostać na torze tak długo, ale ta decyzja była kluczowa, gdyż po powrocie miałem czysty tor i mogłem jechać swoim tempem, odjeżdżając rywalom do tego stopnia, że przed pojawieniem się samochodu bezpieczeństwa miałem prawie pięć sekund przewagi. Potem wyścig był co chwila przerywany. Mieliśmy kolejne dwa restarty, ale udało się utrzymać koncentrację i uniknąć błędów. Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, że to zwycięstwo zagwarantuje nam konkurencyjność na wszystkich torach. Tutaj, ktokolwiek znajduje się z przodu, dyktuje tempo, prawie jak w Monako, a na zużytym ogumieniu Hamilton wydawał się szybszy od nas, a to oznacza, że dalej mamy nad czym pracować jeżeli chodzi o tempo wyścigowe. Na pewno poprawki jakie tutaj dostarczyliśmy spisały się dobrze i sprawiły, że byliśmy konkurencyjni, a to oznacza, że pracujemy w dobrym kierunku."
Charles Leclerc, P2
"Dla zespołu to był pozytywny weekend. Przybywając do Singapuru nie mieliśmy wysokich oczekiwań, więc zdobycie dubletu stanowi przyjemną niespodziankę i potwierdzenie, że cała ciężka praca zaczyna przynosić efekty. Jestem jednak rozczarowany drugim miejscem. Jestem przekonany, że chodziło tutaj o maksymalizowanie szans zespołu, co udało się i co jest dobre. Wiemy, że mamy duży potencjał i będziemy dalej pracowali w tym kierunku, aby w kolejnych sześciu wyścigach wykonać jak najlepszą robotę. Teraz koncentruję się już na kolejnym wyścigu w Rosji."
komentarze
1. obiektywny2019
Hejt na Ferrari i VET za 3.2.1....
2. Kruk
@1. Jaki hejt, srejt? Merol do konca sezonu dojezdza w pierwszej 5 i ma obydwa tytuly w kieszeni. Ferrari niech sie cieszy z wyzszych pozycji.
Gdzie bylo Ferrari, jak Mercedes budowal przewage?
3. Del_Piero
@subjektywny
Widzę, że dla ciebie krytyka i hejt to to samo. Wzburzenie LEC chyba mówi wszystko o tym co się wydarzyło.
4. Werter
Wielkie gratulacje dla całej ekipy Scuderii Ferrari za świetną robotę przez cały weekend i zdobycie pierwszego dubletu od GP Węgier 2017. Niestety moja radość i euforia są przez łzy. Nie ma opcji żeby Mercedes i Hamilton stracili tytuły w tym roku. Ewentualnie Leclerc albo nawet i Vettel mogą odebrać Bottasowi pozycję w klasyfikacji kierowców.
Jako fan i kibic Ferrari od 1986 roku mam nadzieję, że właśnie tak Ferrari będzie się spisywać w 2020 roku jak w 3 ostatnich wyścigach. Niech tylko Vettel zmniejszy ilość błędów do zera i razem z głodnym sukcesów Charlesem Leclerciem będą dream teamem. Wierzę w to że uda się zdetronizować Mercedesa w 2020 roku. Forza Ferrari!
5. elin
@ 4.Werter
Nigdy nie będzie dream teamu w zespole, gdzie dwóch kierowców chce pozycji Nr 1 ,a właśnie taka sytuacja ma miejsce obecnie w Ferrari.
Leclerc już nie odpuści, a z każdym wyścigiem jest coraz lepszy. Vettelowi rola pomocnika, raczej też nie będzie pasować, więc wcześniej czy później, ale konfliktu między tymi kierowcami nie da się uniknąć...
6. Reseller
@5 a nie widzisz, że tam już jest konflikt? Charles chce i potrafi wygrywać z Sebastianem. Tylko dzięki decyzji zespołu dzisiaj Sebastian wygrał. OK, strategia, która pozwoliła podciąć Mercedesa i przy okazji Charlesa okazała się skuteczna. Czy Binotto nie powinien jednak wydać polecenia zamiany miejsc swoich kierowców? Chłopaki z Eleven ładnie to podsumowali - każda decyzja będzie błędna. Tu nie było dobrego, dla obydwóch kierowców rozwiązania. Myślę, że Charles poradzi sobie w następnych wyścigach z Sebastianem bez decyzji z pitlane. Ot takie czasy, młode wilki zaczynają rządzić watahą ;-)
7. elin
@ 6. Reseller
W sumie racja - konflikt w Ferrari już się zaczął.
Zgadzam się również, co do dzisiejszego wyścigu. Ferrari nie postąpiło fair wobec Leclerca.
Spowalniał stawkę, co było od początku ustaloną strategią zespołu, ale nikt Go nie poinformował, aby przyspieszył kiedy już zjeżdżał Vettel. Patrząc na dane, to głównie tym jednym zbyt wolnym okrążeniem Charles przegrał wszystko. Dlatego chcąc być w porządku wobec kierowcy, Binotto powinien wydać polecanie zamiany miejsc zawodnikom ...
Chociaż w całej sprawie nie zawinił Vettel ( on pojechał idealnie ) tylko zespół, więc " karanie " Sebastiana nakazem oddania pozycji, też byłoby nie w porządku wobec Niego ...
Faktycznie, w tym przypadku - każda decyzja była błędna ... i dlatego Mattia próbuje się teraz tłumaczyć ... ( co według mnie niezbyt dobrze Mu wychodzi ).
Ferrari ten wyścig wygrało, ale jednocześnie zaogniło sytuację w zespole, między zawodnikami.
Dla mnie GP Singapuru powinien wygrać Leclerc ... niestety stało się inaczej. Jednak patrzą jak szybko ten kierowca się uczy i wyciąga wnioski z tego co się wokół Niego dzieje, to jestem spokojna o wynik starcia młodych wilków z watahą ;-).
8. TomPo
Ferrari wydymalo Lec.
Chlop wygrywa im wyscigi (w tym na Monzie), zdobywa im PP.
W dzisiejszym wyscigu realizowal ich strategie powolnej jazdy, by sie zbyt duze przerwy nie zrobily, by Vet mogl podciac Lewisa. Jak to Lewis skomentowal - juz wolniej jechac sie nie da.
I jak sie Ferrari odwdziecza? Pozbywa go zasluzonej wygranej, by paluszkowi psychike poprawic.
Jesli Vet ma jakies jaja, to ta wygrana powinna go jeszcze bardziej zdolowac, bo wszyscy wiedza, ze wygral tylko i wylacznie dlatego, bo Ferrari tak chcialo.
Ferrari generalnie nie lubie, za bycie swieta krowa, ale jest to rowniez jeden z najbardziej toksycznych zespolow w stawce.
Na miejscu Lec to objechalbym Vet do konca sezonu, by pokazac kto tu byl lepszy, a pozniej zglosil sie po fotel do Merca.
W nastepnym wyscigu pewnie bedzie mial w d...ie jakies strategie zespolowe i bedzie jechal swoje.
Najwiekszym rywalem kierowcy Ferrari, jest samo Ferrari.
9. Hi5per
@8
Ty chyba sobie nie zdajesz sprawy co to jest jazda dla Ferrari. KAŻDY kierowca bez wyjątków marzy o tym żeby założyć czerwony kombinezon. Jeździć dla Ferrari to coś więcej niż jazda dla innego teamu. Poczytaj sobie wypowiedzi największych ikon F1. Jak myślisz że przez głowę LEC przeszła by choć jedna myśl by jeździć dla MERC, to bardzo się mylisz. Ferrari to coś więcej niż team.
10. Daro22
@4 Co prawda starta punktowa jest duża to jest ok 130 punktów w klasyfikacji konstruktorów, ale nie zapominajmy że to jest motorsport i mogą się zdarzyć awarie jakieś sytuacje na torze i sytuacja może się obrócić, dlatego póki są matematyczne sznase to wszystko jest możliwe.
11. giovanni paolo
na Spa Ferrari wygrało ledwo ledwo, Mercedes był o wiele szybszy, na Monzy również tak było, Mercedes również miał zdecydowanie lepsze tempo, różnice w mieszankach można pominąć, sekunda na okrążeniu nie wynikała z twardości opon
fajnie że kolejny raz wygrało Ferrari, choć powinni wygrać w Bahrainie i w Kanadzie
Bahrajn był jedynym miejscem, gdzie Ferrari rzeczywiście spisywało się lepiej
niestety te trzy wygrane wypaczają rzeczywistość, Mercedes cały czas jest faworytem, w każdym jednym wyścigu, poważna osoba tego nie zaneguje
12. sliwa007
Plan był dobry - Leclerc blokuje Hamiltona tak, by Vettel mógł go podciąć i stad to "kółko życia" jak to niektórzy twierdzą, na którym odrobił prawie 4s.
Ferrari postąpiło słusznie, bo wynik sam ich broni. Mają dublet i to jest najważniejsze.
Natomiast, złość Leclerca ma swoje uzasadnienie, bo odwalił kawał dobrej roboty dla zespołu swoim kosztem. Nie daje się zaszufladkować jako "pomocnik Vettela" i walczy o swoją przyszłość.
Gdyby Leclerc od startu narzucił zabójcze tempo, to prawdopodobnie stoczyłby walkę z Hamiltonem o zwycięstwo a Vettel miałby problem z utrzymaniem za sobą Verstappena.
13. Mariusz80
na Spa Ferrari na pewno by nie wygrało, gdy nie poświęcili Vettela aby zblokował na kilka kólek Hama, gdy by nie to Ham już 10 kólek przed końcem naciskałby Leclerca i pewnie by go wypredził jak VER na Węgrzech, dlatego pewnie chcieli oddać Vet za walke zespołową na Spa, mógł dojechać 3 a przez 2 pitstopy był dopiero 4 z dużą stratą, sam wtedy powiedział, ze ważniejsze było zwyciestwo dal Ferrari niż 2 i 3 miejsce na koniec
14. bogus1245
Sztuczne zwycięstwo Vettela. Leclerc nie zasłużył na to zeby być drugi. Cały weekend ciężko pracował na jednym z najtrudniejszych torów w kalendarzu, a Binotto brutalnie zabrał mu sukces sprzed nosa. Ciekawe czy gdyby sytuacja była odwrotna i to Leclerc podciął Vettela to czy pozwolili by dojechać na pierwszym miejscu.
15. TomPo
@9
Ale spytaj tych, co juz dla Ferrari jezdzili, czy nadal tak uwazaja.
To jest toksyczny zespol i jest wrogiem swoich kierowcow (zwlaszcza ich stratedzy).
Spytaj np RAI, czy zaszczytem bylo rujnowanie Mu przez lata wyscigow, by paluszek i tak nic nie ugral?
16. Kruk
Przeczytalem komentarze elin i sliwa007 i nie trzeba nic dodawac. Pozostaje podpisac sie pod tym, co napisali.
@9. Oczywiscie, ze kazdy kierowca chcialby jezdzic dla Ferrari, ale bolidem dajacym mu zwyciestwa. Nie ma nic gorszego dla kierwcy wyscigowego, niz pozycja nr2.
Nic nie poradzisz na to, ze puchar jest tylko jeden i nie ma podwojnego pierwszego miejsca, bo polowa najwyzszego stopnia podium nalezy sie kierowcy Ferrari.
17. obiektywny2019
TemPy ma znowu wielki ból dupy,bo Vettel miał się ośmieszyć w Singapurze a pojechał bardzo dobry i bezbłędny wyścig.
18. XandrasPL
Rozumiem jeszcze niechęć do zarządu, że ich nie zamienili ale nie do samego Vettela jakby to on rozkazał aby tak się stało. Chłop zrobił to co miał zrobić na okr. wyjazdowym aby Hamilton wyjechał za nim. udało się ale zbyt dobrze bo Charles znalazł się z tyłu. To już czysta niechęć do zawodnika. Dajcie sobie spokój. Wylewacie swe żale jakby ktoś z Ferrari czy media miałyby ukazać wasze zdanie.
Na szczęście są ważniejsi ludzie, którzy mówią co innego.
Nikt nie chce być numerem 2. Tylko, że Ferrari ma taki problem iż Vettel w każdej chwili może się zmobilizować do tego aby w wyścigu czy kwalifikacjach urwać pozycje młodemu.
19. RapidWave
A Leclerc jeździ sam dla siebie, czy dla Ferrari?
20. Kruk
@19. Leclerc powinien jezdzic sam dla siebie, niczym Mistrzowie: Lauda, Senna, Schumacher, Hamilton i oczywiscie crash kid-Vettel.
21. elin
@ 16. Kruk
Miło się znowu w jakimś temacie zgadzać :-).
@ 19. RapidWave
Do tego co już napisał Kruk, a z czym się zgadzam ... może jeszcze dodam ...
Leclerc wczoraj przegrał, ponieważ właśnie pojechał dla zespołu spowalniając stawkę i również z powodu zespołu nie atakował Vettela pod koniec wyścigu. Jak na tym wyszedł - stracił pewne zwycięstwo.
Opłaciło się ... na pewno Nie, patrzą od strony zawodnika, który w tej chwili zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców i tej klasyfikacji zbiera punkty na swoje konto.
22. Kruk
@elin. Caluje raczke:)
23. XandrasPL
Atakować raczej nie mógł bo dostał komunikat "bring car to home" jak Kubica w Kanadzie ;D Ale też nie chciał pokazać tema w końcówce. A Vettel ma taki syndrom, że jak nikt nie jedzie przed nim i z tyłu też ma pewność to odpala tempo nagle. Teraz w końcu mogą zacząć się wyścigi. Rosja to bez RedBulla ale reszta to już 3 ekipy na równym poziomie.
24. elin
@ Kruk
Uśmiech w Twoją stronę - dziękuję :-)
@ 23. XandrasPL
Czy nie mógł ... ? Wiesz, jeden kierowca dostał kiedyś komunikat " Multi-21 " i pokazał ile dla Niego (nie)znaczy zespołowy partner i sam team ....Czyli, jak widać Leclerc i pod tym względem już jest bardziej dojrzałym kierowcą ( mimo młodego wieku ), ponieważ potrafi uszanować zdanie zespołu, nawet kiedy sam przez to traci.
Niech o wygraną walczy jak najwięcej kierowców ... ale niech wygrywa najlepszy na torze, a nie ten którego " wskaże " zespół ... ( i niech dotyczy to tak samo Ferrari, jak i Mercedesa ) ;-).
25. XandrasPL
@24
Jakby miał okazję to by próbował ale problem w tym, że to Singapur. Nie samo wyprzedzanie jest trudne ale stworzenie sobie okazji do tego a zwłaszcza w tych samych bolidach na podobnym zużyciu tych opon.
Po prostu nie mógł złapać Vettela a ten nawet lekko odjechał. Nie wiem czy każdy to zauważył ale Vettel wyprzedzał wolniejsze bolidy od razu nawet kosztem uszkodzenia się i sporego ryzyka a Leclerc czekał dopiero aż samym DRS'em ich wyprzedzi.
Multi21. Ahh tak. To ten słynny komunikat faworyzujący Vettela wg tego forum. Akurat nie wiem czy ktoś sobie zdaje z tego sprawę ale tam to Vettel został podcięty przez Webbera i wziął sprawy w swoje ręce.
26. Kruk
@Xandi. Zdajesz sobie sprawe z tego, ze Twoje komentarze tracaja o fanatyzm? Prosisz sie o wrzucenie do jednogo worka razem z: @Ilona, @Jen i @dexter.
27. elin
@ 25. XandrasPL
" Multi21" nie było komunikatem faworyzującym Vettela, ale poleceniem dojechania do mety na swojej pozycji. Mark się zastosował i zwolnił, a Sebastian zrobił to, co kiedyś Didier Pironi w stosunku do Gillesa Villeneuvea ... - miał " gdzieś " kolegę i zespół dla którego jeździł.
Ale, jeśli takie zachowanie na torze może się komuś podobać, to mam nadzieję, że jeśli kiedykolwiek podobną akcję wykona Leclerc na Vettelu, to również nie będzie On za to krytykowany przez fanów Sebastiana, ale spotka się z ich pełnym zrozumieniem. W końcu jak napisałeś, będzie to oznaczało, że Charles " wziął sprawy w swoje ręce " ;-).
@ 26. Kruk
Raczej staram się nie wypowiadać na temat osób, które nie biorą udziału w danej dyskusji. Ale jeśli chodzi o dextera, to jednak się wtrącę. Znam Go z forum od tylu lat, że raczej spokojnie mogę stwierdzić, iż nie jest wielkim fanem Vettela, ani żadnego z kierowców jeżdżących w obecnej stawce ... On jest raczej ogólnie wielkim fanem i pasjonatem F1.
Poza tym ... może już czas " zakopać ten topór wojenny ", który jest między Wami ...
28. Kruk
@elin. Toporu wojennego nigdy nie bylo. Jesli chodzi o dextera-nie pozostaje nic innego, jak puszczac bokiem Jego komentarze.
Inaczej nie da sie traktowac osoby, ktora twierdzi, ze wiedze i inteligencje da sie obrazic. A piana z ust wyciekla mu dlatego, bo jako jedyny wskazalem mu, ze jest w bledzie.
Krotko mowiac: Paczek zostal wyjety z masla.
29. Ilona
Co jest takiego złego w byciu fanem Vettela?
Nieźle dexter został zobrażany jak już został wrzucony do jednego worka ze mną i z Jen.
A do jakiego worka wrzucilibyście siebie ?
30. Kruk
@Ilona. Siedze w worku w napisem "obiektywni". Dlatego, ze:
-Jestem wielbicielem technologii Japonskiej, ale nie jestem w stanie bredzic, ze Honda buduje najlepsze silniki w F1.
-Bardzo podoba mi sie styl wyscigowy Alonso, ale nie krzycze na 4 strony swiata, ze Ferdek mial pecha albo byl pokrzywdzony podczes startow w F1 (w duzej mierze, namieszal Jego goracy, hiszpanski temperament).
-Uwielbiam istote wyscigow F1, ale to nie oznacza, ze slepo bede bronil glupot i absurdow "Krolowej Motosportu" tak, jak probuje robic to @dexter.
-Ogromnym talentem wyscigowym jest Verstappen i kibicuje mu, ale nie cieknie mi piana z ust jak nazywaja go "Crashtappen", gdyz sam sobie zasluzyl na przypiecie takiej etykietki.
31. Moria
@ 30.
Ilonie nie wytłumaczysz. Szkoda klawiatury ;), jeśli ktoś nawet nie potrafi pojąć kim jest fan a kim fanatyk.
Jen przynajmniej czasem stara się spojrzeć choć trochę obiektywnie, ale Ilona to czysty fanatyk, który potrafi jedynie chwalić swojego bożka Vettela. Nigdy nie napisała ani słowa krytyki nawet po najglupszych błędach swojego pupilka.
32. XandrasPL
@27
To był sarkazm ale na serio są ludzie, którzy myśleli iż to było polecenie na korzyść Vettela
@Kruk
Ja o fanatyzm a 3/4 forum o szkalowanie. Jeden pies. Bycie mądrzejszym nie popłaca skoro większość tego nie zrozumie.
33. Kruk
@Moria. Wiem, ale proba dialogu nie zaszkodzi.
@Xandi. Kto powiedzial ci, ze Jestes madrzejszy od innych kibicow?
34. XandrasPL
@33
Czytam i wnioskuje chyba, że każdy przybrał tą samą taktykę.
35. Kruk
@Xandi. Yhmmy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz