Russell uważa, że bariera językowa może mieć wpływ na opinie kierowców
Młody Brytyjczyk uważa, że kierowcy, dla których angielski nie jest pierwszym językiem, mogą inaczej opisywać swoje odczucia zza kierownicy niż ci, którzy posługują się nim od zawsze.Samochód, którym ściga się Brytyjczyk, nie jest najlepszą konstrukcją. To jednak jego kolega z ekipy częściej narzeka na jego pracę i brak konsekwencji, co zresztą zaznaczył wyraźnie przed weekendem we Francji.
Mistrz F2 sądzi, że porównywanie opinii kierowców, które odbywa się w mediach, ale także wewnątrz ekip, może prowadzić do pewnych błędów. Wszystko przez barierę językową.
"Cały rok mamy bardzo wiele trudności z balansem, on nie jest przewidywalny. To może być kwestia odbioru... Warto pamiętać, jak może być interpretowany angielski. Pewne słowa mogą być wyjęte z kontekstu."
"Mam wielki respekt do kierowców z innych krajów, którzy robią to wszystko po angielsku. Mój język polski nie istnieje, nie znam ani jednego słowa. Nie można oczekiwać, że każdy zawodnik będzie dokładnie znał znaczenie każdego słowa. Mogą być różnice. Mogę tak samo zinterpretować zachowanie bolidu, ale użyję innych słów i to zrobi wielką różnicę. To nie jest proste."
W styczniowym podcaście Beyond the Grid, w którym wystąpiła Sabine Kehm, menedżerka Michaela Schumachera, również poruszono kwestię bariery językowej.
"Myślę, że jeśli próbuje się coś wyjaśnić w swoim języku, chce się mówić bardzo konkretnie. W innym języku, w przypadku Michaela w angielskim, jest trochę łatwiej, bo nie jest się w stanie poruszyć tych najmniejszych detali. Zawsze miałam wrażenie, że wywiady Michaela po angielsku były nawet mocniejsze niż te po niemiecku, bo wtedy próbował być bardzo precyzyjny."
komentarze
1. Siffredi
Czy George próbuje obrazić R.K?
2. TomPo
@1
mozna to tak odebrac.
Cos na zasadzie, przekazujemy inne dane, bo RK nie potrafi sie wyslowic precyzyjnie, o co mu chodzi i przez to caly team ma problemy ze zrozumieniem problemow z bolidem.
Niech poczeka, az w WIlliamsie pojawi sie Sirotkin albo Mazepin...
3. Kerenzikov
@1 ja bym raczej to odbierał w drugą stronę, tzn uwagi RK są rozumiane jako bardziej dosadne, z uwagi na to że nie jest on nativem w ang.
...aczkolwiek trzeba by było przeczytać tą wypowiedź w oryginale, żeby wyłapać co miał na myśli George, żeby nam bariera językowa czegoś nie wypaczyła ;)
4. XandiOfficial
Williams ma niby polskiego rzecznika czy coś w tym stylu aby sprawdzał co on gada do mediów po Polsku. Wiadomo, że dla F1 i innych kluczowych (za granicznych) nie powie nic złego na zespół. Dla Eleven po Chinach nie wytrzymał i ostro pocisnął. W Baku przemilczał tylko ze względu na wypadek. W Hiszpanii znów do kwalifikacji ostro cisnął po zespole i przygotowaniu. W niedzielę po wyścigu gdy "tylko z F1 mógł dłużej pogadać" dla Eleven nagle przerwał wątek i wycofał się z tych negatywnych rzeczy.
Co do wypowiedzi Russella. Nie dziwię, że to dla niego dziwne. Kubica nie powie wprost "wiem, że mnie oszukujcie ciecie" tylko jak kierowca mówi, że to nie gra a na telemetrii i onboard'dzie kolegi z zespołu widać co innego z zachowaniem bolidu.
5. Maried
Usunięty
6. belzebub
Znowu spekulacje....
Po prostu język angielski ma inne określenia na pewne rzeczy niż język polski. Nie wszystko można przetłumaczyć z polskiego na angielski i odwrotnie. Przykład chociażby był z podłogą, z którą było dużo zamieszania, a w języku angielskim może oznaczać inną część niż nam się wydaje. Podobnie rzecz musi się mieć z prowadzeniem i odczuciami. Gdyby Kubica udzielał wywiadów tylko w języku angielskim może byłoby mniej niejasności i różnic w tym co mówią obaj kierowcy.
7. Kazik
W sumie to mnie Georgie trochę zaskoczył tym stwierdzeniem bo do tej pory tego typu "problemy" nie były poruszane raczej wśród kierowców. Jakby nie było to...większość kierowców F1 nie stanowią Brytyjczycy.
8. Jameson
Nie rozumiem tej jego aluzji kierowanej w stronę Roberta. Kubica raczej zawsze wypowiadał się zrozumiale, zna kilka języków i myślę, że mowa potoczna jest u niego w bardzo dobrym stanie. Z akcentem jest różnie, może wynika to z tego, że nasz język jest z grupy słowiańskich i wymowa jest inna. Kvyatowi również ciężej się mówi po angielsku niż np. Verstappenowi, a obaj znają język od małego, zresztą Daniił biegle mówi również m. in. po hiszpańsku.
9. TomPo
Co innego jest tez mowienie w jakims jezyku, a co innego mowienie o rzeczach technicznych.
Nawet jakby RK mial problemy z luzna rozmowa, to po tylu latach, zna pewnie wszystkie mozliwe slowa i okreslenia angielskie zwiazane z F1.
Ja np moge pogadac po angielsku o wielu sprawach, np IT, ale kompletnie bede zagubiony w rozmowie np o gotowaniu - brak slownictwa.
Przydalby sie oryginalny tekst, bo byc moze kontekst byl inny.
10. rowers
W oryginalnej wypowiedzi, jest to ujęte przez tamtejszego redaktora jako obrona Kubicy.
11. sylwek1106
To nie jest możliwe, żeby były jakieś nieporozumienia, rzeczy techniczne omawia się jasno i zwięźle. Różnice to mogą być w przekazie do mediów. Tam nie ma miejsca na inne nazewnictwo, bo patrząc w ten sposób, to w dialekcie Szkota i Anglika wiele rzeczy może się różnić. Takie śmieszne rzeczy czasem obserwuję , jak Norweg dzwoni do Norwega z innej części kraju, a potem odkłada telefon i pyta "co on mówił"?
12. lechart
Panowie poprzednicy w komentarzach. RUS ma dużo racji, bo aby dobrze mówić w jakimś języku, to trzeba w nim myśleć. .... Założę się że KUB potrafi myśleć oprócz polskiego jeszcze po włosku, ale po angielsku .. ?? .... Zatem mogą pojawiać się dysonanse w przekazie i odbiorze. Nie przykryje to jednak faktu, że ta konstrukcja WILL jest co najmniej mało udana ... :))
13. Fear87
Jak Kubica pomógł ustawic Mercedesowi bolid w 2013 roku to w jakim języku się posługiwał? Esperanto? Robert zawsze słynął z dobrego ustawienia bolidu, jakoś nie miał z tym problemu w BMW czy w Renault. Nagle w Williamsie pojawia się bariera językowa?
14. rent
,,George Russell - poprosił Nicholasa Latifiego, żeby dobrze obchodził się z jego UKOCHANYM samochodem,,-stan umysłu.
15. saint77
Przecież Kubica posługuje się j.angielskim płynnie od 20 lat, tak więc mówienie o barierze językowej w tym przypadku to czysta komedia. Russell wydawał mi się bardziej ogarnięty, ale wyszedł na debila. Nie znaczy, że nie jest szybki bo jest. Ale widać, że sodówa może do łba strzelić nawet będąc 19 zawodnikiem w stawce, przy regularnym objeżdżaniu partnera zespołowego.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz