Formuła 1 zaniechała forsowania zmian w sesji kwalifikacyjnej
Pomysł na poprawę sesji kwalifikacyjnej w Formule 1 poprzez dodanie czwartego segmentu definitywnie został przekreślony, po tym jak FIA opublikowała nowe przepisy sportowe zawierające stary system.Liberty Media twierdziło, że w ten sposób poprawi się ilość czasu spędzonego na torze przez kierowców oraz zwiększy się nieprzewidywalność wyników, gdyż czołowe ekipy musiałby cztery a nie trzy razy bezbłędnie opanować procedurę kwalifikacji.
Zespoły od początku były podzielone w tej sprawie, a część z nich słusznie zaznaczała, że nie ma potrzeby zmieniać czegoś co dobrze funkcjonuje i przy czym było już kilka nieskutecznych prób zmian.
Cięższe działa zostały wytoczone, gdy zauważono, że problemem przy czterech segmentach czasówki byłaby ilość dostępnych opon. Po tym jak Pirelli wykluczało możliwość dostarczania większej liczby kompletów opon, ekipy na własną rękę w ostatnich tygodniach przeprowadzały symulacje, sprawdzając jak mogłaby wyglądać taka rywalizacja przy obecnej liczbie kół.
Wnioski z symulacji były jednoznaczne i sugerowały, że czołowym ekipom mogłoby brakować ogumienia a czwarta część kwalifikacji, w której miałoby występować tylko 8 najszybszych kierowców mogłaby okazać się niewypałem. Część kierowców mogłoby w niej wyjechać na tor tylko raz, a część w ogóle zrezygnowałby z ostatnich przejazdów.
Dyrektor techniczny Racing Point, Andy Green, tak mówił o proponowanych zmianach: "To nie miało dla nas większego sensu. Pojawiał się problem ilości ogumienia i wszystko wskazywało na to, że czołowe zespoły byłyby wtedy jeszcze bardziej premiowane. Nie wyglądało to jak zabieg mający zmniejszyć różnice w stawce i poprawić spektakl wyścigowy."
"Kwalifikacje to prawdopodobnie najmniej zepsuty element. Obecnie spektakl kwalifikacyjny sprawdza się i realizuje to czego spodziewaliśmy się po nim przez te wszystkie lata. Próbowaliśmy go poprawiać kilka razy i nigdy nie udało się to skutecznie."
Opublikowanie przepisów sportowych na sezon 2020 sprawia, że teraz wprowadzenie jakichkolwiek zmian na przyszły sezon będzie wymagało jednomyślnej zgody wszystkich ekip, a o to zawsze jest ciężko w stawce F1.
komentarze
1. Miki42
I całe szczęście po co psuć coś co dobrze działa dla czyjegoś widzimisię
2. waterball
Przy obecnym układzie sił można by jedynie rozważać Q4 z 6 uczestnikami (wiadomo z jakich zespołów). Kierowcy 7 i 8 najprawdopodobniej w ogóle by nie wyjeżdżali na tor - bo po co?
3. iceneon
Jak już to powinno w każdym segmencie odpadać po pięciu, ale lepiej, że zostaje tak jak jest.
4. ahaed
To już chyba wolałbym 1 pkt za PP, niz takie zmiany na siłę. Jeżeli coś działa to po co ruszać?
5. Kornelinho10
@2 Hmm..a być może właśnie kierowcy 7 i 8 zachowaliby więcej zestawów opon i dzięki temu, w którymś z GP mieliby szanse na wyższe pola startowe. Co sądzisz o takim dodatkowym aspekcie,który mógłby dodać nieco losowosci i wymusilby lepszą polityke zarządzania zapisami opon? :)
6. XandiOfficial
Niech z kwalami nic nie kombinują. Już w Australii 2016 widziałem jak im wyszło.
7. Skoczek130
Nie ma co zmieniać, nic tym nie poprawią. ;)
8. Mat5
I bardzo dobrze. Obecny system kwalifikacji funkcjonuje bardzo dobrze. Dołożenie czwartego segmentu nie miałoby najmniejszego sensu, ponieważ nie wpłynęłoby to w żaden sposób na rywalizację. Jedynie zmieniłaby się liczba odpadających kierowców.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz