WIADOMOŚCI

Red Bull po raz pierwszym w tym roku wyraźnie pokonał McLarena na polu zarządzania oponami
Red Bull po raz pierwszym w tym roku wyraźnie pokonał McLarena na polu zarządzania oponami © Red Bull
Christian Horner jest przekonany, że to poprawki jakie Red Bull dostarczył w ostatnich wyścigach sezonu, umożliwiły Maksowi Verstappenowi pewne zwycięstwo na torze Imola, zostawiając daleko w tyle McLarena.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Dyspozycja Red Bulla i Maksa Verstappena na włoskim torze mogła wielu zaskoczyć. Faworytem do pewnego zwycięstwa miała być przecież świetnie zarządzająca ogumieniem ekipa McLarena.

4-krotny mistrz świata, jak zwykle, w kwalifikacjach dał z siebie wszystko i pojechał świetne okrążenie. Do zdobycia pole position zabrakło mu bardzo niewiele, ale do niedzielnego wyścigu i tak ruszał z pierwszego rzędu obok Oscara Piastriego.

Verstappen nie wystartował najlepiej i przez chwilę wydawało się, że spadnie za George'a Russella, ale w drugim zakręcie świetnie wyczuł hamowanie i pięknym manewrem po zewnętrznej zaatakował jadącego z przodu Piastriego.

Od tamtej pory kierowca McLarena mógł już tylko oglądać oddalające się tylne skrzydło Red Bulla. Forma zespołu Christiana Hornera okazała się zaskakująca dobra, a co bardziej kluczowe Max Verstpapen był wstanie pokonać na kluczowym polu zarządzania ogumieniem Mclarena, na którego od jakiegoś czasu sypią się podejrzenia o działanie w szarej strefie jeżeli chodzi o chłodzenie kół.

Holender bez większego problemu pokonał długi dystans na pierwszym zestawie opon, z kolei Oscar Piastri został ściągnięty na zmianę opon już na 13. okrążeniu, wcześniej informując ekipę, że plan A, który zapewne zakładał jazdę na jeden zjazd, nie jest realny. Pytanie jak duży wpływ na to miały ostatnie dyrektywy wydane przez FIA…

Ekipa Red Bulla z kolei w ostatnich trzech wyścigach dostarczyła serię poprawek. Do zmian w podłodze w Miami dołączyły poprawki w układzie bocznych wlotów powietrza na Imoli wzorowane na McLarenie.

Max Veratappen pokonał długi przejazd na średnich oponach bez wyraźnego spadku osiągów, a Christian Horner twierdzi, że to zasługa ostatnich poprawek RB21.

"Myślę, że zdecydowanie udało nam się poprawić osiągi samochodu i wprowadzić go w lepsze okno pracy" mówił Horner dziennikarzom na Imoli po pewnym zwycięstwie Verstappena.

"Gdy tylko wyeliminujesz poślizgi, możesz znacznie lepiej zarządzać temperaturą. To było naprawdę budujące."

"Myślę, że pierwszy przejazd był bardzo obiecujący, ponieważ widzieliśmy, że Max oszczędzał opony bardziej niż kierowcy za nim, więc jechał bardzo inteligentnie, a mimo to powiększał przewagę."

"To zawsze komfortowa sytuacja. Dzięki temu zyskujesz możliwość długiego przejazdu. To pierwszy raz od dłuższego czasu, gdy byliśmy w takiej pozycji."

"Kolejny przejazd polegał na delikatnym wprowadzeniu opony i niekatowaniu jej. Podobnie ostatni - to był prosty, 10-okrążeniowy sprint do mety i Max naprawdę mógł wtedy dać z siebie wszystko."

"Więc pod każdym względem - zarządzanie, tempo i zużycie opon - były dziś na bardzo dobrym poziomie."

Szef Red Bulla uważa, że jego zespół po raz pierwszy od końcówki zeszłego roku wyraźnie pokonał McLarena na polu zarządzania ogumieniem.

"W piątek McLareny znów wyglądały na bardzo, bardzo szybkie podczas długich przejazdów, ale jeśli chodzi o tempo, jakie mieliśmy w wyścigu, to powiedziałbym, że to prawdopodobnie pierwszy raz od Brazylii w zeszłym roku - a to był przecież mokry wyścig - kiedy naprawdę mieliśmy tempo, by odjechać i mieć mniejsze zużycie opon niż McLaren" stwierdził.

"To bardzo budujące i świetny rezultat dla całego wysiłku włożonego za kulisami."

Zespół z Milton Keynes przez ostatnie miesiące narzekał na słabszą korelację danych symulacyjnych z rzeczywistymi osiągami na torze, ale Horner dostrzega pozytywne zmiany także i w tym obszarze.

"Myślę, że zaczynamy to rozumieć i, oczywiście, pracujemy nad ulepszeniami, które były głównie skupione na charakterystyce auta, a nie na maksymalnym docisku aerodynamicznym" powiedział.

"Miejmy nadzieję, że udało nam się w subtelny sposób poprawić niektóre cechy charakterystyki, co napawa optymizmem przed nadchodzącymi wyścigami."

Czy to oznacza, że Red Bull od tej pory wróci do dominacji na torach F1? Nie jest o tym do końca przekonany dyrektor techniczny ekipy Pierre Wache. Kluczową kwestią pozostaje pytanie czy Imola nie stworzyła wyjątkowo sprzyjających warunków dla bolidu Red Bulla.

Wache zdradził po wyścigu, że opony w bolidach Red Bulla miały "inny mechanizm" degradacji, nie wdając się w szczegóły.

"Ewidentnie zużycie i powierzchnia opony były zupełnie inne niż to, co widzieliśmy w piątek" mówił, żartując przy tym, że "nigdzie nie ma żadnej pewności".

"Wygraliśmy w Japonii, a zostaliśmy zmiażdżeni w Bahrajnie i Miami. To nie jest coś, co można brać za pewnik. Oni się rozwijają i mają bardzo dobry samochód. Nadal trzeba mocno naciskać."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

1 KOMENTARZ
avatar
Damian Rynkowski

20.05.2025 14:48

0

komentarz usunięty


avatar
klarko

20.05.2025 16:42

0

Nie było to trudne skoro Piastriemu zepsuli wyścig.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.