Toto Wolff uważa, że polecenia zespołowe mogą być niebezpieczne
Szef Mercedesa ostrzegł rywali przed nadmiernym wykorzystywaniem poleceń zespołowych.Tym razem jednak było ono najbardziej bolesne, bo nakazywało oddanie pozycji koledze z zespołu.
Toto Wolff w 2017 i 2018 roku przekonał się na własnej skórze, że nie są to proste decyzje. Mercedes jednak bardzo często wykorzystywał Bottasa, zabierając mu nawet zwycięstwo.
Austriak uważa, że regularne wykorzystywanie niesławnych poleceń może być niebezpieczne dla atmosfery wewnątrz ekipy.
"To trudna sytuacja. Chcesz, by szybszy samochód gonił rywali i Sebastian mówił, że był szybszy w tamtym momencie, więc oni zmienili kolejność. Rozumiem to. Niemniej jednak, gdy zacznie się robić takie rzeczy, wszystko staje się skomplikowane i można otworzyć puszkę Pandory."
komentarze
1. saint77
"Toto Wolff uważa, że polecenia zespołowe mogą być niebezpieczne".... co nie przeszkodziło mu w przeszłości wydawać je bez skrupułów swoim zawodnikom wiele, wiele razy.
Hipokryta.
2. Orlo
@Xadni
"Sebastian mówił, że był szybszy w tamtym momencie, więc oni zmienili kolejność"
To Sebastian coś mówił? :P
3. Del_Piero
Valtteri, it's James
4. Arjbest
Dowcipniś z tego Wolffa
5. sliwa007
Męczące jest już to ględzenie o TO. Można je stosować to niech stosują jeśli mają taką potrzebę. Ostatecznie, jeśli będą mieli z tego negatywne konsekwencje to sami będą musieli się z tym zmierzyć.
A w niedzielę podczas wyścigu widziałem twarz Binotto, który z przerażeniem kalkulował czy zastosować TO i narazić się na krytykę czy dalej blokować Vettela i również narazić się na krytykę...
6. XandiOfficial
@Orlo
F1 wydała film o tym. Nie dali tam tego komunikatu a raczej jakby był to by dali dla podkręcenia atmosfery. Koleś mógł to sobie wymyślić albo dopowiedzieć, że to Vettel powiedział a nie, że oni widzieli kto jest szybszy.
Ten szef Ferrari może i jest lepszy. Bardziej interesuje go biznes ale też widać po facecie, że sobie nie da zrobić złej opinii. Alonso też wierzyli jak mówił a okazało się odwrotnie. Wolf też kłamał aby nie czepiali się i to za czasów Rosberga bo po co mieć problemy. Może masz rację a może nie.
7. Vendeur
@1. saint77
Zaskakująca wypowiedź spod Twoich palców..., biorąc pod uwagę inne, raczej inteligentne na forum. Naprawdę nie odróżniasz TO w Mercedesie, które pojawiały się w kluczowych momentach sezonu i głównie, jeśli nie tylko, w jego drugiej części, od TO Ferrari, nie tylko w pierwszym wyścigu, ale nawet w TRZECH PIERWSZYCH wyścigach...???
8. TomPo
Wolf to bedzie wrecz zachecal Ferrari do takich dzialan jak w Chinach.
Dzieki temu walka o mistrza konstruktorow moze sie skonczyc jeszcze przed wakacjami, a Ferrari stoczy zaciety boj o drugie miejsce z RBR. Do tego sie ich TO sprowadzaja - do tracenia punktow.
Tak wiec jak o mnie chodzi... dalej niech robia te zenujaca szopke, Lec tylko szkoda bo ledwo co przyszedl do zespolu, a juz zaczyna wciagac Mr SpinVettela nosem.
9. iceneon
Binotto wygląda na tym zdjęciu jak by mu ktoś flamastrem domalował te pingle :)
10. Skoczek130
Formuła 1 to "sport" zespołowy. Kierowca to tylko trybik w tej całej układance, który egzekwuje pracę zespołu na torze. Jeżeli szefostwo każe przepuścić zespołowego partnera, to ten ma obowiązek tak uczynić. W końcu to oni mu płacą za to, że on ich reprezentuje. Sprzeciwił się kiedyś swojemu szefowi, nadkładając dobro swoje nad dobro firmy? Pierwsze TO było zrozumiałe - Vettel wydawał się szybszy, a Leclerc z każdym zakrętem tracił do Bottasa. Drugie TO (czyli przetrzymanie na torze) było bezcelowe, gdyż po prostu nie mieli tempa na Merce. W ten sposób zniszczyli Leclercowi wyścig. Miejmy nadzieje, że na tym wszystkim nie stracą... ;)
11. TomPo
@10
- pierwsze TO bylo niezrozumiale, Vettel tracil na kazdym kolku i doganial Lec przy uzyciu DRS
- po pierwszym TO Vet pare razy zblokowal kola i nie mial juz tempa, nalezalo ich zamienic (no ale SPinVettel musi byc z przodu chocby jechal na ostatnim miejscu, to Lec ma byc za nim i koniec)
- przetrzymali Lec by spowolnil Merce po wymianie opon - sam Forest Gump by tego nie wymyslil, zwlaszcza w Chinach, gdzie inteligencja tej zagrywki byla na poziomie ameby
Efekt: zamiast 3 i 4 to maja 3 i 5, promuja zawodnika (trybik) ktory od 2 lat zawala prace dla pracodawcy, ktory placi mu ciezkie pieniadze za sciganie sie, podczyas gdy ten woli krecic baczki na poboczu, kosztem wspolpracownika w drugim bolidzie, ktoremu niszczy sie wyscigi.
Tak dalej, to sprawa tytulow bedzie pozamiatana do wakacji i bedzie to najszybsze zwyciestwo w historii F1, a Ferrari stoczy boj o drugie miejsce z RBR, ktoremu sami oddaja punkty.
12. saint77
@7. Vendeur
Ja nie jestem zwolennikiem TO w jakiejkolwiek formie i w jakimkolwiek zespole.
Mercedes stosował TO na polecenie Wolfa więc jego wypowiedź w tym ksztalcie to wg mnie hipokryzja.
Ale faktycznie inaczej to wygląda pod koniec sezonu kiedy jeden walczy o tytuł a drugi tylko o punkty.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz