komentarze
  • 1. jaromlody
    • 2019-03-08 10:27:06
    • *.dynamic-ww-01.vectranet.pl

    Williams musi coś zrobić z Paddy Lowe bo niestety znowu dał dupy i nic z tego bolidu nie będzie.
    Myślę, że Rob Smedley jeśli się zgodzi i dostanie wolną rękę do zmian i dużych modyfikacji tego bolidu coś się uda z sezonu uratować tylko pierwsze wyścigi niestety będą robić za testy.

  • 2. bmwsauber1
    • 2019-03-08 10:27:17
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Każdy dodatkowy dzien testowy dla Williamsa to ,,zbawienie,,

  • 3. czuczo
    • 2019-03-08 10:38:59
    • *.static.ip.netia.com.pl

    Zgadzam się, że dodatkowe testy by się przydały, tylko pytanie ile kosztowałby przebudowanie bolidu, żeby pojeździć na 18 calowych kołach?

  • 4. kombajn2
    • 2019-03-08 10:56:12
    • *.dynamic.kabel-deutschland.de

    @01 "Myślę, że Rob Smedley jeśli się zgodzi i dostanie wolną rękę do zmian i dużych modyfikacji tego bolidu" Tylko widzisz zające ćwierkają że Paddy Lowe wcale nie miał wolnej ręki przy tworzeniu bolidu. A tak przy okazji to o ile się orientuję Lowe nie jest udziałowcem Williamsa, został by nim dopiero w trzecim roku pracy.

  • 5. kombajn2
    • 2019-03-08 10:58:56
    • *.dynamic.kabel-deutschland.de

    @03 Tu nie chodzi o przebudowanie aktualnego bolidu tylko stworzenie oddzielnej konstrukcji w oparciu o aktualna wersje przyszłych przepisów. A za budowę płaci Pirelli. Pytanie wiec nie brzmi czy Wiliamsa stać na budowę, tylko czy są w stanie to zrobić, skoro nawet części na testy nie byli w stanie przygotować na czas.

  • 6. TomPo
    • 2019-03-08 11:16:27
    • *.dynamic.chello.pl

    @4
    "Tylko widzisz zające ćwierkają że Paddy Lowe wcale nie miał wolnej ręki przy tworzeniu bolidu"
    - to zajace cwierkaja? xD
    Moglbys rozwinac mysl? Czy chodzi Ci o teorie spiskowa, ze Merc go tam wsadzil, by doprowadzic zespol do upadku, by mieli zespol satelicki do wykupienia za przyslowiowego dolara?

  • 7. belzebub
    • 2019-03-08 12:57:32
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    @1 Przypomnij sobie, że Rob Smedley wyleciał z zespołu w zeszłym sezonie. Był dyrektorem do spraw osiągów. Skoro wyleciał, to nie dlatego że bolid sprawdzał się na torze. Trochę naiwnie myślisz. Poza tym, nawet jeśli wróci to niczego to nie zmieni, jeśli nie odejdzie Claire Williams. Dopóki ona będzie, to nawet Toto Wolf nie pomoże.

  • 8. Miki42
    • 2019-03-08 13:14:36
    • Blokada
    • *.146.230.143.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Pady Lowe nie jest żadnym udziałowcem zespółu i że zwolnieniem jego z funkcji niema żadnego problemu

  • 9. bmwsauber1
    • 2019-03-08 13:36:29
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Jest jeszcze opcja że Paddy ma zaległy urlop i musi go wykorzystać do końca pierwszego kwartału...:)

  • 10. Frytek
    • 2019-03-08 13:39:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Czyli będzie dodatkowa atrakcja w postaci łamania felg lub ich gięcia jak ktoś np. zaatakuje krawężnik

  • 11. przesio
    • 2019-03-08 13:40:18
    • *.static.ip.netia.com.pl

    A ja dokopię się głębiej . Jak wspomniał kolega TomPo jeżeli mercedes wykupiłby Williamsa , to może szefem zespołu została by Suzy Wolf ? :) Oczywiście nie wiem czy to było by dobre posunięcie bo kobiety , ( bez obrazy ) raczej nie będą najlepszymi szefami zespołu :)

  • 12. nimix
    • 2019-03-08 13:42:04
    • *.centertel.pl

    Belzebub zostaw kobiete w spokoju. Nie sadze by miała az tak duzy wpływ na bolid. Paddy odpowiadal za założenia projektu kontrole jego wykonania analize osiągów i pewnie kontrole ich spasowania i zgrania produkcji. Ptaszki ćwierkaly ze przelozeni nic sobie nierobili z informacji ze opoznienia w produkcji moga wpłynąć na testy, czyli paddy wiedział ze sp... Ale przekazywał ze bedzie dobrze. I szefostwu z gory galy dopiero w piatek uswiadomily ze jest źle. Skopal projwkt W41 niedokonczyl W42 na czas. Juz rok temy notmalnie by poleciał.

  • 13. belzebub
    • 2019-03-08 13:48:44
    • *.jeleniagora.vectranet.pl

    @12 Nie sądzę??? To chyba niewielką wiedzę masz o F1 i o samym zespole. Tu chodzi o zarządzanie samym zespołem, które jest nieudolne. Od kiedy została szefową, zespół stoczył się na dno. To taka druga Monishia Kaltenborn.

  • 14. Bercik23
    • 2019-03-08 14:17:24
    • *.mops.katowice.pl

    Sądzę że Claire nadaje się głównie do medialnego reprezentowania zespołu i to głównie dlatego że ma Williams w nazwisku.
    Po Lowe w zeszłym roku spodziewałem się więcej i osobiście nie dałbym mu nowej szansy. Choć jak już został, to miałem cichą nadzieję że zrozumiał błędy poprzedniego bolidu. Zawsze można było cofnąć się do bolidu z 2015-17 i na tej bazie zrobić 2019.
    Niestety o Smedley nie mam dobrego zdania, uważam że to też będzie błąd, że tak powiem "z deszczu pod rynnę". Chyba że to tymczasowe aby "ratować" sezon, czyli pokazywać jak dużo robimy aby było lepiej.

  • 15. Kruk
    • 2019-03-08 14:50:38
    • Blokada
    • *.w86-237.abo.wanadoo.fr

    @13 Odczep się od Bogu ducha winnych kobiet. Williams kuleje, bo nie mają zdolnych i kreatywnych inżynierów w swoich szeregach.

  • 16. belzebub
    • 2019-03-08 15:02:10
    • *.centertel.pl

    Kolejny troll. Widać jaką masz wiedzę w temacie...

  • 17. Jen
    • 2019-03-08 15:13:25
    • *.play-internet.pl

    @11 przesio
    Sussie Wolf obecnie kieruje zespołem Venture w Formule E. Jakieś doświadczenie już ma. Do tego kiedyś była związana z Williamsem. Niewykluczone, że po przejęciu zespołu przez Mercedesa mogłaby zostać tam szefową.

  • 18. Moria
    • 2019-03-08 15:42:23
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Przecież przesio ironizowal :)

  • 19. Kruk
    • 2019-03-08 15:46:00
    • Blokada
    • *.w86-237.abo.wanadoo.fr

    @16 Twoja wiedza jest porażająca-skup się lepiej na swoim "Reno" i na ich 20-letnim planie powrotu do czołówki.

  • 20. XandiOfficial
    • 2019-03-08 20:18:54
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Williams jest tak z tyłu, że zespoły same typują aby to oni testowali z Pirelli bo nie będzie to dla nich żadna korzyść. Każdy wie jak daleko są i dla nich to słuszny kompromis aby dać testować najsłabszemu.

  • 21. rbej1977
    • 2019-03-09 00:26:35
    • Blokada
    • *.static.chello.pl

    Amatorski zespół z amatorskim kierowcą z polski. Żałosne....

  • 22. kiwiknick
    • 2019-03-09 11:52:16
    • *.dip0.t-ipconnect.de

    @21. rbej :)

  • 23. Vendeur
    • 2019-03-09 16:54:02
    • *.dynamic.chello.pl

    Jak to dobrze, że na forum mamy tylu wysokopostawionych pracowników Williamsa i każdy wie, czyją winą jest słaba forma zespołu.

  • 24. saint77
    • 2019-03-09 23:24:17
    • *.dynamic.chello.pl

    @23. Vendeur
    Trochę dziecinny wywód. Twoim zdaniem trzeba być wysoko postawionym pracownikiem Williamsa aby mieć pogląd na to dlaczego są daleko z tyłu?
    Otóż nie. Nie trzeba być wysoko postawionym pracownikiem Williamsa. Nie trzeba być w ogóle pracownikiem Williamsa. Mało tego, nie trzeba mieć nawet wiedzy w zakresie technicznym o F1 na poziomie pracowników Williamsa.
    Zapewne to dla ciebie nowość, ale zapewniam cię, że tak jest.

    Ktoś na tym forum, pod innym artykułem zawarł w jednym zdaniu kwintesencję problemu:
    regulamin mówi o maksymalnie 6 elementach w przednim zawieszeniu. Jakiś geniusz robi 7. Dyrektor techniczny na to nie reaguje a szef firmy zatwierdza. Tak, tak, zatwierdza. Zapewniam cię, że tak jak w każdej innej dziedzinie - czy to technicznej czy nie - jest pewien łańcuch w hierarchii który ma za zadanie eliminować błędy. Oczywiste jest, że nie zawsze się to udaje ale to są wyjątki i wówczas możemy mówić o tzw. wypadku przy pracy.
    W przypadku Williamsa ten wypadek przy pracy trwa nieprzerwanie już 3 sezon.
    Tu nie trzeba być ekspertem w dziedzinie F1 aby widzieć, że zarząd firmy jest niekompetentny, ponieważ nie potrafi w porę zareagować na kluczowe błędy popełniane na niższych ogniwach łańcucha.
    I tyle. Chcesz mieć dowód? Bardzo proszę: Sauber i McLaren. Też się źle działo. W McLarenie szczególnie. I to dłużej niż w Williamsie. Jednak w odróżnieniu od nich McLaren próbował. Zmieniał. Szukał rozwiązań. Sauber również. Tam też szef teamu nie potrafił sobie radzić z ogarnięciem całości.
    Jeśli obserwujemy taki "rozwój" jak w Williamsie to uwierz mi, że odpowiada za to zarząd. Przyczyna leży zapewne gdzieś niżej ale zarząd jest od tego aby ją wychwycić i skutecznie wyeliminować.
    Zamiast tego słyszymy: jakoś to będzie.......
    I jakoś jet.

  • 25. Vendeur
    • 2019-03-10 13:36:43
    • *.dynamic.chello.pl

    @24. saint77 "Zapewne to dla ciebie nowość, ale zapewniam cię, że tak jest."

    Dla ciebie jak widzę nowością jest umiejętność czytania ze zrozumieniem i logicznego myślenia... Na przyszłość zatem postaraj się bardziej, zanim zrobisz bezsensowny wywód nie na temat.

    Jakbyś miał jednak problem ze zrozumieniem nadal, to tłumaczę, o czym pisałem już w innym temacie: oczywistą jest wina "zarządu", natomiast NIE DA SIĘ stwierdzić, czy winę ponosi szefowa zespołu czy dyrektor techniczny. Jest to NIEMOŻLIWE przy naszym poziomie wiedzy. Ale większości to nie przeszkadza w wydawaniu wyroków "na pewniaka".

    Nie popisałeś się.

  • 26. saint77
    • 2019-03-10 15:45:29
    • *.dynamic.chello.pl

    @25
    Litości..... ty sam nie rozumiesz o czym piszesz. Szef zespołu odpowiada za wszystko. Bo od tego jest, aby w porę reagować na błędy tych niżej. C.Williams nie zrobiła tego. Nie zrobiła w porę. Zwolnienie Paddyego obecnie nie wpływa w żaden sposób na obecną "formę" zespołu. Ani pozytywnie ani negatywnie.
    Jasne, że od strony technicznej ona nie odpowiada tylko pion techniczny. Na czele pionu technicznego stał Paddy. On więc odpowiada bezpośrednio za blamaż w postaci skonstruowania samochodu niezgodnego z przepisami, oraz powolnego jak wóz z węglem. Za finanse zespołu w tym konkretnym przypadku odpowiada C.Williams. Ona zawiera kontrakty ze sponsorami. Z tych kontraktów pokrywane są koszty wdrożenia nowego projektu. Podobno Williams zabrał się za tworzenie nowej architektury jako pierwszy. Dlaczego więc nie zdążył na testy? A może nawet nie zdąży na Australię?
    Nawet dla laika z zewnątrz sprawa wygląda tak, że zarówno C.Williams jak i Paddy są bezpośrednio odpowiedzialni za stan zespołu, ponieważ poprzez fatalne decyzje (lub w przypadku Claire za brak jakichkolwiek decyzji w odpowiednim czasie) wpuścili zespół w bagno.

    Kiedyś czytałem to co piszesz, bo w pewnych obszarach masz rację, ale widzę, że sam sobie coraz częściej przypisujesz monopol na to co jest logiczne a co nie, na to kto co zrozumiał a co nie.
    Więc napiszę jasno: DA SIĘ STWIERDZIĆ, że C.Williams ponosi odpowiedzialność za formę zespołu, ponieważ brakiem odpowiednich decyzji i odwlekaniem w czasie kluczowych obszarów rozwoju zespołu przyczyniła się do jego upadku.
    Gdyby nie nazywała się Williams to już po sezonie 2018 by jej nie było na tym stanowisku. Gdybyś był właścicielem Williamsa to byś ją tam zostawił?
    Też prowadzę firmę, wprawdzie małą, ale również w obszarze zaawansowanej technologii. Dla mnie nie do pomyślenia jest to, aby osoba odpowiedzialna za wdrożenie projektu na który mam podpisany kontrakt poinformowała mnie kilka dni przed upływem terminu, że nie zdążymy. To kwalifikuje takiego człowieka do zwolnienia w trybie natychmiastowym. Pewnie, że zdarzają się przypadki nie do przewidzenia. Sytuacje, na których przebieg w początkowej fazie nie mamy żadnego wpływu. Ale kluczem do uniknięcia porażki jest ich szybkie dostrzeżenie, przeanalizowanie, zrozumienie i podjęcie działań zmierzających do wyeliminowania problemu lub przynajmniej do minimalizacji strat powstałych z jego powodu.
    I uwierz mi, obie wspomniane osoby dały tu ciała na całej linii. Dowód masz w postaci wyników zespołu na torze.

  • 27. Forumitu
    • 2019-03-11 11:43:22
    • *.vizja.pl

    @26 saint77
    Najbardziej śmieszy mnie, gdy Vendeur nazywa wszystkich analfabetami, a sam nie potrafi poprawnie postawić przecinka lub kropki po liczebniku porządkowym. Wystarczy poczytać jego wpisy na portalu PCLab. Ten sam ton wypowiedzi, ten sam monopol na prawdę. Jedyny słuszny punkt widzenia to jego punkt. Jeszcze dodatkowo wyzywa od debili, nieudaczników i innych miłych określeń. Zapomniałbym o najważniejszym, czyli grożeniu dożywotnim banem. Opanuj się chłopie, bo przy zugach i rbejach wypadasz jeszcze gorzej reprezentując taki poziom.
    Biorę więc popcorn i czekam, aż na mnie wyleje się źródło pomyj, bo śmiałem go skrytykować.

    PS. Bardzo się cieszę, że nie ma edycji postów. Dzięki temu takie obelgi nie zostaną usunięte i zawsze można do nich wrócić i je przytoczyć.

  • 28. dexter
    • 2019-03-12 16:33:24
    • *.dyn.telefonica.de

    @ saint77

    "Zwolnienie Paddyego obecnie nie wpływa w żaden sposób na obecną "formę" zespołu. Ani pozytywnie ani negatywnie."

    To jest jakis sarkazm?

    Kluczowymi postaciami w zespole wyscigowym sa: techniczny dyrektor, chief - designer, chief - engineer, szef ds. aerodynamiki, szef ds. rozwoju, szef ds. strategii, szef ds. elektroniki, dyrektor zespolu, manager zespolu. Ale najwazniejsza postacia w zespole Williams - Mercedes jest dyrektor techniczny: Paddy Lowe. Wyzej po drabinie kariery zawodowej, jesli chodzi o caly aspekt Technika i Inzynieria nie mozna sie wspiac. On jest mozgiem zespolu i wszystkie rzeczy, ktore odpowiednio naleza do sztuki inzynieryjno - naukowej (ale nie tylko), sa pod dozorem dyrektora technicznego. TD nie tylko musi byc doskonalym myslicielem i technikiem, ale rowniez powinien miec cechy lidera z wlasciwym wyczuciem do polityki, myslenia korporacyjnego i zespolowego razem ze wszystkimi powiazaniami technicznymi. CEO zasadniczo ma zupelnie inne kompetencje i zadania.

    Dyrektor techniczny na wielu obszarach szeroka wiedze, ktora musi zastosowac w praktyce. Zrozumienie techniczne jak i konstrukcja, obliczenia, dynamika jest podstawa wiedzy Paddy Lowe. Ale przez sama technike nie wszystko sie definiuje. Do jego spektrum wiedzy naleza rowniez zadania zwiazane z obszaru zarzadzania - to jest jeden z wazniejszych aspektow. Dyrektor techniczny musi rowniez posiadac reke do prersonalu, tzn. z szacunkiem musi obchodzic sie z ludzmi, sprawiedliwie podejmowac decyzje, potrafic motywowac ludzi. Musi posiadac wiedze na temat kompetencji poszczegolnych pracownikow, potrafic oszacowac i oceniac pracownikow. Musi odpowiednio rozporzadzac ludzmi wewnatrz danej organizacji. To sa tematy, ktore podlegaja pod dyrektora technicznego.

    Zanim inzynier obejmie tak odpowiedzialne stanowisko, to przewaznie wczesniej pracuje w zespolach wyscigowych w roznych wydzialach na stanowisku kierowniczym. Np. moze byc odpowiedzialna za rozwoj w dziedzinie mechanika albo uklad napedowy. Ponadto moze kierowac teamem, ktory zajmuje sie rozwojem calej hydrauliki - takze prawie polowa obszaru auta. Na przyklad pracujac w innym zespole moze rowniez zebrac doswiadczenie na stanowisku chief - designer. To bedzie nastepny krok po drabinie kariery zawodowej. Tutaj dochodza nastepne fachowe dziedziny, tak jak temat zwiazany z materialem kompozytowym np. kompozyty wlokniste itp. Naturalnie temat: aerodynamika.

    Ktos kto w sporcie motorowym pracuje i zajmuje sie tematyka rozwoju wlasciwie nigdy nie moze kompletnie oderwac sie od roznych tematow. Zasadniczo zawsze jest troche powiazany z innymi fachowymi obszarami, poniewaz poziom integracji w dobrze funkcjonujacym samochodzie wyscigowym jest stosunkowo wysoki. Nie mozna tego traktowac po prostu tylko w sekcjach lub myslec w sekcjach. Trzeba zatroszczyc sie o to, aby miejsca przeciecia bylo dobrze pokryte i "przejscie" bylo odpowiednie. Miejsca przeciecia lub interfejsy sa w kazdej dziedzinie.

    Mniej wiecej tak moze wygladac droga. Z pewnoscia wazne jest aby dysponowac takimi kryteriami jak kompetencja (fachowa kompetencja), posiadac doswiadczenie w roznych dziedzinach, aktywnie pracowac na roznych obszarach i takim sposobem powiekszac swoj horyzont. Z drugiej strony dochodzi aspekt, ktory nazywa sie zarzadzanie. Wazne jest aby osoba na takim stanowisku sprobowala razem z cala druzyna odpowiednio sie zaaranzowac, by wprowadzic dobry klimat pracy. Takie rzeczy pomagaja w motywacji, otwieraja drzwi do innowacji i prowadza do odpowiednich dobrych wynikow. A czlowiek zawsze przez lata doswiadczenia zawodowego dorasta w takiej roli. W miedzyczasie ktos moze pracowac na stanowisku Deputy Technical Director, ale trzeba juz posiadac wieloletnie doswiadczenie. Osoba na takim stanowisku zarzadza juz calym zespolem technicznym oraz wspolpracuje razem z glownymi projektantami. Aby po studiach dojsc na stanowisko dyrektora techniczgo, to trzeba przynajmniej poswiecic 10 - 15 lat kariery zawodowej dla sportu motorowego.

    Z tym, ze dzisiaj w malym zespole wyscigowym inzynier, ktory jest prosto po studiach posiada (jeszcze) wieksza mozliwosc poznania roznych dzialow. Jesli ktos zajmuje sie rozwojem i pracuje w malej grupie, to bedzie mial stworzona taka mozliwosc, ze moze/musi/powinien poznac prace w roznych dzialach. Takim sposobem osoba po studiach w mlodym wieku ma mozliwosc powiekszenia wlasnego spektrum. To jest bardzo dobra baza przygotowawcza do pozniejszej kariery zawodowej, poniewaz bardzo duzo tematow w bardzo krotkim czasie zostaje opracowanych. I to nie musi byc na poczatku tor wyscigowy ? to moze byc np. dyscyplina sportowa Rallye, gdzie nie bedzie oparte wszystko o czysta technike i teorie, ale rowniez bedzie stworzona mozliwosc zebrania praktycznego doswiadczenia: 1:1.

    Choc z pewnoscia w nowoczesnym sporcie motorowym taka moim zdaniem swietna mozliwosc zebrania doswiadczenia coraz bardziej gdzies zanika. Dzisiaj mlody inzynier, ktory wchodzi do sportu motorowego jest juz w danej dziedzinie tak wyspecjalizowany, ze bedzie sprecyzowanie mowiac zajmowal sie tylko jedna dziedzina - poniewaz wszystkie rzeczy techniczne sa tak wysoce zlozone i skomplikowane. W takiej sytuacji calosc lub caly obraz moze gdzies pozostac na boku.

  • 29. dexter
    • 2019-03-12 16:50:16
    • *.dyn.telefonica.de

    Wracajac do stanowiska dyrektora technicznego. Jakies 30 - 40 lat temu sport motorowy przynajmniej jesli chodzi o procesy pracy wygladal zupelnie inaczej. Dzisiaj juz tak sie nie pracuje. Decyzja lub podejmowanie decyzji w postaci tej samej osoby, ktora wykonuje rozne niezwiazane ze soba role, ale nie przez caly obszar, ktory moze byc kontrolowany - taki proces zarzadzania dzisiaj nie jest juz praktykowany. Oczywiscie od zespolu do zespolu wszystko sie moze jeszcze roznic, ale w wiekszosci podejmowane decyzje opieraja sie na spojnosci opinii. Dlatego wazne jest, aby wokol dyrektora technicznego zorganizowana byla dobra druzyna. I to jest na przyklad jedno z zadan TD.

    Dyrektor techniczny odpowiedzialny jest za to, aby cala organizacja, tzn. zespol wyscigowy byl dobrze zorganizowany. Jego zadaniem jest aby pojedyncze fachowe obszary odpowiednio obsadzic kompetentnymi osobami. Jest rowniez odpowiedzialny za stworzenie odpowiedniej infrastruktury aby inzynierowie i technicy dysponowali w zespole odpowiednimi narzedziami, poniewaz takim sposobem naturalnie mozna dostarczac odpowiednie wyniki, ale rowniez odpowiednio opracowywac wyniki. Dyrektor techniczny (i to jest bardzo wazne) musi rowniez stworzyc dobre procesy pracy ? tak aby procesy pracy i procesy rozwoju byly dobrze zdefiniowane.

    On jest rowniez odpowiedzialny za to, aby w zespole panowaly dobre procesy komunikacyjne. Trzeba sobie tak to wyobrazic jak na boisku pilkarskim: jesli na boisku jest 11 pilkarzy, gdzie kazdy zawodnik sam w sobie jako pilkarz jest bardzo dobry (ma jakosc), ale jesli procesy, tzn. wymiana miedzy soba na murawie, czyli komunikacja nie bedzie obecna, to bedzie panowal chaos. Taki mecz dla druzyny przewaznie zakonczy sie porazka. W sporcie motorowym jest tak samo.

    Trzeba sobie tylko wyobrazic, ze taka organizacja ma kilkaset pracownikow. W duzych zespolach wyscigowych pracuje okolo 1000 osob, w malych zespolach moze byc 250 - 300 osob (inzynierowie, technicy, mechanicy i managerowie). I tutaj po prostu bardzo wazne jest, aby stworzona byla dobra organizacja, tzn. zdefiniowane byly dobre procesy pracy. Normalnie w zespole wyscigowym procesy pracy sa juz zdefiniowane. To nie jest tak, ze dyrektor techniczny zaczyna tutaj od zera, ale on musi zagwarantowac, aby procesy permanentnie byly zoptymalizowane. Wymagania i zapotrzebowania zespolu wyscigowego ciagle sie zmieniaja: zmieniaja sie cele jesli chodzi o technike i technologie, zmieniaja sie cele, jesli chodzi o strategie, organizacja rosnie etc. Czasami zmienia sie fokus: niekiedy fokus lezy bardziej na aerodynamice, niekiedy fokus jest wiekszy w dziedzinie ogumienia, niekiedy lezy po stronie chassis, niekiedy po stronie jednostki napedowej i tutaj opowiednio organizacja musi byc w tym kierunku dopasowana. Pod tym wzgledem zawsze jest odpowiednia dynamika. Dyrektor techniczny takie rzeczy musi okreslic. On powinien bardzo wyraznie zadbac o to, aby zgodnie z wymogami projektu caly aparat, ktory nazywa sie pion techniczny byl odpowiednio przystosowany i zaimplementowany. I to jest ciagly proces.

    Na przyklad moze byc tak, ze zespol "X" w danym wydziale bedzie mial slaby punkt, jesli chodzi o kinematyke zawieszenia. Tzn. druzyna nie bedzie potrafila poradzic sobie z zadaniem np. nie bedzie potrafila wprowadzic ogumienia do pracy. Wtedy zadaniem dyrektora technicznego moze byc wzmocnienie wydzialu. Takim ruchem, jesli chodzi o pojazd wyscigowy np. moze zostac stworzona mozliwosc wygenerowania ogolem wiekszego performance, niz przykladowo mowiac w celu polepszenia kinematyki przestawienie zawieszenia w danym punkcie o 2 mm na zewnatrz. Z jednej strony wydzial moze posiadac zbyt maly personal lub drugiej strony, gdzies moze byc slaby punkt jesli chodzi o kompetencje i nie bedzie potrafil poradzic sobie z zadaniem. Jesli chodzi o kompetencje, to dyrektor techniczny rowniez sam moze pomoc w poszukiwaniu rozwiazan. Z tym, ze to nie jest tak, ze dyrektor techniczny dziennie zajmuje sie drobnymi problemami, poniewaz nie jest w stanie. Codziennosc w pracy sklada sie z wielu problemow, ktore w danych fachowych wydzialach sa rozwiazywane. Ale jesli jest znaczacy problem, to naturalnie stoi z wiedza do dyspozycji. Cos takiego jak najwyzsza osoba w Rzadzie, ktora pod soba ma rozne Ministerstwa.

    I tutaj znowu jest wazne, aby taka osoba posiadala zrozumienie, tzn. wiedze w roznych tematach. Na takim stanowisku nie chodzi tylko o czyste aspekty zarzadzania (management) wyuczone z ksiazek, tylko trzeba rowniez rozumiec z jakich elementow sklada sie pojazd, jak jest zbudowany, rozumiec funkcjonalnosc etc. Trzeba oczywiscie rowniez posiadac klarowna wiedze na temat wielorakich zastosowan i rozwiazan, jesli chodzi o sam rozwoj pojazdu. Dyrektor techniczny musi sam napedzac rozwoj. On tez nie wszystkie rzeczy przeklada czy pozostawia calemu zbiorowi pracownikow. Owszem, niekiedy prowadzone sa dyskusje, ale dyrektor techniczny rowniez sam pomaga w znalezieniu rozwiazan. Z jednej strony jest Management, z drugiej strony jest Technika. TD musi rowniez wraz ze swoja scisla druzyna specjalistow zdefiniowac koncepcje pojazdu wyscigowego, tak jak: chief - designer oraz kierownik wydzialu odpowiedzialny za dynamike i performance pojazdu, czyli szef ds. aerodynamiki. Tutaj opracowany zostaje katalog w ktorym opisana bedzie specyfikacja wymagan, szkic produktu. Tzn. wszystkie parametry nowej koncepcji pojazdu wyscigowego. W takim katalogu oprocz kryteriow zawarte sa rowniez ekspertyzy z poszczegolnych dzialow technicznych. Nastepnie poszczegolna analiza zostaje oceniona przez gremium skladajace sie z dyrektora technicznego, glownego projektanta i szefa ds. aerodynamiki. Tutaj juz powstaja pierwsze rozwiazania, jesli chodzi o koncepcje nowego pojazdu ? a wiec produkt, ktory w nastepnym roku wyjedzie na tor wyscigowy.

    Jesli chodzi o aktualny pojazd, tzn. pojazd w aktualnym sezonie wyscigowym, tutaj praca rozwojowa naturalnie jest dalej permanentnie prowadzona. Wlasciwie jest to proces ciagly, ktory w pierwszej linii napedzany jest poprzez aerodynamike. Pozniej na torze takie rzeczy mozna zobaczyc w postaci wprowadzanych roznych pakietow aero. I tak to przez caly rok trwa. Ale rowniez tutaj dyrektor techniczny jest zaangazowany, poniewaz nadzoruje i prowadzi caly temat. On podejmuje decyzje np. ktore poszczegolne aktualizacje beda/sa realizowane, ktore aktualizacje beda/sa priorytetem. Dlatego tutaj aktywnie zwiazany jest z calym mechanizmem decyzyjnym. Tak wiec ma bardzo obszerny zakres obowiazkow.

  • 30. dexter
    • 2019-03-12 17:10:17
    • *.dyn.telefonica.de

    Ponadto TD jest aktywny na torze wyscigowym. On musi sie o to zatroszczyc, aby weekend wyscigowy byl dobrze zorganizowany, aby pojazd jako produkt rozwoju byl poprawnie wprowadzony - tak, aby kompletny potencjal takiej maszyny zostal optymalnie wykorzystany. Tutaj jest tak wiele roznych opcji ustawien, jesli chodzi o setup. I tutaj DT razem z Head of Racing probuje podjac wlasciwa decyzje odnosnie optymalnych ustawien, jak rowniez od strony strategicznej wprowadzic technike. Ogolem jest to program, ktory zajmuje wiele czasu. Taki dzien pracy ma srednio 12 godzin, ale jest wiele dni, ktore przekraczaja granice dwunastu godzin pracy. Na torze czesto pracuje sie po 15 i 16 godzin. Takie rzeczy mozna dosc dobrze przetrawic tylko przy wysokim poziomie identyfikacji i milosci do sportu motorowego.

    Naturalnie osoba, ktora pracuje na takim stanowisku wiekszosc czasu spedza na roznych spotkaniach i meetingach w roznych gremiach (to jest moze 50 procent czasu). W takiej organizacji jak zespol wyscigowy pracuje wiele osob i wszystkie osoby chca byc poinformowane. I to jest wazne, poniewaz tylko takim sposobem mozna pociagnac ludzi za soba, wskazac droge, pokazac w ktora strone podroz bedzie przebiegac oraz zmotywowac ludzi do jeszcze ciezszej pracy. Tylko takim sposobem ludzie zrozumieja, co osoby zarzadzajace przedsiebiorstwem od nich oczekuja. Tutaj bardzo waznym czynnikiem jest transparencja. W efekcie koncowym takie rzeczy udaja sie tylko, jesli panuje dobra wymiana i komunikacja, czyli rozmowa.

    A to nie jest wszystko, poniewaz o czym wyzej wspomnialem dotyczy tylko kryterow zwiazanych z technika lub wydzialami technicznymi. Sa oczywiscie jeszcze lateralne aspekty. Dyrektor techniczny reprezentuje stajnie wyscigowa na spotkaniach z FIA - w tym przypadku rowniez FOM. Wszystkie tematy zwiazane z przepisami, tematy techniczne, strategiczne, dalszy rozwoj i wsparcie serii wyscigowej podlegaja pod dyrektora technicznego. On musi rowniez wszystkie interfejsy wewnatrz przedsiebiorstwa pokryc, jesli chodzi o organizacje np. temat: finanse. Techniczny dyrektor odpowiedzialny jest za budzet (budzet na technike i technologie). TD musi odpowiednio kontrolowac koszt. Pokrywa rowniez interfejs zwiazany z tematem: personal. On kontroluje wszystkie wazne zagadnienia zwiazane z personalem, tak jak: headcount ? planowanie zapotrzebowania srednio - i dlugoterminowego. Ale rowniez indywidualne tematy zwiazane z personalem: rozwoj personalu, coaching. Ponadto dochodzi dzial marketingowy, ktory powiazany jest z technika: czy to beda umowy sponsorskie, ktore poprzez zaplecze techniczne znajda polaczenie z zespolem - tutaj jest cigla komunikacja i wymiana. Albo dzial Public Relations: praca prasowa o tresci technologicznej, ktora musi zostac przekazana na zewnatrz itd. itp. Taka prace normalnie wykonuje dyrektor techniczny.

    Moje pytanie raczej brzmi w jakim stopniu w calej ukladance Paddy Lowe ponosi wine, a w jakim jest ofiara? Williams w ostatnim czasie sracil wielu kluczowych pracownikow. W zespole panuje mentalnosc ala "sluzba zgodnie z przepisami". Na kazdym koncu i rogu jest pozar, a w fabryce o godzinie 9 rano swiatlo jest zapalane i punktualnie o godzinie 17 gasnie, W weekendy fabryka nie pracuje ? tak bylo w okresie zimowym przed testami. To brzmi jak rewolucja przeciw Paddy Lowe. Takie rzeczy pokazuja, ze w fabryce Williamsa zasadniczo cos nie pasuje. Oprocz tego w zespole ponoc sa takie osoby, ktore uwazaja, ze Lowe zbyt duzo zarabia. A stac Williamsa teraz na dwucyfrowa milionowa kwote odprawy dla Lowe? I na mysli nie mam zlotowki.

    Poza tym taki przebieg wydarzen (urlop dyrektora techniczneg tydzien przed rozpoczeciem sezonu) pokazuje, ze trzecia najstarsza stajnia wyscigowa w F1 jest w kryzysie. Po pierwsze najwazniejsza pozycja w zespole wyscigowym nie jest obsadzona, a nastepca powinien byc trudny do znalezienia. Z drugiej strony, gdyby pojazd rzeczywiscie okazal sie kulawy, to Williams stoi w obliczu trudnego sezonu. Mozna miec tylko nadzieje, ze chassis ma wystarczajacy potencjal, aby zespol w ciagu roku przynajmniej mial mozliwosc rywalizacji i nie stracil polaczenia.

    Trudno jest rowniez przewidziec, kto ewentualnie zastapi Lowe w Williamsie. Akurat nie jest tak, ze na rynku jest wielu zdolnych managerow, ktorzy nie maja teraz nic do roboty. Bob Fernley (manager bylego zespolu Force India) bylby dobrym kandydatem, ale od zeszlej jesieni kieruje programem IndyCar od McLaren'a. Na rynku jest Eric Bullier. Poza tym nie ma duzego i znanego nazwiska. Watpie aby Rob Smedley byl juz dostepny. Byly Head of Vehicle Performance w Williamsie od kilku tygodni pracuje w Managemencie Formuly 1.

    Tak wiec Frank i Claire Williams stoja znowu w obliczu bardzo trudnych czasow. Mozna miec tylko nadzieje, ze tradycyjny zespol jakos przetrwa ten rok.

  • 31. dexter
    • 2019-03-12 17:25:39
    • *.dyn.telefonica.de

    "Ktoś na tym forum, pod innym artykułem zawarł w jednym zdaniu kwintesencję problemu:
    regulamin mówi o maksymalnie 6 elementach w przednim zawieszeniu. Jakiś geniusz robi 7."

    To lezy w DNA F1. Tutaj jezdzi sie, rozwija i prowdzi taktyke na granicy limitu. Dzisiaj cale wydzialy zajmuja sie tylko lukami w przepisach, tzn. szukaja luki. Jesli cos jest niejednoznaczne, to projektant zaklada, ze technicznie lepsze rozwiazanie jest wlasciwe. Nawet jesli nie jest to zgodne z przepisami. Zespoly tak dlugo czekaja, az zostana przylapane - poniewaz zwyciezyla polityka FIA, ze w sytuacji gdy granica zostanie przekroczona, to dostaniesz tylko po palcach. I ostrzezenie: nastepnym razem prosze juz tak nie robic. Tylko jesli pojazdy sa zbyt lekkie, czesci obudowy sa zbyt duze lub zbyt male, zbyt duzo paliwa zostanie zuzyte lub przeplyw paliwa zostanie przekroczony, wtedy urzad nie zna litosci.


    "Podobno Williams zabrał się za tworzenie nowej architektury jako pierwszy. Dlaczego więc nie zdążył na testy?"

    Jest wiele powodow i odpowiedzi dlaczego zespol nie zdazyl, ale prawdziwa odpowiedz zna tylko Williams. Czy takie rzeczy moga sie wydarzyc? Zawsze. Fakt, ze Williams jako jeden z pierwszych zespolow rozpaczal prace jeszcze nic nie mowi. W tym roku zostaly wprowadzone nowe przepisy i choc wszystkie zespoly posiadaja madre programy CFD i bardzo szczegolowe modele tuneli aerodynamicznych, to efekty nowych przepisow nigdy nie moga byc w teorii symulowane w 100 procentach. Inzynierowie Williamsa dosc wczesniej testowali dwumetrowe skrzydlo, ale w konfiguracji w ktorej klapy nie do konca spelnialy wymagania nowych przepisow. Najwieksza przewage doswiadczenia powinien miec tutaj zespol Racing Point. Stajnia juz w Budapeszcie testowala nowe przednie skrzydlo i taki fakt w koleracji miedzy kanalem aero, a torem w efekcie koncowym mogl pomoc. W kazdym razie pod tym wzgledem po testach na Wegrzech zespol Racing Point mial juz zebrane dane. Inne zespoly musialy czekac do zimy.


    Edit:

    *I to nie musi byc na poczatku tor wyscigowy - to moze byc np. dyscyplina sportowa Rallye
    *tak jak: headcount - planowanie zapotrzebowania srednio - i dlugoterminowego
    *W weekendy fabryka nie pracuje - tak bylo w okresie zimowym przed testami.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo