komentarze
  • 1. Del_Piero
    • 2016-05-30 11:57:12
    • *.telekomunikacjawschod.pl

    RB to agenci nie gorsi niż McLaren albo Ferrari. W psuciu są wręcz doskonali.

  • 2. MarTum
    • 2016-05-30 12:10:03
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    To jest drugie z rzędu pierwsze miejsce na podium zabrane przez własny zespół.
    Niesamowity samobój.

    Każde GP to super ważne wydarzenie, a RIC powinien mieć w swoich statystykach +2 pierwsze miejsca na podium w wyścigu.

  • 3. EryQ
    • 2016-05-30 12:11:04
    • *.ghost.net.pl

    A ktoś tutaj wiecznie komentuje, że Vettel to taki płaczek a Ricciardo super uśmiechnięty kolo. Nom i co teraz?? Będzie przeżywał jak stonka oprysk przez następny rok.Taki był, jest i będzie RBR zawsze. On się musi z tym pogodzić i z tym, że to Verstappen to ich gwiazdeczka i niedługo powinien zastanowić się nad zmianą teamu bo zostanie kolejnym Australijczykiem w RBR jak Webber jako Numer 2. Historia się lubi powtarzać a RBR jest bardzo konsekwentny.

  • 4. ds1976
    • 2016-05-30 12:57:10
    • Blokada
    • *.gigainternet.pl

    RBR w Hiszpanii pokrywali strategię Vettela, jako potencjalnie groźniejszego kierowcę Ferrari, a tym samym i RIC i VET zostali "wyrolowani". Nie było żadnego "rolowania". Strategia B przewidziana dla potencjalnie słabszych kierowców VES i RAI okazała się zwyczajnie lepsza.Niech Ricciardo bardziej martwi o kierowcę w drugim bolidzie RBR a nie płacze.

  • 5. mj29
    • 2016-05-30 13:02:47
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    do ds 1976 kierowcą w drugim bolidzie RBR pokazał piękną jazdę po bandzie...

  • 6. Anuk666
    • 2016-05-30 13:13:13
    • *.munitus.3s.pl

    Raczej każdy kierowca mające chociaż minimalne szanse coś wyrwać Mercedesom będzie - jak tu co niektórzy w kółko z dzikim zboczeniem powtarzają - "płakać". Wg mnie to całkowicie normalne. Nie do końca natomiast rozumiem tego machania fakiem w stronę Raikkonena podczas TRENINGU. Gdyby to był Vettel to pewien agent odstawiłby "buraczaną litanie" 5 komentarzy pod rząd. :)

  • 7. Anuk666
    • 2016-05-30 13:15:22
    • *.munitus.3s.pl

    mający* i jeszcze gdzieś zabrakło przecinka :0

  • 8. Root
    • 2016-05-30 14:23:31
    • *.61.41.139

    Osobiście rozumiem Ricciardo, ale tak naprawdę Formuła 1 to nie wyścigi kierowców a zespołów. I tu, w Monte Carlo, przegrał Red Bull. Ricciardo zrobił co do niego należało, pojechał dobrze (za to ma płacone), a że nie wygrał dla Red Bulla wyścigu, no trudno, sami są sobie winni.
    Podkreślę, aby było jasne - to nie Red Bull jest dla Ricciardo, nie on ich zatrudnia, aby mu pomogli wygrać wyścig, jest dokładnie odwrotnie - to Ricciardo jest zatrudniany przez Red Bulla, aby dla nich jeździł i to oni przegrali.

  • 9. maras78
    • 2016-05-30 14:31:54
    • *.serv-net.pl

    @8 Jak Ty możesz tak myśleć to nie wiem...
    "Am not design to come third, fourth or fifth, I race to win. And if you no longer go for a gap that exists, you are no longer a racing driver"

  • 10. St Devote
    • 2016-05-30 14:44:06
    • *.static.korbank.pl

    @8 Root, to jest błędne myślenie. Umowa wiążę dwie strony i każda ze stron ma swoje cele i oczekiwania z nią związane. Twoja wizja "współpracy" bardziej pasuje do konia wyścigowego niż do kierowcy F1.

  • 11. St Devote
    • 2016-05-30 14:51:07
    • *.static.korbank.pl

    Ricciardo swoim zachowaniem potwierdza jedynie jakie z niego radosne, niedojrzałe dziewczę. Zespół zawalił - jasna sprawa. Nie ma nad czym płakać tylko trzeba myśleć o kolejnym wyścigu. Problemem są sytuacje, w których nie jest do końca wszystko wyjaśnione i są podejrzenia, albo odwrotnie - w których właśnie wiadomo, że zespół celowo działał na szkodę zawodnika (lub korzyść innego kosztem pierwszego).

    Red Bull przeprosił i widać, że po prostu nawaliła organizacja. Zamiast chodzić po mediach i robić dla odmiany minę smutnego szczeniaczka, Ricciardo powinien spotkać się z całym zespołem i powiedzieć, że to był podwójny mega fakap, ale jest z nimi i tylko razem wygrają, więc bierzemy się do roboty. Przynajmniej ja bym tak na jego miejscu zrobił. Fundowanie sobie wewnętrznej dramy i chodzenie strutym nie wpływa pozytywnie ani na niego ani na zespół. Kierowca nr 1 w zespole musi być liderem, a nie klientem.

  • 12. MarTum
    • 2016-05-30 16:29:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Up@ Głupiś.
    Każde GP to dla kierowcy unikatowe wydarzenie najważniejsze w roku bo nie da się go powtórzyć.

  • 13. Heytham1
    • 2016-05-30 16:29:53
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @11 Jak ma myśleć o kolejnym wyścigu??? To być może była ostatnia szansa w tym sezonie by Red Bull i sam Ricciardo zdobyli zwycięstwo. Zespół przeprosił ok, ale te przeprosiny nie dodały do jego konta wygranej i 25 punktów. Nie ma co oczywiście obwiniać za bardzo zespołu bo pomyłki najlepszym się przytrafiają. Ale też nie można dziwić się Danielowi że jest wkurzony. W Hiszpanii wypadł z podium bo musiał wygrać " Bóg kierownicy" Max, a teraz kolejny weekend, fantastyczne kwalifikacje i początek wyścigu i znów klapa...

  • 14. St Devote
    • 2016-05-30 17:06:22
    • *.static.korbank.pl

    @12 MarTum, nie wiem co ci przebiegło po głowie, ale jak każde z 21 GP w roku może być najważniejsze w roku? ;-)

    @13 Heytam, umartwianie się PO FAKCIE jest bezcelowe i aproduktywne. Nic już tego co było nie zmieni, więc po co sobie głowę tym zawracać. Red Bull miał swoje atuty w Monaco, ale do końca sezonu jest sporo wyścigów i czasu, żeby jeszcze wiele pokazać.

  • 15. adrian1313
    • 2016-05-30 19:05:20
    • *.dynamic.chello.pl

    I ja myślę, że przy całkowitej zgodzie, że zespół zawalił i przez nich zwycięstwo przeszło RIC koło nosa, nie można stwierdzić, że ma on teraz prawo tak się zachowywać. Tak jak napisał St Devote w poście 11 (nie z całym postem się zgadzam) najważniejsze jest to, że tutaj jest wszystko jasne - wiadomo, na czym polegał błąd zespołu, a także, że nie było to celowe zagranie, na rzecz drugiego kierowcy w zespole. Każdy może się pomylić, co więcej i RIC nie raz zawalił wyścig, czy gdzieś w czasie wyścigu się pomylił i wówczas nikt z zespołu, np. Horner nie komentował tego jako coś o co jest wkurzony. Tym bardziej nie rozumiem jak można twierdzić, że w poprzednim wyścigu także został "wyrolowany" skoro pokrywał strategię VET - czy sądzicie, że Ferrari "wyrolowało" swojego kierowcę nr 1?

  • 16. fanAlonso=pziom
    • 2016-05-30 19:53:02
    • *.146.71.127.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    szkoda RIC

  • 17. urer
    • 2016-05-30 20:36:49
    • *.dynamic.kabel-deutschland.de

    Tak się caly zespol RB awanturowal o silniki, o to ze nie sa konkurencyjni, a teraz gdy nadarza się okazja wygrac, partacza to wiec proszę nie mowic ze RIC to placzek, bo prawdopodobnie RIC może odejść z RB do FERRARI lub gdzies indzdziej i jak ladnie ktoś to skomentowal przede mna, RIC uciekly dwa zwycięstwa ze statystyk.

  • 18. St Devote
    • 2016-05-31 01:54:57
    • *.static.korbank.pl

    @17 urer dlatego Helmut Marko miał po wyścigu minę jakby właśnie wyszedł z piwnicy Fritzla. Red Bull zawalił na całej linii i jest to tym bardziej bolesne dla Ricciardo, że on akurat nie zawalił kompletnie niczego. Ale nie zmienia to faktu, że to już jest za nim i jego statystyki nie kończą się na GP Monaco AD 2016.

  • 19. jogi2
    • 2016-05-31 19:44:10
    • *.piekary.net

    Kutwa ale drugi raz z rzędu ?praktycznie pewna wygrana..można się załamać i mieć słabszą motywację ..co innego samemu zawalić.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo