Todt dementuje plotki na temat kierowców Ferrari
Jean Todt ostatecznie zakończył spekulacje nad rzekomą przyszłością obecnych kierowców Ferrari- Felipe Massy oraz Kimiego Raikkonena. Sezon „ogórkowy F1” na dobre rozpoczął się w mediach na całym świecie.Kimi Raikkonen podpisując kontrakt z Ferrari stał się jednym z najlepiej zarabiających kierowców F1, ale również przejął na swoje barki ciężar porównań jego osoby to Michaela Schumachera, którego miejsce z początkiem sezonu 2007 zajął.
Szef zespołu Ferrari- Jean Todt podczas obchodów 60 rocznicy powstania włoskiej marki zdementował coraz częściej pojawiające się plotki dwoma bardzo słusznymi zdaniami: „Oni są kierowcami Ferrari i będą jego przyszłością. Dostarczenie im dobrych bolidów należy do nas.”
komentarze
1. reikorp
no czy to było zdementowanie? raczej takie delikatne " w tym sezonie go nie wypier******"
2. SpeedyGonzalez
przecież i tak nie mają Raikonena kim zastąpić, jak by się pojawił kandydat, to go wywalą, Kimi średnio pasuje do Ferrari
3. Fierro
No maja kandydata ROBERTA!!
4. frostwyrm
Massa jest świetny, nie ma wątpliwości, że jeszcze sporo pokaze w tym i kolejnych sezonach. Kimi jednak zawsze był niezłym kierowcą i tyle. Raczej nigdy nie zdobędzie tytułu. Zespół Ferrari lepiej by zrobił zatrudniając na jego iejsce choćby Kubice.
5. pawel1132
A tak wogule To Kimi i Massa jeżdżą słabiej od Maclarena ponieważ ponoć po GP Monaco znależiono biały proszek w paliwie którego wsypał Stepney ale to mu się nie opłaciło
6. sebf
A co jakis grozby????
Moze i mnie postraszysz?
A moze i tu masz kumpli??
7. Ajek
pawel - czy ty się przypadkiem nie leczyłeś psychiatrycznie?
8. kiwi
Również i mnie postrasz:0
9. obi216
To by było nawet bardziej niż dziwne , żeby po siedmiu wyścigach zwalniać kierowcę. Na to nie może sobie pozwolić nawet taka stajnia jak Ferrari ! Z drugiej strony Kimi ( bo o nim tu mowa ) musi coś z tym fantem zrobić - aby niedobór determinacji nie zamienił się w nadmiar frustracji - gdyż przyszłość nie będzie tak optymistyczna jakby się mogło wydawać. I w niedalekiej przyszłości może się to odbić " czkawką " nie tylko dla Kimiego , ale i dla całego teamu . No może z pominięciem Felipe , któremu to brak zwyżkującej formy Kimiego , raczej nie przeszkadza. Bo i niby dlaczego ?? I nie piszę tego przez złośliwość - bynajmniej- w stosunku do Raikonena , a jedynie z prozaicznego powodu , którym jest od dawna sympatia do w/w stajni . Pomimo , że wiele kontrowersyjnych poczynań w historii bardzo mnie bulwersowało. Zarówno szefostwa , jak i samych kierowców. Do dzisiaj nie mogę się pogodzić z faktem , że nie pozwolono błysnąć Rubensowi - któremu sympatyzowałem nie mniej niż Michaelowi - a jedynie przydzielono mu rolę dobrego tła . Bierz się Kimi do roboty i udowodnij , że zasługujesz na taką stajnię - jaką jest Ferrari ! Udowodnij to nietylko innym ale i sobie ! A wtedy pozamykasz wszystkim usta . A napewno większości. Pozdrówka dla Wszystkich ( przyzwoitych ) fanów.
10. ales1
Cześć! Debiutuję w rozmowach. Pozdrawiam wszystkich szaleńcow F1.
11. ales1
Mam wrażenie, że Kimi był zawsze psuja, ale mówiło się, że to wina bolidów. Niezb go lubię, może brak mi obiektywizmu, ale jest chyba przereklamowany.
12. ales1
obi ma rację. Szefostwo Ferrari zawsze było, Lagodnie mówiąc, kontrowersyjne. W pamiętnikach nawet Fangio, wiele lat temu o tym pisał i nic się nie zmieniło. A Kimiego nie lubię i już.
13. ales1
obi ma rację. Szefostwo Ferrari zawsze było, Lagodnie mówiąc, kontrowersyjne. W pamiętnikach nawet Fangio, wiele lat temu o tym pisał i nic się nie zmieniło. A Kimiego nie lubię i już.
14. ales1
obi ma rację. Szefostwo Ferrari zawsze było, Lagodnie mówiąc, kontrowersyjne. W pamiętnikach nawet Fangio, wiele lat temu o tym pisał i nic się nie zmieniło. A Kimiego nie lubię i już.
15. ales1
Mam wrażenie, że Kimi był zawsze psuja, ale mówiło się, że to wina bolidów. Niezb go lubię, może brak mi obiektywizmu, ale jest chyba przereklamowany.
16. master1
w jezdzie kimiego brakuje mi agresji, takiego zaciecia jakie mial chocby Schumacher na Interlagos,lub nasz Robercik na Hungaroring"u. widze Kimiego jak po zaszlorocznej gp Monaco zamiast rozmawiac z mechanikami lub szefostwem, spijal szampana na jachcie........ taki kierowca nie pasuje do FERRARI
17. reikorp
ehh, nowi;] nie używamy "odśwież", żeby nie powielać postów.
18. maf1
Kimi jwst zupełnie inny niż Schumacher, a w tym sezonie McLaren ma po prostu lepszy bolid, na to wskazywały już zimiwe testy. Poza tym McLaren ma Hamiltona, debiutanta wolnego od wszelkiej presji. Wydaje mi się, że jak "dobrze" pójdzie., to tak za 3 lata możemy zobaczyć Roberta i Hamiltona w Ferrari, ...Co wy na to?,,,
19. AndrzejOpolski
Witam wszystkich a szczególnie "obi216", z którego postem trudno się nie zgodzić :-) Jean Todt wyraźnie powiedział: kierowcy są ok, to Ferrari musi dopracować bilid. Myślę, że w ten sposób wskazał źródło gorszych wyników Scuderii. Natomiast Kimi chyba się przebudził w Indianapolis i wziął sobie do serca negatywną prasę na swój temat. Ja wierzę w Raikkonena a jego umiejętności jako kierowcy F1 są na najwyższym poziomie, które na pewno jeszcze zobaczymy w tym sezonie. Pozdrawiam.
20. kunik15
Ja zgadzam się w 100% z Andrzejem . Kimi to świetny kierowca (ale i tak wole Roberta)
21. Adanciu
w jednym wywiadów jeden z inżynierów McLarena - Mario Ilien powiedział, że ferrari musiało by zbudować dla raikkonena czołg żeby wygrywał
22. kempa007
nie powiedzial, tak to Bild tak napisal :-) tydzien pozniej bylo to zdementowane.
23. pawel1132
słuchajcie nie mam do nikogo problemu ale reikorp niech u waża za to co wczoraj o mnie napisał
24. fezuj
Hmmm ..reikorp - zanim dojechałem do twojego postu już miałem to samo na myśli :) ps..@ ales1 - jak puścisz post to zamknij temat i otwórz na nowo ( NIE ODŚWIEŻAJ !!! )
25. obi216
Witam Andrzeja O i pozdrawiam . Apropos Bilda - to czy nie sądzicie , że swoim pisaniem robi wiele złego ?! I nie mówię tu , że komuś personalnie - ale dla samej idei sportu ?!
26. walerus
no to do roboty ferrari!
27. obi216
Nie wiem co się dzieje , ale coś mi " wywraca " kompa - po raz czwarty!!!!!!!!!! Chyba wyjdę z siebie i stanę obok !!!
28. Kriss81
obi216 - masz rację. Teraz Todt, zamiast skupić się na pracy, musi się tłumaczyć ze słów których nie powiedział. Na onecie "cytowano" że niby zdaniem Todta Kimi nigdy nie był prawdziwym talentem a teraz w dodatku rujnuje budżet zespołu swoimi zarobkami. Takie rewelacje nie mogą wpływać pozytywnie na atmosferę w teamie. Wiadomo, zawodowcy powinni umieć ignorować plotki, no ale kazdy jest jednak człowiekiem i swoje przeżywa.
29. jaros69
ja wiem swoje jeśli sam usłyszę i zobaczę to uwierzę ! Często tłumaczenia w polskiej prasie i na niektórych stronach pozostawiają wiele do życzenia. Qui vivra overai - Pożyjemy zobaczymy na co stać Ferrari, kolejna odsłona za tydzień .. Za kilka dni będzie już wiadomo czy Kubica pojedzie.
30. Ajek
Todt swą wypowiedzią broni kierowców, jednak moim zdaniem jest to wypowiedź polityczna. Chodzi tu właśnie o Kimiego. Filippe jest stosunkowo młody, ale pracowity i mocno współpracuje z teamem, Kimi natomiast jest tym pierwszym, lecz mam odczucie, że szefowstwo Ferrari już po cichu żałuje wyboru. Kimi jest szybki, ale nie zawsze jedzie tak szybko jakby się wydawało, na co go stać i nie angażuje się dostatecznie. Filippe robi czarną robotę jak Robert w BMW i to on pcha wózek kierowców. Kimi MUSI się więcej starać, a jak tego nie będzie robił, to wypadnie po tym roku. Może się mylę?
31. Ajek
fajnie się gada ... Apropos, nieźle się wam pieprzyło 23.06.07. Prosiłbym o nieużywanie słowa wypier... do osób biorących udział w dyskusji. Nieprzystoi to fanom F1, niekulturalne i nieprzyjemne.
32. Sauron
Kimi i Massa mają potencjał to Ferrari w tym sezonie odstaje :)
33. gluszek
Ferrari jest najlepsze jakiś mechanik coś robi w aucie i dlatego nie wygrywają
34. walerus
glusek - też o tym słyszałem.... a co do porównania pracy Masy so Roberta - to mi się podoba takie porównaie - tylko Heifeld w BMW się bardziej stara niż Kimi w ferrari - o tu widać kto do kiedy ma kontrakt........
35. Marti
obi216 - z całym szacunkiem dla Kimi'ego, jednak uważam, że on nie zasługuje na taki zespół jakim jest Ferrari. Scuderia wogóle nie powinna go zatrudniać. Najbardziej mnie denerwuje gdy słyszę albo czytam, że Raikkonen jest zastępcą Schumiego. Jak ktoś, kto jeszcze niczego szczególnego w F1 nie pokazał (poza paroma dobrymi wyścigami) może być następcą siedmiokrotnego mistrza świata? Swoją postawą, profesjonalizmem oraz zaangażowaniem już bardziej nie może się różnić od Michaela. Osobiście jestem zawiedziona, że ten zespół podpisał kontrakt z Kimim. Odnośnie Rubensa - owszem, przydzielono mu rolę dobrego tła, jednak on się zgodził na taką rolę. Wiedział jaki podpisuje kontrakt i co to oznacza dla jego kariery. Powiedzmy szczerze: mało w tych latach nie zarabiał, co zapewne chociaż trochę osłodziło jego rolę dobrego tła ;).
36. walerus
z całym szacunkiem Marti....... ;-)
37. AndrzejOpolski
Noooo... Marti: trochę przesadziłaś ze stwierdzeniem "poza paroma dobrymi wyścigami". Fakty: 2003r. Kimi 2-gie miejsce w klasyfikacji kierowców (MS miał 93 pkt a Kimi 91), 2005r Kimi 2-gie miejsce (Alonso miał 133 pkt a Kimi 112). Co do Rubensa to obi216 ma rację. Gdyby teraz jeździł w Ferrari to miałby lepsze wyniki niż Kimi i Felippe.
38. Marti
To, że dwa razy był drugi w klasyfikacji kierowców nie oznacza, że można go nazwać następcą 7-krotnego mistrza świata. Dobrze Andrzeju, nie w paru wyścigach, tylko w kilkunastu :). Podzielam zdanie, że gdyby teraz Rubens dalej jeździł w Ferrari, to miałby znacznie lepsze wyniki niż Raikkonen i Massa. Co prawda pełnił w Ferrari drugorzędną rolę, jednak jak widać, czasami lepiej być nr. 2 w czołowym zespole, niż nr. 1 w zespole, który walczy w środku stawki.
39. obi216
Marti - z całym szacunkiem , ale nie przypominam sobie abym porównywał Raikkonena z Schumacherem?! Ani w wypowiedzi jw. ani we wcześniejszych postach?! Absolutnie nie ja ! Zaś ponaglenie ( jeżeli można tak to nazwać ) cyt. " Bierz się Kimi do roboty i udowodnij , że zasługujesz na tą stajnię - jaką jest Ferrari ! " - nie jest żadnym porównaniem. Natomiast czy Raikkonen zasługuje na w/w team , czy też nie - to oczywiście możesz się nie zgadzać ze mną -Twoje prawo, które szanuję. Z kolei ustanawianie przez teamy na początku rozgrywek , czy też sezonu ( jak kto woli ) , który kierowca ma być nr. 1 a który nr 2 - z tym z kolei ja się nie zgadzam , gdyż uważam , że jest to nie w porządku. Przykład bliski naszym sercom-Heidfeld Kubica. Gdyby to miało miejsce w końcówce sezonu i przy znacznej różnicy punktowej , to owszem tak. Ale nie na początku. A zresztą wypowiadałem się już na ten temat i nie ma potrzeby , aby go powtarzać. Pozdrówka dla Wszystkich.
40. Kazik
Najbardziej zadziwia mnie fakt ,że niektórzy forumowcze osiągnięcia niektórych kierowców F1 (zdobywających np.wicemistrzostwo świata dwukrotnie) traktują jak rzecz powszednią,która pewnie każdemu się zdaża.Jeżeli jeszcze wiem ,że piszący (pisząca) nie interesuje się F1 od wczoraj to tym bardziej jestem zdziwiony,że tak łatwo ocenia się karierę kierowcy F1 i nawet zna się jej zakończenie........(z tego co ostatnio pisałaś Marti o Raikkonenie albo o Alonso to rozumię ....NIC.)
41. walerus
czy sięto podoba czy nie teamy mają kierowców nr 1 i 2 - BMW - KUBICA - drugi - w Mclaren Alonso w ferrari - Masa - W RENAULT - Koval itd itp.....
42. Marti
obi216 - szanuję Twoje zdanie i Twoje poglądy odnośnie F1 i kierowców. W komentarzu o godz. 12.47 napisałam co prawda, że Kimi nie zasługuje na taki zespół jakim jest Ferrari (w przeciwieństwie do Ciebie - to się zgadza). Jednak zdanie, w którym pisałam, że denerwuje mnie to gdy nazywa się go następcą Schumiego, nie odnosi się bezpośrednio do Twojej osoby. Nawiazuję w tym zdaniu do drugiego mojego zdania z tego postu (Scuderia wogóle nie powinna go zatrudniać). Jeszcze raz podkreślam, że to zdanie o następcy Schumiego nie dotyczyło Ciebie. Chciałam tylko zaargumentować, dlaczego Ferrari nie powinno go zatrudniać. Przepraszam jeśli to zostało przez Ciebie tak zrozumiane. Absolutnie nie mam zamiaru Cię atakować, ponieważ nie mam do tego powodu (nie porównywałeś Kimiego i Schumiego). Ja twierdzę, że Kimi nie zasługuje na Ferrari, Ty twierdzisz że tak - masz prawo tak twierdzić. Co do nr. 1 i nr. 2 w zespołach - w tej kwestii jedno nie ulega wątpliwości: kierowca, który godzi się na drugorzędno rolę, wie co podpisuje (tak jak Eddie Irvine czy Rubinho). Jak się po czasie okazuje, nie do końca jednak akceptuje taką sytuację. Jeszcze raz sorki za to, że tak odebrałeś mój komentarz. Pozdrawiam.
43. obi216
Daj spokój Marti - przecież to jest tylko wymiana zdań i nie masz za co przepraszać , bo się wcale nie obraziłem, gdyż nie było o co. Wyraziłem jedynie zdziwienie z tym porównaniem. Jeszcze tego brakowało, żebyśmy sie tu zaczeli przepraszać . Pogódźmy się z faktem , że gdzie jest dwie osoby rozmawiają - tam są trzy zdania. Pozdrówka
44. Marti
Kazik - nie zgadzam się z stwierdzeniem że znam zakończenie kariery Raikkonena i Alonso. Nie przypominam sobie, abym coś takiego napisała. To, że nie jestem zwolenniczką, ani jednego, ani drugiego - to wiadomo. Moim idolem był i nadal jest MSC. Jak więc można porównać dwa "wicemistrzowskie" tytuły z siedmioma tytułami mistrza świata? To oczywiste, że nie każdy kierowca F1 zdobędzie wicemistrzostwo (oficjalnie ten tytuł nie istnieje), Kimi zdobył dwa razy, ja wiem o tym. Jednak kogo się będzie bardziej pamiętało za kilkadzisiąt lat? Kierowcę, który zdobył ileś "wicetytułów" czy kierowcę, który był chociaż raz mistrzem świata? (Zakładam, że Kimi nim nigdy nie zostanie). Powiem szczerze, że oczekiwałam więcej od Kimi'ego w McLarenie (tytułu), tego nie osiągnął. Nie widzę więc powodów, dlaczego miałby tego dokonać w Ferrari. Odnośnie Alonso: nie lubię go, bardzo nie lubię, jednak jest dwukrotnym mistrzem świata i za to należy mu się uznanie, ponieważ niewielu kierowcom w całej historii udało się obronić tytuł. W tym sezonie jednak razi mnie jego postawa, mianowicie to, że nie potrafi zaakceptować faktu, że debiutant Hamilton jeździ na takim samym poziomie, co on. Poza tym ośmiesza się gestami (tak jak np. podczas wyścigu w USA). Zawsze zarzucał też Schumiemiu, że ten podczas presji pęka i popełnia błędy. A co teraz robi Alonso? Jeszcze taka jedna rzecz. Wypisałam sobie statystykę, porównanie Alonso - Raikkonen (zaczynali w tym samym czasie karierę w F1). Alonso: debiut 2001; 2 tytuły mistrza świata; 94 GP (w 2002 był kierowcą testowym w Renault, więc sezon mniej od Kimiego); 17 zwycięstw; 429 punktów. Raikkonen: debiut 2001; 0 tytułów mistrza świata; 2 "wicetytuły"; 111 GP; 10 zwycięstw; 378 punktów. Tak jak pisałam, kiedyś liczyłam na więcej ze strony Kimiego. Do końca sezonu 2003 liczyłam, że osiągnie więcej niż Alonso. Wątpie, aby w przyszłości tak się stało. Dlatego byłam zdziwiona, że Ferrari jako następcę Michaela zatrudniło kierowcę, który zdobył "tylko" dwa tytuły "wicemistrzowskie", który nie do końca spełnił w McLarenie pokładane w nim nadzieje. Zdaję sobie sprawę, że nie mieli za dużego wyboru z obsadą tego kokpitu (wszak Alonso miał już podpisany kontrakt z McLarenem). Jednak dalej twierdzę, że zatrudnienie Kimi'ego było wielkim błędem. Pozdrawiam serdecznie.
45. reikorp
kurna, nie wiem, czy to saturn wlazł w opozycję z moim sedesem, czy inne paranormalne czynniki mają na to wpływ, ale ostatnio zgadzam się ze wszystkim co pisze marti. ale niech tylko będzie jakiś news o hamiltonie;] pozdr
46. Marti
Od razu mówię, że jak na razie to o Lewisie wypowiadam się w samych superlatywach.
47. reikorp
a ja się do niego powoli przekonuję... POWOLI mówię. na razie przyznam, że ma klasę i potrafi być wciąż uprzejmy i spokojny, mimo, iż mógłby sobie w zasadzie pozwolić na dogryzania... takiemu ALO np. heheh
48. Marti
Owszem, niech mu dogryza, ale tylko na torze. Werbalnie nie musi, mimo tego że w F1 jest to bardzo powszechna "taktyka" przeciwko rywalom.
49. Kazik
Biedny ten Alonso a Raikkonen jeszcze biedniejszy.Jak to dobrze,że Oni nie czytają serwisu "Dziel Pasję".Pozdr.
50. AndrzejOpolski
Cieszę się gdy czytam, że są forumowicze, którzy się przekonują do Lewisa Hamiltona. Dotychczas czułem się odosobniony w mojej sympatii do niego :-) Co do porównywania Kimiego do Michaela Schumachera i stawiania ich na takim samym poziomie: tak może twierdzić tylko wariat. Ale inna sprawa to zatrudnienie Raikkonena w Ferrari. Uważam, że bycie dwa razy drugim w klasyfikacji generalnej daje mu prawo aby jeździć dla Scuderii. Nie byłoby całej tej wrzawy gdyby Kimi zajął miejsce nie po Wielkim Schumim ale np. po Rubensie lub Felippe. Marti, zrobiłaś świetne zestawienie osiągnięć Raikkonena i Alonso. Dla mnie jest ono potwierdzeniem klasy Kimiego. Nie zapominajmy ile razy Kimi nie dojechał do mety z powodu awarii bolidu. Gdyby w poprzednich sezonach McLaren posiadał bolid tak bezawaryjny jak obecnie to myślę, że to Raikkonen byłby Mistrzem Świata przynajmniej w 2005r. Z drugiej strony chciałbym zobaczyć reakcję Alonso gdy raz po raz defekt bolidu przekreślałby jego świetną jazdę (a to spotykało nagminnie Kimiego). Nie można przekreślać Raikkonena po 7 wyścigach (w tym jedno GP wygrane!) w nowych barwach - jeszcze 10 GP przed nami.
51. Kazik
No i tu właśnie Andrzeju jest moment,kórego nie mogę zrozumieć.Jeszcze nie ma połowy sezonu a coniektórzy znają wyniki (i już nawet wyciągają wnioski).
52. Marti
Porozmawiamy w takim razie pod koniec sezonu, gdy emocje opadną, będziemy znali przebieg wszystkich wyścigów oraz wszystkie wyniki. Obstawiam, że wtedy również będę twierdziła, że zatrudnienie Raikkonena przez Ferrari było błędem. Pozdro
53. Kazik
Myślę,że zarówno pomyłkowo wybrany Raikkonen jak i zhańbiony Alonso pozostaną w swoich teamach na sezon 2008.
54. reikorp
no chyba dzielę to samo przekonanie co kazik. a ciekawsze roszady personalne przewiduję na 2009-2010.
55. walerus
zgadzam się z Panami - ale cośmi się wydaje że Marti poza statystykami kieruje się wyglądem kierowców - w końcu MSC i Hamil to przystojne samce.... ;-)
56. Marti
Kazik, obecnie jest mi już całkowicie obojętne, w którym zespole i kiedy będą jeździli Alonso i Raikkonen - naprawdę. Walerus - niestety, źle Ci się wydaje (a tak na marginesie, to żaden z tej czwórki: MSC, Alonso, Raikkonen i Hamilton) nie są przystojni :).
57. walerus
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!?
no ja głupi jestem - Robert jest!!!
58. Marti
walerus, a jakie to ma znaczenie? Formuła 1 to nie konkurs piękności!!!
59. Kazik
Dla mnie akurat to gdzie i kto jeżdzi nie jest obojętne dlatego corocznie nasłuchuję tych wszystkich informacji o podpisaniu lub zerwaniu kontraktu (nie chodzi tylko o Alonso i Raikonena).To gdzie znajdzie się dany kierowca jest elementem walki o układ sił w F1 (personalny i zespołowy) i chyba dlatego ma duże znaczenie.Do końca sezonu powinno się stopniowo powyjaśniać (min.Robertowi życzę aby pozostał w BMW).
60. walerus
wiadomo - wszystkim nam będzie chodziło o to aby był w teamie walczącym o mistrzostwo - tylko niech BMW sobie jakiegoś stratega zatrudni....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz