Palmer: Maldonado nie jest złym kierowcą
Jolyon Palmer jest zadowolony, że w swoim debiutanckim sezonie w F1 będzie ścigał się u boku Kevina Magnussena.Po tym głośnym rozstaniu w mediach pojawiło się wiele opinii na temat kontrowersyjnego kierowcy, który głównie zostanie zapamiętany ze swoich licznych kraks, ale również jako zwycięzca wyścigu Grand Prix na torze pod Barceloną w sezonie 2012.
„On nie jest złym kierowcą” mówił o swoim koledze po fachu młody Palmer w wywiadzie dla gazety Guardian.
„Wygrał serię GP2 a także Grand Prix. Należy o tym pamiętać. W trakcie minionego sezonu jeździł na podobnym poziomie co Romain Grosjean. Popełniał jednak błędy w kluczowych momentach. To na tym Romain zyskiwał przewagę.”
„Uważam, że Kevin będzie prezentował mocniejszą i bardziej równą formę. On i Jenson [Button] jeździli na bardzo podobnym poziomie w McLarenie. Jest dla mnie dobrze znanym punktem odniesienia.”
komentarze
1. walerian
Ma racje, pastor to dobry kierowca i nie bojmy sie pojsc dalej bo prawda jest taka ze maldonado jest na pewno lepszy od hamiltona, zdecydowanie bardziej niz hamilton zasluguje na miejsce w bezkonkurencyjnej maszynie :)
pozdrawiam prawdziwych fanow f1 :)
2. Nesteaman
No teraz troche przegiąłes. Jest dobry i awans do F1 zawdzięczał nie tylko petrodolarom (moim zdaniem) ale do hamiltona mu daleko. Jest moze na poziomie kovalainena-odnoszę sie do lat gdy ten był partnerem lewisa w mclarenie. Chociaż Fin popełniał mniej błędów.
3. walerian
@nesteaman wiem co mowie i wielu innych obiektywnych, prawdziwych fanow f1 sie ze mna zgodzi - pastor poradzilby sobie duzo lepiej w bolidzie mersedesa od trzykrotnego miszcza :)
4. sebaSC
walerian z ciekawości, skoro maldonado jest lepszy od hamiltona, to jaką ocene wystawiłbyś groszkowi ?
5. narya
Oj walerian, walerian ... ani z Ciebie obiektywny, ani prawdziwy fan F1 ;).
Różnica między Maldonado i Hamiltonem, jest taka że jeden płacił grube miliony żeby tylko ktoś go zatrudnił, a drugiemu płacą grube miliony żeby tylko chciał dla nich jeździć.
Pastor w żadnym bolidzie nigdy nie osiągnie tyle co Lewis, ponieważ nie ma takich umiejętności.
Prowokujesz walerian, ale nikt w Twoje bajki nie wierzy ;).
Ale co tam, są ferie więc udawaj dalej prawdziwego fana f1 :)
6. R8m@in
średnio 0,45 sekundy w kwalifikacjach straty do grosjeana pomimo jazdy w każdym treningu. Toż to fantastyczny wynik. :v
7. walerian
ehh.... narya.... :)
"Różnica między Maldonado i Hamiltonem, jest taka że jeden płacił grube miliony żeby tylko ktoś go zatrudnił, a drugiemu płacą grube miliony żeby tylko chciał dla nich jeździć."
pytanie tylko - po co przeplacac? :)
KAZDY inny kierowca spisywalby sie w bolidzie mersedesa tak samo albo i lepiej, cena nie zawsze swiadczy o jakosci wiec mogli zaoszczedzic i zamiast kierowcy overrated wziac np. maldonado, ktory w taki sam sposob i tak samo latwo zdobylby dla nich te dwa tytuly :)
"Pastor w żadnym bolidzie nigdy nie osiągnie tyle co Lewis, ponieważ nie ma takich umiejętności."
HA! a jakie niby umiejetnosci wyrozniajace go na tle innych kierowcow ma hamilton? xd
pastor po prostu nie ma takiego farta jak miszcz ktory to wiekszosc kariery w f1 jezdzil w najlepszej konstrukcji, a ze nie zawsze potrafil wykorzystac jej potencjal to juz inna #bajka :)
8. Blazefuryx
Myślę, że to po prostu kwestia marketingu i zatrudnianie Hamiltona musi się po prostu ekonomicznie opłacać, gdyż nie potrafię znaleźć innego logicznego wyjaśnienia, dlaczego Mercedes go zatrudnia. Wiadome jest, że stoją za nim praktycznie wszystkie brytyjskie media, co pozwoliło przez te wszystkie lata stworzyć bardzo wielką i iluzoryczną bańkę jego talentu, lecz prędzej czy później będzie musiała ona od swojej wielkości pęknąć, choć pewnie dla większości jego fanów nie będzie to miało znaczenia, ponieważ ta bardziej politycznie poprawna część świata kibicuje mu raczej za kolor skóry niż jakieś umiejętności, w obawie przed byciem nazwanym "rasistą" lub nawet z samego faktu, że jest czarny. Hamilton jest medialny, to i wszystko z jego wizerunkiem w pewnych częściach świata się doskonale sprzedaje.
Kolejna sprawa, o której zawsze mówię, to fakt, że Hamilton posiadał, poza dwoma sezonami, zawsze najlepsze lub wystarczające do zdobycia tytułu mistrzowskiego bolidy, jednak zdobył ich "zaledwie" trzy. Zaledwie, gdyż każdy inny kierowca z wyższej półki mógłby zdobywać w takich okolicznościach seryjnie tytuły mistrzowskie. Ta zbieżność pięknie wkomponowała się w mit jego umiejętności i talentu.
Oczywiście zgadzam się ze wszystkim co napisał walerian - jedna z niewielu osób na tym portalu, która ma realną wiedzę na temat F1, wie o czym mówi i przede wszystkim, mówi mądrze i z sensem.
Pozdrawiam długoletniego fana F1 i życzę wytrwałości, bowiem ciężkie są to czasy dla nas, prawdziwych i obeznanych z realiami F1 fanów.
9. walerian
@blazefuryx
Oczywiscie ze marketing... ja jednak pominalem ten aspekt w mojej poprzedniej wypowiedzi bo kazdy prawdziwy fan f1 zna powod zatrudnienia hamiltona ale dziekuje Ci za Twoj komentarz - dzieki niemu z czystym sumieniem moge powiedziec ze sie nie mylilem a sezonowcy i inne kowale czy marki moze przejrza w koncu na oczy :)
Tak wiec.... Isnieja wysmienici kierowcy, paydriverzy i kierowcy atrakcyjni marketingowo - celebryci wlasnie tacy jak lewis hamilton trzykrotny miszcz swiata :)
Rowniez pozdrawiam i mam nadzieje ze uda sie nam oraz innym prawdziwym fanom f1, ktorych to zachecam do czestszego komentowania, podniesc poziom dyskusji na tym portalu, PEACE! :)
10. sebo070
Prawda jest tez taka ze Hamilton ma narodowość brytyską a w Wielkiej Brytanii są miejsca gdzie mogl szlifowac swój talent. Maldonado natomiast pochodzi z narodu bez wyscigowej tradycji i trudniej bylo mu ogolnie wejsc do F1 pomogly mu w tym jego talent i pieniądze. Gdyby mial takie same szanse jak Lewis to by tez tytul osiągnął.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz