Horner: dominacja Mercedesa szkodzi Formule 1
Szef zespołu Red Bulla, Christian Horner, po raz kolejny jasno stwierdził, że jego zdaniem dominacja zespołu Mercedesa wyrządza ogromne szkody Formule 1.„Przewidywalne, seryjne wyniki i seryjne wygrane są trudne dla każdego sportu” tłumaczył Horner. „Byliśmy o to oskarżani, ale cieszyliśmy się stałym sukcesem i trwałością tego sportu.”
„Dwa z naszych tytułów mistrzowskich rozstrzygnęły się w ostatnim wyścigu sezonu i nigdy nie finiszowaliśmy na pierwszym i drugim miejscu w mistrzostwach.”
„Niewątpliwie taka przewidywalność sprawiła, że ludzie odwrócili się od sportu, który potrzebuje teraz zmiany, aby ponownie zbić stawkę.”
„Nie sądzę, aby ktokolwiek chciał widzieć Fernando Alonso biorącego tylko udział w wyścigach. Wszyscy chcemy widzieć jak on walczy.”
„Chcemy widzieć jak walczy Daniel Ricciardo i chcemy widzieć jak walczy przeciwko Lewisowi Hamiltonowi i Nico Rosbergowi Sebastian Vettel.”
„Nie można tego oczekiwać po zespołach. Zająć się tym musi regulator i ciało zarządzające, które przedstawi zestaw przepisów, który osiągnie te cele.”
Zdaniem Hornera nadszedł czas, aby Jean Todt, przewodniczący FIA, oraz Benie Ecclestone, szef FOM, zakończyli demokratyczne rządy w F1, które jego zdaniem wstrzymują rozwój sportu, gdyż przede wszystkimi stawiają na pierwszym miejscu własne interesy ekip i producentów.
„Są rzeczy, które muszą zostać uporządkowane w przyszłości” mówił. „Bardzo ważne jest, abyśmy mieli mocnego przywódcę od strony praw komercyjnych oraz ciała zarządzającego, aby nakreślili ścieżkę na przyszłość, która spełni oczekiwania fanów.”
„Bez nich nie ma Formuły 1, która ostatecznie musi stanowić show, musi dawać rozrywkę i musi docierać do szerokiego grona fanów i widzów.”
„Przepisy są niezwykle stabilne w przyszłym sezonie, więc Mercedes bez wątpienia utrzyma swoją dominację wraz ze swoim zapasem.”
„Znajdą dodatkowe poprawki przez zimę i z całą pewnością będą znajdowali się blisko szczytowej formy.”
komentarze
1. fanFelipeMassa3
Ale dominacja Red Bulla nieszkodła Formule 1. A teraz serio ciekawe czy w 2011 lub 2013 też się tak wypowiadał. Nie tylko dominacja Mercedesa.
2. ekwador15
Dominacja Mercedesa jest lepsza, bo pozwalają walczyć swoim kierowcom. Mamy ciekawą walkę, bo obaj i Lewis i Nico mają podobny poziom. A Mark Webber za czasów Red Bulla? Tak jak Helmut Marko powiedział, Australijczyk był dobry średnio dwa wyścigi w roku.
3. TomPo
Formule szkodzi wiele innych rzeczy a nie dominacja:
- nudne tory tworzone przez tego samego nieudacznika, które nadają się do gokartów
- przymus używania obydwu mieszanek
- mieszanki narzucone z góry na wyścig
- przymus oszczędzania paliwa
- przymus oszczędzania opon
- przymus oszczędzania silnika
- sterowanie bolidami zza konsoli na zapleczu
- aerodynamika bolidów
- team orders
- silniki od kosiarki
- techno dresiarskie iskry spod bolidów
- hamowanie rozwoju by sztucznie wyrównać stawkę
- coraz więcej nakazów i zakazów
- Bernie z jego demencją i widzenie świata w kolorze zielonym ($)
- kierowcy, którzy jeżdżą bo płacą
- długo by tak jeszcze wymieniać dlaczego F1 ogląda się coraz gorzej :(
4. Blazefuryx
1.Dokonania RBR w okresie 2010-2013 w porównaniu ze sposobem, z jakim Mercedes odnosi swoje sukcesy od dwóch lat są absolutnie niczym wartym uwagi, a "dominacja" przychodząca na myśl, widząc rubryczki wskazujące na cztery tytuły mistrzowskie RBR z rzędu, jest tylko iluzoryczna, wręcz nieistotna z ostatnimi dokonaniami Mercedesa, który zdobywa praktycznie wszystkie możliwe zwycięstwa, pole pocistion, najszybsze okrążenia, miejsca na podium i dublety, prawie cały czas zdobywając największą możliwą liczbę punktów w wyścigach.
Widząc tytuł artykułu, wiedziałem, że znajdzie się ktoś na tyle nierozgarnięty, aby coś takiego napisać, a sam Horner w swojej naiwności uwierzył, że wśród milionów fanów F1 na całym świecie nie znajdzie się nawet jedna taka osoba jak Ty, dlatego wypowiedział takie słowa myśląc, że odbiorcy pojmą ich, w sumie, bardzo prosty sens. Niestety nie wszyscy.
Uwierz mi, że chciałbym, aby Vettel miałby choć przez jeden sezon tak dobrą sposobność do podbicia statystyk i tak dobry bolid, jaki ma Hamilton. Nie ulega wątpliwości i nie potrafię sobie tego wyobrazić, aby w takich okolicznościach Seb oddał komuś choć jedno zwycięstwo lub pole position w okresie całego sezonu.
5. wariat133
Horner to DEMENCJĘ już ma zawansowaną, co będzie w puźniejszym wieku?
@TomPro popieram poza zmainą silników
@Blazefuryx weź obejrzyj sezony dominacji rbr i wczuj się w tamtą zgniłą atosferę, potem jeszcze raz przeczytaj co napisałeś może zaskoczysz. Jeśli nie rozumiem masz prawo do takiej opini.
btw nie popieram mercedesa bo przewagę zdobył podstępie jak rbr w swoim okresie i jak obecnie dochodzi do tego Ferrarka.
Zachęcam do analizowania faktów i wyciągania własnych wniosków.
6. wariat133
Aha bym zapomniał, aby jątrzącą się ranę wyleczyć trza głowę komuś amputować. Wtedy będzie czysto i przejżyście. Zgadnijcie kogo?
7. XandrasPL
Dominacja RedBulla w sezonach 2010 - 2013 nie była takiej skali jak teraz od dwóch sezonów.Przecież sezon 2010 i 2012 to były super wyrównane sezony , Perez w sauberze dawał radę i Maldonado w Williamsie i było dobrze ale do samego redbulla to też dało się pokonać i nawet w sezonach 2011 i 2013 kiedy Vettel dominował najwięcej bo jeżeli ktoś powie że dominował w 2010 i 2012 to śmieszne ale po prostu był najlepszy.Teraz to mamy team który wygrywa wszystko a to że Vettel w Ferrari próbował to świadczy że nie bolid a kierowca bo jeżeli Mercedes nie jedzie pierwszy to nie idzie im. GP Węgier , cześć
8. XandrasPL
Dodam że jak dominowało Ferrari nie było takiego problemu
9. andy_chow
Dzięki Horner rozbawiłeś mnie ubaw mam po pachy
10. Blazefuryx
5. Gdzie mam je obejrzeć? Powiem szczerze, chętnie bym to zrobił jeszcze raz, ale jest niesamowicie ciężko ze zdobyciem, znalezieniem pełnego wyścigu F1 nawet sprzed kilku lat. Więc z wykonaniem Twojego postulatu będzie nieco ciężko, ale nie wydaje mi się, aby przyniosło to oczekiwane przez Ciebie rezultaty. RBR nie posiadał przewagi w tak ogromnym zakresie jak obecnie posiada ją Mercedes, a Vettel i Webber nie wygrywali kwalifikacji i wyścigów docelowo, tak jak robi to Mercedes.
Sezon 2010 i 2012 były jednymi z najbardziej wyrównanych sezonów F1 w całej historii tego sportu, jak można mówić więc o dominacji? Vettel tylko jeden jedyny raz prowadził w kwalifikacji kierowców w 2010 roku, było to po zakończeniu ostatniego wyścigu tamtego sezonu. W 2012 roku, do ósmego wyścigu było siedmiu (!) różnych zwycięzców GP. Każdy z nich zdobył swoje własne zwycięstwo! Pokaż mi, jak wyglądała sytuacji po siedmiu wyścigach w 2014 i 2015 roku. Ile z nich wygrał ktoś spoza Mercedesa. Pokaż mi, ile osób spoza Mercedesa wygrało kwalifikacje do ósmego wyścigu w tamtych sezonach. Gdyby porównywać dalsze części sezonów, to nie byłoby wcale lepiej.
Musisz zrozumieć, że gdy czytam "Zachęcam do analizowania faktów i wyciągania własnych wniosków.", po tym, co napisałeś wcześniej, i co jest sprzeczne z rzeczywistością i wynikami z poszczególnych sezonów, to pękam ze śmiechu przez dobre parę minut. Musisz się bardziej postarać, bo przestaje Cię poważnie traktować.
11. Blazefuryx
Ad 10. klasyfikacji kierowców*
12. Blazefuryx
Ad 10.
Były jeszcze sezony 2011 i 2013, tutaj Vettel się popisał i wykonał fantastyczną pracę przez cały sezon. Można powiedzieć, że była to dominacja, ale patrząc na fakty i wyniki wyścigów, kwalifikacji, nie była to wciąż dominacja w takim zakresie jak dominuje od dwóch lat Mercedes.
Należy się też zastanowić, czy dominował zespół RBR w tamtych latach, czy może kierowca? Gdzie znajdował się Webber w 2011 roku, który jeszcze sezon wcześniej był faworytem do tytułu mistrzowskiego? Brakowało mu zaledwie kilka punktów, aby osiągnąć ten cel.
Przez pryzmat Webbera można dostrzec, jak bardzo Seb się w tamtym okresie rozwinął, i jak doskonałym kierowcą już był w 2011 roku. Patrząc na wyniki z tamtego okresu, a także sięgając pamięcią do tamtych wyścigów, nie ulega wątpliwości, że to Vettel stanowił główny element i czynnik, który przyczynił się do zdobycia czterech tytułów mistrzowskich z rzędu. Nie wyobrażam sobie żadnego innego kierowcy poza Vettelem, który potrafiłby z taką perfekcją odratować niemalże straconą sytuację w Abu Dhabi 2012 i Brazylii 2012, gdzie niemalże na włosku wisiała nadzieja na zdobycie kolejnego tytułu, gdzie dwukrotnie musiał on już na pierwszym okrążeniu odrabiać stratę do przedostatniego zawodnika.
13. saint77
Ale błazen ma krótką pamięć.
14. MacGyver
No więc po raz kolejny pojawia się pytanie: dominował zespół, czy to kierowca był taki dobry? Osobiście skłaniam się do tezy, że to Vettel był taki dobry. Również sądzę, że gdyby był na miejscu HAM-a, to zdemolowałby Rosberga. Tyle tylko, że...
No właśnie - czy to dominował zespół, czy dominował kierowca - jest bez znaczenia. Dominacja to dominacja, a moje odczucia były takie, że kiedy po raz kolejny widziałem VET, na najwyższym stopniu podium to traciłem zainteresowanie sezonem, bo stawało się to nudne. W tym sensie patrząc - Horner zaprzecza sam sobie.
15. Phenom
Taką miazgę jaką wykonał w ostatnich 2 latach Mercedes nie wykonywał nikt inny poza Mclarenem w 1988 roku...i to jest zdecydowanie niezdrowe...niestety w ostatnich 2 latach najczęstszymi pytaniami jakie sobie zadawaliśmy to w w jakiej kolejności ustawią się na podium i pierwszym rzędzie kierowcy Merca...zdecydowanie nie jest to pasjonujące...brakuje sensacji w postaci wygranych innych kierowców...i tu Horner ma rację..ale w drugiej części zdecydowanie się nie zgadzam...nie chcę aby zmieniano regulamin po to aby spowolnić Merca po to aby reszta go podgoniła...niech grupa pościgowa wysili się bardziej aby podgonić lidera...wówczas wiadomo...im równiejsza stawka...tym lepiej się ten sport ogląda :)
16. marek007
Jeszcze tak ze cztery tytuły dla Lewisa i mogą doskakiwać do Mercedesa...
17. 6q47
Widzę, że nie podoba się Wam A.Newey, silnik o zbyt niskiej mocy względem konkurentów, dość "luźne" przepisy techniczne, które w trakcie sezonu zmieniano ze względu na zbyt duże zyski w szybkości w poszczególnych sektorach... normalnie brak precyzji w ocenie tamtych sezonów i dokonań RBR jako całości.
I nie patrzcie na Vettel'a, tylko na sprawność kadry inżynieryjnej potrafiącej złożyć bolid w "sprzęt" pozwalający na zdobywanie WDC i WCC.
To nie była taka sama dominacja jaką teraz widzimy w wykonaniu Mercedesa.
Wystarczy jeden element o marnych parametrach i wszystko wali się jak domek z kart.
18. Magicgarage
Dominacja Mercedesa jest OK bo Mercedes przynajmniej produkuje samochody .
19. seba1b
haha, ale hipokryta :D
20. sebikos
18. Magicgarage
Twoim zdaniem takie teamy jak Williams, Force India, Sauber, Manor czy Hass mają być tylko tłem do ścigania się pomiędzy producentami samochodów?. McL w latach Senny i Prosta też nie był producentem samochodów.
Popieram słowa Hornera. Obecna dominacja nie sprzyja show F1, ale ona wynikła przez nie przemyślane zmiany w regulaminie dotyczące zmiany silników i prawie całkowite zamrożenie rozwoju i testów tych dziwnych tworów.
Moim zdaniem trudno jest porównywać czasy przewagi RBR z obecną sytuacją.
Domyślam się, że Merc był współtwórcą obecnych przepisów i teraz czerpie z tego wielkie korzyści, ale kosztem atrakcyjności wyscigów.
21. wariat133
Dużo pisać nie będę. Z odzywek zlewam. Uważam że piernik macza palce we wszystko. Zresztą co się spodziewać po osobie która broni łapówkarza Platera. W f1 potrzebne są czyste zasady jak w tenisie. Kibice to docenią. Ale zamiast tego próbuje się sztucznie podciągnąć oglądalność. I nie chodzi mi tu o drs itd. Tylko o zmiany reguł w trakcie gry i chetowanie zespołów za przyzwoleniem i błogosławieństwem berniego. Równie dobrze można sobie scenariusz napisać przed sezonem. Staremu to się już całkowicie poebao od sałaty. Niech będzie sobie dominacja jednego zespółu. Jeśli doszedł do tego uczciwie. Co innego jeśli nie. Właśnie dlatego jest ten cały lament fanów na widowisko czy to za dominacji rbr czy obecnego mietka. Nie piszę o fanboyach bo oni mają klapki na oczach. Pis. A horner to konfabuluje bo tak łatwiej żyć.
22. mentos11
Ech po co te kłótnie nie jest dobrze, dominacja zabija sport a tu jest miażdżaca dominacja.
Ale Bernie się na to zgodził bo chcial przyciągnąć wielkich producentów samochodów tylko nie przewidział co z tego wyniknie a teraz chce to odkręcić ale nie będzie łatwo.
23. Nesteaman
Według mnie F1 straciła przy wdrożeniu silników V6 i zmianom temu towarzyszącym. Red Bull wywalczył 4 tytuły bo po prostu najlepiej wykorzystał poprzednie zmiany w przepisach. Walka z nimi była jednak możliwa i często zacięta o czym świadczą rozstrzygnięcia walki o tytuł w ostatnich wyścigach. W tym momencie za dużo jest technologii tak skomplikowanej, ze nie jest oba zrozumiała dla przeciętnego fana. Zmiany te doprowadziły do hegemonii jednego zespołu i walki słownej pomiędzy innymi. Wg mnie oszczędzać mogą takie serie jak F4 czy Euroformula open a nie królowa sportów motorowych, którą takie zmiany niszczą.
24. przesio
Każda dominacja szkodzi F1 na dłuższą metę , chodź Ferrari za czasów MSC chyba nie było negatywnie oceniane w porównaniu do dominacji RBR czy Merca . Ale tak jak napisal to @3=TomPo F1 szkodzi nie tylko dominacja ale dużo więcej czynników które wymienił
25. Szynnal
a ja mam inne zdanie. Gdybyśmy pomalowali wszystkie bolidy na czarno i nie wiedzielibyście kto jest kim, to sezony 2014 i 2015 byłyby ZDECYDOWANIE ciekawsze od 2011 i 2013. Po prostu ostatnie 2 lata przyniosły worek emocji, bo nawet między kierowcami w Mercu była walka. I co ważniejsze, w 2015 Vettel podgryzał i grał na nosie Mercedesowi, a kto w 2011 i 2013 podskakiwał do Vettela? Gdyby nie dziwne strategie RBR w Chinach i na Węgrzech oraz gdyby nie awaria w Abu Dhabi, to Vettel zdemolowałby sezon 2011.
I jeszcze jedno - w 2015 Merc zdarzało się, że był łykany na startach i musiał walczyć w trakcie wyścigu (co nie zawsze bylo łatwe - Węgry, Wielka Brytania)
A w 2011 roku Vettel ruszał jak z katapulty, a nawet jak na Monzy Alonso go wyprzedził na starcie to Seb go łyknął JADĄC PO TRAWIE.
26. jogi2
Tak teraz płaczą ,a jak Vettelek był cały czas na topie wspierany maksymalnie przez zespół w najlepszym bolidzie to było elegancko.Merc przynajmniej jest firmą samochodową która buduje bolid ,a nie składa z klocków lego
27. dexter
@3.TomPo
Czytajac taki komentarz mozna sobie szybko wyrobic pewien obraz. Ja ze zdziwieniem moge tylko glowa nie do przodu pokiwac, lecz na boki pokrecic...
Ja absolutnie nie mam zielonego pojecia jak Ty sobie wyobrazasz swiat Motorsportu na najwyzszym poziomie (a przypomne ze tutaj mowa jest o F1, ktora operuje na rynku mocno skomplikowanym, pelnym procesow i w dodatku ze soba bardzo powiazanym).
Jeszcze gdybys opisal kazdy Twoj wymieniony wyzej punkt konkretna szczegolowa argumentacja, pomyslem rozwiazania uwzgledniajac przy tym wszystkie aspekty to jeszcze moglbym pomyslec i cos odpisac. Ale w taki sposob, jak zostalo to z Twojej strony zaprezentowane - to jest tylko zbieranina pustych hasel. Sorry, ale taki wylania sie mi obraz.
Powiedzmy tak - zakladajac z mojej strony nawet dobra chec wyjasnienia, albo probe szczegolowych odpowiedzi na wypisane poszczegolne punkty ktora z pewnoscia zajelaby mi oromnie duzo czasu, ogromnie duzo miejsca - a co najgorsze, to nie wiem czy takie przedsiewziecie przyniosloby oczekiwany efekt. Dlatego, postanowilem sie tego nie ruszac.
Choc, przyznam ze z duzym zaciekawieniem przeczytabym popis Twoich szczegolowych pomyslyow, rozwiazan technologicznych i nie tylko - bo tutaj o technike tylko nie chodzi.
Prosze negatywnie tego nie odebrac - Moja jedyna rada, poniewaz po Twoim poscie widze osobe ktora ma absolutny brak relacji co do swiata Motorsportu jak i czasu w ktorym zyje (a mamy 2016 rok) - to poszerzenie wlasnej edukacji czy wiedzy (i to elementarnie od podstaw) na temat: w jakim swiecie sie poruszamy, w jakim swiecie operuje Motorsport i co swiat (rynek) oczekuje od Motorsportu byloby wskazane - a pozniej kolego @TomPo mozna pisac o "nieudacznikach".
Pozdrawiam i Szczesliwego Nowego Roku zycze
28. KowalAMG
Najbardziej kto szkodzi w F1 to wlasnie red bull oni zaczeli dominacje sezonow i nawolywali do zmian przepisow pod nich ale niestety pieniadze to nie wszystko na szczescie ;) wiec zycze im wachania spalin przez MERCA FERRARI I HONDE ;) HAPPY NEW YEAR ;) AMG
29. walerian
Kowal uspokoj sie, nikt nie nawolywal do zmian przepisow pod siebie - dla dobra f1 owszem ale nigdy dla wlasnych korzysci bo dla f1 wszystko bedzie lepsze niz dominacja mersedesa - horner ma racje tak jak ecclestone mial kiedy fanow mersedesa nazwal sezonowcami :) kowalu ciebie pozdrawiam a prawdziwym fanom f1 zycze szczescia w nowym roku i niech nadchodzacy sezon f1 bedzie bardziej interesujacy od tych nudnych, dostarczajacych znikome dawki emocji dwoch poprzednich :)
30. Skoczek130
Żadna dominacja nie jest dobra. I miejmy nadzieje, że w przyszłym roku Ferrari nawiążę rywalizację. :)
31. andy_chow
Tak to ładnie wygląda fakt Vettel wygrał kilkoma punktami tokjo że swojej winy zrobił dwa dzwony w innym sezonie dwa razy alternator mu padł i w końcu zaliczył dwie kary doliczenia sekund czy przejazd przez pit lane.Większość to jego wina więc z boku może faktycznie wyglądać,że sezon był zacięty prawda jest jednak inna gdyby Seb był bardziej dojrzałym kierowcą wygrałby w cuglach.Reszta mogła tylko ciułać punkty i liczyć na jego potknięcia. Oczywiście nie jestem za dominacją jednego teamu ale taka jest już formuła1 Mercedes skończy dominować i kto wie może zacznie się inna dominacja.A Horner jest ostatnią osobą która powinna zabierać głos w sprawie dominacji
32. przesio
@25 Bardzo ciekawy pomysł mi podsunąłeś z tym malowaniem aut . Jak by pomalować wszystkie samochody i losować kto jakim się ściga , albo bez malowania każdy zawodnik musi każdym autem 2 razy w ciagu sezonu jechać i też by losowali kto jakim autem gdzie pojedzie . Wtedy okazało by się kto jest mistrzem , bo musiałby w kazdym aucie jechać i zdobywać duzo punktów żeby na koniec były zblizone wyniki punktowe :)
33. dexter
Zacznijmy od tego ze okresowa „dominacja“ jakiegos zespolu to nie jest nic dziwnego, tylko normalnosc w F1. Wystarczy przesledzic historie Motorsportu, czy historie F1.
„Zdaniem Hornera nadszedł czas, aby Jean Todt, przewodniczący FIA, oraz Benie Ecclestone, szef FOM, zakończyli demokratyczne rządy w F1, które jego zdaniem wstrzymują rozwój sportu, gdyż przede wszystkimi stawiają na pierwszym miejscu własne interesy ekip i producentów.“
Obojetnie z ktorej strony czlowiek by nie patrzyl: zawsze interes kazdej zaangazowanej ekipy czy producenta bedzie stal na pierwszym miejscu - co jest logiczne. Christiana Horner tak samo reprezentuje interes RBR - taki jest jego job. Inaczej nie byloby prowadzonej przez RBR calej dyskusji na temat alternatywnego silnika.
Z jednej strony w pelni rozumiem RBR, poniewaz wiem jak RBR mysli (tzn jakie ma wymagania i przed jakim stoi problemem). W sumie RBR ma dalej partnera Renault, takze nie powinni sie obrazac ze nie dostali wymarzonej jednostki napedowej Mercedesa (co jest logiczne), tylko powini skoncentrowac sie na pracy i wyciagnac z partnerstwa to co najlepsze. A ze silnik silnikowi nie bedzie rowny, to jest tez normalna rzecz. Porownujac silniki producentow, nigdy nie byly one na rownym poziomie i nie ma to nic wspolnego z dzisiejsza technologia. Patrzac na moc, na niezawodnosc etc., silnik V8 tak samo roznil sie miedzy soba. Pod koniec 2009 Renault dostalo mozliwosc poprawy homologacji silnika V8 i nikt z protagonistow sie nie sprzeciwial.
W tym sezonie Mercedes i tak juz zgodzil sie (a nie musial) tzn. otworzyl bardziej drzwi rozwoju aby tacy producenci jak: Honda czy Renault mogli sie bardziej rozwijac.
Problem RBR to nie jakis finansowy problem ktory mozna jeszcze zrozumiec. Ich problem lezy na innej plaszczyznie. W kazdym razie RBR wie jakie trzyma karty w reku i odpowiednio tym wszystkim tasuje.
Jednej rzeczy nie rozumiem. To co, teraz w imie „show“ czy „dobrej zabawy“ stawka ma zostac wyrownana? A ktos kto sobie wypracowal przewage musi zostac zrownany z ziemia? Na tym polega rywalizacja i sport? Z pewnoscia jest to droga, tylko czy to jest obrana dobra sciezka? A predzej czy pozniej zawsze jakas dominacja sie konczy.
Odnosnie sezonu generalnie mowiac sadze ze w duzej czesci widzialem wspaniale wyscigi. Szkoda, ze wszyscy patrza tylko na to, co dzieje sie z przodu. Oczywiscie, w dzisiejszym swiecie liczy sie tylko i wylacznie pierwsze miejsce. Drugie miejsce juz jest tym pierwszym przegranym, a wszystko co jest z tylu praktycznie w ogole sie juz nie liczy. Ogolnie mowiac tak dzis „swiat“ albo inaczej tak „spoleczenstwo“ tzn. ludzie oceniaja wyniki.
Ile roznych ciekawych historii, ile zaangazowania, ile pasji, ile roznych manewrow wyprzedzania bylo w srodku stawki - czlowiek szybko zapomina, albo wrecz sie tym nie interesuje. Wystarczy spojrzec na historie takiego zespolu jak Force India (pierwsza czesc sezonu ukonczona z samochodem „A“ - zaleglosc rozwoju - wariant „B“, i nagle wszystko funcjonuje bez zarzutow. Wszystko to, co zostalo wymyslone w glowach inzynierow, przerzucone na deske kreslarska, przetestowane w kanale aerodynamicznym mozna bylo praktycznie przeniesc 1:1 na tor wyscigowy - wow, respekt.
Skutecznosc, efektywnosc, wydajnosc, niezawodnosc - to sa m.in. podstawowe slowa uzywane w Motorsporcie. Zostajac juz przy tym Force India trzeba podkreslic ze praca ktora zostala wykonana i to bez powtarzam bez jakiegos mega budzetu ktory umozliwia np. 100 roznych wariantow w obliczeniach CFD (z ktorych 50 mozna wyprobowac w kanale aerodynamicznym, a na koncu 25 na torze wscigowym) byla bardzo wydajna. Zreszta, o czym tu mowa? Oni tak czy siak takiej mozliwosci jak topowe zespoly nie maja.
Male zespoly tak jak juz wspomnialem pod tematem: „Newey dostrzega zagrożenie ze strony McLarena i Toro Rosso“ zaczynaja z dziesiecioma wariantami CFD, na piec przechodza w kanale aerodynamicznym i z dwoma wyjezdzaja na tor. Sek w tym, ze jezeli teraz te 2 warianty nie beda pasowac to oni spalili ogromna sume pieniedzy. I dlatego tez takie zespoly musza bardzo wydajnie pracowac. Skutecznosc czyli efektywnosc byla bardzo wysoka - to sa wspaniale historie o ktorych rzadko sie mowi, a szkoda.
Sezon w calosci byl bardzo dobry, wyscigi bardzo ciekawe. Cala technologia silnikow hybrydowych bardzo ciekawa, poniewaz to jest „way to go“. Tutaj z technologicznego punktu widzenia nie ma nawet dwoch zdan - klasyczny silnik spalinowy zostanie predzej czy pozniej wycofany z obiegu. Na ulicach silniki elektryczne czy hybrydowe beda stopniowo wprowadzane i to trzeba tez zrozumiec. Na kazdy wyscig trzeba tez spojrzec z punktu strategicznego - wtedy wszystko bedzie wygladac bardziej interesujaca, barwnie i z pewnoscia nie bedzie nudno.
Generalnie mowiac caly performance i sezon w wykonaniu Mercedesa: ho, ho! Ja juz nie mowie o samym sezonie, tylko patrze na caly „turn around“ ostatnich 3 lat. Porownujac gdzie Mercedes byl wczesniej i z jakim zapalem, jak konsekwetnie przygotowal sie do ery silnikow hybrydowych - czapka z glowy. Juz przez kilka lat sa benchmarka - o tym trzeba pamietac. Mozna krytykowac, najezdzac na rozne rzeczy bla, bla - ale, Mercedes wykonuje perfekcyjny, fantastyczny job. Wykrzyknik. Nie bede wspominal o pobitych rekordach, podwojnych PP czy podwojnych zwyciestwach - bo o to nie chodzi.
34. dexter
Dla mnie, tak jak wyzej napisalem sezon byl bardzo ciekawy, wyscigi byly bardzo spektakularne, bolidy generalnie mowiac potrafia wyprzedzac - definitywnie, nie ma duzego problemu z „aero“ (w tym roku nie widzialem samych „procesji“ - ten problem powiazany jest tez zawsze z torem).
F1 ma bardzo interesujaca technologie, kierowcy sa ciekawi (zaczynajac od Alonso, konczac na Verstappenie). Oczywiscie ze mozna glosno powiedziec, ze jest marka ktora od lat dominuje i troche ta walka o sama szpice nie trzymie tak do konca w napieciu. Czasami mozna odniesc takie wrazenie, ze Mercedes bawi sie z konkurencja. Ze jak chca to moga jeszcze „dokrecic srube“ etc. Tylko, jesli Mercedes wykonuje tak dobry job - czego inni nie potrafia... to ja sie pytam: jest to wina Mercedesa? Nie! - oni sobie na to przez lata pracy zasluzyli. I trzeba pamietac ze Mercedes nie mial kiedys takiego duzego budzetu jak Red Bull czy Ferrari.
Dokladnie pamietam jak paleczka byla przekazana po Norbercie Haug'u (ktorego bardzo cenie) i tutaj z cala pewnoscia trzeba wyroznic Toto Wolff'a i Niki Lada. Czy oni sie zawsze zgadzaja? - nie odgrywa najmniejszej roli. Wazne jest, ze potrafili pociagnac ten caly parowoz do przodu ktory w pewnym stopniu podazal gdzies w slepym kierunku. Dopiero Toto Wolff i Niki Lauda potrafili odpowiednio poruszyc pewne dzwignie, potrafili poprzestawiac wlasciwe osoby na wlasciwe pozycje, potrafili wlasciwych ludzi zatrudnic, a niewlasciwych zwolnic.
Wolff udowodnil juz w Williamsie ze potrafi odpowiednio pokierowac calym zespolem. Ja pamietam jak on przyszedl do Williamsa (jeszcze jako wspoludzialowiec) i perwsza rzecz ktora wykonal to wyrzucil z pracy Patricka Head'a na droge - i to bylo z perspektywy najlepsze rozwiazanie, poniewaz czas (bez zlosliwosci) Patricka Head'a w nowoczesnej F1 dawno przeminal. Nawet czas inzyniera wyscigowego ktory powiedzmy 10 lat temu pracowal w serii wyscigowej - dzis niestety przeminal.
Podobnie Wolff „posprzatal“ w Mercedesie. On nie mial zadnych kompleksow aby zasluzonych ludzi odsunac na bok czy zastapic nowymi pracownikami - to jest tez m.in. tajemnica jego sukcesu.
Toto potrafi bardzo dobrze dyrygowac zasobem ludzkim. W sumie to wiekszosc inzynierow w Mercedesie ma „wolna reke“, on tylko w tle (jak jest taka potrzeba) wykonuje lekka korekte.
Na poczatku ja zawsze probuje wyrobic sobie o kims zdanie i tak szybko ktos na mnie nie zrobi wrazenia. Czesto krytycznie kwestionuje pewne rzeczy. Jestem zwolennikiem dalekowzrocznych zrownowazonych pomyslow czy rozwiazan o dobrych podstawach. Sadze, ze szybko potrafie rozroznic strony mocne jak i slabosci. Ale czlowieka definiuje przede wszystkim po jego mocnych stronach. Sadze, ze Toto Wolff jest bardzo dobrym managerem. On idealnie pasuje do Mercedesa - jego argumentacja cechuje sie przewaznie taka swiezoscia i zywotnoscia. To co ma do przekazania zawsze trafione jest w punkt - takie nastawienie mi sie podoba. Norbert Haug w porownaniu do Toto Wolff'a juz tak nie potrafil. Nawet w swoim mysleniu Toto niekiedy bardziej podoba mi sie niz Bernie.
Mysle, ze Wolff/Lauda w takiej konstelacji dla Mercedesa jest ogromnym szczesciem. Ale, trzeba tez podkreslic ze byl to rowniez bardzo madry wybor Mercedesa. Sam Mercedes nie wtraca sie czesto do pracy manadzerow, tylko daje swoim topowym pracownikom wolna reke. I to sa wlasnie m.in. cechy Top-Management'u.
To nie jest przypadek ze Mercedes jest w tej chwili na topie. Sadze, ze odpowiednio dopasowana zebatka, czyli te wszystkie odpowiednio poukladane male detale doprowadzily do tego, ze calosc zaczela funkcjonowac. I dzis Mercedes jest w tym miejscu, gdzie jest.
Nawet mi sie to podoba, ze po dominacji Red Bulla przyszedl czas na Mercedesa. Oczywiscie, tak jak wyzej napisalem nic nie trwa wiecznie. Predzej czy pozniej nadejdzie znowu zmiana. McLaren, Ferrari, Renault czekaja w kolejce. Ale, podobnie jak Christan Horner nie wyobrazam sobie aby „dominacja“ Mercedesa w nastepnym sezonie nagle gdzies wyparowala. Jestem przekonany, ze Mercedes pewne rozwiazania i performance gdzies jeszcze „w ukryciu“ ma schowane.
Jedynie co Mercedes zrobil - nawiazujac do teorii spiskowych, ktore tutaj na portalu od czasu do czasu przez niektorych uzytkownikow sa wyglaszane - to w ostatnim sezonie ery silnika V8 Mercedes (ktory do samego konca nie walczyl o mistrzostwo) wczesniej mogl skoncentrowac sie nad praca nad nowa jednostka napedowa. Ale, tak robia wszystkie zespoly ktore powiedzmy przyjmujac ze nie widza dalszych szans, nie musza walczyc o najwyzsze cele. Moga po prostu sezon odhaczyc i skoncentrowac sie na nowym. Choc, prace nad roznymi projektami w topowych zespolach przewaznie leca zawsze rownolegle...
Tym razem "Sczesliwego Nowego Roku" wszystkim zycze!
35. Szynnal
Tobie również dexter, mam nadzieję, że i w tym roku będziesz umilał nasz czas swoimi wpisami. :)
36. lobuzer
@31 Otóż to. Niewielu komentujących ma pojęcia jak wygląda historia F1. Dominacja jednego zespołu to wręcz normalne zjawisko w tym sporcie. Wyjątkiem są sezony, gdzie walka toczy się w większym gronie. Wygrywa ten, który najlepiej się przygotuje.
To, że pojawiają się narzekania rywali, to nic innego jak gra polityczna. F1 to nie tylko wyścig. To też szukanie luk w przepisach i wywieranie presji na FIA. Każdy na starcie ma takie same przepisy, a najsprytniejsi mogą trafić na coś co pomoże im wybić się przed resztę.
Pojawiło się narzekanie na TO. Efektem tego jest samowolka kierowców na torze. Tymczasem TO to sól tego sportu. Jest kierowca nr 1 i nr 2. Jeżdżą dla jednego teamu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz