2015-02-26
Podczas prezentacji nowych aut oraz podczas pierwszych przedsezonowych testów tylko nieliczne zespoły zdecydowały się zastosować w swoich nowych konstrukcjach krótkie nosy. Szybko okazało się, że zdaniem inżynierów jest to optymalne rozwiązanie jednak sprawia sporo kłopotów jeżeli chodzi o zaliczenie obowiązkowych testów zderzeniowych FIA.
Stąd część zespołów na testy F1 zaprojektowała mniej wymagające, dłuższe nosy, z nadzieją na wdrożenie krótszej końcówki w dalszej części przygotowań do sezonu. Zespół Toro Rosso dzisiaj na tor wyjechał z nosem podobnym do tego z bolidu Williamsa. Szeroka, długa końcówka została zastąpiona krótkim i wąskim czubkiem.
Zdaniem dyrektora technicznego zespołu, Jamesa Key, obecna wersja bolidu jest mniej więcej tym co zespół przywiezie na pierwszy wyścig sezonu do Melbourne i czym będzie chciał zrealizować swój cel walki o piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów na koniec sezonu 2015.
„Bolid sam w sobie znacząco różni się tutaj od tego, którym zaczynaliśmy testy, więc wszystko musimy zaczynać od początku [jeżeli chodzi o ustawienia]” mówił Key w wywiadzie dla serwisu Autosport.com. „To praktycznie nowe auto jeżeli chodzi o aerodynamikę, chłodzenie, zwieszenie i nos.”
„To rozwiązanie podobne do tego z Williamsa. Zawsze wiedzieliśmy, że w tym kierunku powinniśmy zmierzać- jedynym powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na długą wersję było to, że krótka wersja nosa jest technicznie znacznie trudniejsza do opracowania, aby przeszła testy zderzeniowe, a my chcieliśmy mieć pewność.”
„To i reszta bolidu stanowi w zasadzie naszą prawdziwą konstrukcję wyścigową. Wszystko co było wcześniej pod kątem aerodynamicznym zbudowaliśmy kilka miesięcy temu.”
„Chcieliśmy bezpiecznego auta, aby nasi kierowcy mogli przywyknąć do prędkości. To był konserwatywny bolid, który pozwolił nam opracować dobrą podstawę.”
„To nasz wyścigowy bolid i bardzo chciałbym móc prezentować tę wersję, gdyż stanowi ona znaczący postęp w stosunku do modelu, który zaprezentowaliśmy [w Jerez]. To nad tą wersją tak długo pracowaliśmy.”
Toro Rosso jako pierwsze przechodzi na krótki nos
Zespół Toro Rosso jest pierwszym zespołem, który jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw znacząco zmienił wygląd swojego nowego bolidu, głównie jeżeli chodzi o jego przednią część.R E K L A M A
Podczas prezentacji nowych aut oraz podczas pierwszych przedsezonowych testów tylko nieliczne zespoły zdecydowały się zastosować w swoich nowych konstrukcjach krótkie nosy. Szybko okazało się, że zdaniem inżynierów jest to optymalne rozwiązanie jednak sprawia sporo kłopotów jeżeli chodzi o zaliczenie obowiązkowych testów zderzeniowych FIA.
Stąd część zespołów na testy F1 zaprojektowała mniej wymagające, dłuższe nosy, z nadzieją na wdrożenie krótszej końcówki w dalszej części przygotowań do sezonu. Zespół Toro Rosso dzisiaj na tor wyjechał z nosem podobnym do tego z bolidu Williamsa. Szeroka, długa końcówka została zastąpiona krótkim i wąskim czubkiem.
Zdaniem dyrektora technicznego zespołu, Jamesa Key, obecna wersja bolidu jest mniej więcej tym co zespół przywiezie na pierwszy wyścig sezonu do Melbourne i czym będzie chciał zrealizować swój cel walki o piątą pozycję w klasyfikacji konstruktorów na koniec sezonu 2015.
„Bolid sam w sobie znacząco różni się tutaj od tego, którym zaczynaliśmy testy, więc wszystko musimy zaczynać od początku [jeżeli chodzi o ustawienia]” mówił Key w wywiadzie dla serwisu Autosport.com. „To praktycznie nowe auto jeżeli chodzi o aerodynamikę, chłodzenie, zwieszenie i nos.”
„To rozwiązanie podobne do tego z Williamsa. Zawsze wiedzieliśmy, że w tym kierunku powinniśmy zmierzać- jedynym powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na długą wersję było to, że krótka wersja nosa jest technicznie znacznie trudniejsza do opracowania, aby przeszła testy zderzeniowe, a my chcieliśmy mieć pewność.”
„To i reszta bolidu stanowi w zasadzie naszą prawdziwą konstrukcję wyścigową. Wszystko co było wcześniej pod kątem aerodynamicznym zbudowaliśmy kilka miesięcy temu.”
„Chcieliśmy bezpiecznego auta, aby nasi kierowcy mogli przywyknąć do prędkości. To był konserwatywny bolid, który pozwolił nam opracować dobrą podstawę.”
„To nasz wyścigowy bolid i bardzo chciałbym móc prezentować tę wersję, gdyż stanowi ona znaczący postęp w stosunku do modelu, który zaprezentowaliśmy [w Jerez]. To nad tą wersją tak długo pracowaliśmy.”
komentarze
1. Skoczek130
Na pewno lepiej wyglądają, niż w zeszłym roku. Ale Merc to ideał, do którego każdy powinien dążyć.
2. dexter
Koncowy test w F1 jest zazwyczaj najbardziej interesujacy, poniewaz w ostatnich dniach mozna oczekiwac ze niektore zespoly opuszcza troche swoje gacie.
Przypatujac sie mozna zauwazyc ze zwlaszcza w dziedzinie aerodynamiki gdzie przed rozpoczenciem sezonu poszukiwany jest limit, dzisiaj wiekszosc bolidow wyglada juz inaczej niz tydzien temu. Bardzo zauwazalne zmiany nastapily w takich zespolach jak: Toro Rosso, Williams i Red Bull, a takze w Mercedesie.
Williams ma opracowane tylne skrzydlo juz na jednym palu, a wiec konkurencja zostala skopiowana... Do tej pory ich skrzydlo nie posiadalo takiej podpory. Widocznie zespol zrezygnowal z takiej konstrukcji, poniewaz zaden inny Team nie wpadl na taka sama idee i nie przeniosl pomyslu na wlasne auto. A to oznacza ze testy w kanale aerodynamicznym nie przyniosly odpowiednich efektow.
Oprocz nowego tylnego skrzydla, zespol Mercedesa posiada takze nowy nos. Umocowanie kamery w Mercedesie zostalo zmienione, przypomina teraz rozwiazanie Ferrari. A z umocowaniem kamery byl cyrk. Dziennie setki inzynierow pracujacych w fabrykach zastanawia sie nad tym jak obejsc rygorystyczne reguly ktore wprowadzane sa przez garstka inzynierow pracujacych w Paryzu dla FIA.
W ubieglym roku Red Bull posiadal kamere ktora byla wbudowana w nos. Ale co z tego jesli po 5 wyscigach takie rozwiazanie zostalo zakazane. Nastepnie modne staly sie takie kamery ktore wyrastaly jak takie uszy na gornej powierzchni z nosa. To bylo oczywiste, ze taka konstrukcja predzej czy pozniej przejdzie ewolucje i zostanie skrzydelkiem. W tym roku inzynierowie FIA zrobili znowu ciecie i od natychmiast dozwolone sa tylko take umocowania ktore nie mogo przekroczyc 25 milimetrow dlugosci w kierunku poziomym. Do tego przystosowana jest taka puszka w ktorej urzadzenie musi byc umieszczone.
W Toro Rosso kamera wychodzi teraz prosto z nosa, a Mercedes wpadl na inna idee. Zamiast uchwyt zaprojektowac w ksztalcie luku, to teraz sa 2 katy proste. Poziom nie jest szerszy niz 25 mm. I w takim przypadku mozna zamontowac kamere nisko na nosie, ale i nad nosem co automatycznie polepsza aerodynamike.
Toro Rosso testuje dzisiaj na torze pod Barcelona calkiem nowe auto: nos, boczne skrzynie, podwozie, chlodzenie, skrzydla itd. Nos jest krotszy a wtakim rzypadku zmienia sie cala reszta auta.
Na dole boczne skrzynie nie maja juz takich wciec, sa o wiele szczuplejsze. Wazne tylko aby silnik Renault dobrze sie spisywal. Teraz dopiero czeka ich niezly program testowy. Aerodynamika musi zostac sprawdzona, trzeba sprawdzic czy dane pomiarowe z tunelu aerodynamicznego pokrywaja sie na wynikami uzyskanymi na torze. Kierowcy musza znalezc dobry Setup. Trzeba wszystko dopasowac. Wyniki ich symulacji pokazuja ze nowe auto powinno byc szybsze o 0,9 sek. Tylko ze to sa tylko symulacje, a tor to juz inna bajka.
W czasie testow czesto mozna zauwazyc jak wiele zespolow pokonuje swoje okrazenia z urzadzem pomiarowym (taka rama z czujnikami), ktore zamontowane jest na przedniej lub tylnej czesci bolidow i odpowiedzialne jest za dokladny pomiar przeplywu strug powietrza. Dlaczego z takimi urzadzeniami jezdzi sie po torze?
Odpowiedz jest prosta: Auto na torze jezdzi w zakretach i tutaj warunki atmosferyczne np. wiatr odgywaja duza role. Dane uzyskane z pomiaru wykonanego na torze, mimo tego ze zespoly dysponuja tunelem aerodynamicznym sa bardziej przydatne. W tunelu aerodynamicznym zawsze bedzie rzeczywistosc symulowana, a na torze ta wlasnie realnosc jest zawsze.
3. dexter
Edit: "w takim przypadku"
4. Duke_
Dexter "Lubię to"
5. racingfan
Jak były brzydkie te bolidy w zeszłym roku tak i dalej sa brzydkie. Okropne te nosy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz