Alonso odpowiada na insynuacje Mattiacciego
Odchodzący z Ferrari z końcem sezonu Fernando Alonso nie pozostawił bez odpowiedzi insynuacji Marco Mattiacciego, który podczas oficjalnej konferencji prasowej zasugerował, że Ferrari zatrudniło Vettela, gdyż potrzebowało kierowcy „w pełni zmotywowanego i oddanego sprawie”.Podczas ostatniego weekendu F1 w tym roku wypowiedź Fernando Alonso wydaje się potwierdzać tę sytuację.
„Słyszałem ten komentarz i nie uważam, aby był on wyjątkowo udany” mówił Hiszpan dopytywany przez dziennikarzy. „Jeżeli on próbował powiedzieć, że ja nie byłem zmotywowany, to znaczy że przybył do Ferrari zbyt późno.”
„Jest tutaj od zaledwie kilku miesięcy i nie widział całych moich pięciu lat spędzonych tutaj i tego jak twardo walczyliśmy podczas każdego wyścigu.”
„Prawdopodobnie byłem już zbyt stary, gdy on próbował odnowić umowę ze mną przed wyścigiem na Monzy. Ciągle na mnie naciskał, chciał rozmawiać i nawet w ostatniej chwili wiele rozmawialiśmy telefonicznie i mailowo. Mam jeszcze te wiadomości u siebie w komputerze.”
„Prawdopodobnie wtedy nie byłem jeszcze zbyt stary, ale gdy podjąłem decyzję, domyślam się, że on musiał znaleźć sobie innego kierowcę.”
komentarze
1. eisenwolf777
Żal PL
2. Greek
To zabawne, że Marco stawia Niemiaszka jako przykład zmotywowanego zawodnika - jak cokolwiek nie gra w 100% to jęczy i się obraża, zamiast pracować. A jeśli przepisy co do przysysania tyłu do asfaltu się nie zmienią to nie ma co liczyć że jeszcze kiedyś będzie mu grało w 100%.
3. elin
Czyli wychodzi, że @ Viggen miał rację, pisząc o konflikcie między Alonso i Mattiacci .
4. Miki42
Kiepskiej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy
5. Anuk
@2 " jak cokolwiek nie gra w 100% to jęczy i się obraża, zamiast pracować"
Ke? Skąd to wiesz, że nie pracuje? Bo nie przypominam sobie żeby ktoś RBR mu to zarzucał. Zawsze było, że jest bardzo pracowity.
Można jęczeć i pracować - Ja tak robię. :)
6. fanAlonso=pziom
widocznie mattiacci chce by w zespole kierowcy mu przytakiwali
7. Michael Schumi
@2 Przypomnę Ci 2010 - Vettel był szybki, ale popełniał błędy. Dla mnie zmienił się od Singapuru 2010. Jechał bardzo dobrze i ogarnął się.
W 2012, gdy przestał tak dominować, ostatecznie wziął się znowu do roboty i koniec końców wygrał.
Sytuacje, które powodowały irytację, czy cokolwiek innego, motywowały go do roboty.
8. Ilona
2. Greek, lepiej sie nie ośmieszaj z takimi 'mądrościami'..
9. Ilona
bo jeśli ktoś tu jęczy i się obraża to na pewno nie Vettel
10. Greek
@5. Anuk, @8,9. Ilona
To pojęczcie sobie wspólnie przed zdjęciem Sebastianka :)
@7. Schumi, ale ja nie pisałem nic o błędach ani szybkości.
11. Anuk
@10 Pisałeś, że jak mu nie idzie to się obraża zamiast pracować - jednak wg Schumiego sezon 2012 zaprzecza twojemu "stwierdzeniu" wziętym z kosmosu. Dotarło? :v
12. slawusF1
Jak Ferrari w przyszłym sezonie nie zbuduje dobrego bolidu to obstawiam, że będą się miotać gdzieś w okolicy piątego miejsca. A Vettel i Raikkonen to nie Alonso, który ciągnął ten zespół do góry.
13. Greek
@11
To chyba kiepsko u Ciebie z rozumieniem czytanego tekstu. Przecież każdy chyba rozumie, że mówiąc „w pełni zmotywowanego i oddanego sprawie”, Marco ma na myśli pracę w zespole, nad osiągami, ustawieniami i nad bolidem. A nie o szybkość i wyniki na torze! To byłoby niedorzeczne. I ja też miałem na myśli współpracę w zespole.
Teraz Ferrari będzie miało dwóch kierowców, którzy nie potrafią przekazać inżynierom co jest nie tak.
14. pjc
Teraz to Ferrari musi popracowac nad silnikiem, ktory od poczatku tego sezonu nie pracuje tak jak powinien. Brak mocy - to jest ich pieta achillesowa.
15. pjc
Bedzie moc - to zarowno Kimi jak i Sebastian powalcza o lepsze pozycje.
16. RyżyWuj
Dowcip roku. Wywalili Alonso, a został "zmotywowany do granic szaleństwa" Raikkonen Buahaha
17. Jahar
Ja tam nie wierzę w żadne bajki o motywacji. Albo się jest profesjonalistą albo nie a o Alonso nie można powiedzieć, że zabrakło mu profesjonalizmu. Wyniki na tle partnera zespołowego jasno tego dowodzą.
18. JBBN
Niestety prawda jest taka że płaczek Alonso dostał kopa i słusznie bo ile można się z nim męczyc .W 2010,2012 i 2013 miał dużo szybszy bolid od RB i nie potrafił wygrac.
19. wobz
cala f1 co za badziewie jeden na drugiego naskakuje
jak w korporacji hi hi
20. Skoczek130
Odchodzi, więc trzeba mu dopiec... czysty PR... ;)
21. Polak477
To jest osobista porażka Mattiaciego, bo jako szef zespołu nie był w stanie zatrzymać świetnego kierowcy w historycznym teamie, więc wcale nie dziwią mnie jego słowa - musi zbagatelizować odejście Alonso i powiedzieć "nic się nie stało". Póki co przyszłość i teraźniejszość Ferrari nie jest kolorowa i nie zapowiada się, żeby była (z pogłosek), więc odejście Alonso jest takim dodatkowym ciosem. Mam nadzieję, że ciosem, który wstrząśnie i obudzi Ferrari, a nie znokautuje.
22. RyżyWuj
Alonso zrobił to, co najlepsze dla Tifosi i Ferrari. Dokładnie tak, jak zapowiadał. Czyli zrobił miejsce dla Seba ;-0
23. PanPikuś
Fakt jest faktem, że Alonso nie potrafi rozstawać się z zespołami w pokojowej atmosferze. Najspokojniej było z Renault choć i im dał pstryczka w nos stwierdzając , że mają bolid z końca stawki i dlatego nie widać wyników u Grosjana ( wywiad z 2009 :) ).
24. ygor
5 lat stawiania na Alonso nie dało efektu to szukaja alternatywy. To raczej normalne. Problem nie tkwił zapewne tylko w kierowcy lecz jest bardzo złożony ale zmiany sa konieczne jeśli Ferrari chce walczyć o mistrza.
25. roko
Szkoda wielka, że z zespołu wyścigowego, marki rozpoznawalnej chyba wszędzie na świecie, zostało tak niewiele za to coraz więcej korporacyjnego smrodu. Tamże najwięcej się dzieje bodaj w strukturach a niewiele w bolidzie, silniku czy nawet pośród kierowców. Od kilku lat to równia pochyła i to wyraźnie w dół. Już za czasów wypadku Massy, wyraźnie było widać, jak po omacku robiono ruchy dla zastępczego kierowcy, potem już było tylko gorzej. Na razie nie widzę dobrego dalszego ciągu.
26. Skoczek130
@ygor - problem tkwi jednak nie w kierowcach, bo mieli najlepszego w stawce, ale w fabryce. Fakt, że mają problemy z tunelem aero jest czymś nie do przyjęcia dla zespołu z taką renomą. To wręcz skandal... ;)
27. mmmis
Ilona - przykro mi, ale pora się obudzić. Vettel potrafił płakać przez radio, do swojego inżyniera wyscigowego, żeby team "zrobił coś" z kierowcą, którego nie może wyprzedzić... Radzę pogodzić się z faktami, zamiast trzymać klapki na oczach - to jest zwykły farciarz. Nawet Maldonado wygrał wyścig, który prowadził od samego startu (Vettel popełniał masę błędów jadąc w środku stawki, bądź pod presją)... także tego... Pozdrawiam!
PS: Żeby nie było, że jestem golosłowny: youtube .com/watch?v=qTvq5aX9VYQ (uzupełnij sobie adres odpowiednio)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz