Newey: odejście z Red Bulla to jak rozstanie z żoną
Zespół Red Bull w Kanadzie chciał uciąć wszelkie spekulacje na temat przyszłości Adriana Neweya, informując, że ten podpisał nowy długoterminowy kontrakt. Stało się jednak inaczej, gdyż de fato informacja przekazana przez zespół informowała iż projektant chce ograniczyć swoje zaangażowanie w zespole F1, a skupić się na nowych wyzwaniach.W Kanadzie Newey przyznał, że decyzja o powolnym rozbracie z Formułą 1 miała swoje korzenie w związku z coraz większym ograniczaniem projektowania bolidów.
„Szczerze, po prostu czuję, że obecne regulaminy są bardzo restrykcyjne. Szkoda” mówił Newey. „Jednocześnie chciałbym sprawdzić gdzie jeszcze mogę wykorzystać swoje umiejętności- cokolwiek to może być, w innych obszarach.”
„Przez najbliższe miesiące będę w pełni zaangażowany w prace zespołu F1. W tym czasie przyjrzymy się jak będzie wyglądała jego struktura w przyszłości i wtedy w pełni zaangażuję się w nowe projekty. Wycofam się i przejmę rolę doradcy, albo jak wolicie, mentora dla moich kolegów inżynierów.”
„Jeżeli będą chcieli mnie o coś zapytać lub będą potrzebowali mojej porady, zawsze będę dla nich dostępny.”
W padoku od kilu tygodni krążyły plotki jakoby Ferrari kusiło Neweya lukratywną ofertą pracy, jednak sam zainteresowany przyznał, że nigdy nie rozważał scenariusza, w którym opuszcza Red Bulla.
„Wiele powiedziano już na temat Ferrari. Prawdą jest, że mniej więcej od początku jestem z Red Bullem, bezpośrednio zaangażowany w prace zespołu i w to jak jest on rozwijany. Odejście z tej ekipy byłoby dla mnie jak rozstanie się z żoną.”
Newey potwierdził także, że nie wyklucza powrotu do pełnego zaangażowania się w Formułę 1 jeżeli przepisy pewnego dnia staną się mniej restrykcyjne.
„To możliwe. Doszedłem do takiego etapu w mojej karierze, że chciałbym spróbować innych wyzwań, niezależnie od tego jakie one będą. Chciałbym spróbować czegoś innego.”
„Mam 55 lat i nie jestem jeszcze gotowy na spędzanie życia na plaży. Będę to robił przez pewien czas a potem zobaczymy co się wydarzy.”
komentarze
1. Skoczek130
Niech Ferrari poradzi sobie samo... ;)
2. Ździchu Pantera
Dobrze mu tak gdzie jest, jeszcze jak tak o niego dbają. W Ferrari oczekiwaliby od niego pełnego poświęcenia, a jak sam mówi, Adrian łaknie innych wyzwań i nie podoba mu się obecnie restrykcyjna F1.
Ponadto, Newey jako złoty trybik chyba nie pasowałby w niespójnej machinie jaką jest Ferrari. ;)
3. vetgaytel
Ferrari sobie bez niego poradzi, Alan robi bolid na 2015, więc będzie lepiej niż teraz.
4. fanAlonso=pziom
o ile się nie mylę to newey rozstał się ze swoją pierwszą żoną więc to porównanie trochę nietrafione
5. czarnyyy30
Hehe ferrari juz sobie nie poradzi, radzą juz 5 lat i poradzić nie mogą :-)
6. Orlo
W kraju, w którym co trzecie małżeństwo się rozpada to zdanie nabiera niezamierzonego podtekstu...
7. Martitta
W kwestii Neweya Red Bull po raz kolejny udowadnia, jak dobrym jest hmm... przedsiębiorcą.
Mądry pracodawca motywuje pracownika w taki sposób, aby nigdy nie chciał odejść.
Dla każdego priorytetem jest coś innego i nie zawsze są to pieniądze. Znając cele oraz pragnienia danego pracownika i pomagając mu je realizować, pracodawca robi dobrą inwestycję.
W sprawie Neweya już od wielu lat Ferrari reprezentuje całkiem odwrotne i złe myślenie - "damy ci więcej niż Red Bull", "Damy ci co tylko zechcesz". Niestety oni nie są w stanie dać mu więcej niż Red Bull. Już nie tylko w kwestii finansowej, ale spod względem swobody, presji, motywacji, czy wyzwania... W RBR wiedzą, jak zatrzymać złotą rybkę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz