Pirelli wybrało mieszanki na kolejne wyścigi
Firma Pirelli poinformowała o wyborze mieszanek opon PZero na kolejne trzy wyścig sezonu.„Z każdym wyścigiem coraz więcej się uczymy w naszym pierwszym roku w Formule 1, a ostateczne dopracowujemy nasze wybory mieszanek dzięki cennym informacjom jakie zbieramy” mówił Paul Hembery z Pirelli.
„Mamy trzy najbardziej ekscytujące wyścigi w kalendarzu przed nami i wierzymy, że wybrane mieszanki świetnie będą pasowały charakterystykom bardzo różnych, ale równie ekscytujących obiektów.”
„Oczywiście zawsze będą istniały jakieś niewiadome- takie jak pogoda- ale wybór jakiego dokonaliśmy ma pomóc zespołom zmaksymalizować zarówno osiągi jaki i strategię wyścigową.”
komentarze
1. fanAlonso=pziom
ja myślałem że na monze to tylko twarda się nadaje średnia na spa chyba się jeszcze nada bo tam z pogodą różnie i gorzej byłoby rozgrzac twardą
2. kowal3r
A wogole w tym sezonie uzywana juz byla twarda mieszanka? bo ja jakos sobie nie przypominam
3. xdomino996
@2. kowal3r tak była m.in Barcelona i problemy Alonso na niej
4. athelas
2 oczatek
5. athelas
2. Poczatek sezonu, chcialem napisac
6. Święty
Najbardziej rozwala mnie jak słucham Borowczyka, który podnieconym głosem mówi, że firma Pirelli okazała się lepsza od Bridżstona, bo ma takie opony, że rywalizacja jest ciekawsza. No rzeczywiście fantastyczne opony - tor po wyścigu wygląda jak wytwornia gumowego granulatu, a ilość dostarczanych opon powoduje, że w Q3 zawodnicy od P7-P10 wolą nie wyjeżdżać na tor, żeby zaoszczędzić miękką mieszankę, przez co rywalizacja jest taka fantastyczna... Nie wiem jak wy, ale ja wolę oglądać na torze walkę, murzyna jeżdżącego na maxa i całą resztę, a nie martwiących się, że opony się skończyły. Oczywiście to jest robione pod słabo znającą się na rzeczy publiczke - żeby oglądali pit stopy itd, podobnie jest z DRS - żeby było więcej wyprzedzań, ale myślę, że ludzi choć trochę znających się na F1 takie rozwiązania tylko rażą, bo wprowadza to element sztuczności - a bo ta opona się rozsypie po 10 okrążeniach a mam tylko 3 komplety jeszcze, a bo nacisne sobie pstryczek i pojadę o 20km więcej niż kierowca przede mną... Chyba nie do końca o to powinno chodzić w wyścigach.
7. Filip1507
Święty myśle, że wyczerpałeś temat.
8. serec
NIe zgadzam się. Rok temu tylko Montreal dawał oponom w kość. Reszta wyścigów na jeden pit stop i gdy nie padało to była nuda. Umiejętność zarządzania oponami jest ważna i tyle. DRS nie jest potrzebny, ale opon niech nie zmieniają. Zwróć też uwagę że często słabsi zawodnicy żużywają w Q1 pierwszy komplet i w Q2 dwa komplety miękich opon.
9. xdomino996
@6. Święty i po co w swojej wypowiedzi jakby zaznaczasz ze ten kto ciebie nie popiera nie zna sie na F1? Powiem ci jedno gdyby Vettel nie miał takiej przewagi w generalce i miałby zblizona ilosc pkt to tej 4 Button Hamilton Alonso i Webber co sa za nim to byłby to jeszcze ciekawszy sezon jak narazie to bije sezon 2010 na łeb bo wtedy bylby emocje jak padało a przypomnij sobie gp gdzie było sucho
10. Święty
No dobrze, są emocje, ale czy tylko o to chodzi? Jeżeli chcę 'show' to sobie oglądam Monster Traki, a gdy chcę zobaczyć najlepsze na świecie bolidy i kierowców to denerwuje mnie to, że nie mogę zobaczyć ich pełni potencjału bo ich opony sypią się jakby były zrobione z gumek do mazania. Być może Bridgestone miało mocne opony, ale to wystarczyło zmienić trochę składników, żeby były mniej wytrzymałe i wtedy jeden pit by nie wystarczył. Teraz uważam, że jest przesada. Zwłaszcza, że jest ich tak ograniczona ilość. Nie po to przecież zmieniano chyba z 2 lata temu opony rowkowane na sliki, żeby teraz ograniczać prędkość na zakrętach z powodu zużywania się opon.
Jeżeli lubicie wyprzedzania, pękające opony i inne cuda, to ok, ale ja się cieszę, że w zeszłym roku nie było tego całego DRSu, bo mistrzem zostałby ustawiony przy stoliku wraz ze sponsorami Alonso, który nawet jednego okrążenia nie męczyłby się za Pietrovem.
11. bmw 316
Każdy ma rację ,ale 2 lata temu nikt nie powiedziałby ,że dobrze się czuje w hrt albo miał przyjemny wyścig w dziewicy :P
12. blackbirdf1
10.Święty Z całym szacunkiem dla Ciebie ale to właśnie chodzi o emocje=show.Rozumiem że DRS trochę sztucznie daje możliwość wyprzedzania ale ruchome skrzydło/a były stosowane w f1 juz w latach 60 ubiegłego wieku(ktoś kto się zna na f1 powinien to wiedzieć-bez urazy;-)).Zauważyć trzeba że Pirelli ulepsza kapcie cały czas i degradacja jest o niebo mniejsza niż w początkach tego sezonu a f1 i sukces w niej składa się nie tylko z DRS-u i Pirelek ale z dziesiątek innych trybików(jak nie setek).Myślę że większość fanów f1 woli oglądać ten sezon gdzie wyprzedzanie w strefie DRS jest stosunkowo rzadkie(wyjątek Turcja),niż np.procesje jakie miały miejsce w sezonie 2009 gdzie-przyznaję się bez bicia-oczy potrafiły mi się zamknąć kilka razy podczas wyścigu bo jak wystartowali tak dojechali,przynajmniej czołówka(sezon 2008 też daleko pod tym względem nie odbiegał).Oglądamy nadal najlepsze na świecie bolidy i kierowców tylko akcji na torze o niebo więcej na czele ale również pośrodku stawki do czego przykładają się różne taktyki dzięki właśnie Pirelkom które zachowują się różnie w różnych temperaturach,torach,bolidach i ich ustawieniach.No i na koniec:wyścigi polegają na WYPRZEDZANIU,w tym sezonie nie przypominam sobie aby jakaś opona pękła bez tzw. kontaktu z innym bolidem(a w zeszłych sezonach i owszem!!!),"inne cuda" jak to nazywasz to część składowa królowej motorsportu(po co by była klasyfikacja konstruktorów)tak jak sponsorzy i ogromna kasa no a jak nie lubisz wyprzedzania to zacznij oglądać rajdy(tam jest tego chyba dostatecznie mało aby Cię zadowolić).PUENTA:w zeszłych sezonach można było w wielu weekendach grand prix obejrzeć kwalifikacje i wiadomo było że kto zdobył P1 to i wygrał wyścig a w tym nie jest to już takie jasne i o to chodziło przy wprowadzaniu DRS-u i pirelek(o co firmę prosiła FIA,Bernie a i zespoły nie miały nic przeciwko uatrakcyjnieniu widowiska).
13. bartek1515
12. blackbirdf1
Dokładnie, o to chodzi. A ja dorzucę jeszcze to od siebie, że wyprzedzania w pierwszej piątce przeważnie są bez użycia DRSu a przynajmniej na innym odcinku toru. Dlatego myślę, że z samymi oponami czołówka dałaby radę się mieszać no ale DRS też czasami jest konieczny. Widowisko w tym sezonie jest bardzo dobre, no może oprócz walki o WDC ale w tym pomógł bolid.
Pozdrawiam
14. robtusiek
10. Święty mnie osobiście bardzo boli DRS i szybko zużywające się opony Prelli, ale przyznam widowisko jest na maxa i to bardzo mi się podoba, a dlaczego boli? bo kierowcy pokroju Hamiltona (uważam że to najlepszy kierowca w stawce) , jeżdzących agresywnie spisuje na straty takcy kierowcy zamiast cisnąć i pokazać swoj talent patrzą na swoje zużywające się opony. Ale show przedewszystkim pozdrawiam.
15. Święty
Ja oczywiście rozumiem wasze argumenty, ale chodzi mi o to, że teraz te wyprzedzania nie są już takie ekscytujące jak wcześniej. Dawniej czekało się na taki manewr kilkanaście często okrążeń i gdy w końcu do tego dochodziło to było wiadomo, że ten, który wyprzedza jest już na maxa zdesperowany, wyciska wszystko co da się z bolidu i ryzykuje rozwaleniem bolidu na którymś zakręcie - tym można się było ekscytować. Teraz wciskam guzik i jestem szybszy, bo ten przede mną nie może tego zrobić. Już nawet nie trzeba się męczyć w zakrętach - wystarczy, że wskocze na prostą, wcisnę guzik i jadę - to zabicie idei wyścigu. A mówienie, że były procesje jest często złudne i widać, że też nie potraficie pojąć, że bolidy są różnie ustawiane i to, że ktoś kogoś dogania na prostej, lecz nie potrafi wyprzedzić, to nie znaczy, że jest szybszy, gdyż może mu odjeżdżać w zakrętach, co zresztą często się działo. Jeżeli kiedyś w przyszłości wymyślą rozwiązanie ruchomych części, które pozwalają jechać szybciej gdy się jest za jakimś bolidem i zaraz po rozpoczęciu manewru zmienić te ustawienia na normalne (a jednocześnie nie zakazywać zmieniania ustawień wyprzedzanemu bolidowi) to jestem za, bo to będzie normalna konkurencja. A teraz sytuacja wygląda tak, że mamy Red Bulla, Maklarena i Ferrari, które nie mają problemu z poradzeniem sobie z resztą stawki, gdyby przez przypadek znalazła się ona przed nimi, co w konsekwencji powoduje, że jadą tak naprawdę dwa wyścigi w każdą niedzielę i ścigają się osobno w swoich grupach. Specjalnie podałem przykład zeszłorocznego wyścigu w Abu Zabi - gdyby już wtedy był DRS to teraz mistrzem byłby facet, który wygrał dzięki perfidnemu team orders. Przy całej mojej niechęci dla Vettela wolę jego niż to, że Alonso miałby objechać Pietrova i wygrać majstra dzięki naciśnieciu guzka.
16. michalosa
15. Święty
ale zauważ że muszą być dość blisko po tym jak wjeżdzają w strefę DRS więc nie jest tak że pojadą sobie lekceważąco zakręty a w strefie DRS dostaną takiego kopa że mogą wyprzedzić przeciwnika gdy mają stratę ponad 0,5s i nie każdy team potrafi to wykorzystać, a najlepiej obecnie ma to opanowane Mclaren i tu jest następne pole do popisów inżynierów
17. blackbirdf1
Święty
Zarówno ja jak i bartek1515 zwróciliśmy uwagę że wyprzedzanie w strefie DRS jest naprawdę rzadkie(powtarzam-wyjątek to GP Turcji!!!!),wystarczy wspomnieć GP Niemiec,GP Węgier,GP Monako(gdzie wyprzedzić to ogromna sztuka a manewry te miały miejsce chyba najwięcej razy w szykanie zaraz za tunelem) a i GP Kanady pokazało że decydujące wyprzedzenie o zwycięstwie miało miejsce w zupełnie innym miejscu.Walka w jak to nazywasz grupach miała zawsze miejsce bo ten sport ma to do siebie że zawsze jest czołówka,zespoły środka stawki i jej końca i nigdy nie będzie tak aby w jednym GP zwyciężył RedBull,następnym Force India,jeszcze innym Toro Rosso a kolejnym HRT;-).Właśnie ten sezon ma to do siebie że Force India,Sauber zaczynają objeżdżać coraz bardziej słabnące Renault a jak ich progres potrwa dalej w takim tempie to doczekamy że będą walczyć z np.Mercedesem-i to jest piękne!!!!Szanuję Twój punkt widzenia ale naprawdę nie mamy w tym sezonie na co narzekać.Na 11 rund GP TYLKO w 3 DRS naprawdę pomagał:w Malezji,Chinach i Turcji(najwięcej),w Kanadzie już o wiele mniej a w reszcie GP praktycznie wcale.Jak zauważył michalosa to dodam że koniecznie muszą być spełnione minimum 2 warunki aby DRS był pomocny i to spełnione przez układ toru i władze które tą strefę ustanawiają:primo strefę użycia MUSI poprzedzać wolny zakręt,secundo musi być ona BARDZO długa.Nie ma o co kruszyć kopii,zwolenników,przeciwników jak i tych neutralnych jest całe mnóstwo więc trzeba wygodnie usiąść w fotelu z piwkiem w ręku(czy z czym kto chce;-)) i rozkoszować się świetnym sezonem.Pozdro!
18. athelas
ja przed sezonem bylem przeciw drs, z powodow takich jak Swiety, ale poza Turcja system jest ok. nie gwarantuje wyprzedzenia a tego sie balem. co do opon, jest ciekawiej, ale troche jednak przegieli w druga strone. od 2005 roku bylo dosc nudno i potrzeba bylo zmian ulatwiajacych wyprzedzanie, silniki v8 troche sa winne. cieszy mnie ze cos z tym zrobili i jest lepiej, ale teraz trzeba uwazac by nie przegiac.
19. kokard
jak to dobrze, że święty nie jest bernim.... wtedy "kierownica byłaby z syreny bosto bez guzików, za to z klaksonem, a opony ze stomilu zanie od ursusa, spojler od malucha,mega wypas. Chłopaki wsiadają i trombią jak się chcą wyprzedzić." To dopiero szoł, monstery wysiadają. Żaden guzik ani opona nie popsuje wyścigu. Znawco i guru F1 przestań smęcić, KAŻDY ma prawo do własnego zdania tobie się nie podoba mi bardzo, wscigi ciekawsze jak z Robertem, co by było gdyby jezdził? No i ta frustracja do Alonso: ani bardziej ani mniej chamski jak inni kierowcy F1: schumi , vettel, hamilton, Może rok temu gdyby były guziki to Robert byłby mistrzem? Rzadko komentuję wypowiedzi, ale gdy kilku logicznych gości cię prostuje, a ty dalej swoje jak Heidfeld to sorki, idz na piwo.....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz