komentarze
  • 28. McLfan
    • 2011-08-01 10:17:58
    • *.244.160.74

    TomPo, w Ferrari z parą Alonso-Santander nigdy nie będzie równouprawnienia. Nawet jeśli do Ferrari trafi "przyjaciel". Zastanów się, czy naprawdę tak źle życzysz Kubicy...

  • 29. Vettelowa
    • 2011-08-01 10:53:48
    • *.dynamic.chello.pl

    28. dokładnie. przyjaciel przyjacielem, a tytuł mistrza przede wszsytkim.

  • 30. ArcyZ
    • 2011-08-01 11:35:38
    • *.dynamic.mm.pl

    Widze że z tematu na temat wyścigu zrobiło się gdybanie na temat składu...więc:
    1. Ferrari nie musi mieć swoich wychowanków , prestiż tego zespołu sprawia że zawsze znajdzie się kierowca z czołowki który do nich dołączy Schumi -2006 , Kimi 2007-2009 , Alo 2010- , chyba że mieli by beznadziejny bolid przez dłuższy czas co jest mało prawdopodobne , ale "własnych" kierowców i tak warto mieć.
    2. Współpraca ,a raczej znajomość między Ferrari a Sauberem sprawia ,że zespół ten wychowuje młodych kierowców dla Scuderii ( Massa , Perez).
    3. Massa prawdopodobnie opuści SF po 2012 , ostatnio pojawił się arytkuł gdzie Helmut mówił to samo o Marku , więc może dojdzie do zamiany na szczycie stawki , chociaż RB wierzy w swoje "młode wilki".
    4. Ferdek wydoroślał to już nie taki szalony młody kierowca jak Ham czy Vettel, jazda jaką prezentuje jest od jakiegoś czasu najlepsza w jego karierze, nie musi mieć obaw przed starciem z lepszym partnerem, jest pewnien swoich umiejętności inna sprawa to pozycja jaką sobie wypracował przez te 2 lata.

  • 31. Jahar
    • 2011-08-01 11:39:13
    • *.opera-mini.net

    Devious sam sobie odpowiedziałeś dlaczego Massa jest lepszy od Kimiego. Fin nawet mając więcej umiejętności nie pokonał Felipe. To, że mu się nie chciało też nie jest dla niego chwałą. Ja również mogę stwierdzić, że jestem lepszy od kogoś ale nie chce mi się tego udowodnić. Więc w takim razie jestem lepszy przegrywając? Co do Shumachera jego forma to równia pochyła co każdy może zaobserwować. Ferrari to widziało i zostawiło Masse co było logicznym posunięciem bo nawet dawał radę. Mistrzem nie był ale nie był też gorszym kierowcą choćby od obecnego Vettela. Jeśli chodzi o Rosberga nie powiedziałem, że to zły kierowca. Moim zdaniem poziom reprezentowany przez niego nie jest większy od Felipe. Argument, że Rosberg bije mistrza też nie jest obiektywny właśnie ze względu na formę Michaela. Mimo wielkich umiejętności to już nie jego czas co potwierdza ten sezon. Zauważ jak dużo błędów zostało popełnione przez mistrza i porównaj do innych kierowców. Niemiec prawdopodobnie byłby wysoko w tej kwalifikacji. Zresztą rola jaką odgrywa w zespole to raczej wniesienie swojego ogromnego doświadczenia. Twoje wywody dlaczego więc Felipe jeździ u czerwonych łatwo obalić. Najbardziej jednak te poglądy obala samo Ferrari ponieważ Brazylijczyk ciągle jeździ dla nich. Gdyby był słabym kierowcą to na prawdę nie było by dla niego miejsca w takim zespole a nie powiesz mi, że Ty czy inni widzą i wiedzą więcej niż zespół Ferrari. Oczywiście Alonso jest szybszy ale taka sytuacja tyczy się wszystkich zespołów w F1. Wystarczyło zobaczyć co się działo w Mcl gdy jeździł tam Alonso. Także w F1 nie ma równości.

  • 32. Jahar
    • 2011-08-01 11:47:54
    • *.opera-mini.net

    Mclfun. Piszesz o faworyzowaniu santandera i Alonso ale chyba masz krótką pamięć kto był faworyzowany ostatnimi laty w F1. Hamilton mimo swoich zalet to był pupielek jakich dawno w F1 nie było.

  • 33. Vettelowa
    • 2011-08-01 12:15:50
    • *.dynamic.chello.pl

    32.
    chodziło raczej o faworyzowanie w danym teamie, a nie w stawce.
    Poza tym faworyzowanie Hamiltona nie ma bezpośrednio większego wpływu na Kubicę, a gdyby Robert był drugim kierowcą Ferrari, to wówczas stawianie Fernando na pierwszym miejscu, mogłoby mieć znaczny wpływ na wyniki Polaka.

  • 34. McLfan
    • 2011-08-01 14:42:14
    • *.244.160.74

    33. Po co dyskutować z Jaharem? Skoro rok 2007 i ewidentne faworyzowanie Hamiltona przez FIA = był faworyzowany ostatnimi laty w F1... Aż żal czytać tak bzdurne wypociny... A co dopiero z nimi dyskutować.

    Sprawa jest prosta- tam gdzie jest Alonso jest albo kierowca 1 i 2 (jak nie 3...), albo wielki dym, jak w 2007. I tak będzie zawsze. Alonso by u niego wszystko grało potrzebuje wsparcia całego zespołu, a nie tylko swojego garażu.

  • 35. Jahar
    • 2011-08-01 15:51:28
    • *.opera-mini.net

    34. Bez komentarza. Jesteś jak beton.

  • 36. McLfan
    • 2011-08-01 15:52:29
    • *.244.160.74

    Dobrze, że w przyrodzie występują pręty zbrojeniowe, jak Ty, dzięki czemu trzymam się kupy...

  • 37. raf110
    • 2011-08-01 17:22:26
    • *.gigainternet.pl

    McLfan nie objeżdzaj tak Jahara bo ma racje nie Alonso był faworyzowany tylko Ferrari i jak jeszcze nie był w nim. Hamilton jest moim zdanie następcą wszytskich wielkich jeżdzi tak jak oni ostro szybko tylko on niech jeszcze popracuję nad tą gorącą głową i bedzie najlepszy bo zaplecze ma idealne w McLarenie choc nie przepadam za nim ale jest jednym z najlepszych jak nie najlepszy napewno najszybszy. Co do faworyzowania go to aż mnie to wkuwiało nawet wbrew przepisom wyciągneli go z pobocza postawili na tor i jak by nic się niew stało a ile wyczyniał w czasie startów ale juz sie to skończyło w końcu i on troche tez ochłonął. Następny sezon bedzie jego

  • 38. Ataru
    • 2011-08-01 17:36:38
    • *.dynamic.chello.pl

    McLfan - sorry, ale zal juz patrzec co piszesz, ogarnij sie najpierw a potem produkuj. Alonso nie jest idiota i w tamtym roku gdyby tylko mial wsparcie kierowcy na jakims poziomie to mialby mistrza. On wie o tym doskonale, wiedza to w Ferrari. Gdyby nie Massa to czerwoni mieliby 2 tytuly indywidualne wiecej, a byc moze takze 1 (a moze i wiecej z czasow wczesniejszych o czym nie pamietam teraz?) wiecej wsrod konstruktorow. I nie trzeba bylo w tamtym roku duzo. Zeby tylko troche pomogl Alonso, ale nie.

    Patrzenie krotkowzroczne, przez pryzmat swojego zaburzonego swiatopogladu - wszystko to nie pozwala nie wysilenie sie nawet na cien obiektywizmu - oto, co widze. I juz nie widze nadziei na jakas dyskusje choc troche ocierajaca sie o merytoryke z Toba, a szkoda.

    17. elin, no jesli skopie zadek Perezowi to bedzie to argument, jasne. Ale jakos tego nie widze, jakos nie jestem w stanie w to uwierzyc. Nie wiem tez, czy Perez bedzie tym, ktory, nawet jesli bardzo wyraznie odjedzie Bianchiemu bedzie w stanie w przyszlym roku juz byc zakontraktowany w Ferrari. Musialby tez objezdzac Kobayashiego by pokazac - tak, on sie nada, mlody i swietny. A tematy kontraktow bedzie gdzies od polowy sezonu juz, jak nie wczesniej. Ale na to by objezdzal tez sie nie zanosi. Ciezko o kogos do fotela Ferrari tak naprawde, ja tego nie widze na razie.

  • 39. Skoczek130
    • 2011-08-01 18:21:01
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @Jahar - nie lubię Rosberga, ale nie to na pewno nie jest ble jaki kierowca. Nic nie osiagnął?? Może tak, ale tak na prawdę nie miał czym tego zrobic. Wiele osób patrzy na statystyki. Nie patrzy, czym jeździ. pzdr ;)

  • 40. Skoczek130
    • 2011-08-01 18:24:06
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @devious - w 2013 oczekuj w Ferrari Pereza, bądź Bianchiego. Obaj są protegowanymi "czerwonych:, obaj obiecujący. Bianchi w przyszłym roku może sięgnąc po tytuł w GP2! W tym roku kilkakrotnie pokazał się z dobrej strony. Moim zdaniem tylko w tych zawodnikach można oczekiwac następcy Felipe. Robert i Nico zostaną w swoich ekipach. Powtarzam jednak - chodzi mi od 2013 rok. W 2014 może byc różnie. pzdr ;)

  • 41. elin
    • 2011-08-01 18:31:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ devious - wzmianka o powiązaniach Bianchi'ego z młodym Todtem, to nie był główny argument na możliwość zatrudnienia Julesa w Ferrari - tylko dodatek ( mniej znaczący plus ). Tak samo, jak mile widzianym dodatkiem do Pereza jest Silma - o czym zresztą sam wspomniałeś w poście 12 ;-). Argumentem głównym o którym pisałam ( wydawało mi się że dość czytelnie ), byłaby doskonała jazda Bianchi'ego na wrześniowych testach i znokautowanie na nich Pereza. Zresztą, przecież napisalam, że szansa na jego jazdę w Ferrari jest minimalna, bo akurat ten zespół woli stawiać na doświadczonych w F1 kierowców, niż wspierać i wychowywać młodzików. Ale całkowicie wykluczyć jej nie można ...

    Co do Kimiego - chyba czytałeś ostatni artykuł Jacka Kasprzyka ;-).
    Ja znam nieco inną wersję. Za zatrudnieniem Raikkonena w Ferrari był jedynie Todt ( zresztą do dziś panowie są w doskonałych układach ), co w jednym z wywiadów powiedział wprost Montezemolo. Markiz od początku chciał Alonso, niestety ten dość wcześnie podpisał kontrakt z McLarenem, dodatkowo na trzy lata z góry, a i o Ferrari zbyt pochlebnie nie mówił - twierdząc, że nie jest to zespół dla którego chce jeździć. Jednym słowem był nieosiągalny.
    Wybrano więc Fina, który już w debiutanckim sezonie u Czerwonych zdobył tytuł ( jako trzeci w całej historii startów Ferrari w F1 ). Czyli na 2008 był nie do ruszenia ;-), nawet pomimo tego, iż każdy wiedział, że Raikkonen nie jest typem lidera, który traci czas na motywowanie zespołu. Typem gracze zespołowego również nie jest - pomagał Massie dopiero wówczas, kiedy już sam nie miał szans na tytuł. Dodatkowo, Todt potrafił " zapanować " nad Kimim, ale Domenicali jako szef nie nadawał ( i w dalszym ciągu, nie nadaje ) się na swoje stanowisko. Co więc stało się w 2008 ...
    Na pewno nie można powiedzieć, że Fin po zdobyciu mistrza stracił motywację. Bo jeśli by tak było, to Raikkonen nie miałby jej już od początku sezonu ..., a on zaczynał dobrze - do GP Monako prowadząc w klasyfikacji kierowców. Później pamiętna Kanada i kilka słabszych wyścigów, nie zawsze z winny samego Raikkonena. Dodatkowo, zmiany wprowadzane w bolidzie coraz bardziej nie odpowiadały Kimiemu ( co potwierdziło kilka osób z zespółu ), a Fin swoim zwyczajem zamiast " walczyć o swoje " nieco odpuścił ( do formy i stawania na podium, wrócił pod koniec 2008, kiedy Czerowni wycofali się ze zmian w jego bolidzie - uważny obserwator zauważy, że oba bolidy pod koniec sezonu nieco się różniły ). Jednocześnie zmiany które nie pasowały Raikkonenowi, doskonale sprawdzały się w przypadku Massy, który idealnie pasował od " rodzinnej " polityki Ferrari. Więc zespół skoncentrował się na nim.
    I tak nie-zgranie Kimiego z połudnowym temperamentem zespołu i jego podejście - jeżdżę tym co mam, bez zbędnych analiz ; nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą - zrobiły z Massy lidera.
    Taki też był początek kolejnego sezonu, chociaż trzeba pamiętać, że to nie Felipe, a Kimi zdobył w 2009 pierwsze punkty i pierwsze podium dla Ferrari. Po wypadku Brazylijczyka zespół musiał polegać tylko na Kimim - nie było już " niańczenia " Felipe, i Raikkonen dał radę, pokazując klasę w szrocie F60.
    A przecież, gdyby nie miał motywacji po zdobyciu tytułu, to tym bardziej nie powinien jej mieć ( odzyskać ) w momencie kiedy wiedział, że wylatuje z zespołu ..., a wiedział już przed wyścigiem na SPA.
    Zresztą w jednym z numerów " F1 Racing " był wywiad z Dennisem, który doskonale znał Fina ;-) - na pytanie, dlaczego Kimiemu nie wyszło w 2008 ( i czy chodziło o brak motywacji ), dopowiedział :
    " Nie sądzę. Bez względu co o nim mówią ludzie, wiem, że dla niego zawsze liczy się tylko zwycięstwo ".

    Podsumowując - na słabsze wyniki Raikkonena w Ferrari wpłynęło wiele czynników, ale nie tylko " olewanie " sprawy przez Kimiego.
    Obie strony spodziewały się innej współpracy.Dodatkowo, jedyna osoba, która chciała Raikkonena w zespole odeszła po 2007, a ( upragniony przez Montezemolo ) Alonso po przedwczesnym zerwaniu kontraktu z McLarenem, nagle był skłonny do negocjacji z Czerwonymi. Plus, oczywiście wpływy Santandera.
    Koniec końców, to Raikkonen ( który w przeciwieństwie do Massy, nie nadaje się na Nr 2 ) musiał odejść z zespołu, a w świat poszła fama - o utracie motywacji przez Fina, który tych plotek nie korygował, bo ( jak wszyscy wiedzą ) jest jemu wszystko jedno co o nim mówią inni.

  • 42. raf110
    • 2011-08-01 18:32:08
    • *.gigainternet.pl

    Ja nie wiem co wy widzicie w tym Rosbergu może ma nie najlepszy samochód kierowca dobry tylko kwalifikacji nie ma szans na duże sukcesy w F1 tempo wyścigowe ma tak marne ze aż strach może jemu się nudzi tak długo jeżdzić.

  • 43. TomPo
    • 2011-08-01 18:48:55
    • *.adsl.inetia.pl

    KUBek też by miał na torsie i bolidzie Santandera, z którym by występował na podium, konferencjach, przy wygrywaniu, powtórkach itd. Na pewno byłby częściej pokazywany niż MASa :)
    Lepsze to niż z VETkiem, czy HAMkiem (choć ten ostatnio chyba się zmienił i spokorniał, no ale nie walczy o tyt więc nie wiadomo), Rosberg Schumi układ też bardzo dobry, jeden jeździ drugi przyciąga sponsorów nazwiskiem.
    No to gdzie jak nie do F ? Niżej sensu nie ma się bujać bo strata czasu a lata lecą, no chyba że nagle Renia się znów przebudzi w przyszłym sezonie jak na początku tego.

  • 44. TomPo
    • 2011-08-01 18:49:25
    • *.adsl.inetia.pl

    Dlatego przyszły sezon bez zmian, dopiero w następnym będą przetasowania większe.

  • 45. TomPo
    • 2011-08-01 18:51:01
    • *.adsl.inetia.pl

    No ew Merc właśnie z MSC gdyby Rosberga wzięli do RBR czy coś w tym stylu miast WEBka, ale to gdybanie i wróżby z fusów.
    ps - DAJCIE MOŻLIWOŚĆ EDYCJI POSTÓW !!!! PARANOJA !!!!

  • 46. Jahar
    • 2011-08-01 19:11:33
    • *.opera-mini.net

    Skoczek130 ja nie pisałem, że Rosberg jest słaby. W moim mniemaniu to kierowca podobnego typu jak Webber, Massa, być może Vettel. Na pewno nie pokazuje umiejętności dawnego Shumachera, Hakkinena czy teraz Alonso lub Hamiltona.

  • 47. elin
    • 2011-08-01 19:14:20
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    38. Ataru - ano zobaczymy ;-). W 2012 na pewno nic się w Ferrari nie zmieni - nie wierzę, że już na przyszły sezon pozbędą się Massy, który trzyma się zespołu jak tylko może.
    A na 2013 ciężko już teraz wskazywać konkretnego kandydata do drugiego fotela Ferrari. Również na chwile obecną kogoś takiego nie widzę.
    Zależy czy Domenicali ( a raczej Montezemolo, bo to on faktycznie rządzi zespołem ) zdecyduje się na model - dwóch kierowców na podobnych prawach - tutaj kandydatów byłoby naprawę niewielu ... - może Vettel, Button, Kubica ( zależy od formy po wypadku ).
    Czy na tradycyjny model w Ferrari - lider i pomocnik - tutaj możliwości byłoby więcej ... - np. właśnie młodziki, którzy zdążą się pokazać ( wykazać ) w F1.
    Przecież Massa też zaczynał od pomagania Schumacherowi.

  • 48. elin
    • 2011-08-01 19:30:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    41. * bez względu NA TO co o nim mówią ludzie

  • 49. raf110
    • 2011-08-01 20:21:57
    • *.gigainternet.pl

    Broń boże Robert do Ferrari jak jest tam Alonso wiadomo kto były numer jeden.
    Robert nie ma teraz dobrej alternatywy m Mercedesie bedą z nim robić tak jak w BMW bo tam swoich faworyzują co on ma niby pomagać Rosbergowi w McLarenie skład idealny w Ferrari tez w miarę dobry w RBR możę ale tam jest Vettel i długo zostanie tylko Renault zostaje potencjał mają duży bolid był dobrze przygotowany do sezonu pewnie przez Roberta dwa razy 3 miejsca na początku sezonu i teraz kicha aż juz nawet nie patrze na nich jak oni mogli wypuścic płonący bolid z pit stopu powu=inni karę za to dostać tyle ludzi tam jest i nikt nie widzi ze się bolid alił a może Hai palił jakieś zioło dla rozluznienia atmosfery i sie bolid zajarał.Powinni mieć gaśnicę i trójkąty na wyposarzeniu bolidów a i apteczkę

  • 50. McLfan
    • 2011-08-02 19:02:19
    • *.uni.opole.pl

    Ataru: "McLfan - sorry, ale zal juz patrzec co piszesz, ogarnij sie najpierw a potem produkuj. Alonso nie jest idiota i w tamtym roku gdyby tylko mial wsparcie kierowcy na jakims poziomie to mialby mistrza. On wie o tym doskonale, wiedza to w Ferrari. Gdyby nie Massa to czerwoni mieliby 2 tytuly indywidualne wiecej, a byc moze takze 1 (a moze i wiecej z czasow wczesniejszych o czym nie pamietam teraz?) wiecej wsrod konstruktorow. I nie trzeba bylo w tamtym roku duzo. Zeby tylko troche pomogl Alonso, ale nie.

    Patrzenie krotkowzroczne, przez pryzmat swojego zaburzonego swiatopogladu - wszystko to nie pozwala nie wysilenie sie nawet na cien obiektywizmu - oto, co widze. I juz nie widze nadziei na jakas dyskusje choc troche ocierajaca sie o merytoryke z Toba, a szkoda."

    Widzisz... Oprócz PRowej ściemy o pomaganiu jeden drugiemu (zawsze w jedną stronę) nie napisałeś NIC sensownego, tylko wycieczka osobista. Żadnym argumentem nie odpowiedziałeś na moje zarzuty! Żadnym! Więc to Ty się ogarnij, przejrzyj moje posty z tego tematu, skup się na argumentach przeciw Kubicy i innym silnym zawodnikom u boku Alonso i po kolei odpowiadaj... To nie takie trudne... Bo jeśli chodzi o Alonso, to jesteś zaślepiony tak, że oczywistych rzeczy nie widzisz. Jak choćby tego w jakim środowisku Alonso był chowany w F1 i jak bardzo ciągle takiego środowiska potrzebuje. Czyli prosto- Pełne wsparcie szefostwa zespołu i drugiego kierowcy w miarę silnego, ale bez ambicji zagrażania mu. Się ciesz, że Massa jest mocny tylko w gębie i dał się wciągnąć zespołowi i Alonso pod but, jako ściera garażowa, bo miałbyś niemiłą powtórkę z 2007. Niemałą rolę spełnia tu Santander, czyli panowie w garniturkach (nic do nich nie mam, sam na co dzień w garniaku zaiwaniam :P ), którzy płacą Alonso pensję i zamian wymagają dla niego w Ferrari cieplarnianego środowiska.

  • 51. frg1pl
    • 2011-08-02 20:31:51
    • *.dynamic.mm.pl

    Jak już ktoś na siłę chce łączyć Roberta z Ferrari to proponuję trzymać się tego że mają udostępnić symulator hehehe. To jest jedyna oficjalna informacja w której występują słowa "
    Kubica" i "Ferrari" hehe.
    no jeszcze można się łudzić że
    Santander będzie potrzebował twarzy z europy wschodniej :)))

  • 52. frg1pl
    • 2011-08-02 20:48:40
    • *.dynamic.mm.pl

    45. to nie są posty i to nie jest forum :)

  • 53. yonix
    • 2011-08-02 23:32:20
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    McLfan - Ataru zawsze jest najmądrzejszy, także filtr sobie włącz na zajawki kolegi i meksykański bieg (czyt. luz), mnie kiedyś też pojechał, że gówniarz jestem i F1 oglądam od czasu kiedy Robert zaczął jeździć. A przypuszczam, że więcej wiosen od niego mi minęło i nie jeden wyścig więcej oglądałem, ale cóż po co sobie krew psuć, to ma być w końcu przyjemność z możności obcowania z innymi fanami królowej sportu.
    W kwestii komentarza do artykułu to jeszcze sezon się nie skończył, a Ferdek pocisk jest więc przebijać się będzie, co do Masy to żal mi chłopaka, bo "miętki" jest i na kierowce nr 2 nadaje się "jak ta lala", jego forma może nie zachwyca ale na tyle ile pozwala obecnie bolid Scuderii to nie jest w cale tragicznie. Oczywiście w porównaniu do Ferdynanda to jest powiedziałbym, średnio ale ten pierwszy wcale nie odstaje umiejętnościami od np. takiego Rosberga, którego wszyscy gloryfikują bo jeździ po prostu lepiej od Schumiego, Gdyby Felipe był na prawdę kiepski to już dawno by poleciał, to jest w końcu Ferrari.
    Nawiązując do składów na przeszły sezon, obstawiam, że będzie bez najmniejszych zmian w Scuderii. Robert byłby dobrym kandydatem ale w miejsce Schumiego w Mercedesie, bo w LR myślę, że nie ma co rozwijać przy takim opóźnieniu w rozwoju. Rozmyślałem o tym co by było gdyby Robert faktycznie trafił do SF i biorąc pod uwagę bliskość obu kierowców może Ferarka pokusiłaby się o zmianę ideologi nr 1, nr 2 i wprowadziła zasady jak MCLarenie. Takie moje luźne mózgo-ciski.
    Pozdrawiam kolegę Ataru oczywiście.

  • 54. McLfan
    • 2011-08-03 01:48:35
    • *.uni.opole.pl

    W Ferrari z Alonso i Santanderem nie będzie zmiany filozofii. A co do Kubicy, chętnie widziałbym go w McLarenie za Buttona. Myślę, że by bardzo fajnie z Hamiltonem porywalizowali. I Napsułby trochę Polak krwi Angolowi swoją regularnością. :D

  • 55. Skoczek130
    • 2011-08-03 16:01:58
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @devious - jestem pewien, że Kimi grałby rolę pomagiera, a nie lidera. Oczywiście nie znaczy to, że jest słabszy. Po prostu przerwa zrobi swoje. Niech Fin zostanie tam, gdzie jest. Tak jak napisałeś, ma tytuł, więc nie musi niczego udowadniac. Czy Felipe oraz Mark startowaliby dalej w F1, gdyby mieli tytuły?? Szczerze w to wątpie. pzdr ;)

  • 56. McLfan
    • 2011-08-04 00:28:49
    • *.uni.opole.pl

    No. To już wiemy. Ataru nic nie odpisał. Odpisze przy kolejnej okazji, znów nie używając żadnych argumentów. Dobry sposób na dyskusję, która ma stać w miejscu.

  • 57. narya
    • 2011-08-04 15:54:30
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    56. McLfan - a nie przyszło ci do głowy, że Ataru po prostu nie chce z Tobą dyskutować ;))

  • 58. McLfan
    • 2011-08-04 22:54:51
    • *.uni.opole.pl

    Wygodne rozwiązanie w obliczu braku argumentów. ;)


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo