Wiecie co zauwazylem jaka panuje zasada co kierowcow Macow..? Ze jak jeden nie wpadl to duzo liczy na wpadke drugiego. A o co chodzi. Otoz od poczatku ludzie GP tego roku ludzie czepiali sie Hamiltona ze to debiutant ze sie wypali wkoncu. Nie stalo sie tak. Przed Gp Monaco kupe ludzi mu przepowiadalo ze sie rozwali o bandy-dojechal jako drugi. Kiedy wszystkim zamkna usta wygrywajac dwa wyscigi z rzedu to ludzie sie przezucili na Alonso i wypisuja ze on sie wypali i nie moze zniesc tego ze ma rownorzednego kierowce. Tylko ze tak jak Hamilton sie nie rozwalil o bandy i sie nie wypalil jak ludzie prorokowali tak Alonso jeszcze wygra pare GP. A i jeszcze mnie smiesza stwierdzenia ze czas na mlodych wilkow typu Hamilton Kubica Massa...Tak Massa jest mlody glodny skcesu ale jak on jest mlodym wilkiem to tak samo Alonso bo on jest chyba w tym samym wieku..

Ja nie mowie ze ty masz komleksy(zeby nie bylo ale sam napisales:"ale jest całe spektrum innych okoliczności, które każą nam za nim nie przepadać") mozna Hamiltona nie lubic tak jak karzdego kierowce ale nie podoba mi sie nagonka na niego przez innych. Pozdro;]

Powiem wam tak. Jak czytam nie ktore posty to odnosze wrazenie ze jak by sie chlopak rozwalil i cos se zrobil to wszyscy ci co te nie ktore komety wypisuja odebrali by z wielkim zacieszeniem. Chyba niektoezy nie moga przebolec tego ze debiutant i rowiesnik Roberta jest pierwszy w klasyfikacji generalnej. Za wszelka cene ludzie prubuja wytknac Hamiltonowi bledy. A teksty ze jak by mial gorszy bolid to by tak nie wygrywal tez sa denerwujace. Dajcie Super Aguri Raikonenowi Massie Alonso czy nawet Kubicy to ciekawe jak by oni sobie poradzili. Tylko zeby nie bylo nie ujmuje nic Robertowi i uwazam Go za wielki talent ale nie zcierpie takiej nagonki na Hamiltona.