WIADOMOŚCI

Button wygrywa, Kubica na podium
Button wygrywa, Kubica na podium
Specjaliści z FIA od kilku, jak nie kilkunastu, lat próbują znaleźć sposób na uatrakcyjnienie widowiska, jakim jest Formuła 1. Po wyścigu w Australii po raz kolejny okazuje się, że nic nie wpływa tak na emocje podczas wyścigu jak mokra nawierzchnia toru. GP Australii nieoczekiwanie padło łupem Jensona Buttona.
baner_rbr_v3.jpg
Na podium, po świetnym starcie i szalonej jeździe na jeden postój wskoczył także Robert Kubica. Za Polakiem na mecie zameldował się Felipe Massa, Fernando Alonso oraz po błędzie Webbera, Nico Rosberg.

Już przed startem wiadomo było, że wyścig będzie obfitował w liczne manewry wyprzedzania, wymuszone przynajmniej błędami zawodników. Wszyscy kierowcy ruszali do wyścigu na oponach przejściowych.

Świetnym startem popisał się Robert Kubica, który z 9 pozycji awansował na czwartą, omijając zamieszanie w pierwszym zakręcie, w którym najbardziej ucierpiał Fernando Alonso i Michael Schumacher. W tył auta Hiszpana w ferworze walki uderzył w bardzo podobny sposób co dwa tygodnie temu Adrian Sutil w Roberta Kubicę, Jenson Button. W wyniku kolizji, Schumacher musiał zjechać na pit lane po nowy nos, a Alonso spadł na koniec stawki.

Na pierwszym okrążaniu doszło także do innego, groźniejszego wypadku. Kamui Kobayashi przed jednym z łuków ponownie urwał przednie skrzydło, stracił panowanie nad bolidem i staranował Sebastiena Buemi oraz Nico Hulkenberga. Po tym incydencie na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Po pierwszym okrążeniu sytuacja na torze wydawała się sprzyjać Red Bullowi, który popisał się świetną formą podczas sesji kwalifikacyjnej. Pierwszy był Vettel, drugi Massa, trzeci Webber, a czwarty Kubica. Po raz kolejny z tyłu stawki bardzo dobrze ruszył Witalij Pietrow, który awansował na 11 pozycję.

Po wznowieniu wyścigu Robert Kubica próbował wyprzedzić Marka Webbera, jednak Australijczyk dzielnie się bronił. Jako pierwszy do boksów zjechał już na 6 okrążeniu Jenson Button, który odważnie zdecydował się założyć slicki. Jak się wstępnie okazało, nie był to najlepszy pomysł, gdyż Brytyjczyk, obecny mistrz świata, miał problemy z utrzymaniem się na asfalcie, jednak po dwóch okrążeniach do boksów po miękkie gumy zjechała większość stawki, a Jenson Button był w stanie wykorzystać rozgrzane wcześniej opony do poprawy swojej pozycji. Na przesychającym torze najdłużej pozostawał Mark Webber, dzięki czemu Robert Kubica awansował już na trzecią pozycję.

Po zmianie opon na slicki brak doświadczenia u Witalij Pietrowa sprawił, że Rosjanin na jednym z zakrętów ugrzązł w pułapce żwirowej i musiał zakończyć swój udział w GP Australii.

Kubica przez cały czas trzymał się w ścisłej czołówce wyścigu i stoczył przepiękną walkę obronną z Lewisem Hamiltonem. Brytyjczyk nie mogąc wyprzedzić Polaka, zjechał do boksu po raz drugi, licząc że nowy komplet opon da mu pewną przewagę. Podobnie postąpił Mark Webber.

Ostatecznie po drugiej turze pit stopów prowadził Sebastian Vettel, przed Buttonem i Kubicą oraz kierowcami Ferrari. Jak się okazało, cała czołówka jechała na jeden postój. Na 25 okrążeniu bolid Sebastiana Vettela ponownie odmówił posłuszeństwa. Najprawdopodobniej awarii uległ układ hamulcowy i Niemiec musiał pożegnać się z wyścigiem. Robert Kubica był już drugi.

Polak tracąc przeszło 10 sekund musiał przez ostatnich kilka okrążeń uważać na swoje plecy. Z tyłu zbliżały się oba Ferrari- Felipe Massy oraz świetnie odrabiającego straty z początku wyścigu Fernando Alonso. Tym razem Polak ponownie nie dał szans rywalom i pewnie wstrzymywał stawkę, broniąc drugiej pozycji. Oba Ferrari bardzo szybko dogonił Lewis Hamilton i Mark Webber, jednak na kilka okrążeń przed metą, po błędzie zawodników Ferrari, pomiędzy Brytyjczykiem i Australijczykiem doszło do fatalnej w skutkach kolizji i obaj wylecieli z toru, tracąc wszelkie szanse na dobry wynik.

Jenson Button udowodnił, że potrafi świetnie dbać o opony i ze strategią jednego postoju pewnie wygrał wyścig. Drugi był Robert Kubica, a trzeci Felipe Massa. Fernando Alonso finiszował na czwartej pozycji przed Nico Rosbergiem. Hamilton musiał zadowolić się 6 lokatą, a Webber 9. Jeden punkt z Australii wywiezie Michael Schumacher.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 gb Jenson Button McLaren 1:33:36.531 25
2 pl Robert Kubica Renault + 12.0 18
3 br Felipe Massa Ferrari + 14.4 15
4 es Fernando Alonso Ferrari + 16.3 12
5 de Nico Rosberg Mercedes + 16.6 10
6 gb Lewis Hamilton McLaren + 29.8 8
7 it Vitantonio Liuzzi Force India + 59.8 6
8 br Rubens Barrichello Williams + 1:00.5 4
9 au Mark Webber Red Bull + 1:07.3 2
10 de Ralf Schumacher Mercedes + 1:09.3 1
11 es Jaime Alguersuari + 1:11.3
12 es Pedro de la Rosa BMW Sauber + 1:14.0
13 fi Heikki Kovalainen Team Lotus + 2 okr.
14 in Karun Chandhok HRT F1 + 5 okr.
15 de Timo Glock Virgin Racing + 17 okr.
16 br Lucas di Grassi Virgin Racing + 32 okr.
17 de Sebastian Vettel Red Bull + 33 okr.
18 de Adrian Sutil Force India + 49 okr.
19 ru Witalij Pietrow Renault + 49 okr.
20 br Bruno Senna HRT F1 + 54 okr.
21 ch Sebastien Buemi + 58 okr.
22 de Nico Hulkenberg Williams + 58 okr.
23 jp Kamui Kobayashi BMW Sauber + 58 okr.
24 it Jarno Trulli Team Lotus + 58 okr.
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

516 KOMENTARZY
avatar
abdulek

28.03.2010 21:06

0

pesymista a możesz przewidzieć gdzie dzisiaj mogę obejrzeć ten wyścig :)


avatar
piesnapiwo

28.03.2010 21:11

0

Jeszcze trochę i Kubica poklepie SCH po plecach.KUB poz1 SCH poz3.Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi.


avatar
bullit34

28.03.2010 21:14

0

Wyścig wręcz rewelacyjny a do tego drugie miejsce Roberta normalnie cudowny weekend szacun dla Butona Roberta Massy i Alonso (za start dla Pietrowa) minus dla Schumiego i Hamiltona za zawiść obaj kierowcy Tzn Buton i Alonso okazali sie lepsi


avatar
mariusz-f1

28.03.2010 21:24

0

456. Na Polsacie Sport leci właśnie powtórka


avatar
command_dos

28.03.2010 21:29

0

@446. abdulek - o powtórkach napisałem na mim blogu - można je nawet pobrać na pamiątkę ;) wpisz command-dos w google i woila ;) miłego oglądania


avatar
marcin3372

28.03.2010 21:43

0

WYŚCIG SUPER PO PROSTU xD


avatar
michalde

28.03.2010 21:51

0

fantastyczny wyścig, Robert drugi!!! zespół Reno pokazał się z najlepszej strony. reno idzie na mistrza


avatar
luka55

28.03.2010 21:52

0

piesnapiwo @ 457 Pamietam . Ale mi sie to wtedy bardzo odobalo . Dlatego ze lubie Schumiego i Kubice to chcialbym ich ogladac bardzo czesto na padium obu. No ale wydaje mi sie ze Reno nie ma az takiego bolidu zeby to sie czesto zdarzalo , zreszta Mercedes jak na razie rowniez . Chociaz jak popracuja troche to obie ekipy sie poprawia. Niby Schumi taki bufon jak niektrorzy tierdza ( ja absolutnie nie ) to bardzo mi sie podobal wtedy ten gest i ta obsada podium.


avatar
luka55

28.03.2010 21:52

0

piesnapiwo @ 457 Pamietam . Ale mi sie to wtedy bardzo odobalo . Dlatego ze lubie Schumiego i Kubice to chcialbym ich ogladac bardzo czesto na padium obu. No ale wydaje mi sie ze Reno nie ma az takiego bolidu zeby to sie czesto zdarzalo , zreszta Mercedes jak na razie rowniez . Chociaz jak popracuja troche to obie ekipy sie poprawia. Niby Schumi taki bufon jak niektrorzy tierdza ( ja absolutnie nie ) to bardzo mi sie podobal wtedy ten gest i ta obsada podium.


avatar
luka55

28.03.2010 21:53

0

Przepraszam ze 2 x pyknelo .


avatar
f1fan2010

28.03.2010 21:54

0

no Robert super, jak patrzylem na ten wyścig to się zastanawiałem czy ja snie...:) mam takie pytanko, moze ktos wie bo mnie to nurtuje, czy Robert jechał na tym samym silniku co w bahrajnie? ma ktos jakies info na ten temat?


avatar
west00

28.03.2010 21:54

0

http ://www .justin.tv /st3alth1# o 22 start pozdrawiam


avatar
west00

28.03.2010 21:55

0

albo juz ;)


avatar
szerter

28.03.2010 21:59

0

320. Aloti - "...zmniejszenie przednich opon zredukowało podsterowność z nie ją zwiększyło..." - widać, że wybitnie nie rozumiesz podsterowności. Właśnie zwężenie przednich opon jest główną przyczyną pojawienia się podsterowności, bo przód ma mniejszą przyczepność.


avatar
Renault F1 Team

28.03.2010 22:38

0

466. f1fan2010-jechał na tym samym, Pietrow też, Ferrari juchało już na 3(!) silniku, zarówno Massa jak i Alonso.


avatar
piesnapiwo

28.03.2010 23:11

0

luka55@463 zgadzam się z tobą.To tylko moje marzenie. Ale........


avatar
siasiek

29.03.2010 08:19

0

Wyścig atrakcyjny m.in. dzięki Robertowi Kubicy ( CHWAŁA MU ZA TO !). Dlaczego ? A dlatego, że jadąc "słabszym" bolidem nie pozwolił mocniejszym ekipom odjechać do przodu tylko trzymał ich krótko za sobą. Gdyby Robert nie "wystrzelił " na starcie to byłaby powtórka z Bahrajnu niestety.


avatar
jaros69

29.03.2010 08:47

0

Psy wieszacie na Polsacie za transmisje wyścigu, bo wam się bardziej podoba np w RTL, gdzie co chwile jest WERBUNG... Oglądałem wiele wyścigów w różnych egzotycznych telewizjach, ale tylko w Polsacie i jakieś arabskiej TV nie było reklam w trakcie wyścigu Przerwy na reklamy to coś co mnie DOBIJA


avatar
szmalec

29.03.2010 10:17

0

tutaj musze przyznac jaros69 100 % racji. RTL to jest katastrofa.Wczoraj ten caly Heiko Wasser komentujacy prawie sie nie zesral jak na koniec wyscigu okazywali zwyciezcow a on placze do rezysera ze jeszcze niemcy z tylu o punkty walcza.Co za klocek.


avatar
Kazik

29.03.2010 11:16

0

Wszystko już chyba powiedziano nt.wyścigu ale dorzucę "dwa" słowa.Mam cichą nadzieję,że w tym sezonie zobaczymy jeszcze wyścig równie atrakcyjny jak ten.Emocje były od początku do końca-kilku "reżyserów" tego widowiska sprawiło,że chciało się ten wyścig oglądać.Jenson pomimo solidnej jazdy chyba miał wczoraj dużo szczęścia bo najpierw spowodował kolizję z Alonso co w konsekwencji pozbawiło szans na wynik Schumachera a potem pech Sebastiana otworzył mu drzwi do zwycięstwa.Robert potrafił zrobić coś co normalnie nie powinno się udać w tej fazie sezonu dzięki swojemu rozsądkowi i precyzji (uwielbiam go za to).Kierowcy Ferrari pokazali znowu solidny poziom i udowodnili,że są pretendentami do tytułu (zwłaszcza Fernando,który powrócił do walki z końca stawki po incydencie).Lewi dwoił się i troił pokazując jak jest waleczny ale sama wola walki to nie wszystko w tym sporcie.Byłem zdziwiony ,że udało im się(z Webberem) wyjechać z żwiru.Byłem też zdziwiony gdy Schumi wyprzedził di Grassiego a chwilę póżniej Lucas zrobił to samo.Czyżby Schumi...? Za tydzień znowu emocje.Oby.Pozdro dla wszystkich.


avatar
tck

29.03.2010 11:34

0

Wiecie co mnie wkurza? brak obiektywnych ocen ze strony mediów, polskich mediów. Powiedzmy, że sytuacja jest taka, że to kubica jedzie w ferrari na 3 miejscu, a massa w renault na 2. kubica ciśnie, massa broni i blokuje. co przeczytamy na 2 dzień w mediach? "Defensywna i zachowawcza jazda massy w słabym renault uniemożliwiła szybkiemu kubicy walki o wyższą lokate niż trzecia". "Kubica nie mógł sobie poradzić z wolnym Massą i utknął na 20 okrążeń. gdyby nie to, polak by walczył o 1 miejsce na Albert Park" itp wiecie o co mi chodzi, nie? absolutnie nie deprecjonuje wyniku kubicy. jestem jego wielkim fanem, i ogromnie sie ciesze z tego 2 miejsca. i z tego, ze byl to najlepszy wyścig od dawna. ale jakos nikt nie widzi tego problemu o którym pisze. media w ogole nie podejmują tematu ze KUB mial wielkie szczescie. owszem, pokazal tez umiejetnosci defensywne i to nie male. no ale jak mowie, gdyby to KUB siedzial w ferrari na 3 miejscu wczoraj, mielibysmy w mediach lament, ze moglo byc 1 miejsce....


avatar
Kazik

29.03.2010 11:51

0

476. tck .Po to właśnie istnieją fora internetowe aby można było "wyłowić" obiektywne opinie nt. wyścigów czy też kierowców i nie sugerować się mediami (polskimi mediami).Zapewniam Cię,że w innych mediach (np.brytyjskich) opinia nt. wyścigu jest ukształtowana poprzez pryzmat postawy kierowców ..brytyjskich.


avatar
dar_ek

29.03.2010 12:14

0

Po pierwszych dwóch wyścigach można już powiedzieć coś o bolidzie i ekipie REN. 1. Na pewno mają mniej paliwa na starcie niż większość ekip. W jednym i drugim wyścigu start obu kierowców to były po prostu rakiety, łykali po kilka pozycji. 2. Później niestety gorzej, ale przynajmniej nie tragicznie. 3. Sprawne PITSTOPy (choć można się jeszcze poprawić) 4. Mała degradacja opon (zresztą jak większości z wyjątkami) 5. Mała awaryjność. W następnych wyścigach wg. mnie będzie podobnie, czyli średni występ w Qualu, na starcie parę pozycji na +, a potem "obrona Częstochowy" :) Obrona Roberta przed Ham. cudowna, jechał tak jakby nie interesowało go co za nim wyprawia Ham. (markował wyprzedzanie aby Kub zjechał z toru, ale Kub sie dawał w to wrobić). Ogólnie można być ostrożnym optymistą, a nie jak w przypadku BMW czekać "co tym razem się spierdoli, lub co mu w pitstopie zmalują".


avatar
strong1

29.03.2010 12:16

0

Czy Polacy zawsze ,uszą mieć jakiś kompleks czegoś,czy kogoś? Po pierwsze 477Kazik dobrze napisał. Po drugie gdyby na miejscu Massy siedział wczoraj Kubica to całkiiem możliwe,że grano by hymn polski i włoski. Bo akurat obrona przed atakiem to nie jest najmocniejsza jego strona,wszak kilku wczoraj przepuścił. I trochę mnie zdziwił brak zdecydowanych działan ze strony Fernando. Już to pokazuje bezsens tej całej gdybologii. Po trzecie tak-bardzo obiektywne były media w iHiszpanii i UK w 2007r.Po co próbować być Świętszym od Papieża.


avatar
Jaahquubel

29.03.2010 14:22

0

Wczoraj rano przed wyjściem z domu ustawiłem sobie nagrywanie wyścigu. Tylko że zapomniałem przestawić zegar w nagrywarce i nagrało mi się dopiero od 9:00, jak Hamilton był już za ferrarkami. W sumie najciekawsze straciłem. Bo w telewizorni w serwisach informacyjnych to pokazują po 5 sekund byle czego. I to w Polsacie było mniej niż w TVP1. Jak się wjeżdża na finisz to ja sobie umiem wyobrazić, a w sporcie po Wiadomościach to mi niestety nie pokażą jak się Kubica bronił przed Hamiltonem, albo jak to było ze zjeżdżaniem po nowe buciki... Ehhhh... Ta zmiana czasu.


avatar
dick777

29.03.2010 14:47

0

476. tck: Nie ma czegoś takiego jak obiektywna opinia. Każda jest subiektywna. Anglicy patrzą i oceniają przez pryzmat interesu swoich kierowców, Niemcy - niemieckich, a my Kubicy. I nie ma w tym nic złego. Coś mi się wydaje, że masz umysł zatruty przez poprawność polityczną?


avatar
macwrc

29.03.2010 15:03

0

480. Jaahquubel: Ja oglądałem wyścig ale itak już go ściągłem z neta i obejrzałem drugi raz ;-)


avatar
Marlen230

29.03.2010 17:25

0

@dar_ek Nawet byłoby ok, bo wszystko co piszesz - jest prawdą, jest tylko jeden problem - a mianowicie kwalifikacje. No słabo wypadają. Kubek dostaje się do Q3, ale niestety coś jest nie tak i jak widać - 9. miejsca, gdyby na starcie byłby z piąty to sytuacja wyglądałaby inaczej - z tyłu to zawsze jakiś Sutil może mu zepsuć wyścig, z przodu jest tego mniejsze prawdopodobieństwo...


avatar
Marti

29.03.2010 22:23

0

419. dziarmol - Button miał farta i optymalną strategię, jako pierwszy zjechał po slicki i ta decyzja była kluczem do zwycięstwa. Później pewnie i spokojnie dowiózł pierwsze miejsce do mety. Nie wypadł jakoś hiper-rewolucyjnie w tym wyścigu. W takiej sytuacji jak wczoraj każdy inny dobry kierowca z takim stażem jak Jenson w F1 oraz z podobnym doświadczeniem, pojechał by podobnie. Alonso team playerem? Jak na moje oko Fernando nie wypadł rewelacyjnie w tym GP. Deszczyk zdecydowanie pomieszał mu szyki. Już przed wyscigiem mówil, że jego bolid "woli" jeździć na suchym i w przypadku mokrych warunków będzie ciężko o wygraną. Tak było. Odnośnie kolizji tuż po starcie z udziałem trzech MŚ: moim zdaniem w TV nie pokazano całego zajścia od początku. Z dziesięć razy oglądałam ten fragment wyścigu i wyraźnie widać, że Alonso z Buttonem byli już obok siebie w momencie gdy ich realizator pokazał. Całej akcji w TV nie było, zatem przyjmuję tę kolizję za RA, "dzięki" której najwięcej stracił Schumacher. Lewis bez wątpienia jest mocno widowiskowym kierowcą :) 429. zenobi29 - ano podebrał i wcale niemało :) wykorzystal szansę jaka się nadarzyła z powodu "nienormalnych" (że tak napiszę) warunków. Czwórka jak piszesz musiała za nim brykać, chociaż jego bolid trzeba jeszcze nieźle szlifować no i koniecznie muszą się pogłowić nad poprawieniem formy podczas kwalifikacji, które nie wychodza im optymalnie. Zobaczymy ile jeszcze poskubie punkciorów czołówce - oby jak najwięcej ;) Odnośnie FA jak wyżej do dziarmola ;) podrówki:)


avatar
Marti

29.03.2010 22:23

0

* pozdrówki :)


avatar
ebbpp

29.03.2010 22:27

0

Jakość ten link na justintv nie działa :( Gdzie on-line jeszcze leci?


avatar
strong1

29.03.2010 23:21

0

484Marti Jeśli Ferdek nie wypadł w tym wyścigu rewelacyjnie to MiszczSchu wypadł cieńko jak barszczyk. Bo nie potrafił nadrabiać pozycji. Bądżmy szczerzy spokojnie siódme miejsce powinien mieć.pomimo tego,że jechał na najwięcej pit stopów. Koniec grania na nerwach:) "Alonsowi" gładko szło do momentu dojechania do Massy. Jeśli przepychał się z końca stawki,to znaczy,że ,miał znacznie lepsze tempo wyścigowe Na przesychającym torze główni rywale w wyścigu radzili sobie z Brazylijczykiem,a zatem sądzę,że Hiszpan też mógłby,gdyby się uparł w pewnym momencie by przycisnąć. I nna sprawa przeciwieństwie do tego co mówi Brundle kondycja Ferrari w tym wyścigu słabała i wcale nie jestem taki przekonany,że Ferdek "pyknąłby" Roberta. Im dalej w las tym mniejszy był sens walki zespołowej w Maranello..Koniec końców dobrze dla Ferrari wyszło,że pozycji czwartej nie bronił Massa,ponieważ on w takiej sytuacji kryzysowej mógłby ulec i w ogóle wyścig mógł się inaczej potoczyć. Kolejną kwestią jest to,że gdyby puszczono Fernando w pogoń to już zaczęłtby się dąsy i niesnaski o ustawianie wyścigu pod rywala z zespołu i traktowanie jednego z zawodników, jak popychadło. Zamiana miejsc to już byłaby totalna hucpa i śmiech na sali-w przypadku gdyby FA nie poradził sobie z R.K(już słysze ten szyderczy śmiech F.M) -cały czas nawiązuję do gdybologi Brundla. Dziwnie by to wyglądało szczególnie z perspektywy Massy,ale to już tak na margnesie....


avatar
strong1

29.03.2010 23:23

0

Errata: "Inna sprawa" ,zaczęłyby się dąsy".


avatar
Jacu

30.03.2010 07:48

0

@ 487. strong1 - popieram Schumacher na tle Alonso wypadł wręcz żenująco męcząc się do 3 czy 4 okrążenia przed metą z Algersuarim, który dzielnie się bronił (wyprzedzając też Schumiego :) słabszym bolidem). Poza tym tuż po neutralizacji obaj poszkodowani jechali jeden za drugim na końcu stawki i spodziewałem się walki miedzy nimi. Jednak Alosno od razu zaczął swoją szarżę podczas gdy Schumacher wyraźnie się motał z tyłu stawki i gdyby nie wyleciało tylu zawodników jestem pewien że skończyłby powyżej 13-stego miejsca. @484. Marti - co do incydentu na starcie to nie wiem na czym oglądałaś wyścig ale jak dla mnie to wszystko było doskonale widoczne i jasne. To był zwykły incydent wyścigowy. Obaj podobnie stracili zarówno Alonso jak i Schumacher i nie była to niczyja wina. Nawet Buttona, który to mimo wszytko pojechał elegancki wyścig pokazując swój oszczędny dla opon styl jazdy, oraz dobre wyczucie sytuacji czy jak kto woli odwagę podjęcia ryzyka. Musisz Marti uczciwie przyznać, że Twój ulubieniec nie zachwycił. Co do Alonoso to powiem szczerze, że odniosłem wrażenie podobne jak strong1, że zagrał zespołowo nie chcąc za wszelką cenę wyprzedzać Fellipe, mając chyba świadomość, że sezon dopiero się zaczął i to i tak on jest liderem. Swoją drogą z przedostatniej pozycji skończył tuż za Massą wyścig, wiec malkontenci mogą sobie odpuścić ;). Pozdrówka


avatar
chulan

30.03.2010 08:17

0

welcome to the official f1 website!!! please leave us comment guys www.formula1.ucoz.net i jezli chodzi o kubice brawo ale szkoda ze nie zajol 1 miejsce,bylo blisko.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu