WIADOMOŚCI

Ecclestone ostrzega przed konsekwencjami
Ecclestone ostrzega przed konsekwencjami
Szef Formuły 1, Bernie Ecclestone, ostrzegł przed poważnymi konsekwencjami zarówno dla Nelsona Piquet, jak i Renault jeżeli ostatnie doniesienia na temat drukowania wyników podczas ubiegłorocznego GP Singapuru okażą się prawdziwe.
baner_rbr_v3.jpg
Aktualnie FIA przygląda się wydarzeniom z ubiegłego roku i mimo, że w tej sprawie nie zostały podane żadne szczegóły, Bernie Ecclestone przyznał, że sprawa dotyczy GP Singapuru, w którym zespół Renault rzekomo umyślnie spowodował wypadek Nelsona Piquet, aby pomóc Fernando Alonso wygrać pierwszy wyścig w sezonie.

„FIA wszczęła śledztwo w sprawie zarzutów Nelsona” mówił Ecclestone. „Nie wiem czy są one prawdziwe, czy nie.”

„Jeżeli jednak okażą się prawdziwe, sądzę, że Nelson będzie w takich samych kłopotach. Jeżeli powiem żebyś obrabował bank i złapią Cię, nie możesz powiedzieć: ‘Bernie mi kazał.’”

„To wszystko wydaje mi się dziwne i nie znam prawdy.”

Jeżeli zebrane dowody będą świadczyły o oszustwie, najprawdopodobniej zwołana zostanie Światowa Rada Sportów Motorowych i podobnie jak to miało już miejsce w przeszłości za sprawą „spygate” McLarena, kara dla zespołu Renault może być bardzo surowa, włączając w to nawet wykluczenie z mistrzostw, co może doprowadzić do wycofania się stajni z F1.

„Jeżeli dochodzenie potwierdzi, że to się wydarzyło, myślę, że będzie sporo kłopotów” kontynuował Ecclestone. „Słyszy się, że takie rzeczy przytrafiają się dżokejom i w piłce nożnej i prowadzą do różnego rodzaju kłopotów, nie prawda?”

„Jeżeli jest to prawda, to będzie to bardzo poważna sytuacja. Ale może to także być plotka, a Nelson może być tylko niezadowolony ze zwolnienia.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

75 KOMENTARZY
avatar
Greg-bap

01.09.2009 16:27

0

Bernie reaguje ostro, bo wie, że chętnych na miejsce Renault znajdzie, a Flavio nie jest jego faworytem. Kartować wypadek będący sporym kosztem i zagrożeniem życia dla kierowcy, tracąc sporo bo np. 36 punktów do Kubicy na trzy wyścigi do końca sezonu? Coraz mniej mi się to prawdopodobne wydaje, mimo że w trakcie wyścigu przeszło mi przez głowę że to mogła być ściema.


avatar
kuziu

01.09.2009 16:33

0

Nawet jezeli piruet klamie smrod zostaje, piruet pewnie i tak jeszcze dolozy troche do pieca a tak poza tym FIA przeswietli Renault . nie kracze ale to moze byc kotwica renault gdyz nie tylko FIA bedzie interesowac sie cala sprawa. a dodajac jeszcze piquet to prawdziwy donosiciel


avatar
Skoczek130

01.09.2009 16:41

0

Tak na serio na razie nie wiadomo w ogóle, kto taką opinię wtrynił do mediów! Zakładając jednak, że Nelsinho, teraz trzeba się zastanowic, kto ma rację? No cóż, patrząc na sytuacje w zespole, gdy jeździł tam jeszcze Brazylijczyk, wcale bym się nie zdziwił, gdyby grożono mu utratą posady, gdyby nie zalecił się do poleceń Briatore. Z drugiej jednak strony, Piquś mógł czuc się urażony i w zemście nawymyślac takich rzeczy. W sumie czemu mieliby mu nie uwierzyc? Przecież stało się to zaraz po pit-stopie Alonso. Tak więc "zapach intrygi" ma miejsce! No ale jak jest na prawdę, tego możemy prędko się nie dowiedziec... ;( Ja mam nadzieje, że nie doprowadzi to do kolejnego wycofania się z F1, fabrycznego zespołu. Oczywiście, wiadomo, że znaleźliby się nowi, ale najlepsza seria na świecie bez wielu marek, nie jest już taka, jaka powinna byc. Toyota również zastanawia się nad odejściem, więc gdyby faktycznie odeszli oboje daj Boże, żeby nie!!!), wówczas byłaby to katastrofa! Zostałoby tylko Ferrari i McLaren-Mercedes (niemiecka marka posiada częśc udziałów do tego zespołu). A wtedy będziemy mieli sytuację podobną do WRC, czyli wręcz beznadziejną. Całe szczęście, że zmieni się specyfikacja w rajdach! :)


avatar
Skoczek130

01.09.2009 16:43

0

***pisząc "nowi", miałem oczywiście na myśli prywaciarzy. A to nie juniorska seria, by była ich prawie cała stawka!!! :|


avatar
Shallan

01.09.2009 17:01

0

Renault musiało wygrać wyścig, żeby zostać w F1 na kolejny sezon. Wypowiedzi Alo, Piq i Briatore po wyścigu: Alonso: Wybraliśmy bardzo agresywną strategię i mieliśmy trochę szczęścia Piq: Zespół poprosił mnie, by przycisnąć, co starałem się zrobić i ostatecznie straciłem tył samochodu Briatore: To bardzo ważny rezultat dla Renault po dwóch trudnych sezonach i pomoże nam przygotować się do sezonu 2009 w najlepszy możliwy sposób "Zespół Renault zaryzykował ciekawą, jak na pozycję startową Fernando Alonso, strategię lekko zatankowanego bolidu. Hiszpan zjechał do boksu już na 12 kółku. Jak się okazało był to optymalny czas na wykonanie pit stopu, gdyż dwa okrążenia później fatalny w skutkach błąd na wyjściu jednego z zakrętów popełnił partner Hiszpana z teamu- Nelson Piquet."


avatar
radosny

01.09.2009 18:24

0

Obejrzałem wszystko co było na youtubie z tego incydentu. Jest tego na prawdę niewiele. Przypomniałem sobie, że już wtedy oglądając wyścig na żywo zdziwiłem się dlaczego pokazują to tylko z 1 kamery i to tak mocno oddalonej. Widać akurat tam nie było innych kamer. Drugie spostrzeżenie to takie, że NP nie wszedł za szybko w zakręt bo nie uderzył w zewnętrzną bandę tylko przy wyjściu z zakrętu otworzył za mocno przepustnicę. Efektem było zerwanie przyczepności tylnej osi, obrócenie bolidu o 180 stopni i uderzenie prawym tylnym kołem o wewnętrzną bandę. Bolid zatrzymał się w miejscu 100% bezpiecznym po wewnętrznej części toru zaraz za zakrętem. Wszystko wydarzyło się na pierwszym stincie kiedy z grubsza wiadomo kto kiedy zjedzie po paliwo. Alonso startował z 15 (!!!) pola, mógł wlać tyle paliwa ile chciał no i wlał na 12 okrążeń, nie znam drugiego podobnego przypadku na obiekcie z jednym słabym miejscem do wyprzedzania. Takie są fakty.


avatar
ris

01.09.2009 19:04

0

radosny - no to jakie wnioski ???


avatar
TuR1smo

01.09.2009 19:47

0

że coś w tym jest :)


avatar
ris

01.09.2009 19:51

0

To się niebawem okaże czy coś jest. :-)


avatar
matito

01.09.2009 20:01

0

przez Piqueta ucierpi biedny Alonso


avatar
tomtom1976

01.09.2009 20:34

0

Bernie bedzi sie cieszyl, jezeli tak bylo bo dostanie kase od Renault. Nie jest dla niego wazne czy oni beda jezdzic w przyszlym sezonie, bo on sam nie wie ile od nich zarobi i czy bedzie jeszcze zyl.


avatar
Vysogota

01.09.2009 21:10

0

http://www. youtube. com/watch?v=tDwZ-CUyFW4 oceniajcie


avatar
pionek16-80

01.09.2009 21:17

0

co niektórzy mówią biedny Alonso. Prawda jest taka że Alonso jest umoczony w największe afery ostatnich sezonów. Jak zaczęły się problemy w McL to zrobił syf- wtedy wszyscy bili mu brawo za odwagę a jak Nelson zaczął sypać to co niektórzy wybielają Ferdka.


avatar
RoninRonin

01.09.2009 21:20

0

Kompletna bzdura ... a nawet gdyby to była prawda - takich spraw się nie wywleka NIGDY, nie wiadomo jak złe stosunki miał by nelson z briattore, takich rzeczy się nie robi. Tak czy inaczej, kto takiego gówniarza zatrudnił w F1 ... ja bym go nawet do swojej firmy za kierowcę nie chciał bo trzeba znać słowo _lojalność_.


avatar
walerus

01.09.2009 21:22

0

jaja...


avatar
dziarmol@biss

01.09.2009 21:29

0

FIA bada i g...o wybada, jako dowody w sprawie są tylko słowa, słowa, słowa. Jedna gęba przeciw drugiej gębie. "Ofiara" oskarża "tyrana". No chyba że Piqet ma jakieś taśmy prawdy jakieś kwity itp.


avatar
Marti

01.09.2009 21:38

0

48. pionek16-80 - jesli zarzuty są prawdziwe to niewykluczone, że znowu pojawią się maile obciążające Alonso :-) (uśmiech ironiczny). Obawiam się, że gdy Alonso przejdzie do Ferrari a Todt obejmie prezesurę w FIA, będą kolejne afery. Wiadomo o co chodzi :-)


avatar
sivshy

01.09.2009 22:03

0

no właśnie, skoro Piquet wywlekł taką aferę, znaczy że jest parówką i konfidentem, dlatego właśnie straciłem do niego resztki szacunku. O ile oczywiście to prawda, że to on to wywlekł, bo oficjalnie nie zostało to potwierdzone. Niemniej jednak w 2007 roku w McL miała miejsce podobna sytuacja. Wtedy Alonso zaczął sypać dla ratowania własnego dupska. Tylko że wtedy była opinia, że wykazał się odwagą. Jak to ocena sytuacji zależy od tego, kto jest w nią umoczony, ciekawe... Oglądając wyścig raczej nie przeszło mi przez myśl aby mogło to być ustawione. Ale patrząc teraz z perspektywy czasu i widząc taką taktykę w połączeniu ze startem z 15 pozycji, to śmierdzi na kilometr. W F1 takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. W żadnym sporcie tak nie powinno być. Jednak koncerny i większość prywaciarzy nie traktują F1 jak sportu, lecz jako biznes. W związku z tym przekręty muszą się pojawić, taki jest świat. I pewnie takich przekrętów było w całej historii tego sportu multum. Tylko nie każdy miał na tyle dużo pecha, aby smród wylazł na światło dzienne. Brzydzę się oszustwami, dlatego z jednej strony dobrze że to wyszło. Ale z drugiej strony, bardziej brzydzę się donosicielami, więc jeśli to pampersinho jest donosicielem, to w tym momencie jest dla mnie zerem. To samo dotyczy Alonso, który dla mnie w tym momencie udowadnia, że pod względem przekrętów wcale nie jest lepszy od Schumachera. Prawdziwy mistrz, aby móc być nazywanym najlepszym, powinien pokonywać swoich rywali w uczciwej walce.


avatar
tomek83f

01.09.2009 22:05

0

We wloszech na Raisport było dosc ostro na ten temat i jak tutaj niektorzy uwazaja ze nie mozna anulowac punktow to sie bradzo myla, a efektem tego Hamilton straci Mistrza,po odjeciu Hamiltonowi punktow Massa zostalby mistrzem,kubica tracil do Alonso 28 sekund a po zjezdzie na pit-stop podczas neutralizacji dostal kare stop & go a kara wraz ze zjazdem i wyjazdem trwała 30 sekund wiec łatwo można policzyc efekt


avatar
ris

01.09.2009 22:44

0

Sla mnie to był uslizg koła i tyle był w gazie. Nie wygląda to na wyreżyserowaną historię. Nie jednego bączka już w podobny sposób zrobił. Prędzej banda Kimiego mogła by być wyreżyserowna gdyby miał taki zamiar :-) Koleś kręci coś i tyle.


avatar
grzes12

01.09.2009 23:09

0

To niech w formule 1 zrobią show i powolają Komisje do spraw przekrętu Nelsona ; Zbyszek ,Jan Maria, Renata ,Tomasz i inni ta sprawę szybko wyjasnią ... Swoją drogą to Piquet jest śmieszny , kolejny przykład kierowcy ktory nie potrafi ze sceny zejść nie pokonany Zawsze byłem zdania , ze brudów się nie wynosi poza własny dom , nawet jeśli w nim się juz nie mieszka ...


avatar
Niespokojny

02.09.2009 00:19

0

grzesiu12 -wspołczuję Ci, jak Ty możesz tak żyć ;-) '...ze brudów się nie wynosi poza własny dom' , a ja myślałem, że własne, brudy pierze się we własnym domu. Nie gniewaj się , żartuję , nie mogłem sobie odmowić, bo sam chyba przyznasz, że brzmi to ciekawie, no i faktycznie ciężko coś wynieść z domu, w ktorym się już nie mieszka ;-) Co do kierowcow, ktorzy ostatnio musieli odejść z F1, czyli SB i NP, masz rację, nie potrafią odejść z klasą !


avatar
Dr.Artur

02.09.2009 00:32

0

to jakis zbieg okolicznosci donosli alonso doniesli na niego ??


avatar
radosny

02.09.2009 00:42

0

Męczy mnie ta afera i chciałbym już przestać o tym myśleć bo im dłużej to robię tym mniej obiektywne są moje oceny. Sądzę, że niezależnie od tego jak było na prawdę dużo winy leży po stronie ustanawiającego przepisy o SC. Uważam, że jeśli ktoś ustanawia prawo, przepis czy inną zasadę skłaniającą do oszustwa czy innego przestępstwa, zasadę która oferuje wymierne korzyści z nieuczciwego zachowania to jest co najmniej współwinny. Według mnie kierowca ma prawo rozbić bolid tam gdzie chce i w dowolnym wybranym przez siebie momencie. Zakładając, że zarzuty się potwierdzą to Nelson po prostu zrobił to co najlepiej potrafił z korzyścią dla zespołu - rozwalił bolid o ścianę i zrobił to bardzo profesjonalnie:P Oczywiście takie zachowanie było by moralnie naganne i nieuczciwe ale takie jest życie - kanalie są wśród nas. Gdyby jednak zarzuty się nie potwierdziły to uważam, że zespół Renault ma prawo do zadośćuczynienia ze strony FIA bo przez głupio skonstruowany regulamin+ czysty przypadek ucierpiał wizerunek ich oraz ich pracowników.


avatar
dziarmol@biss

02.09.2009 08:35

0

53. sivshy- Z tą analogią do sezonu 2007 to tak nie do końca prawda. Wówczas Alonso (czas kiedy zeznawał) był członkiem Mcl. walczył o majstra, więc miał wiele do stracenia (w przypadku ewentualnych kar)Jakoś nikt nie dostrzega tego że Alonso zeznając uratował swoje punkty oraz Hamiltona,to też jest nie bez znaczenia. A Piquet?? bez jaj został wykopany z zespołu właśnie za brak jakichkolwiek osiągnięć więc z zemsty chce zmieszać z błotem zespół. Pamiętasz ten wywiad w którym mówi że Briatore nie potrafi rozróżnić opony deszczowej od slick??Tu jest analogia, ciąg potwarzy kłamstw oszczerstw, kiedy będzie koniec?? zobaczymy pozd.


avatar
grzes12

02.09.2009 08:42

0

57 Niespokojny- Mam tylko jedno pytanie ; czy w tym domu (Renault) wszystkie brudy zostały wyprane przed wyprowadzką Piqueta ?


avatar
dziarmol@biss

02.09.2009 08:54

0

errata>> A Piquet?? bez jaj , został wykopany.....<< mały znak interpuncyjny a jak zmienia sens ;-))


avatar
kumahara

02.09.2009 12:18

0

60. dziarmol@biss: oczywiście, te dwie sprawy od podszewki są diametralnie różne i nie widzę najmniejszych analogii pod każdym względem. @53. sivshy : a nie śmierdzi Ci (GP Australii z tego roku) kiedy Lewis startował z 18 miejsca ważąc 655kg ?


avatar
dick777

02.09.2009 13:58

0

49. RoninRonin, "a nawet gdyby to była prawda - takich spraw się nie wywleka NIGDY, nie wiadomo jak złe stosunki miał by nelson z briattore, takich rzeczy się nie robi. Tak czy inaczej, kto takiego gówniarza zatrudnił w F1 ... ja bym go nawet do swojej firmy za kierowcę nie chciał bo trzeba znać słowo _lojalność_". Gratuluję gangsterskiej moralności. Omerta rzecz święta! 53. Sivshy: "Brzydzę się oszustwami, dlatego z jednej strony dobrze że to wyszło. Ale z drugiej strony, bardziej brzydzę się donosicielami, więc jeśli to pampersinho jest donosicielem, to w tym momencie jest dla mnie zerem". Ciekawa filozofia! W Polsce panuje zdumiewający obyczaj. Pluje się na donosicieli i jednocześnie chętnie nadstawia ucha, aby usłyszeć, co ciekawego mają do powiedzenia. Prawda jest taka, że to dzięki donosicielom (mam na myśli tych, którzy mówia prawdę), dowiadujemy się o oszustwach, o tym, co jacyś gnoje knują przeciwko innym. Tak, donosiciele są obrzydliwi, bo burzą obraz pięknych iluzji, w jakich żyje większość ludzi. Myślę, że z ocenami Piqueta lepiej powstrzymać się do wyjaśnienia sprawy, w przeciwnym razie wielu na tym forum może wyjść na durniów, ferując już teraz wyroki w tej sprawie. A tak ogólnie, zauważam, że to forum nieubłaganie zbliża się poziomem do Onetu.


avatar
brain87pl

02.09.2009 14:05

0

A mnie ciekawi czy ojciec Piqueta i jego manager wiedział o tym co robi jego syn (mam na myśli kablowanie), bo jeżeli tak to Nelson Piquet senior wiele stracił w moich oczach, naprawdę wiele. A sam Piquet mnie wkurza, był kontrakt wg. którego miał zdobyć 30% punktów, nie wywiązał się to cya. Ale nie, on musi być na specjalnych warunkach. A reszty zaangażowanych w tą sprawę nie oceniam, poczekam na werdykt FIA. Ja Renault nie lubię, a wszystko za sprawą Briatore którego nie trawią wyjątkowo. Jeżeli to okaże się prawdą (a wątpie) to nich władują im karę żeby odczuli wyjątkowo mocno.


avatar
sivshy

02.09.2009 17:41

0

63. kumahara: Kto wie, może w McL planowali coś innego? Tylko Kovalainen pokrzyżował ich plany kończąc wyścig na pierwszym kółku. 60. dziarmol@biss: Hamilton z Alonso uratowali punkty? Uratowali. A dlaczego? Bo donieśli... Może i sprawy się różnią, ale dla mnie donosiciel to donosiciel. 64. dick777: Sorry, ale jak widać nasze światopoglądy nieco się od siebie różnią. Mój każe mi nie donosić i brzydzić się tymi, którzy to robią. Twój jest inny. Nie mam zamiaru spierać się z kimś, kto na fundamentalnym poziomie ma zupełnie inne zdanie, bo to nie ma sensu. Akurat ta cecha narodu Polskiego, czyli nienawiść do wszelkiego rodzaju kabli moim zdaniem jako jedna z nielicznych jest dobra. W Niemczech ludzie są podobno tacy, że potrafią dzwonić na Policję za byle co. W Polsce na szczęście mentalność jest nieco inna. Tym bardziej w czasach, gdy w życie wchodzą coraz głupsze rozporządzenia. Niedługo nie będzie można pójść do kibla bez pozwolenia.


avatar
sivshy

02.09.2009 17:42

0

66. sivshy ERROR: 63. kumahara: Kto wie, może w McL planowali coś TAKIEGO? edycja postów by się przydała, i to jak...


avatar
dziarmol@biss

02.09.2009 18:54

0

67. sivshy- A co byś zrobił gdybyś widział że okradają twojego sąsiada?? nie doniósł byś na policję??Pytanie tylko czy Piquet mówi prawdę bo jeśli konfabuluje aby pogrążyć znienawidzony zespół to jest haniebne, no i na koniec jeżeli to prawda to czemu z tym zwlekał aż dotąd?? Jeśli Kali ukraść krowę to dobrze ale jeśli Kalemu to źle... ot logika pozd.


avatar
dick777

02.09.2009 19:20

0

66. sivshy, czyżbyś należał do tej grupy ludzi, którzy widząc złodzieja wyrywającego kobiecie torebkę z ręki, odwracają się plecami, lub widząc gówniarzy podpalających ławkę parku, odwracają głowę, udając, że tego nie widzą, i jeszcze pogardzają innym, który wzywa w tym czasie policję, traktując go jako donosiciela? Mam nadzieję, że taki nie jesteś. To właśnie nasz kraj jest, jaki jest, dlatego, że ludzie przymykają oczy na różne draństwa... przynajmniej póki im samym nie dzieje się krzywda. Żeby była jasność, mnie również wychowano, żeby nie donosić, i dzięki Bogu, udało mi się przeżyć kawał życia na nikogo nie donosząc ani nikomu nie szkodząc (przez całe życie bezwzględnie przestrzegam zasady: nie rób drugiemu, co tobie niemiłe). Rozumiejąc, skąd wzięło się to wychowanie w duchu niedonoszenia (wątpię, aby na tym forum znalazły się trzy osoby, które to wiedzą i rozumieją), coraz częściej mam wątpliwości, czy taka postawa jest słuszna - oczywiście, w pewnych sytuacjach. Wracając do Piqueta, są ludzie, którzy doznając krzywdy, zaciskają zęby i idą dalej, oraz tacy, którzy się wyżalają. Jestem jednak daleki od oceniania i opluwania Piqueta, w przeciwieństwie do większości na tym forum. Zarówno ty, jak i ja, gówno wiemy, co się działo i dzieje w teamie Renault. Ja nie widzę nic nagannego w tym, co robi Piquet, chyba że kłamie rzucając zmyślone oskarżenia. Poczekajmy i zobaczmy, co się z tego wykluje.


avatar
dick777

02.09.2009 19:35

0

66. sivshy, przypomniało mi się. Przed wielu laty mojemu bratu włamano się do mieszkania. Złodziej wszedł po kratach umieszczonych na oknie sąsiadki. Sąsiadka była w tym czasie w domu i widziała kto to (znany na dzielnicy złodziej, gówniarz z innego bloku, o czym brat dowiedział się później). Brat dowiedział się o tym, bo głupia baba wygadała się innej sąsiadce, a ta mojej bratowej. Myślisz, że zadzwoniła na policję, kiedy ten złodziej się włamywał. Ależ skądże! Dziękuję za takich sąsiadów i współobywateli. Właśnie to jest przykład sytuacji, kiedy należy "donieść". Niezadzwonienie na policję w takiej sytuacji to zwyczajne draństwo!


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu