Zwycięzca ostatnich dwóch wyścigów, Fernando Alonso, przyznał ostatnio iż zrobi wszystko, aby pomóc Felipe Massie wygrać tegoroczne mistrzostwa.
„Tak, bez wątpienia, jeżeli będę mógł pomóc, pomogę Massie” cytuje po GP Japonii dwukrotnego mistrza świata hiszpańska gazeta AS. „Oni stracili mnóstwo punktów. Po 16 wyścigach lider ma 84 punkty. W sezonie 2006 miałem 82 oczka w 9 wyścigach.”„W tegorocznych mistrzostwach kierowcy walczący o mistrzostwo zdobyli niewiele punktów. Ostatecznie wygra ten, który popełni najmniej błędów. Zobaczymy…”
13.10.2008 17:06
0
szczerze mówiąc to niech ten sezon się już kończy i niech Lewis zdobędzie ten tytuł bo po wypowiedziach co poniektórych zawodników to rzygać się chce !!
13.10.2008 17:07
0
Wypowiedz po to aby pokazac pewno solidarnosc oraz dac odczuc wielka antypatie ktrora z wyscigu na wyscig powieksza sie wobec Hamiltona. Lewis oraz Maclaren nie sa lubiae w F1 wielu powie F1 nie jest od darzenia sympatia a ja powiem ze im wspolczuje. Raz Lewis cos nie tak pojedzie dwa Denis cos dorzuci i mamy Cala F1 przeciw Maclarenowi. Pisalem juz wiele o tym, ze wspolczuje Hamiltonowi jego pozycji. Jest swietnym kierowca ale osobowoscia dla mnie zadna a szkoda wiele zapewne by zyskal. Zyskal by napewno chocialzby takie wsparcie jakie dostal wlasnie Massa z czego osobiscie bardzo sie ciesze. Wcale bym sie nie zdziwil, gdyby po GP Chin okazalo sie ze moze jakims cudem Kubica sie liczyl w walce na pomoc wielku kierowcow wlasnie dla Roberta dlaczego otoz dlatego ze facet ten ma wielka Charyzme i uznanie w swiecie F1 co zawdziecza zapewne swojej postawie i osobowosci.
13.10.2008 17:13
0
Nie wiadomo jaki był kontekst tej wypowiedzi i jak ją przetłumaczono. Może powiedział tylko, że woli mistrza masę od mistrza hamiltona. Nie sądzę, żeby robił takie pustosłowne bad blood, jak w następnych wyścigach wszystko może wrócić do normy i będzie oglądał tył samochodu ciemnej strony mocy. Naraził by się tylko na ryzyko riposty i kpiny ze strony hama. I niby jak miałby pomóc? Przecież nikogo nie staranuje.
13.10.2008 17:14
0
hot dog, to powiedzmy że po Chinach Kubica dojdzie Hamiltona na 2 punkty, to nagle Alonso powie ''taa, teraz to pomogę Kubicy, a nie Massie''.
13.10.2008 17:17
0
pz0 a sadzisz ze nie pomoze?umowy nie podpisali...Mowienie o normalnych szansach Kubicy jest malo realne musialo by znowu cos sie zdarzyc cos niespodziewanego...
13.10.2008 17:18
0
Totez dlatego Alonso mowi tylko o pomocy Massie.
13.10.2008 17:28
0
Alonso powinien pilnować swoich punktów, a nie martwić się o wyniki Massy. Takim gadaniem udowadnia tylko, że nie jest prawdziwym sportowcem.
13.10.2008 17:35
0
Alonso nie pomoże Kubicy. Alonso chce się dostać do Ferrari, stąd jego wywody. W BMW prawdopodobnie już jest spalony. Mario się pewnie wkurzył na Alonso i stąd tak wczesna decyzja o składzie na 2009, więc Fernando teraz będzie raczej grał przeciw BMW.
13.10.2008 17:52
0
Moze przeciw BMW ale niekoniecznie przeciw Kubicy.
13.10.2008 17:59
0
norbertinho -> ale ty jesteś prosy ja per....
13.10.2008 18:01
0
mpkaras -> a co to Robek to że polak to nie znaczy że najlepszy - kibicu jednosezonowy
13.10.2008 18:08
0
Alonso wyeliminuje w Chinach Hamiltona, a w Brazylii w końcu bolid mu się rozkraczy, bo od 2 lat jest bez awaryjny, ciekawe swoją drogą że Heikki już miał w tym sezonie pare defektów bolidu, a "ponoć" jeżdżą takim samym. No i jeszcze Samuraj raz staranuje Massę, a w Brazylii Massa nie wytrzyma psychicznie i już mam majstra do Roberta:D
13.10.2008 18:09
0
*mamy majstra, a właściwie Robert ma:)
13.10.2008 18:11
0
brawo Fernando- jedyny prawdziwy mężczyzna w f1
13.10.2008 18:18
0
nigdy go nie lubiłem ale teraz chyba się to zmieni
13.10.2008 18:25
0
2008-10-13 12:41:56 norbertinho- wydaje mi się że ta wypowiedź alonso ma raczej na celu wsparcie moralne, takie dodanie otuchy, odwagi?no i zademonstrowanie dennisowi Hamiltonowi że i"herkules dupa jak ludzi kupa" . pozd.
13.10.2008 18:41
0
BigM no dokładnie, też się nad tym zastanawiałam w jaki sposób mógłby pomóc Massie, chyba swoim kosztem nie będzie taranował Hamiltona. Ale myślę, że mimo wszystko nawet jakby tak powiedział to riposty Lewisa mało by go obchodziły i jeżeli faktycznie jest to w 100 % prawda to ja nie mam nic przeciwko :P
13.10.2008 18:50
0
Ja pierd**** to już nie są wyścigi samochodowe, tylko brazylijski serial, w którym każdy okazuje sobie wsparcie...niech wrócą Hakkinen i Schumacher i pokażą jak się ściga w F1.
13.10.2008 18:54
0
Jak nadwukrotnego mistrza to dziwna wypowiedź. Już dawno powinien zapomnieć o sprawie i dać sobie na luz, jak podczas ostatniego Gp gdy przepuścił szalejącego za nim Hamiltona (nie wiadomo o co i z kim on tam walczył). Ostatnie wypowiedzi Alonso są chotyczne i nie wiadomo już o co mu chodzi: niby nie ma nic do Hamiltona ale pomoże Massie żeby tylko Hmailton nie zrobił mistrza, niby nie będzie jeździł w McL ale tego nie wyklucza,niby rozmawia z BMW ale nigdy ta opcja nie wchodziła w grę......, czy on sam wie??
13.10.2008 19:02
0
dziarmol@biss kozie może nie wyleciał ale jak szło mu kiepsko na pczątku sezonu to nie gadał takich głupot.
13.10.2008 19:15
0
Proponuje założyć stowarzyszenie albo fundacje, można też jakąś akcje przeprowadzić : "Pomóż Massie", bo przecieć FIA i Alonso to za mało i biedaczek sobie może nie poradzić z tym złym Hamiltonem, który cały czas ma farta. Oj biedny Felipe, biedny...;-(
13.10.2008 19:22
0
McL_girl- tylko bez ironi i wszyscy pozostali, tak dla waszej wiadomości Felipe nie ma wpływu na to co mówią i robią inni, Alonso powiedział to co powiedział ale Massa na pewno się o to nie prosił
13.10.2008 19:30
0
A czy w zeszłym roku Hamilton się prosił o takie traktowanie ze stony FIA? wątpie. Niestety wtedy mało osób na to patrzyło. Ciekawi mnie postawa Fernando, który jeszce niedawno twierdził, że nic do Lewisa nie ma a teraz widzimy jak to trudno podać ręke i słyszymy oferte jego pomocy.
13.10.2008 19:48
0
Hmmm... Alonso to BOHATER bo zadeklarował pomoc Felippe w zdobyciu tytułu MŚ (czytaj: zrobieniu wszystkiego aby przeszkodzić Lewisowi w jego zdobyciu). Wielu tu snuje plany co który z kierowców powinien także zrobić Hamiltonowi by ten nawet we śnie nie pomyślał o końcowym zwycięstwie. A ja w swojej naiwności myślałem, że tytuł ma zdobyć najlepszy kierowca bez niczyjej pomocy czy też niespotrowemu eleminowaniu innych pretendentów. Myślałem tak gdyż szanowni forumowicze pałali świętym oburzeniem i zgrzytaniem zębami na "wybryki" Hamiltona czy też pomoc jego partnera z zespołu. A tu proszę, Hamilton ma przestrzegać obowiązujących zasad oraz MUSI mieć szacunek dla wszystkich związanych z F1 od sprzątaczki poczynając a na lubiącym "oryginalne zabawy" Mosley'u kończąc. Inna sprawa ma się z innymi: ich nadrzędnym obowiązkiem nadanym przez grono "fanów F1" jest za wszelką cenę, czy to fair czy nie fair, niedopuszczenie do tego aby Lewis wygrał cokolwiek. "No bo Hamilton to świetny kierowca jest ale my go nie lubimy." Pozdrawiam tych "z 1%" jak to kiedyś napisała Marti... @McL_girl: masz bardzo trafne spostrzeżenia.
13.10.2008 20:00
0
McL_girl a Ty byś się nie wkurzył/a jak by traktowano Cię jak rok temu Mcl traktowało Alonso?! Albo jak Hamilton w GP Włoch lub Belgi (już nie pamiętam) wyprzedzając Alonso zajechał mu drogę w sposób baaaardzo chamski, zresztą nie tylko w stosunku Alonso miał takie chamskie zachowanie. Ja osobiscie uważam że każdy ale to każdy kierowca, oprócz oczywiście Kovalainena, wesprze Massę, a jesli będzie możliwość to Kubicę. I nie jest to tak jak twierdzi część osób że to nie wyścigi tylko jakiś "brazylijski serial" czy coś innego, po prostu pozostało 2 GP do końca sezonu, jeżeli ktoś jest w środku stawki punktowej to co mu zależy utrudnić wyprzedzenie, czy "delikatnie zarysować", co dostanie karę przejazdu przez pit line? Czy cofnięcie na starcie na kolejnym GP o 5 czy 10 miejsc w tył? Moim zdaniem wypowiedź Alonso ma także znacznie obciążyć psychicznie Hamiltona, koleś ma z tym poważne problemy. Na pewno ma w pamięci poprzedni sezon jak spie... ostatnie dwa GP. I jak najbardziej popieram Alonso. Glock też ma porachunki do wyrównania z Hamiltonem. :))) A i jeszcze w ostatnim GP gdy Alonso był już na ostatnim kółku i Hamilton go wyprzedził to co mu do dało? Podniecił się chłopak? Chyba tylko to bo nic na pewno innego. Nie rozumiem tylko dlaczego FIA w poprzednim sezonie tak obstawała za Hamiltonem, być morze dlatego że chcieli jakiejś historycznej sensacji (debiutant mistrzem świata). Ale przynajmniej w tym roku dali sobie z chłopakiem spokój. Postawie duże pieniądze że Hamilton NIE ZOSTANIE mistrzem świata w tym sezonie. Albo sam wysiądzie psychicznie albo ktoś np. na starcie pomorze ukończyć mu wyścig na pierwszym zakręcie :))
13.10.2008 20:07
0
Alonso prowokator. Jak zwykle. W tamtym roku kłócił się z Massą po jednym z wyścigów, Massa nazwał go nawet du..iem, a teraz nagle Fernando się mu podlizuje taką wypowiedzią. Fałszystko i dwulicowość.
13.10.2008 20:08
0
* "Fałszystwo" miało być :-)
13.10.2008 20:50
0
ciekawie pisze prolim - przyjacielem (z urzędu) Hamiltona wydaje się być tylko Koval, który (zobaczcie dokładnie start w Japonii ) zrobił miejsce Hamowi, potem przyblokował (chyba po części specjalnie ) Kimiego. Zdumiewające, że nikt z zainteresowanych nie mówi , jak to się stało, że będący po 1 zakręcie na 3 miejscu Hamilton spadł za toyotę i Massę, film z kamery Massy pokazuje z oddali moment, jak Ham wyjeżdża na pobocze ścigając Alonso. Tam działo ;się coś ciekawego a Ham miał spokojnie 3 miejsce i mógł zrobić Roberta i Alonso na trasie. Nie wytrzymał , czyli po raz drugi w tym wyścigu - sam się wyeliminował - jak pisze prolim. Na ostatnim okrążeniu też pajacował - wyprzedzając Alonso - jestem pewien , że zapłaci słono za to zapłaci.
13.10.2008 21:03
0
Szanowny Panie Andrzeju (Opolski), mam wrażenie , że nie do końca rozumie Pan spraw , o których Pan pisze. Najlepszy kierowca to również taki, który PRZESTRZEGA niepisanego kodeksu wyścigowego - czyli m.in. nie przekraczania zasad fair play i zasad zapewniających bezpieczeństwo kolegów na torze. Z pewnością (patrzmy na fakty) Hamilowi przydaża się to częściej niż innym kierowcom (Japońca nie liczę, bo on po prostu nie umie ) My - Panie Andrzeju (Opolski) nie lubimy Hama dlatego , że jeżdzi niebezpiecznie a nie dlatego, że jest bardzo dobrym kierowcą. Co było do udowodnienia
13.10.2008 21:09
0
lipens: Po pierwsze a ty byś komuś pomógł jak by cię wkopał w takie g*wno jak Alonso to zarobił w zseszłym roku. Po drugie to Fernando myślał że będzie bogiem w Mcl, a tu nagle niespodzianka Hamilton potrafi jeździć, więc trzeba coś z nim zrobić. No i się zaczeło, ale cokolwiek Sz.P. Fernando Alonso powie i tak jest super i extra. robertkubica2: jest jeszcze Sutil i rosberg- oni mają z Lewisem dobry kontakt
13.10.2008 21:13
0
Szanowny Panie robertkubica2: a ja wiem, że nie zrozumiał Pan o czym ja napisałem. Nie interesuje mnie za co go nie lubicie i ma to dla mnie marginalne znaczenie gdyż jest to sprawa prywatna każdego z was. I nie o tym też napisałem. Poruszyłem sprawę swoistej "równości" w traktowaniu przez was Hamiltona na tle innych kierowców, ich wybryków, deklaracji etc. Proszę zatem dokładnie i ze zrozumieniem przeczytać mój post i wtedy się do niego odnieść.
13.10.2008 21:14
0
@ McL_girl oraz AndrzejuOpolski. Moze i ALnoso dotychczas nie mial nic do Lewisa jednak co znaczylo zachowanie Hamiltona w koncowce wyscigu w stosunku do Fernando??? Chodzi mi o te zaczepne proby zdublowanego kierowcy...A moze ow zdublowany kierowca ktory czuje sie juz jak "Wielki Senna" i byc moze jego "Nadete do granic mozliwosci Ego" nie pozawala na przegrywanie wyscigu???Andrzej mistrzem zostaje rowniez osobowosci a Lewisowi ewidetnie tej brakuje. W najwazniejszych momentach nie wytrzymuje presji- casus? prosze. Po wyscigu Hamiltona musial Tata prosic o wyjscie z samochodu i udzielenie komentarza gdyz gwiazdor nie mogl sie pogodzic z tym co sie stalo podczas GP. Nie mowie tym samym ze zachowanie MAssy bylo Fer - przyznaje nie nie bylo bylo chamskie pisalem juz o tym. Jednak w tym momencie warto przypomniec jak nie kto inny ale LH wysmiewal sie z niejakiego Kimiego Raikkonena, ze ten podobno jest osobnikiem bezjajecznym. Skoro walczymy z jajami to moze wlasnie to przyswiecalo Massie ?? Ewidetnt brak jaj i taktu pokazal wlasnie Hamilton wykrzykujac na rozprawie Fia ze jest najlepszym kierowca w stawce porownujac sie oczywiscie do Senny. Hamilton&Denis podzielili F1 na Maclarena oraz reszte stawki.
13.10.2008 21:15
0
2008-10-13 19:02:32 pionek16-80 - to że szło mu kiepsko to chyba nie była jego wina co? to raczej bolid który nie bardzo chciał jechać natomiast alonso potrafił i potrafi jeździć po mistrzowsku
13.10.2008 21:17
0
2008-10-13 20:07:52 Marti (Host: *.neoplus.adsl.tpnet.pl) "Alonso prowokator."??To jak w takim razie nazwac zaczepki Hamiltona podczas GP Japonii???Wypowiedz Alonso jest tylko symbolem podzialu jaki powstal w F1.;-)pozdrowki
13.10.2008 21:20
0
Na jego miejscu tez bym pomogl massie ale nie obwieszczal bym tego tak swiatu
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się