WIADOMOŚCI

Alonso odnosi sensacyjne zwycięstwo w Singapurze
Alonso odnosi sensacyjne zwycięstwo w Singapurze
Fernando Alonso odniósł sensacyjne zwycięstwo w pierwszym nocnym wyścigu F1 w Singapurze. Hiszpan wykorzystał korzystną strategię postojów w boksach i wyjazd samochodu bezpieczeństwa po wypadku Nelsona Piquet. Na podium obok Fernando Alonso znaleźli się jeszcze: Nico Rosberg oraz Lewis Hamilton.
baner_rbr_v3.jpg
Pogoda, podobnie jak przez cały weekend oszczędziła kierowców i wyścig odbył się na suchym torze. Tuż po zgaśnięciu pięciu czerwonych świateł do przodu ruszył czołówka. Po pierwszych kilku zakrętach z przodu niewiele się zmieniło. Wszyscy pewnie przejechali pierwsze łuki. Jedynie Heikki Kovlainen wdał się w zacięty pojedynek z Robertem Kubicą w wyniku, którego Fin stracił kilka pozycji. Polak obronił czwarte miejsce.

Sytuacja na torze ustabilizował się. Jedynie mający przez cały weekend problemy Jarno Trulli, jadący ze strategią jednego postoju blokował kilku szybszych zawodników wśród których znaleźli się Rosberg i Alonso. Na 6 okrążeniu Nico Rosberg efektownie blokując koła uporał się z Włochem, a chwilę później wyczyn ten powtórzył Fernando Alonso.

Po 10 okrążeniach niespodziewanie do walki powrócił Kimi Raikkonen, który z każdym okrążeniem jechał coraz szybciej poprawiając co rusz swoje rekordowe okrążenia. Ostatecznie najszybsze okrążenie wyścigu Fin wykręcił na 14 kółku.

Zespół Renault zaryzykował ciekawą, jak na pozycję startową Fernando Alonso, strategię lekko zatankowanego bolidu. Hiszpan zjechało boksu już na 12 kółku. Jak się okazało był to optymalny czas na wykonanie pit stopu, gdyż dwa okrążenia później fatalny w skutkach błąd na wyjściu jednego z zakrętów popełnił partner Hiszpana z teamu- Nelson Piquet.

W wyniku wypadku Brazylijczyka na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a boksy na kilka okrążeń zostały zamknięte. Pech chciał, że kontrowersyjne zamykanie pit lane zbiegło się z czasem postoju Nico Rosberga i Roberta Kubicy. Obaj kierowcy zgodnie z regulaminem zostali ukarani karą „stop and go”.

Chwilę po wypadku Piquet z wyścigu wycofał się także Rubens Barrichello, który po pit stopie na jednej z prostych zatrzymał bolid. Gdy aleja serwisowa została otwarta do boksów udał się Felipe Massa z Ferrari, który po zdobyciu pole position we wczorajszych kwalifikacjach miał dzisiaj niepowtarzalną szansę wyjścia na prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców. Stało się jednak inaczej. Podczas pierwszego pit stopu nieprawidłowo zaświeciło się zielone światło wskazujące kierowcy że może ruszyć z miejsca. Massa z nie swojej winy wyrwał wąż tankujący, ale wyjeżdżając na pas szybkiego ruchu zajechał także drogę Adrianowi Sutilowi, po czym zatrzymał się na końcu pasa. Mechanicy Ferrari szybko podbiegli do bolidu Massy i z problemami usunęli urwany wąż. Felipe Massa dostał jednak karę przejazdu przez boksy za niebezpieczną jazdę po pit lane.

W ten sposób główny pretendent do wygrania pierwszego nocnego wyścigu F1 spadł na ostatnią pozycję, a prowadzenie niespodziewanie objął Jarno Trulli, za którym podążał Giancarlo Fisichella. Mimo iż obaj panowie w tej fazie wyścigu byli na wysokich pozycjach sytuacja w stawce diametralnie się zmieniła. Nico Rosberg mimo odbycia kary „stop and go” był w stanie wykorzystać fakt iż wyjechał z postoju przed Giancarlo Fisichellą, który blokował resztę stawki. Kubica ,który do boksu zjechał okrążenie po Rosbergu miał już mniej szczęścia.

Na dwadzieścia okrążeń przed metą Fernando Alonso dostał informację o korzystnej sytuacji na torze i kręcił wyjątkowo dobre czasy, które umożliwiły mu po pit stopach wszystkich kierowców prowadzić w wyścigu. Na 11 okrążeń przed metą po wypadku Adriana Sutila na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa, a cała stawka zbiła się. Po trzech okrążeniach na torze ponownie można było się ścigać, a tuż za Alonso i Rosbergiem jechał Hamilton. Brytyjczyk albo nie chciał ryzykować, albo nie był w stanie awansowani nawet przed Rosberga.

Gdy wydawało się, że już więcej niespodzianek na torze nie może być. W bandę uderzył aktualny Mistrz Świata – Kimi Raikkonen, kończąc tym samym swój udział w nocnym wyścigu.

Po 15 rundach mistrzostw świata F1 na czele w klasyfikacji konstruktorów pojawił się zespół McLaren, a w klasyfikacji kierowców swoją pozycję umocnił Lewis Hamilton. Tym razem Robert Kubica nie ze swojej winy nie był w stanie zdobyć punktów.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 es Fernando Alonso Renault 1:57:16.304 10
2 de Nico Rosberg Williams + 2.9 8
3 gb Lewis Hamilton McLaren + 5.9 6
4 de Timo Glock Toyota + 8.1 5
5 de Sebastian Vettel + 10.2 4
6 de Nick Heidfeld BMW Sauber 11.1 3
7 gb David Coulthard Red Bull + 16.3 2
8 jp Kazuki Nakajima Williams + 18.4 1
9 gb Jenson Button Honda + 19.8
10 fi Heikki Kovalainen McLaren + 26.9
11 pl Robert Kubica BMW Sauber + 27.9
12 fr Sebastien Bourdais + 29.4
13 br Felipe Massa Ferrari + 35.1
14 it Giancarlo Fisichella Force India + 43.5
15 fi Kimi Raikkonen Ferrari + 4 okr.
16 it Jarno Trulli Toyota + 11 okr.
17 de Adrian Sutil Force India + 12 okr.
18 au Mark Webber Red Bull + 32 okr.
19 br Rubens Barrichello Honda + 47 okr.
20 br Nelson Piquet Jr Renault + 48 okr.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

278 KOMENTARZY
avatar
Kazik

28.09.2008 20:44

0

Czułem,że dzisiejszy wyścig jednak nie będzie procesją (nawet sami kierowcy tak mówili).Nowy tor jednak nie okazał się być drugą Walencją.Cóż,wyniki mogły być inne-ale właśnie tak nieprzewidywalna jest F1.Szkoda mi trochę "Filipka".To nie jego wina,że powtórzyła się ta przykra historia z wężem do tankowania.Pech Roberta ale w sumie nie skończyło się tak żle pomimo braku punktów.Kimi to chyba dzisiaj sam się "pozamiatał".W sumie to chyba sam Fernando też nie wierzył w taki wynik końcowy (bo nikt nie wierzył) ale raczej należy mu się (za całokształt).W sumie to obecnie czołowy kierowca w F1 (podobnie Robert).Większość z nas napewno oczekiwała innego rezultatu ale taki akurat jest ten sport (barwny i wspaniały).Bardzo chciałbym aby Robert utrzymał swoje trzecie miejsce w WDC.To byłby "big deal".


avatar
Chris_

28.09.2008 20:45

0

Kij tam z piquetem juz w jednym z poprzednich wyscigów była podobna sytuacja. dla mnie to chory przepis z tym zamykaniem pit stopu. Zespół pracuje caly weekend a przez jakiegos ogórka wszystko sie wali. Powinna być jakas furtka, ze w przypadku małej ilosci paliwa można zjechac na w sumie planowany w tym czasie postój. A jakby tak przykładofo SC krazył kilkanascie okrążen? to cała stawka by staneła z braku paliwa albo wszyscy nagle niezgodnie z przepisami wjechali do boksów?


avatar
TOTTI

28.09.2008 20:54

0

Gdy by nie Nelson Piruet, Robert bylby na podium, Felipe wygralby a Hamilton moglby co najwyzej wahac pomioty z jego rury, no nic nie poradze. Alonso, swietna taktyka i jazda czego co do jazdy znow nie mozna powiedziec o Kimim ktory jesli nie przejdzie na emeryture w malo chwalebny sposob to odejdzie do Renault lub BMW. A temu mechanikowi Massa powinien headshota zawalic. Piquet, zniszczyl caly wyscig i mam jedno pytanie: Czy on naprawde nie umie jezdzic czy to byl francuski spisek? Nie chce podwazac zasluzonego zwyciestwa Alonso ktory jechal bardzo szybko i bardzo rozwaznie i myslalem ze sie poplacze ze szczescia jak go zobaczylem na najwyzszym podium ale jednego mi brakowalo, tych jego zwariowanymi celebracjami kiedy zdobywal tytuly. Jestem ciekaw czy komus wyszlo choc na kilkanascie punktow typowanie.


avatar
music

28.09.2008 20:56

0

powiem coś kontrowersyjnego! znając Briatore, jego ekscentryzm nie zdziwiłbym się gdyby to tak specjalnie rozegrał. NAjpierw niezrozumiała strategia dla Alonso i mimo 15 pola ma najmniej paliwa w stawce. Tankuje na 12stym okrążeniu a Piquet ma za zadanie niegroźnie rozwalić samochód. I Alonso jest już w domu:) Piquet zrobi wszystko bo jest w beznadziejnej sytuacji w zespole a Flavio po treningach wie, że Renault jest tu monce i trezba pomóc Alonso.


avatar
music

28.09.2008 20:59

0

Ale oczywiście bardzo cieszę się, że to Alonso wygrał. No i jasne , że Robert byłby conajmniej drugi gdyby zjechał razem z Rosbergiem. Ale trudno....


avatar
Maciant

28.09.2008 21:06

0

FIA sprawdzi silnik w bolidzie Heidfelda


avatar
music

28.09.2008 21:11

0

ooo czyli 4 punkty mniej? i znów bezpieczna przewaga Roberta.... w sumie nie wiem jak to możliwe, że Hei jeżdżąc tak przeciętnie i dostając ciągle łomot w qual jest tylko 8 punktów za Robertem.


avatar
music

28.09.2008 21:16

0

oczywiście 3 pkt - ale to rutynowa kontrola jednak - nic szczególnego więc nie oznacza


avatar
malin1987

28.09.2008 21:17

0

music - faktycznie mogło to tak wyglądac, i wiele osób sądzi, ze to nie był przypadek, ale ja osobiscie uważam, że Renalut ze względu na fatalną sytuacje na starcie zaryzykował początkową jazde lekkim bolidem, by Alonso mógł łyknąc kilku kierowców przed nim na starcie (przed nim wiekszośc jechała cysternami). Pozniej liczyli po prostu na SC i im się to udało. A że rozbił że Piruet to też takie teorię się tworzą hehe ;) Jeszcze trzeba powiedziec, ze ten SC wcale nie spowodował, że Alonso by wygrał, bo gdyby nie kara Kubicy, kłopoty Massy, i wypadek Raikonena, to Alonso o zwycięstwie raczej by mógł pomarzyć.


avatar
music

28.09.2008 21:25

0

faktycznie na początku przeskoczył o 3-4 pozycje ale po SC układ był taki, że tylko Kubica mógł namieszać gdyby zjechał z Rosbergiem, Rai i Masa byliby za Hamiltonem nawet bez przygód w pitstopie. Tak poprostu się to ułożyło. Idealnie dla Alonso


avatar
music

28.09.2008 21:28

0

errata , Rai i Mas wyjechaliby za Ham jednak z założeniem, że mieliby te problemy w pitstopie. Alonso jechał świetnym tempem więc biorąc pod uwagę specyfikę toru raczej i tak dojechałby pierwszy


avatar
seb2008

28.09.2008 21:38

0

Przecież stratedzy BMW wiedzieli o tym że Robertowi starczy paliwa tylko na jedno okrążenie, to na co oni liczyli. !na cud w postaci zniknięcia zniszczonego bolidu Nelsona i zjadzu SC. ! Jeśli Robert zjechałby wcześniej to byłby przed Nico i mógłby spokojnie wypracowywać przewage. A takto nic, dożucił by 8pkt. może nawet 10pkt. i tracił by tylko 5 lub 3 pkt. do Massy a do Hamiltona 11 lub 9 pkt. Wiem teraz powiecie że "daj Kurze grzęde, a ona.. "wyżej siędę"!" nie nie tak ja jaśli widze możliwość zdobycia wyższej pozycji to próbuje ją zdobyć a nie liczyć na to że bolid spali zamist ok. 4kg paliwa to 0.5kg. Myśle że Robert dalej ma szanse na pierwsz, drugie , a także trzecie miejsce, na podium w klasyfikacji generalne.


avatar
yantar

28.09.2008 21:38

0

Ale teorie wymyslacie to, ze Alonso mial lekki bolid nie jest zadnym zaskoczeniem. 1) Mogl lyknac juz kilka miejsc na starcie. 2) Ciezkim bolidem na tym torze slabo sie wyprzedza przyklad Kubica-Fischi i pare innych 3) Bolidy Renault zatankowane bardziej, sa niestabilne na zakretach i nie pomagaja przy tym nawet umiejetnosci Alonso (latwo sprawdzic na poprzednich wyscigach). Taki tor jak Singapur gdzie banda jest blisko to masakra dla zatankowanych tegorocznych bolidow Renault 5) Dawalem moze 5% szans Piquetowi przed wyscigiem, ze dojedzie do mety caly, a ze wyrznal w kiepskim dla niektorych momencie no to pech:). 6) Kierowcy juz wystarczajaco ryzykuja zyciem na torze by jeszcze specjalnie wbijac sie w bandy przy 200km/h na liczniku. Dajscie spokoj. Jeszcze co do do Kimiego juz zapomnieliscie, ze na kilka kolek przed kraksa Piqueta wrecz zaczynal "pozerac" tor zblizajac sie do Hamiltona? Moze i w tym sezonie nie jezdzi rewelacyjnie ale wciaz bym obstawial, ze jest w pierwszej piatce najlepszych kierowcow F1 jesli chodzi o umiejetnosci, a i zaryzykowac tez potrafi (w koncu to tez sie lubi) F1 to nieprzewidywalny sport w ktorym mozna blyskawicznie z wysokosci spasc na zadek na sam dol. Dzis tego doswiadczyli Massa i Kubica. Jesli ktos sie z tym nie umie pogodzic to F1 nie jest dla niego. Na szczescie wiemy, ze to raczej nie dotyczy RK.


avatar
walerus

28.09.2008 21:44

0

coś mi renault namieszało dziś - nie pasuje mi wypadek Nelsinio i wygrana Alonso i jego dziwna strategia - w jednym.......


avatar
koletz

28.09.2008 22:05

0

Powiem prosto.Piket zwalil wszystko.Heidfeld zupelnie bezbarwnie.Kubica sie rzuca o mement zjazdu do PIT.Calkiem bez sensu sie rzuca bo i tak to by nic nie zmienilo.Piket wywalaj z F1 jestes daremny i bezsensownie blokujesz miejsce.Nie wiem kto cie polecil.Pewnie kuzyn Briatore na jakiejs bibie.Kubica dobry wyscig do momentu az ten dekiel sie rostrzaskal.Ferrari beznadzieja.Ten co zatrudnia kierowcow jest pewnie fanem LSD.Innego wytlumaczenia dla jego jaskrawych imaginacji nie widze.Gratulacje dla Fredka.Nalezalo mu sie to zwyciestwo.Do zobaczenia


avatar
bartg90

28.09.2008 22:19

0

Fajnie że w końcu Reanault wygrało. Gratulacje za świetną jazde dla Fernando. Kubica pechowo ale taki niestety jest ten sport. Mam nadzieję ze odkuje sie w następnym GP. Heidfeld dobra robota jechał bez fajerwerków ale równo i chwała mu za to. Piquet to chyba w F1 jest za nazwisko po ojcu...szkoda że w F1 składa się z 21 profesjonalistów i jednego amatora.


avatar
astrostar

28.09.2008 22:27

0

Szkoda Roberta ale pocieszające, że Kimi wypadł. Boksy są zamykane by kierowcy nie gnali do nich po ogłoszeniu neutralizacji i nie stwarzali przez to zagrożenia dla porządkowych. Moim zdaniem neutralizacja powinna wyglądać tak: sędziowie zdalnie wszystkim na raz włączają ogranicznik prędkości do np 50 km/h. (przy takiej technice jaka siedzi w bolidach to chyba żaden problem). Wolno jeżdżące samochody nie przeszkadzają (zagrażają) porządkowym w sprzątaniu toru. Przy tej samej prędkości bolidów nie powinien się zmieniać dystans między nimi. Nie ma też sensu zamykanie pit line bo i tak nikt nie będzie do niego gnał po ogłoszeniu neutralizacji. Po co komu samochód bezpieczeństwa skoro porządkowi i tak zazwyczaj nie czekają na uformowanie się kolumny samochodów która w założeniu ma im umożliwić bezpieczne wejście na tor (2 min spokoju)


avatar
karol

28.09.2008 22:57

0

NAJEPSZE BYŁY FERRARI,i przekonacie się na interlagos,1,,,,,,,,,,,,,,,,,111111111


avatar
Corvin

28.09.2008 23:25

0

Sie czepiacie Piqueta. Faktem jest ze od umiejetnosci ojca dzieli go przepasc i patrzac na to, co w podobnym aucie robi Alonso wniosek nasuwa sie jeden. Z drugiej strony Raikkonen tez rozpizdzil autko, tyle ze w strefie, ktora nie zagraza kierowcom. Jak na aktualnego mistrza to cos za czesto kasuje auta, co zreszta bylo jego specjalnoscia jeszcze za czasow jazdy dla McLarena. I jakos nie wzbudza to tylu emocji, co niedoswiadczony Piquet, ktory zreszta i moim zdaniem jest marnym driverem jak na F1.


avatar
Niespokojny

29.09.2008 00:02

0

" adiny" 2008-09-28 16:09:14---dokładnie!,strategia Renault rewelacyjna!!!...,ale nie tak miało być-Piquet za bardzo rozwalił auto,za co zaraz przepraszał przez radio!...,ale warto było,hahaha!


avatar
KateO254

29.09.2008 00:14

0

SZKODA ŻE WYŚCIG ZOSTAŁ USTAWIONY BO MOGŁO BYĆ FAJNE GP. Wczoraj Fernando był wściekły i aby go pocieszyć i przekonać do pozostania w Renault Flavio zaczął działać. Renalult miało wszystko co potrzeba charyzme Briatore mistrza Alonso i Piqueta. Strategia miejsce, sposób, i czas idealnie pasują. ZYSKI: punkty dla zespołu, szczęśliwy Alonso, Renault i Alonso jako zwycięscy pierwszego w historii nocnego gp. STRATY: brak. Jeśli chodzi o ryzyko utraty życia przez Nelsona co to za ryzyko?? Zaplanowany wypadek. Na pewno nie większe niż ryzyko związane z byciem kierowcą F1. Przykro takie coś oglądać.


avatar
Niespokojny

29.09.2008 01:02

0

Flavio Briatore- cudotwórca!!!


avatar
joseusz

29.09.2008 02:30

0

Mam nadzieje, że ta wersja zadowoli większość fanów. Znaki =,;:'"[] oznaczają nowy akapit. =,;:'"[] Wtulając się w kosmyki jej włosów, nie mógł opanować drżenia na myśl o nieuchronnie zbliżającym się zakończeniu sezonu. Nie chciał o tym myśleć, jednak słowa dziennikarzy, usłyszane przypadkiem na padoku, dopadły go ponownie.=,;:'"[] - Znowu zawaliłem ... To już koniec! - pomyślał i przytulił ją mocniej.=,;:'"[] "- Musisz się wyspać. Jutro może być twój wielki dzień." - leżąc z przymkniętymi powiekami był wdzięczny Szefowi za tak delikatną odmowę. W tych niespodziewanych słowach, starał się za wszelką cenę dostrzec dla siebie choć cień nadziei. Otworzył oczy. Ze stolika z drugiej strony łóżka dobiegał go, niepokojący o tej porze, dzwonek telefonu. Ostrożnie odłożył Barbie na drugą poduszkę i sięgnął po elegancką słuchawkę.=,;:'"[] - Nelson Piquet Jr, słucham. To pan, szefie? ...=,;:'"[] ***=,;:'"[] - Może już byście skończyli - powiedział Nelson patrząc z zazdrością na jeszcze do niedawna swoje żetony, teraz równiutko ułożone przed Flavio.=,;:'"[] - Flavio, co się stało z tym cholernym czujnikiem paliwa? Dwa i jeszcze siedem! - Fernando nerwowym ruchem dłoni dorzucił do puli.=,;:'"[] - Sprawdzam! - Flavio jak zwykle był pewny siebie - Przecież wiesz, że zbiorniki paliwa bierzemy od tej samej firmy, która dostarcza systemy tankowania.=,;:'"[] - Ale przez ten duperel mam zawalony wyścig! - nie dawał za wygraną Fernando – I jeszcze ta strategia na jutro! Kto mi zagwarantuje, że Kazuki popisze się akurat na 14 okrążeniu? Przecież przegram nawet z Juniorem.=,;:'"[] - Spokojnie – uśmiech Briatore sugerował coś więcej niż zadowolenie z kolejnej wygranej – Junior nie spisywał się dotąd najlepiej, dlatego nadszedł czas aby to zmienić. Co o tym myślisz Nelson? Czy tym razem Junior będzie mógł nam pomóc?=,;:'"[] - No ... wiesz... , on ... Chyba już śpi. - wystękał patrząc jak Flavio wystukuje numer.=,;:'"[]


avatar
bmwrk

29.09.2008 03:37

0

Przed wyscigiem pisalem, ze Kubice uratuje wysoka pozycja w Q i zadnego sc... Kwalifikacje nie byly idealne, ale 2 rzad to juz cos. Zgadzam sie z wiekszoscia, ze powinni sciagnac Roberta tuz po wyjezdzie sc tym bardziej, ze on sam to sugerowal i moim zdaniem powinien podjac decyzje za nich zjezdzajac do boksow i juz!Pomyslalem wtedy, ze najlepiej jakby go wtedy dotankowali do samej mety, ale dla odmiany pewnie opony by nie wytrzymaly. Potem z kolei modlilem sie o descz lub kolejny sc, ktory co prawda wyjechal ale niczego juz nie zmienil. Coz, ucieklo kolejne podium... Nie mam pojecia dlaczego Robert nie mogl sie uporac z Fisico, nie rozumiem tego. To nie byl dzien Kubicy ewidentnie. Pech, blad w strategii plus nie najlepsze tempo i kolejne wazne punkty uciekly. Gratulacje mimo wszystko za wspanila obrone 4 miejsca i wyprzedzenie Massy. Jak bardzo jednak malo tych manewrow wyprzedzania ze strony Kubicy w porownaniu z Hamiltonem, nie sadzicie!? Nadal jest jednak 30 punktow do zgarniecia. Do zobaczenia po GP Japoni!


avatar
sly1234

29.09.2008 10:07

0

wydaje mi się że Hamilton wygra ten sezon, ale będzie to jego pierwsze i ostatnie mistrzostwo świata w F1. Szkoda mnie jest bardzo Ferrari, a Robert? No cóż jeśli było tak jak mówił (że chciał zjechać do pitlane razem z Rosbergiem) to miał szanse na podium-ogromne!!. Wszyscy słyszeli (team radio) polecenie aby Robert miał zostać na torze. Nie wiem czemu tak postąpiono? Może spodziewali się "pitlane open" ?? nie wiem ale z tego co wiem to przeważnie te 2 okrążenia SC jest na torze więc mogli się troszkę wysilić z obliczeniami


avatar
Jarek20

29.09.2008 10:18

0

Wypadek Piketa - podejrzane, ale nie chce mi się wierzyć, żeby Renault takiecoś wykręciło. Kubica raz na wozie raz pod wozem. Szczęście wypada na 0. W poprzednim wyścigu było szczęście, teraz nie. Ferrari zlamiło na całym froncie. Hami zachował się jak profesjonalista, nie atakując 2 miejsca. Już w tamtym roku powinien być mistrzem świata, ale to co wyprawiał w kilku ostatnich wyścigach, to aż szczęka opada.


avatar
adam68

29.09.2008 11:07

0

Ja bym tutaj nie doszukiwal sie teorii spiskowych Renault, sadze ze zaryzykowali i sie oplacilo, kilka wyscigow wczesniej PIQ tez z odleglej pozycji byl chyba 2. A co do BMW... jezeli popatrzec przez pryzmat historii ogolnie to niemcy zawsze byli slabi w strategii po prostu: ordnung must sein. W BMW szefostwo powinno raczej wymienic tych dwoch panow co siedza na padoku i udaja ze wszystko wiedza.Dla mnie wyscig byl w miare ciekawy choc transmisja faktycznie byla do du....


avatar
koletz

29.09.2008 11:10

0

Kubica marzy o mistrzostwie swiata.Trzeba sie obudzic powoli, sen sie konczy.Heidfeld a ty co?Brodaczu jeden.Nie wstyd ci przed Vettelem?Nie mam juz cierpliwosci do ciebie.Rezygnuje z ciebie i bede wspieral Sebe.Wez Piketa i jedzcie sobie do Abu Dabi.Bronilem cie wiele razy ale ty jestes niereformowalny.Hamilton elegancko.Raikönnen moze lepiej poszukac roboty w jakims barze.Massa no szkoda.Wprowadzili jakis system zielonego swiatla zamiast faceta z lizakiem i juz drugi raz wyrwal rure.Wszystko juz przesadzone no chyba ze Hamilton dostanie luszczycy albo nie przyjdzie do roboty.


avatar
lewusFIA

29.09.2008 11:15

0

No cóż, pierwszy nocny i pomimo wielu emocji jakiś z niedosytem, nie chodzi nawet o pecha Roberta ale sam tor przereklamowany i karty rozdawały ułomne przepisy FIA, no bo właściwie dlaczego Kubica i Rosberg zostali ukarani za pit stop a na nasępnym okrążeniu pozostali, którzy zrobili to samo - już nie, to woła o pomstę do nieba! Piquet - rzeczywiście zbieżność zdarzeń może nasuwać pewne skojarzenia, ale: Raikonen to jednak klasa, Sutil też dla zabawy się nie rozbił, więc niewiadomo a poza tym Piquet często miewał takie 'przygody'. Mimo wszystko gratulacje dla Alonso i Rosberga, gdyby jeszcze na trzecim stopniu podium był ktoś spoza wielkiej czwórki byłoby to historyczne GP jeszcze ciekawsze i chyba to tylko decydowało o atrakcyjności tego wyścigu, bo mam wrażenie, że jednak spodziewano się więcej.


avatar
władek

29.09.2008 11:16

0

Junior super robota - rozwalić bolid na prostej, przed główną trybuną, w ...odpowiednim czasie i miejscu. Takiego zawodnika , nie wyrzuca się z zespołu. Robert, szczęście się uśmiechnęło, ale nie skorzystali. Wystraszyli się kary przejazdu, której i tak nie uniknęli. Levis, dlaczego miał atakować drugie miejsce i psuć relacje z Nico. Przecież to jedyny jego kolega na torze. Sytuacja wróciła do tej z przed Monza, tylko wyścigów mniej. Reno bym zdyskwalifikował ale jak to udowodnić.


avatar
pz0

29.09.2008 11:49

0

Mi się tor podoba, niech go tylko trochę uprasują, a wyprzedzanie będzie całkiem realne. Koniecznie trzeba też zmienić wjazd i wyjazd z boksów, no i te nieszczęsne krawężniki. Założyli jakiś badziew od chinola. Co do pory (noc) nie ma dla mnie większego znaczenia, dla kierowców może być dobre, bo jednak troszkę chłodniej. Kiepski wyścig w wykonaniu McLarena, żenada jeżeli chodzi o Ferrari, beznadziejna jazda Kubicy. To co pokazał Kubica (nie zespół) to kompromitacja, żal było go oglądać i nie ma co zwalać winy na Piqeta czy strategów. Właśnie dzięki Piquetowi wszyscy mogliśmy zobaczyć ile Kubica jest warty..


avatar
koletz

29.09.2008 11:55

0

zgadzam sie z pz0.Wlasnie tu pokazal jaki jest slaby i to nie Fisicella blokowal Kubice tylko Kubica nie umial dogonic Fisico!


avatar
dick777

29.09.2008 12:51

0

Odczep się od Kubicy, pz0! Sam Hamilton wlókł się jak żółw za Coulthardem przez wiele okrążeń, a do Nico to dopiero w końcówce udało mu się zbliżyć. Zresztą, po wyścigu Hamilton sam przyznał, że wyprzedanie na tym torze jest prawie niemożliwe. A Kubica nadal ma kiepski bolid (i tak już pozostanie, niestety, do końca tego sezonu). Jechał, jak bolid pozwalał. Moim zdaniem, najgorszy wyścig tego sezonu, ponieważ niewiele w nim zależało od kierowców. Tor jest beznadziejny jak wszystkie uliczne, na których wyprzedzanie jest prawie niemożliwe, gdzie decydują kwalifikacje i SC... chyba że pada deszcz. Mam nadzieję, że w przyszłym roku, kiedy aerodymanika nie będzie odgrywała aż tak dużej roli, będzie na takich torach ciekawiej. Wolę, kiedy w wyścigu decydują umiejętności a nie ślepy los. Co do Massy, to usprawiedliwiam, ponieważ po czymś takim, co go spotkało, można rzeczywiście stracić chęć do dalszej walki w wyścigu, tym bardziej że szans na punkty już nie miał. A Kimiemu Ferrari powinno po tym sezonie podziękować. Nawet zwycięstwo w któryms z najbliższych wyścigów (mało prawdopodobne) nie zmieni złego wrażenia, które już zrobił. Jak na icemana, jest mało odporny psychicznie. To Hamilton robi lepsze wrażenie pod tym względem. Tylko nieszczęśliwy wypadek może odebrać mu końcowe zwycięstwo.


avatar
pz0

29.09.2008 13:18

0

poczytaj newsa o McLarenie. Tam czepiłem się również Hamiltona. Hamilton też jechał bezpłciowo. Wyprzedzanie na tym torze okazało się możliwe. Nawet Kubica to zrobił, ale dopiero po przejechaniu 20 okrążeń za Fisico. Kubica dla zrobienia jakiegokolwiek przyzwoitego wyniku musiał zaraz po restarcie zaatakować, nie zrobił tego. Gdyby zaatakował w ciągu 1 - 2 okrążeń od restartu miał szansę nawet na pudło. Ta zachowawcza jazda jest dla mnie totalnie niezrozumiała. Nie miałbym pretensji gdyby przy próbie wyprzedzania wyleciał. I tak jechał po zero punktów. Kubica w tym wyścigu nie podjął walki. Rozpłakał się tylko że dostał karę. Rosberg cisnął, potrafił wyprzedzać. Powiedz mi ja dużo brakuje bolidom BMW do bolidów Williamsa. Widziałem nawet udane manewry wyprzedzania w wykonaniu Nakajimy. Jeszcze zauważyłem pewną prawidłowość. Żeby wyprzedzić to z reguły trzeba zaatakować, bez ataku wyprzedzenie przeciwnika to rzadkość. Kubica najwyraźniej nie za bardzo atakował.


avatar
dick777

29.09.2008 14:57

0

pz0, ciekawe, jak ty byś wyprzedzał, mądralo. Ja miałbym do niego żal, gdyby przy próbie wyprzedzania rozwalił się, bo to by znaczyło, że jest nieodpowiedzialny i pozbawiony wyobraźni. Rosberg cisnął, bo nie miał nikogo przed sobą - wielka mi sztuka zdobyć w takiej sytuacji przewagę, zwłaszcza że resztę blokowali Trulli i Fisichella. Nakajima wyprzedził jednego, Kubica też, i to na nie rozgrzanych opnach (gładko łyknął Massę). Jaki więc jest sens porównywania Williamsa i BMW - zero sensu. Skoro wszyscy z czołówki uzyskali słabe wyniki, to znaczy, że pojechali kiepsko? Czy może warunki nie pozwoliły? Przestań bredzić.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu