Planowane za zamkniętymi drzwiami testy pod Barceloną będą wymagały od ekip kilku ograniczeń.

Jednym z nich jest prośba o skorzystanie podczas nich z tymczasowego malowania lub kamuflażu, aby do mediów nie przedostały się pierwsze zdjęcia wyglądu nowych bolidów.

Testy pod Barceloną będą stanowiły pierwszą okazję do zobaczenia nowych bolidów na torze i odbędą się już pod koniec stycznia, ale za zamkniętymi drzwiami.

Potężne zmiany w regulacjach silnikowych i aerodynamicznych, często określane jako największe w całej historii Formuły 1, zmusiły władze F1 do ukłonu w kierunku ekip. Te będą bowiem mogły sprawdzić zupełnie nowe konstrukcje swoich maszyn i wykryć chochliki jeszcze przed oficjalnymi zimowymi testami w Bahrajnie.

Wszystko po to, aby zespoły miały możliwość poprawy ich zanim wybiorą się na Bliski Wschód, gdzie rozpoczną się właściwe testy przed sezonem 2026.

Jak się okazuje ekipy zostały poproszone o korzystanie w Barcelonie z przejściowego malowania, aby nowe barwy odsłonięte były dopiero podczas testów w Bahrajnie. Część ekip planuje jednak pokazanie nowych barw jeszcze przed testami, ale nie oznacza to, że zostaną pokazane na nowych, mniejszych i lżejszych bolidach.

Można się domyślać, że taka prośba jest uzasadniona ekonomicznie. Bahrajn chętnie płaci spore sumy pieniędzy za goszczenie kierowców F1 i nie inaczej jest jeżeli chodzi o testy, które w ostatnich latach są transmitowane przez telewizje.

Ekipa Williamsa między innymi z tego powodu zaoferowała fanom możliwość wybrania projektu malowania na testy pod Barceloną oraz na pierwszy oficjalny test w Bahrajnie.

Harmonogram przedsezonowych testów F1 zakłada pięciodniową wizytę pod Barceloną w dniach 26-30 stycznia, przy czym każda z ekip będzie mogła testować w tym okresie tylko przez trzy wybrane dni. Po krótkiej przerwie zespoły udadzą się już do Bahrajnu, gdzie rozegrane zostaną dwie trzydniowe sesje testowe w dniach 11-13 i 18-20 lutego. Nowy sezon rozpocznie się w Australii 8 marca.