Sebastian Vettel był ostatnio gościem podcastu Formuły 1 Beyond The Grid, w którym jak zwykle poruszono wiele ciekawych wątków, a jako, że zbliżamy się do rozstrzygnięcia losów tegorocznego mistrzostwa w klasyfikacji kierowców nie mogło też zabraknąć pytań o czołowych bohaterów tegorocznej batalii.
4-krotny mistrz świata dobrze wie co znaczy presja na zwycięstwo, a tym bardziej zdobycie pierwszego tytułu mistrzowskiego. Goniący Lando Norrisa Max Verstappen również ma na swoim koncie cztery tytuły mistrzowskie i mimo iż dwukrotnie w tym roku przekonywał iż szanse na dołożenia piątej "gwiazdki" w zasadzie wyparowały, na dwa wyścigi przed końcem sezonu cały czas liczy się w walce, tracąc do Norrisa tylko 24 punkty i ma ich tyle samo co Oscar Piastri, który po przerwie wakacyjnej był przecież liderem mistrzostw z przewagą aż 104 oczek nad Holendrem.
Zawodnik Red Bulla słynie z agresji i ambicji na torze, co w połączeniu z rzemiosłem jakie wykształcił i doświadczeniem sprawia, że przez wielu stawiany jest w roli faworyt, zbliżającej się batalii. Tym bardziej, że jak sam przyznaje nie odczuwa presji związanej z tą walką. Ewentualne zwycięstwo wyniosłoby go na kolejne szczyty popularności, a ewentualna porażka w zasadzie stanowić będzie dla niego jedynie nieudaną, bardzo karkołomną próbę przełamania dominacji McLarena.
Sebastian Vettel zapytany o to czy Verstappen może odczuwać mniejszą presję niż jego rywale z Woking, przyznał, że zawsze największe obawy dotyczą walki o pierwsze zwycięstwo i o pierwsze mistrzostwo.
"Tak, bo on już zdobył mistrzostwo. Niewielu ludzi zdobyło ich aż tyle, ale mam to szczęście, że sam zdobyłem kilka" mówił 4-krotny mistrz świata w podcaście F1 Beyond the Grid. "Myślę, że największa ulga przyszła dla mnie po pierwszym tytule. To jest jak pierwsze zwycięstwo: 'Wow, potrafię tego dokonać. A po pierwszym zwycięstwie jest już jasne, bardziej niż kiedykolwiek, że chcesz zdobyć mistrzostwo."
"On nie musi udowadniać samemu sobie, że potrafi zdobyć tytuł, a w sytuacji, w której jest teraz, walcząc o niego, to jest: 'Ok, muszę po prostu zrobić wszystko perfekcyjnie', a jeśli się uda - super. Jeśli nie - to trudno."
Vettel jest teżpełen podziwu dla Holendra za to iż cały czas dąży do poprawy, co jego zdaniem jest "przerażające".
"Myślę, że przerażające jest to, że on staje się coraz lepszy. Wiemy, że jest dobry, ale on wciąż się rozwija, wciąż jest głodny i wciąż chce się uczyć" tłumaczył Vettel. "Myślę, że bardzo ciężko pracuje także za kulisami i to czyni go tak silnym. A do tego jest obdarzony ogromnym talentem."
"Ale nawet jeśli jest jednym z najbardziej utalentowanych kierowców w stawce, myślę, że ostatecznie tym, co czyni go tak mocnym, a zawsze jest to kombinacja różnych czynników, jest jego głowa."
"Myślę, że w sytuacjach, w których to naprawdę ma znaczenie, on zachowuje zimną krew. Prawie nigdy nie popełnia błędu, dowozi wtedy, kiedy trzeba. Czuje presję. Wszyscy ją czujemy, nie sądzę, że możliwe jest jej nie odczuwać, ale on potrafi znaleźć w swojej głowie przestrzeń, w której potrafi odsunąć to na bok i skupić się na tym, co najważniejsze."
Gdy rozmowa zeszła na temat aktualnego lidera mistrzostw świata, Vettel skupił się jednak na tym czym sam przez dużą część kariery, kierował się rywalizując na najwyższym poziomie w F1. Niemiec zwrócił uwagę na otwartość Norrisa i umiejętność opowiedzenia nie tylko o swoich zaletach, ale również o słabościach. Brytyjczyk już kilka lat temu przyznał się bowiem publicznie, że walczy z depresją.
"Myślę, że ogólnie jestem pod jego wrażeniem. Jedna rzecz to jazda, ale dużo bardziej imponuje mi jako człowiek - jak odważny jest, by się otworzyć i mówić o tym, co czuje. To dobrze współgra z tym, co próbowałem wcześniej wyjaśnić: kiedyś to był temat tabu. Po prostu się o tym nie mówiło i nikt tego nie robił. A potem mieliśmy ten obraz kierowców wyścigowych: jesteśmy maszynami, jesteśmy precyzyjni, nie popełniamy błędów, tylko się ścigamy i nie okazujemy słabości… I uważam, że to wszystko bzdura. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Wszyscy mamy swoje problemy, z którymi się mierzymy."
"Wspaniale jest widzieć, jak Lando staje się takim wzorem do naśladowania w Formule 1, ale też szczególnie poza nią. Myślę, że dlatego jest tak popularny, bo daje ludziom coś więcej. Nie tylko ściganie się, zajęcie czwartego miejsca, pierwszego miejsca, popularność wynikająca ze zwycięstw czy osiągów. Nie - on daje ludziom coś więcej i to jest to, co ludzie doceniają."
"Myślę, że to w gruncie rzeczy jest powód, dla którego jest jednym z najpopularniejszych kierowców w stawce i uważam, że to coś naprawdę wspaniałego. Oczywiście widzę też komentarze innych, którzy to krytykują: 'To czyni go podatnym, to niedobrze'. Ale sam absolutnie się z tym nie zgadzam."
© Red Bull


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się