79-letni Ong Beng Seng, odpowiedzialny za sprowadzenie Formuły 1 do Singapuru oraz promocję Grand Prix, usłyszy wyrok w sprawie udziału w głośnej aferze korupcyjnej. Wyścig F1 odbędzie się jednak bez przeszkód.
Promotor GP Singapuru przyznał się do przedstawionych mu zarzutów w sprawie pomocy w utrudnianiu wymiaru sprawiedliwości w aferze korupcyjnej z udziałem S. Iswarana - byłego ministra transportu.Pierwsze informacje na temat tej sprawy wypłynęły na światło dzienne już dwa lata temu.
Ong Beng Seng usłyszy wyrok 15 sierpnia tego roku - maksymalnie grozi mu 7 lat więzienia, a także grzywna w wysokości 30 tys. dolarów, lecz z uwagi na jego stan zdrowia, prokuratura zgodziła się na wymierzenie łagodniejszej kary.
Malezyjski miliarder od samego początku był jedną z kluczowych postaci stojących za organizacją GP Singapuru - to on w dużej mierze przyczynił się do organizacji pierwszego w historii nocnego wyścigu F1, a także pozostawał oficjalnym promotorem wydarzenia.
Jego problemy nie wpłyną jednak na organizację wyścigu - oficjalne oświadczenie wystosowane przez rzecznika Singapurskiej GP jasno wskazuje, że zawody odbędą się zgodnie z planem:
"Pozostajemy zdecydowanie zgodni z harmonogramem i skupieni na realizacji Grand Prix Singapuru 2025, które będzie kolejnym wydarzeniem światowej klasy dla naszych partnerów i fanów"
Weekend z GP Singapuru 2025 ruszy 3. października.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się