Ekipa z Faenzy po raz kolejny zaprezentowała solidne tempo, plasujące je na pograniczu pierwszej dziesiątki. Użytek z niezłej dyspozycji VCARB02 zrobił zwłaszcza Isack Hadjar, który wszedł do finału sprinterskiej czasówki w Spa. Niewiele do tego zabrakło Liamowi Lawsonowi. Nowozelandczyk znalazł jednak wytłumaczenie w częstych podmuchach wiatru podobnych do tych z toru Silverstone.

Isack Hadjar, P9

"To był dobry dzień. W SQ3 po raz pierwszy wyjechaliśmy na pośrednich oponach i to okrążenie nie dało mi tyle frajdy. Znacznie pewniej czułem się na pośrednim ogumieniu, więc szkoda, bo czuję, że był tutaj potencjał na lepszą niż 9. pozycję. Spoglądając już jednak na jutro, jest szansa na wywalczenie jakichś punktów, a później ważne będzie uplasowanie się wysoko w kwalifikacjach." 

Liam Lawson, P11

"Bolid jest tutaj szybki, natomiast napotkaliśmy pewien problem w ostatniej szykanie. Takie małe rzeczy robią właśnie różnice i przez to właśnie odpadliśmy. Oczywiście wyciągniemy wnioski i postaramy się poprawić przed wyścigiem. Jak podczas każdego weekendu wyścigowego, istotne jest wyciśnięcie wszystkiego z bolidu, co tylko się da. Zmiany kierunku podmuchów wiatru mają tutaj duże znaczenie, podobnie jak kilka tygodni temu na Silverstone. Musimy jednak wszystko złączyć w całość jako team i naciskać przez resztę weekendu."