Helmut Marko oraz Christian Horner w wypowiedziach po GP Austrii jednogłośnie przyznali, że stracili nadzieję na walkę o tytuły mistrzowskie w tym sezonie w obliczu problemów, z jakimi austriacka ekipa zmaga się od początku tego sezonu.
Zespół Red Bulla z Maxem Verstappenem na czele jeszcze kilka lat temu tworzyli duet niemalże nie do pokonania. W samym 2023 roku Max wygrał 19. z 23. Grand Prix, a od 2021 roku Holender nieprzerwanie zdobywał tytuły mistrzowskie.
Ekipa z Milton Keynes na początku ery przypowierzchniowej zyskała sporą przewagę nad rywalami dzięki genialnej koncepcji Adriana Newey'a, który wraz ze sztabem projektantów Red Bulla stworzyli prawdziwie dominującą koncepcję
Dość niespodziewanie, Red Bull stracił swoją ogromną przewagę na wczesnym etapie sezonu 2024. Po kilku weekendach w zeszłym roku okazało się, że rosnący w sile McLaren nie tylko dorównuje austriackiej ekipie, ale zaczyna być szybszy.
Mimo trudności i problemów z tempem, Max wykorzystał wszystkie okazje i potknięcia rywali, aby zdobyć swój czwarty tytuł mistrzowski.
Forma Maxa zawsze zdaje się być na najwyższym możliwym poziomie - jego tempo z reguły jest tak dobre, jak pozwala na to samochód. Nie jest to jednak reguła w przypadku jego partnerów zespołowych. Po utracie tytułu mistrza świata konstruktorów w zeszłym roku, Red Bull zdecydował się na zwolnienie Sergio Pereza, który wyraźnie nie radził sobie z samochodami ekipy.
Jego miejsce najpierw zastąpił Liam Lawson, a później Yuki Tsunoda, lecz żaden z nich nie zdawał się być wyraźną poprawą względem tego, na co było stać Meksykanina.
Te wszystkie aspekty mocno przełożyły się na spadek formy zespołu w sezonie 2025. Verstappen zdołał co prawda zwyciężyć wyścigi w Japonii oraz na Imoli, lecz to zbyt mało, aby stawić czoła zdecydowanie szybszym McLarenom.
Po ostatnim wyścigu strata Maxa do lidera klasyfikacji generalnej wynosi 61. punktów, co na tym etapie sezonu sugeruje, iż ciężko będzie Red Bullowi włączyć się z powrotem do walki o najwyższe cele - Yuki Tsunoda nie zdobył żadnych punktów od GP Emilii Romanii.
"Mamy kilka ulepszeń zaplanowanych na kolejne dwa wyścigi, ale to był taki występ, powiedziałbym wręcz, że to zmusza nas do spisania mistrzostwa na straty" - przyznał doradca Red Bulla Helmut Marko.
"Przy takiej stracie i jeśli nie uda nam się szybko nadrobić i wygrywać uczciwie, to… ile punktów traci teraz Max?"
"Patrząc na formę McLarena - mieli tylko jeden słabszy moment w Kanadzie, kiedy potrzebowali nowych części. Na coś takiego nie możemy liczyć, że się powtórzy. Więc nie, nie wygląda to dobrze."
"Niestety, chodzi zarówno o stratę czasową, jak i 60 punktów - to prawie tyle, co trzy wygrane wyścigi. Odrobić to będzie niesamowicie trudno."
W podobnym tonie wypowiadał się szef ekipy Christian Horner. Brytyjczyk przyznał, że zespół zupełnie nie zakłada walki o tytuły mistrzowskie w tym sezonie, nie tracąc jednak wiary w możliwości załogi:
"Nawet nie myślimy o mistrzostwach, skupiamy się po prostu na kolejnym wyścigu na Silverstone i na tym, co możemy tam osiągnąć."
"Wciąż wierzę, że mamy siłę i głębię w tym zespole, ale niestety nie widzimy wydajności, jakiej byśmy sobie życzyli."
"Jesteśmy na końcu cyklu regulacji. Myślę, że jesteśmy ograniczeni przez niektóre narzędzia, którymi dysponujemy, ale to wciąż ta sama grupa ludzi, która 18 miesięcy temu zaprojektowała bolid wygrywający każdy wyścig oprócz jednego. Oni nie stali się nagle idiotami."
"Trzeba więc docenić świetną robotę McLarena i pogratulować im."
"Dla nas to po prostu kwestia jeszcze cięższej pracy, bo wszyscy już teraz pracują niesamowicie ciężko. Teraz chodzi o pracę mądrzejszą. Zobaczymy, co przyniosą kolejne wyścigi."
30.06.2025 21:15
0
Bardzo szokujące odkrycie. Szczena mi opadła a oczy wypadły na podłogę. Nie moge wprost uwierzyć! Idę na wódkę, kur*wy i narkotyki i jutro może nie nastać.
Bardzo dobry artykuł :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się