Niezwykle interesujące wiadomości pojawiły się poniedziałkowego wieczoru. Jak się okazało, Międzynarodowa Federacja Samochodowa przed przyjazdem F1 do Włoch wydała dwie dyrektywy techniczne odnoszące się do deski pod bolidem, konstrukcji kół oraz zarządzania oponami.

O istocie tych niespodziewanych wytycznych jako pierwsze poinformowało De Telegraaf, a później potwierdziły to także PlanetF1 oraz The Race. Oczywiście wywołało to ogromne poruszenie w mediach, biorąc pod uwagę spokojną wygraną Maxa Verstappena w GP Emilii-Romanii. Kierowcy McLarena nie zagrażali mu w żaden sposób mimo absolutnej dominacji dwa tygodnie temu w Miami.

Szybko jednak teoria o takim tłumaczeniu spadku formy Pomarańczowych została odrzucona. Wszystko przez to, że wskazówki, jakie FIA przekazała zespołom kilka dni przez przyjazdem do Włoch, miały charakter jedynie wyjaśnień. Interesujące okazały się natomiast kwestie poruszone w tych tłumaczeniach.

Pierwsza dyrektywa odnosiła się bowiem do pomiaru zużycia deski pod podłogą i sposobów, jakie zespoły znalazły na sprytne przejście tego testu. FIA doprecyzowała, jakie materiały mogą być stosowane w tym elemencie i jak mogą być montowane, tak aby powstrzymywać się przed szukaniem ustawień będących blisko limitu.

Jeżeli dany zespół faktycznie stosował pewne sztuczki na tym polu, musiał podnieść swój bolid na Imoli. The Race jasno jednak zaznaczyło, że nie musiał tego robić McLaren, gdyż wspomniane zalecenia dotyczyły innych ekip. Być może wśród nich znalazły się Ferrari lub Alpine, które miały już pewne zawirowania na tym polu w sezonie 2025.

Jeszcze ciekawsza kwestia została poruszona w drugiej dyrektywie, która miała być swego rodzaju odpowiedzią na zapytania Red Bulla dot. ewentualnego chłodzenia opon. Wiadomo, że na celowniku na tym froncie znalazł się naturalnie McLaren. Po GP Miami brytyjską ekipę oczyszczono jednak z wszelkich zarzutów.

Z kolei Federacja uznała, że warto przekazać zespołom jasne wytyczne na tym polu. Zaznaczano, że żadne pomysły z chłodzeniem ogumienia z wykorzystaniem wody czy innych systemów nie będzie dozwolone. Dzięki temu ograniczono ryzyko wykorzystywania nieszablonowych sztuczek przez pozostałe stajnie.

Co ciekawe, Andrea Stella kilkukrotnie odnosił się do podejrzeń ze strony rywali podczas weekendu w regionie Emilii-Romanii. Te bowiem na przestrzeni ostatnich miesięcy odnosiły się nie tylko do chłodzenia opon, lecz także elastyczności skrzydeł czy tzw. mini DRS-u:

"To dla nas dobra wiadomość, gdy rywale - zamiast na sobie - skupiają się na niektórych aspektach, które rzekomo znajdują się w naszym aucie, podczas gdy w rzeczywistości ich nie ma. A nawet jeśli takowe by występowały - jak np. elastyczność przednich skrzydeł jak u innych - nie byłby to powód takiej konkurencyjności McLarena", powiedział szef aktualnych mistrzów świata.

"Liczę nawet, że w przyszłości pojawi się jeszcze więcej takich sag, ponieważ będzie to oznaczać, że nasi rywale koncentrują się na nieodpowiednich kwestiach. Dla nas to z kolei dobra wiadomość. To tylko pomaga naszej misji."

Warto także przypomnieć, że od zawodów w Hiszpanii zacznie obowiązywać zaktualizowana dyrektywa techniczna dot. przednich skrzydeł. Według wielu źródeł - a nawet niektórych przedstawicieli zespołów - ta może mieć realny wpływ na zmianę układu sił w stawce.