Decyzja o odejściu Hamiltona z teamu Mercedes do zespołu Ferrari został ogłoszona w lutym 2024 roku. Brytyjczyk skorzystał z zapisu w swoim kontrakcie i po kolejnym mało udanym sezonie przeniósł się do włoskiej legendy motoryzacji. Matt Whyman w momencie, kiedy wszyscy dowiedzieli się o tej zmianie, pracował właśnie nad książką "Mercedes. Za kulisami teamu F1". Opisuje w niej, jak na wieść o odejściu Hamiltona zareagował szef zespołu, Toto Wolff.
Zamów książkę "Mercedes. Za kulisami teamu F1" na LaBotiga.pl: https://bit.ly/dzielpasje-mercedes
- rabat od ceny okładkowej
- wysyłka jeszcze przed premierą – czytasz jako pierwszy!
- atrakcyjne pakiety z innymi książkami i gadżetami dla fanów F1
Fragment książki:
Tydzień później siedzę naprzeciwko kogoś, kto musi się przygotować na nowy rozdział w historii zespołu – rozdział, w którym zabraknie głównego bohatera, kierowcy, który przez tak długi czas stanowił centralną oś narracji. Jestem w przeszklonym gabinecie Toto Wolffa w siedzibie Mercedesa i myślę, że nie zdziwiłbym się, gdyby nadal jeszcze był tym wszystkim zaskoczony, tymczasem on roztacza atmosferę pełnego spokoju.
– Zmianę zawsze postrzegam w kategoriach szansy – mówi o swej reakcji na wypowiedzenie złożone przez Hamiltona. – Przez chwilę byłem zaskoczony momentem, w którym się to stało, ale już chwilę później rozmawialiśmy o tym, co to oznacza dla zespołu.
Wolff jest z pochodzenia Austriakiem, ale płynnie mówi po angielsku, posługuje się również niemieckim, francuskim, włoskim i polskim (jego matka była Polką). Mimo wszystko zdarza mu się dłużej zastanowić nad jakimś słowem, ponieważ chce się wyrażać precyzyjnie. Podczas rozmowy o konsekwencjach odejścia Hamiltona tylko wzmacnia tym wrażenie człowieka, który waży słowa.
– Ta sytuacja mi się podoba – podkreśla. – Nam to pomogło, ponieważ dzięki temu unikniemy konieczności przekazania jednemu z najbardziej legendarnych kierowców w F1, że nie chcemy z nim już dalej współpracować, a przecież prędzej czy później musiałoby się to stać.
To mocne słowa. Tuż przed rozpoczęciem przygody z Ferrari Lewis Hamilton skończy 40 lat. Z pewnością w jego przypadku umiejętności i doświadczenie stanowią wielki atut, ale nie zmienia to faktu, że Brytyjczyk znajduje się już na ostatnim etapie swojej kariery. Hamilton ma tego pełną świadomość, rozumie to też trzy lata starszy od niego Fernando Alonso, najstarszy z aktywnych kierowców F1. Obaj na razie dowodzą, że wiek nie czyni ich wolniejszymi, ale Wolff ma na ten temat swoje zdanie i właśnie mi je przedstawia. Występuje z pozycji szefa zespołu, który co prawda od lat przyjaźni się z brytyjskim kierowcą, ale nie pozwala, aby przyjaźń ta przekładała się na brutalne realia motorsportu.
– Nie bez powodu podpisaliśmy przedłużenie umowy w modelu jeden plus jeden – mówi o kontrakcie, który zagwarantował Hamiltonowi fotel wyścigowy na dwa kolejne lata, ale dał mu też możliwość odejścia, z której on właśnie skorzystał. – W naszym sporcie olbrzymie znaczenie mają kompetencje kognitywne, a według mnie każdy z nas się w końcu starzeje. Dlatego moim obowiązkiem jest myśleć o następnym pokoleniu – dodaje z naciskiem, choć nie pozwoli wyciągnąć z siebie nawet strzępka informacji o tym, kto Hamiltona zastąpi. – To samo masz w futbolu. Trenerzy pokroju Alexa Fergusona czy Pepa Guardioli przewidują formę swych największych gwiazd i wprowadzają do zespołu młodych piłkarzy, stanowiących przyszłość drużyny na kolejne lata.
Wolff od razu przyznaje też, że przezorny charakter kontraktu przedłożonego Hamiltonowi w Mercedesie w jakimś stopniu skłonił go do zaakceptowania wieloletniej umowy w Maranello (w tym włoskim miasteczku siedzibę ma Ferrari).
– Oczywiście, że dopuszczałem taką możliwość. Liczyłem się z tym, że Lewis może odejść – stwierdza. – Nie rozumiałem tylko, dlaczego postanawia zmienić zespół, zanim będzie wiadomo, czy będziemy konkurencyjni. Poza tym nie zostawił mi czasu na reakcję. Musiałem pilnie kontaktować się z naszymi partnerami i pewnie straciłem możliwość negocjowania z innymi kierowcami, na przykład z Charlesem Leclerkiem czy Lando Norrisem. Pod tym względem znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, odbiło się to też na naszej działalności komercyjnej. Ale czy biorę to do siebie? – Wolff zbywa własne pytanie machnięciem ręki. – To była decyzja biznesowa. Mamy za sobą wspólną podróż pełną sukcesów, a teraz każdy z nas ma własne, odrębne cele. W żaden sposób mnie to nie ukłuło – podkreśla, po czym obdarza mnie tajemniczym uśmiechem. – Mnie mało co rusza. Miałem w życiu parę naprawdę trudnych chwil, do których ta sytuacja ma się nijak.
O książce:
Zajrzyj do padoku ekipy Mercedes-AMG PETRONAS F1!
Napięcie towarzyszące przedsezonowym testom. Emocje weekendów wyścigowych. Kulisy najważniejszych wydarzeń, jak wyścigi na Silverstone i w Monako, ale także pierwszego w historii Grand Prix Las Vegas. Ta książka to unikatowy wgląd w realia funkcjonowania jednego z najbardziej utytułowanych zespołów w historii Formuły 1.
Matt Whyman w sezonach 2023 i 2024 na co dzień towarzyszył Lewisowi Hamiltonowi i George’owi Russellowi, a także szefowi zespołu Toto Wolffowi oraz jego specjalistom. Dzięki bezprecedensowemu dostępowi na wyłączność do zespołu, a także niepublikowanym dotąd zdjęciom autor przedstawia drogę pokonywaną przez Srebrne Strzały, które stają właśnie przed największym wyzwaniem w historii: walką o powrót na szczyt.
Brutalnie szczera, nietuzinkowa i pełna niesamowitych anegdot. To idealna lektura dla fanów serialu Formuła 1. Jazda o życie oraz dla wszystkich kibiców, którzy nie mają dość zakulisowej wiedzy o najszybszym sporcie świata.
Książka jest dostępna na: https://bit.ly/dzielpasje-mercedes
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się