Lider mistrzostw świata udzielił dość interesującej wypowiedzi odnośnie bardzo dobrej dyspozycji McLarena. Brytyjczyk podkreślił, że nie jest to zasługa samego samochodu.

Lando Norris okazał się zwycięzcą inauguracyjnej rundy sezonu 2025, potwierdzając mistrzowskie aspiracje McLarena. Brytyjczycy przez sporą część zmagań jechali nawet po dublet, który w ostateczności nie został wywalczony przez błąd Oscara Piastriego. Nie zmienia to jednak faktu, iż Pomarańczowi pozostają głównym faworytem do zgarnięcia obu tytułów.

George Russell pokusił się nawet o stwierdzenie, że ich przewaga jest na tyle duża, iż mogą skupić się już na przyszłorocznej rywalizacji. Media również nie mają wątpliwości co do świetnych osiągów bolidu MCL39, do czego odniósł się Norris po zakończeniu niedzielnego wyścigu. 25-latek podkreślił, że za dobre wyniki zespołu nie odpowiada sam samochód:

"Nie mam pojęcia, dlaczego ludzie tak dużo mówią o bolidzie. Za dużo pytań dotyczy właśnie samochodu. Np. ja i Oscar w sobotę spisaliśmy się naprawdę dobrze. Nie twierdzę, że u innych tak nie było, aczkolwiek nie powinni tyle stracić. To jasne", przyznał Brytyjczyk, cytowany przez PlanetF1.

"Oczywiście mamy najszybszy bolid i niewielką przewagę. Nie zaprzeczam temu, natomiast nie wszystko rozchodzi się o samochód, co jest klarowne. Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, bo jako zespół podejmowaliśmy dobre decyzje."

"W przeszłości - np. jeszcze w zeszłym roku – mielibyśmy taki sam wyścig i nie wygralibyśmy go, bo wtedy nie byliśmy najlepsi w podejmowaniu takich decyzji. Dziś z kolei tak było. Dlatego też doceniam ekipę, gdyż ciężko harowali przez zimę, by przygotować się na taki dzień jak ten."

Norris dziwił się także takiemu poświęcaniu uwagi pomarańczowemu bolidowi przez media, chociażby ze względu na wyniki testów w Bahrajnie:

"Parę tygodni temu w Bahrajnie wyjechaliśmy pewni siebie i każdy dawał nam rozgłos. Pewnie było to spowodowane tym, że nasze tempo w trakcie przejazdów z dużym ładunkiem paliwa było bardzo mocne. Z małym mieliśmy natomiast już problemy. Nie byliśmy tak szybcy jak inni. Nawet jakbyśmy jechali bez paliwa i maksymalnie "odkręconym" silnikiem, nie sądzę, byśmy byli szybsi."

"Mamy na pewno pracę do wykonania. Gdybyśmy ścigali się znowu w Bahrajnie, nie mam pewności, czy moglibyśmy wygrać tam wyścig. Jestem jednak pewny tego, że możemy być bardzo mocni w Chinach w kolejny weekend, ponieważ już w zeszłym roku tak było, a nie mieliśmy tak dobrego bolidu."