WIADOMOŚCI

Marko zaprzeczył, jakoby Red Bull złożył donos ws. skrzydła Mercedesa
Marko zaprzeczył, jakoby Red Bull złożył donos ws. skrzydła Mercedesa
Konsultant Red Bulla ustosunkował się do ostatnich doniesień, jakoby jego zespół zwrócił się do FIA z nieoficjalną prośbą o skontrolowanie przedniego skrzydła Mercedesa. Austriak zaprzeczył tym pogłoskom, jednakże dał do zrozumienia, że Federacja faktycznie działa na tym polu.
baner_rbr_v3.jpg

Temat elastycznych przednich skrzydeł w ostatnim czasie znowu powrócił do środowiska F1 i to z podwojoną siłą. Niemiecko-włoskie raporty jasno wskazywały na to, że Red Bull, który stracił swoją przewagę z początku sezonu, zaczął podejrzewać najbliższych rywali o nie do końca regulaminowe sztuczki w tym zakresie.

Rozbieżność w tych doniesieniach dotyczyła jednak celu obranego przez Byków. Formu1a.uno wprost podało, że zwróciły się z nieformalną prośbą do FIA o monitorowanie niedawno wprowadzonego przedniego skrzydła Mercedesa, podczas gdy Auto Motor und Sport wskazywało na Ferrari i McLarena.

W przypadku Włochów i Brytyjczyków miało w ogóle obyć się bez żadnej interwencji. Red Bull chciał wykorzystać do tego Astona Martina - czyli ekipę, jaka najbardziej ucierpiała na zeszłorocznej dyrektywie technicznej - natomiast mieli wziąć przykład z Mercedesa i skupić się na opracowaniu swojego za bardzo wyginającego się przedniego skrzydła.

Helmut Marko został skonfrontowany przez OE24 z tym wątkiem, jednakże pytanie dotyczyło stricte interwencji ws. ekipy z Brackley:

"Nie można tak powiedzieć. Mają nowe przednie skrzydło, a na ujęciach telewizyjnych z Montrealu można wyraźnie zauważyć, że skrzydła Russella i Hamiltona się wyginają. Przeszły jednak wymagane testy, co nie jest dla mnie zaskoczeniem", powiedział Austriak.

"Nie wiem nawet, jak często sprawdzane były nasze skrzydła. Istnieje klarownie zdefiniowana procedura z odpowiednimi obciążeniami, pod którymi skrzydło nie może się wyginać. To popularna gra, które polega na wyciskaniu wszystkiego przy jednoczesnym zaliczaniu kontroli technicznych, zaś w trakcie wyścigu skrzydło obniża się i zapewnia lepszą aerodynamikę."

81-latek wyznał także, że chociaż debaty odnośnie elastycznych elementów co rusz pojawiają się w świecie F1, FIA ciągle musi zaostrzać kontrole, co będzie miało miejsce w Hiszpanii oraz Austrii:

"Właśnie. Powracało to wielokrotnie, gdy tylko ugięcie zostało zauważone w ujęciach telewizyjnych. W Montrealu wszystko było okej pod tym kątem. Nowe kontrole pojawią się w Hiszpanii i Austrii, ale też powinno być wszystko okej. Oczywiście rywale też patrzą na to krytycznie. Nie chodzi tylko o nas."

Dopytany o to stwierdzenie, że Red Bull próbuje podciąć skrzydła Mercedesowi, Marko odpowiedział z przekąsem:

"Zabawny dobór słów, ma coś w sobie satyrycznego. Jeżeli ma do tego dojść, dokonać tego może jedynie FIA."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu