Wiele zespołów zmaga się ze sporą nadwagą w swoich bolidach. Według plotek, aż dziewięć ekip walczy z takim problemem. Szczególnie ma doskwierać on Red Bullowi. Na przeciwległym biegunie w tej kwestii ma znajdować się z kolei Alfa Romeo.

Mocno zawyżona waga samochodów jest niewątpliwie jednym z największych zmartwień zespołów po pierwszej turze testów pod Barceloną. Oczywiście nie aż takim, jak zjawisko porpoisingu, ale jest to kwestia, o której z pewnością wiele będzie się mówić w nadchodzących tygodniach.

A to dlatego, że każdy dodatkowy gram wpływa na osiągi. Według wyliczeń Auto Motor und Sport, na Circuit de Catalunya 10 kilogramów kosztowało około 0,3 sekundy wydajności. A biorąc pod uwagę doniesienia, że niektóre ekipy mocno przeszarżowały z podwyższeniem tej wagi, pojawiają się plotki, że FIA być może zwiększy jeszcze minimalny jej limit (obecnie 795 kilogramów),

W kuluarach mówi się o od 5-10 kilogramach. AMuS przekonuje jednak, że F1 nie przekroczy granicy 800 ze względów wizerunkowych. Pytanie, czy w ogóle dojdzie do takiego podwyższenia?

Do startu sezonu pozostało bowiem 20 dni, a każda modyfikacja wiązałaby się z kolejnymi wydatkami, a trzeba pamiętać, że teamy działają w ramach granicy budżetowej. Co więcej, nie jest wcale pewne, czy taka zmiana zostałaby przegłosowana. Aby tak się stało, osiem z dziesięciu ekip musiałoby na to przystać, a na dodatek sama FIA i F1.

Problemy z nadwagą mają w ogóle nie dotyczyć Alfy Romeo, której bolid zatrzymał się idealnie na minimalnym limicie. Może być to związane z "bardziej ekstremalnymi" rozwiązaniami, o których wspominał niedawno Jan Monchaux. Zdaniem AMuS, blisko poradzenia sobie z tym kłopotem jest również McLaren i to właśnie te dwa zespoły nie są zainteresowane kolejnym zwiększeniem wagi.

Reszta stawki z chęcią powitałaby jej wzrost, na czele z Red Bullem. Konstrukcja RB18 ma ważyć zdecydowanie za dużo. Potwierdził to Helmut Marko, który przyznał też, że jeden team poradził sobie z tym kłopotem. Najprawdopodobniej chodzi o wspomnianą wyżej Alfę Romeo:

"Jedyny nasz problem dotyczy wagi, ale wszystkie zespoły z tym walczą. Na szczęście minimalna waga została już podniesiona, co nie zmienia faktu, iż przed pierwszym wyścigiem mamy sporo pracy. Zobaczymy, czy nie będzie konieczny kolejny wzrost. Oprócz jednego zespołu wszyscy mają bowiem problem z wagą", mówił Austriak dla Motorsport-Magazin.com.

Nie są to pierwsze wołania zespołów o podwyższenie minimalnej wagi samochodów ze względu na wprowadzenie nowych opon i bardziej wytrzymałych części. We wrześniu wspominał o tym notabene Monchaux z Alfy Romeo.