Max Verstappen przyznał, że preferowanym przez niego kandydatem do drugiego fotela w Red Bullu na przyszły sezon jest Nico Hulkenberg.

Zespół Red Bulla wykazuje się wyjątkowo dużą cierpliwością, starając się przywrócić na właściwe tory Alexa Albona. Wszystko jednak wskazuje na to, że Taj nie da swoim szefom wyboru i w przyszłym roku zostanie zastąpiony przez jednego z doświadczonych kierowców.

W grze pozostają Sergio Pereza wraz ze swoimi meksykańskimi sponsorami i Nico Hulkenberg. Biznesowo Red Bullowi prawdopodobnie bardziej opłacałoby się zatrudnić Pereza, który oprócz doświadczenia i szybkości wnosi także spory wkład finansowy za sprawą swoich sponsorów.

Mimo to Verstappen wolałby ścigać się przeciwko Nico Hulkenbergowi. W wywiadzie dla Ziggo Sport Holender mówił: "Dobrze żyję z każdym. Niemniej z Nico mam bardziej osobisty kontakt- mogę z nim rozmawiać po holendersku."

"W wyścigach, w których zastępował regularnych zawodników bardzo dobrze sobie poradził, ale decyzja nie należy do mnie. Zostawiam ją ekipie."

23-letni Verstappen został również zapytany o jakąś formę wskazówki dla Albona, ale ten nie jest w stanie mu nic pomóc.

"Nie potrafię pomóc Alexowi" przekonywał. "Musi po prostu przyspieszyć. Tylko tyle może zrobić."

"Mogę z nim wiele rozmawiać, ale to nic nie pomoże. On musi zacząć szybko jeździć. To jedyny rozwiązanie."

Verstappen spodziewa się, że w najbliższy weekend na Imoli ponownie będzie finiszował za duetem Mercedesa, ale przyznaje, że dwudniowy format weekendu może nieco pokrzyżować mu te plany.

"Koncepcja tego weekendu jest dobra, ale tylko wtedy, gdy balans auto pojawi się dość szybko."