Zespół Racing Point zabalował możliwość występu Fernando Alonso w testach na zakończenie sezonu w Abu Zabi.

Hiszpan, który w przyszłym roku powróci do ścigania w Formule 1 wraz z ekipą Alpine (obecne Renault) ostatnio pokonał 100 kilometrów tegorocznym bolidem R.S.20 na torze pod Barceloną, wykorzystując w tym celu dzień filmowy jaki pozostał ekipie z Enstone w tym roku.

Alonso jest także obecny na torze Imola, gdzie będzie mógł z bliska przyglądać się pracy zespołu.

"Cieszę się, że wróciłem" mówił 39-latek dla Movistar. "Śledzę poczynania zespołu z domu, ale to nie to samo. Mamy ważną listę rzeczy do wykonania w ten weekend."

W przyszłym tygodniu Alonso zasiądzie również w dwuletniej konstrukcji bolidu Renault podczas testu na torze w Bahrajnie.

"Niestety w tym sporcie nie można już testować- pozostają tylko symulatory" mówił. "W przyszłym roku przed sezonem będziemy mieli tylko półtora dnia testów na kierowcę, więc ciężko będzie się przygotować."

Zespół Renault chciał umożliwić test Alonso w bieżącej konstrukcji bolidu w Abu Zabi. Test ten zaplanowany zostało jako test "młodych kierowców", ale przepisy pozwalały na zmianę tej decyzji przez FIA.

Renault wystosowało stosowny wniosek do FIA, ale nie wszyscy rywale go poparli i Alonso nie będzie mógł przetestować bolidu F1 w Abu Zabi.

"Zauważyliśmy ducha współpracy i sądziliśmy, że będzie to możliwe" tłumaczył dla La Gazzetta dello Sport Cyril Abiteboul. "Jeden zespół stanął jednak nam na drodze- to Racing Point. Nie zobaczymy więc Fernando na torze. To część tego sportu."

Renault mogło spodziewać się takiego ruchu ze strony Racing Point po tym jak francuski producent wcześniej w tym roku rozdmuchał kwestię legalności bolidów z Silverstone.

Serwis Motorsport.com podaje, że ruch taki zablokowały także ekipy Mclarena i Ferrari.