Pierwszy trening na torze Nurburgring, gdzie w ten weekend rozegrane ma zostać Grand Prix Eifelu nie rozpoczął się ze względu na mgłę, która uniemożliwiała pracę helikoptera medycznego.

Pogoda na Nurburgringu o tej porze roku od samego początku budziła największe obawy. Kierowcy, którzy znają okolicę jak własną kieszeń przestrzegali, że w tracie weekendu może nawet pojawić się śnieg.

Piątkowy trening nie został zakłócony przez opady białego puchu, ale sesja i tak nie mogła się rozpocząć ze względu na złą widoczność w okolicy toru, która uniemożliwiła poderwanie helikoptera medycznego.

Od rana w okolicy toru padała mżawka, ale to utrzymująca się mgła w regionie nie pozwalała na rozpoczęcie zajęć na torze. Temperatura powietrza i toru oscylowała w okolicy zaledwie 10 stopni Celsjusza.

W myśl regulaminu zegar odliczający czas pierwszego treningu ruszył dokładnie o godzinie 11:00, ale zielone światło pozwalające wyjechać na tor nie pojawiło się przed upływem regulaminowych 90 minut.

Takiego właśnie scenariusza obawiali się dwaj debiutanci. Mick Schumacher w pierwszym treningu miał zastąpić Antonio Giovinazziego w Alfa Romeo, a Callum Ilott Romana Grosjeana w Hassie.

Na dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu FIA poinformowała, że pierwsza sesja treningowa nie rozpocznie się. Drugi trening zaplanowany został na godzinę 15:00.