Startujący z pole position Lewis Hamilton został ukarany 10-cioma sekundami kary i wyrównanie legendarnego rekordu 91 zwycięstw należącego do Michaela Schumachera musi odłożyć przynajmniej do kolejnego wyścigu. Valtteri Bottas wykorzystał potknięcie zespołowego kolegi i wygrał z miażdżącą przewagą nad Maksem Verstappenem.
Emocje i kontrowersje rozpoczęły się jeszcze przed zgaśnięciem pięciu czerwonych świateł.
Lewis Hamilton podczas okrążenia rozgrzewającego przed wyścigiem chciał wykonać próbny start. Brytyjczyk zrobił to ćwiczenie jednak w nieprawidłowym miejscu, więc sędziowie natychmiast poinformowali, że podejmą w tej sprawie śledztwo.
Bycie pod lupą arbitrów nie przeszkodziło jednak kierowcy Mercedesa w zachowaniu trzeźwości umysłu na starcie i nie pozwolił on wyszarpać sobie pierwszej pozycji.
Beneficjentem długiego dojazdu do drugiego zakrętu okazał się Valtteri Bottas. Fin rozpoczynający wyścig za swoim zespołowym partnerem, zdołał wskoczyć na drugą pozycję, tuż przed zaczynającego na brudnej części toru Maksa Verstappena.
Za plecami pierwszej trójki działo się jeszcze więcej. Szósty w kwalifikacjach Carlos Sainz przestrzelił dohamowanie do "dwójki" i chcąc ominąć styropianowe wskaźniki, zahaczył o bandę. Dodatkowo kilka metrów dalej doszło do kontaktu między Charlesem Leclerkiem i Lance'em Strollem, w wyniku którego ten drugi obrócił się i podobnie jak Sainz, rozbił swoją maszynę. Obaj kierowcy musieli wycofać się z wyścigu, a Bernd Maylander wyruszył na tor.
Podczas gdy porządkowi zajmowali się zbieraniem szczątków bolidów, a stawka toczyła się spokojnie za samochodem bezpieczeństwa, sędziowie ogłosili swój werdykt w sprawie zachowania Lewisa Hamiltona opisanego na wstępie. Lidera wyścigu ukarano podwójną, pięciosekundową karą.
Na 18. okrążeniu Brytyjczyk zjechał po świeży komplet twardych opon przez co spadł na 11. pozycję i rozpoczął odrabianie strat. W tym czasie Valtteri Bottas wraz z Maksem Verstappenem jako jedyni kierowcy z pierwszej dziesiątki startujący na pośredniej mieszance, spokojnie gnali przed siebie i do mety budowali przewagę nad resztą.
Seria Mercedesa została więc zachowana. Siedem wyścigów w Soczi to jednocześnie siedem zwycięstw niemieckiej ekipy, choć tylko jedna część garażu może być dziś zadowolona - ta należąca do Bottasa. Fiński zawodnik zwyciężył dziś z niemal 10-cioma sekundami przewagi nad Maksem Verstappenem. Lewis Hamilton ostatecznie zdołał przedrzeć się przez zaporę w postaci kilku wolniejszych samochodów i załapał się na najniższy stopień podium.
Tuż za pierwszą trójką znalazł się Sergio Perez, który awansował dzięki trafnej strategii - "Checo" wykonał najdłuższy przejazd na miękkiej mieszance. Za Meksykaninem znalazł się Daniel Ricciardo. Zawodnik Renault miał wystarczającą przewagę, by mimo pięciu sekund kary za nieprawidłowy powrót na tor utrzymać piątą lokatę.
Szóste miejsce przypadło Charlesowi Leclercowi, który startował z dopiero 11. pola. Pierwszą dziesiątkę uzupełnił Esteban Ocon, duet AlphaTauri oraz Alexander Albon. Taj w końcówce przegrał walkę z Pierre'em Gaslym.
Skoro o rozczarowaniach mowa, nie sposób nie wspomnieć o zespole McLarena, który w Rosji po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył punktów. Sainz się rozbił, zaś Lando Norris na starcie spadł na koniec stawki i przez trudności w prowadzeniu bolidu, nie zdołał przedrzeć się dalej niż na piętnaste miejsce.
Tabelę tradycyjnie zamknęła dwójka Williamsa oraz Romain Grosjean. George Russell zapowiadał, że będzie patrzył w lusterka, ale na niewiele się to zdało, gdyż jego zespół zdecydował się na ekwilibrystyczną strategię z trzema zjazdami.
27.09.2020 18:13
0
35. Airjersey chyba nie doczytałeś - Hamilton dostał zgodę od swojego inżyniera wyścigowego na rozgrzewanie w tym miejscu opon. Trudno, żeby zawodnik sam czytał regulamin, studiował go i o wszystkim sam decydował - skoro ma od tego sztab ludzi.
27.09.2020 18:19
0
@2 Jeśli sądzisz, że Hamilton nie ma szczęścia w tym sezonie to przypomnij sobie GP Austrii i Toskanii, w którym jego główny rywal (Max) odpadał z wyścigu i stracił dużo możliwych punktów do zdobycia, czy też GP Wielkiej Brytanii, gdy Lewisowi pękła opona na ostatnim kółku, lecz mimo to zdążył dojechać na 1 miejscu przed Maxem. Do wszystkich hejtujących Bottasa - ma prawo cieszyć się z wygranej, ponieważ zdobył ją w wyścigu, w którym nie popełnił żadnego błędu.
27.09.2020 18:34
0
"Valtteri Bottas wykorzystał potknięcie zespołowego kolegi i wygrał z miażdżącą przewagą nad Maksem Verstappenem." +7.729 - rzeczywiście, zniszczył Verstappena. Bądźmy poważni ;)
27.09.2020 18:40
0
@36 Dlatego napisałem "niewiedzy Lewisa" Zapytał, czy może to zrobić, inżynier przytaknął a się okazało, że nie wolno. Więc Bottas powinien Bonningtona po butach całować za to zwycięstwo. Gdyby nie jego błąd, Valtteri znów by oglądał tylne skrzydło Hamiltona i to pewnie przez niedługi czas bo by mu Brytyjczyk odjechał z czasem.
27.09.2020 18:45
0
Żeby było śmieszniej to BOT mający za plecami HAM w odstępie rzędu pół minuty, popylał bardzo sprawnie, bezbłędnie i w dodatku szybko!
27.09.2020 19:35
0
@Airjersey - mimo wszystko wiele pomyj na Bottasa leciało, więc Fin miał prawo sobie pofolgować. To tak jak kiedyś niektórzy krytykowali Dawida Kubackiego za cieszenie się z wygranej w MŚ, które zostały rozegrane w nieprzewidywalnych warunkach. Wygrana to wygrana. Hamilton też w tym roku miał multum szczęścia... choćby podczas GP Wielkiej Brytanii, gdzie opona strzeliła mu na ostatnim okrążeniu. Albo podczas GP Azerbejdżanu 2018, gdzie Bottas odpadł po pechowym najechaniu na element aerodynamiczny. @dody - bzdury to twój pupil wyprawia. A potem ma pretensje do całego świata.
27.09.2020 20:33
0
Niewiedza Lewisa? Aaa to ciekawe, bo podobno to najbardziej kompletny kierowca w historii F1.
27.09.2020 21:38
0
Perez jak by dostał dobry bolid byłby mistrzem przez najbliższe 15 lat. Pokazuje klasę co wyścig.
27.09.2020 21:40
0
@42 Najbardziej kompletnym kierowcą historii jest Barrichello i Raikonnen (mają po 322 starty w Formule 1, chociaż Kimi w kolejnym GP wyprzedzi Rubensa w tej statystyce).
28.09.2020 07:28
0
@35. Airjersey zgadzam się 90% Bottas to zwykła parówa, sapie do radia, jakby wywalczył 1 miejsce koło w koło z Ham, najlepsze jest to że ta parów jest pierwszym kierowca w historii GP Rosji która startując z 3 pola nie była liderem po 2 zakrecie, verstapen zreszta też ale zjebał start. Jesli chodzi o kare Ham to te 10% tutaj wkleje. Żaden kierowca nie zna regulaminu dokładnie, Ham zapytał inżyniera wyścigowego, który regulamin ma w jednym palcu (a przynajmniej powinien mieć, jak widac było nie do końca) i ten mu powiedział że tutaj może próbować. Bottas powinien iść do Bono z dużym Łiskaczem, a nie pierdolic po radiu że coś tam udowadnia swoim hejterom. Że co udowadnia, że jak Lewis odpada albo dostaje kare to potrafi 9 raz wygrać w 4 lata w MB w najlepszym bolidzie? hahahahahahahahaha
28.09.2020 08:18
0
Co niektóre osoby zapomniały, że problemy Hamiltona zaczęły się od jego błędu w kwalifikacjach. Poza tym nie jestem pewny ale kierowcy są informowani o wytycznych na weekend. To były jego błędy.
28.09.2020 14:39
0
@35 zgodzę się, Bottas wyłącznie wygrał po będzie Hamiltona, inżyniera. Inaczej by nie miał szans. Za błędy się płaci i Hamilton zapłacił. F1 pokazuje, że najlepszy jak się pomyli, lub ktoś z zespołu odwali cyrk wtedy słabszy ma szansę na wygraną gdy nie popełni błędu.
29.09.2020 21:05
0
@42. Malmedy19 Aż trudno komentować takie debilizmy.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się