WIADOMOŚCI

Ferrari podarowało Mercedesowi podwójne zwycięstwo w Hiszpanii
Ferrari podarowało Mercedesowi podwójne zwycięstwo w Hiszpanii
Zespół Mercedesa w Hiszpanii otrzymał kolejny prezent od ekipy Ferrari. Lewis Hamilton i Valtteri Bottas, wykorzystując "dziwną" strategię włoskiego zespołu odnieśli pierwsze w tym sezonie podwójne zwycięstwo, na metę wjeżdżając przed Maksem Verstappenem.
baner_rbr_v3.jpg
Układ i charakterystyka toru pod Barceloną nigdy nie sprzyjały emocjonującym wyścigom. Wymagający tor przez cały weekend wdawał się we znaki kierowcom, którzy ze względu na silne podmuchy wiatru często zwiedzali jego pobocza.

W niedzielne popołudnie warunki pogodowe po raz kolejny uległy zmianie. Temperatura powietrza osiągała zaledwie 17 stopni Celsjusza, a wokół toru przez cały czas zbierały się ciemne chmury. Mimo to nawierzchnia pozostała sucha do samego końca.

Startujący z trzeciego pola Sebastian Vettel jeszcze przed pierwszym zakrętem wyprzedził Valtteriego Bottasa, dając sobie najlepsze możliwe szanse na zaatakowanie Lewisa Hamiltona w dalszej części wyścigu. Jak się jednak okazało nie był to wyścig Ferrari, który będzie musiał się bardzo nagłowić, aby wytłumaczyć swoje decyzje strategiczne.

Nie wszyscy kierowcy zdołali szczęśliwe pokonać pierwsze okrążenie. Do dużego zamieszania doszło w trzecim zakręcie toru, gdzie panowanie nad bolidem stracił Romain Grosjean. Francuz na środku toru wykręcił efektownego bączka zgarniając ze sobą najpierw Nico Hulkenberga, a chwilę później również Pierre'a Galsy'ego. Szczęśliwe nikomu nic się nie stało.

Okoliczności na torze świetnie wykorzystał Lance Stroll, który po pierwszym okrążeniu mógł pochwalić się awansem o sześć pozycji.

Wyścig większość stawki rozpoczynała na miękkich oponach. Z czołowej dziesiątki tylko Fernando Alonso ruszał do domowego wyścigu na supermiękkiej oponie, a z tyłu stawki na start na średnim ogumieniu zdecydowali się tylko Sirtokin i Ericsson.

Większość stawki zdecydowała się na jeden postój, zmieniając żółte ogumienie na najtwardsze w ten weekend średnie opony.

Zespół Ferrari próbując walczyć z Mercedesem zaczął podejmować jednak mało rozsądne decyzje. O ile pierwszy zjazd w celu obrony przed podcięciem ze strony Bottasa można było jeszcze jakoś tłumaczyć, o tyle dalsze decyzje inżynierów z Ferrari ciężko jest zrozumieć.

Vettel jadąc na drugim miejscu na 18 okrążeniu jako pierwszy zjechał do boksu po średnie opony, ale na tor wyjechał za Kevinem Magnussenem, co dawało duże szanse ekipie Mercedesa. Dwa okrążenia później ta wezwała do boksów Valteriego Bottasa. Postój Fina trwał jednak aż 3,9 sekundy przez co ten na tor wyjechał za Magnussenem, którego niemal w tym samym momencie wyprzedzał Sebastian Vettel.

Ekipie Ferrari na sucho uszło błędne obliczenie różnic czasowych, ale problemy pojawiły się w bolidzie Kimego Raikkonena, któremu ze względu na kolejną awarię układu napędowego nie udało się dojechać do mety.

Gdy na torze z awarią silnika zatrzymał się Esteban Ocon pojawiła się wirtualna neutralizacja. Ekipa Mercedesa zamarkowała chęć zmiany opon prawdopodobnie chcąc zmylić rywali. Na ile dali się oni nabrać na ten trik, czy była to przemyślana decyzja strategów ciężko oceniać. Nie zmienia to faktu, że Vettel został wezwany przez zespół po kolejną zmianę opon na średnie.

Po wyjechaniu z boksów Niemiec z drugiego miejsca spadł nie tylko za Bottasa ale również za Maksa Verstappena. Holender podczas naturalizacji o mały włos nie doprowadziłby do kolejnej kompromitującej kolizji. Ostatecznie urwał sobie jedynie kawałek przedniego skrzydła po tym jak uderzył w tył jednego z Williamsów.

Zawodnik Red Bulla do końca wyścigu nie zjechał do boksów, a zespół Ferrari na własne życzenie przegrał niemal pewne podium.

Sebastian Vettel na metę przyjechał dopiero na 4 miejscu, tracąc w mistrzostwach kolejne cenne punkty do Hamiltona.

Za kierowcą Ferrari na metę wjechał Daniel Ricciardo i Kevin Magnussen, który po raz kolejny pokazał świetną formę i jako jedyny kierowca Haasa punktował w wyścigu.

Czołową dziesiątkę uzupełnili Sainz, Alonso, Perez oraz Charles Leclerc, który zdobył kolejny punkt dla Saubera.

Do mety GP Hiszpanii dojechało jedynie 14 kierowców. Poza punktowaną dziesiątką znaleźli się Stroll, Hartley, Ericsson i Sirotkin, który oprócz tego iż jak ostatni wjeżdżał na metę, w trakcie wyścigu stracił panowanie nad swoim bolidem podczas wirtualnej neutralizacji toru.

Wrzuć wyższy bieg! Oglądaj wyścigi Formula 1® wyłącznie w ELEVEN SPORTS

Oglądaj F1 w Eleven

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 gb Lewis Hamilton Mercedes 1:35:29.972 25
2 fi Valtteri Bottas Mercedes +20.593 18
3 nl Max Verstappen Red Bull +26.873 15
4 de Sebastian Vettel Ferrari +27.584 12
5 au Daniel Ricciardo Red Bull +50.058 10
6 dk Kevin Magnussen Haas +1 okr. 8
7 es Carlos Sainz Renault +1 okr. 6
8 es Fernando Alonso McLaren +1 okr. 4
9 mx Sergio Perez Force India +2 okr. 2
10 mc Charles Leclerc BMW Sauber +2 okr. 1
11 ca Lance Stroll Williams +2 okr.
12 nz Brendon Hartley +2 okr.
13 Marcus Ericsson BMW Sauber +2 okr.
14 ru Siergiej Sirotkin Williams +3 okr.
15 be Stoffel Vandoorne McLaren DNF
16 fr Esteban Ocon Force India DNF
17 fi Kimi Raikkonen Ferrari DNF
18 de Nico Hulkenberg Renault DNF
19 fr Pierre Gasly DNF
20 fr Romain Grosjean Haas DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

90 KOMENTARZY
avatar
StaryCap

13.05.2018 20:16

0

Ależ ten tor jest nudny......


avatar
devious

13.05.2018 20:34

0

@61. kempa007 "Dal wszystkich, którzy krytykują tytuł powtarzam, że nigdzie nie napisałem, że Ferrari podarowało zwycięstwo, tylko podwójne zwycięstwo. Jasne jest, że Vettel nie miał dzisiaj szans z Hamiltonem, co nie zmienia faktu, że Ferrari dało ciała." Kogo obodzi Ferrari, skoro to Mercedes wygrał prowadząc od startu do mety? Jak było faktycznie wszyscy wiemy, natomiast tytuł sugeruje co innego: - jak ktoś nie oglądał wyścigu pierwszą myślą będzie, że to Ferrari jechało dzisiaj po wygraną ale oddało ją w prezencie Hamiltonowi. Co jest brednią. Pisanie takiego tytułu to manipiulacja w stylu obecnych relacji z politycznych wydarzeń w TVP czy TVN24. Bohaterem wyścigu był Hamilton, który od początku zmierzał po wygraną a Vettel po prostu "przegrał" drugie miejsce - tytuł zaczyna się jednak od słowa "Ferrari" jakby to czerwoni byli najważniejsi. To tytuł rodem z fanzinu Ferrari - gdzie faktycznie zawsze tytułuje się zaczynając od najważniejszego tj. wyniku zespołu ,któremu się kibicuje. Ferrari skończyło dzisiaj na 4 miejscu, stanowili tło dla Mercedesa, okazali się słabsi także od Red Bulla - czemu akurat Ferrari jest wymienione w tytule? Bo skoro taki fason tytułowania, to może inne propozycje: -"Red Bull nie był w stanie przeszkodzić Mercedesowi w zdobyciu dubletu w Hiszpanii" -"McLaren walczył, ale to Mercedes kończy GP Hiszpanii z dubletem" -"Awaria Raikkonena pozwoliła Mercedsowi na dublet w Hiszpanii" -"Kraksa na pierwszym okrążeniu nie przeszkodziła Mercedesowi w zdobyciu dubletu w Hiszpanii" -"Kolizja Verstappena ze Strollem pomogła Mercedesowi w osiągnięciu dubletu w Hiszpanii" Wszystkie powyższe tytuły mają merytorycznie sens, zgadzają się z przebiegiem wyścigu ale... coś w nich nie pasuje, prawda? Zwracam uwagę, bo to nie pierwszy taki durny, zmanipulowany tytuł (np. "Zdziwiony Hamilton przegrał z Vettelem w Australii" - sugerujący, że to Hamilton popełnił jakiś błąd bo "przegrał" a tytuł powinien raczej brzmieć "Ferrari ograło strategicznie Mercedesa" lub "Vettel szczęśliwie wygrywa w Australii" - ale wtedy nie dałoby się wbić szpilki Hamiltonowi, prawda?). Sam pisałem newsy w tym relacje z wyścigów F1 dla innego portalu dawno, dawno temu - więc wiem o czym mówię. Zawsze starałem sie tworzyć obiektywne tytuły, które nie będą mylące dla kogoś, kto nie widział wyścigu. Ten dzisiejszy tytuł jest mega mylący. To tak jakby Liverpool ograł Real Madryt w finale 3:0 prowadząc od 2 minuty spotkania a tytuł brzmiałby "Real podarował Liverpoolowi wygraną w finale LM" - faktycznie można taki tytuł obronić, bo przecież przegrywając, grając słabiej podarowali wygraną -ale czy taki tytuł ma sens, skoro jeden zespoł zdominował drugi? Nie można pisać takich tytułów po takich wyścigach jak dzisiaj. No chyba, że prowadzi się fanowską stronę Ferrari. Wtedy co innego...


avatar
szoko

13.05.2018 20:37

0

Pirelli dało d..y z oponami,Botas przejechał 46 okrążeń i jeszcze ustanawiał rekordy to są jaja.Nic dziwnego że kibice odchodzą z F1 zero wyprzedzeń bez tankowania w zasadzie na jednym komplecie można przejechać cały wyścig.Kiedyś nie mogłem doczekać się weekendu z F1 a teraz to tylko zwykłe odfajkowanie no chyba że Max w kogoś przedzwoni.


avatar
XandiOfficial

13.05.2018 20:42

0

Jakiś typ tam pisał że Vettel nie mógł się zbliżyć do Maxa. No Hamilton w najlepszym w tym wyścigu bolidzie nie mógł bliżej niż na 1 sek do Maxa mając lepszy bolid i nowe opony bo na tym torze ciężko się wyprzedza i ciężko do kogoś podjeżdża tym bardziej a Ferrari i tak nie miało tempa więc nie widzę sensu pisania tych komentarzy. No tak Ferrari dało *** ale tak samo by było na odwrót i nic by tego nie zmieniło, przez że oni tak robią często a najlepiej o tym świadczy sezon 2016 i 2017 czasami to nasi kochani eksperci co oglądają ten sport 2 lata wiedzą lepiej ...


avatar
FanHamilton

13.05.2018 20:52

0

Teraz Jest Dominacja Ferrari jak Pisał Fanvettel


avatar
Artur fan

13.05.2018 21:27

0

Usunięty


avatar
Cadanowa

13.05.2018 21:36

0

jest jest mamy dublet Merca!!! Kapitalny wyscig wykonaniu Hamiltona odjechał Vettelowi, potem błąd Merca mogli Bottasa zostawić jeszcze na 3 okrażenia minimum na miękkiej mieszance jechał szybciej, cięzko sie wyprzedza tutaj podobnie jak w Australii, za 2 tygodnie cieżka wyprawa do Monako :) Brawo Mercedes!


avatar
hill

13.05.2018 21:57

0

dla mnie ,nudniejszy wyśćig od Australii. głupie strategie...to nie zasługiwała na miano KRÓLOWEJ MOTOSPORTU


avatar
ChrisDeFirenze

13.05.2018 22:58

0

@76 Wstydem to jest twoja pisownia, kolejny jełop do ignorowanych... Nie widzę 1/5 komentarzy i od razu dużo przyjemniej się to czyta :D Wyścig jak dla mnie - pierwsze pół było przeciętnie ciekawe, druga połowa była totalnie nudna. Czekam na Kanadę, tam może być lepiej.


avatar
Vendeur

13.05.2018 23:30

0

@79. ChrisDeFirenze - szkoda tylko, że Kempa ma to głęboko w tyłku i ważniejsza jest dla niego kasa za wyświetlenia strony, niż jakikolwiek poziom w dyskusjach. Obecnie nie da się tu na żaden temat wypowiedzieć. Zresztą widać to po komentarzach tutaj. Ponad połowa to po prostu debile, bo inaczej nie da się tego opisać. Albo dzieci nowego pokolenia, albo dorośli z mentalnością na poziomie gówniarzy z gimnazjum. Dziwię się, że jeszcze @Devious ma siłę tu pisać te swoje wartościowe posty... Choć co do jego ostatniego się nie zgodzę. Czepianie się tytułu nie ma sensu. Ferrari ewidentnie dało dupy w tym wyścigu i podarowało podium innym.


avatar
ChrisDeFirenze

13.05.2018 23:59

0

@80 Kempa nie chce, nie umie, nie może - cholera wie, ale faktycznie sekcja komentarzy jest coraz mniej przyjazna 'normalnym' fanom sportu, nie zawodnika X czy Y. Same komentarze, odpowiedzi, edycja, czas reakcji albo jej brak.. To od dawna leży i nie jest poprawiane. Zmieniono stronę wizualnie - super, jest ładniej, ale funkcjonalność komentarzy jest dla mnie tysiąc razy bardziej istotna. W sumie tytuł jak tytuł, może trochę niefortunny, może da się go źle zrozumieć, ale choćby dla mnie ten portal to nie jest jedyne źródło informacji o F1. Bardziej mnie osobiście irytowały pytajniki w co drugim tytule jakiś czas temu :P


avatar
Jameson

14.05.2018 00:29

0

Yeeey Cóż za zajebisty dzień. Popadało ledwie 5 minut, a cały zmokłem pędząc do domu na jeden z najnudniejszych wyścigów w ciągu ostatnich lat. Ferrari pokpiło sprawę, Kimiemu znowu coś padło, a Romek znowu pokazał jak się kręci kierownicą. Proszę niech go już wyrzucą z tej F1. Jeszcze na dodatek Barca przerąbała z Levante ? Prawdziwy mistrz złoił Crashtappena (jedynie 23 sekundy straty), Magnussen pojechał kolejny, dobry, bezproblemowy wyścig, a Hiszpanie mocno u siebie.


avatar
Sasilton

14.05.2018 00:44

0

82. Jameson Chyba mało oglądasz, bo było wiele nudniejszych wyścigów gdzie dosłownie nic się nie działo, bo bolidy rozjechały się na kilka sekund i tak kończyły wyścig. Od początku było wiadomo że ten wyścig będzie opierał się na taktyce i tak właśnie było.


avatar
Artur fan

14.05.2018 07:24

0

@79,80,81 święta trójca politologów


avatar
Jameson

14.05.2018 09:33

0

83 Sasilton Oglądam wszystkie, ale ten był jednym z nudniejszych jaki oglądałem. Ostatnie jeszcze gorsze od dzisiejszego to było zeszłoroczne Abu Dhabi oraz Monaco.


avatar
Sasilton

14.05.2018 10:19

0

85. Jameson Za rok, albo nawet jeszcze w tym napiszesz to samo, bo podobnych komentarzy jest wiele podczas sezonu. Wyścigi w Walencji, to dopiero były nudy.


avatar
TomPo

14.05.2018 13:23

0

Max BumBum Verstappen tym razem walnal w Strolla - cholera zle obstawilem nazwisko, ale ze w kogos walnie to obstawilem dobrze i to w ciemno. Wygrana gwarantowana xD


avatar
nolte_

14.05.2018 14:42

0

Chyba jednak taktycznie Mercedes jest w innej lidze niż Ferrari. Rok temu też odrobili zadanie. VET zasługuje na lepsze wsparcie w obszarze strategii. Haas i Red Bull komplikują trochę(!) te wszystkie podcinania że strony czołowych dwóch teamów.


avatar
dexter

16.05.2018 19:36

0

Patrzac przez okulary Ferrari na wydarzenia wyscigowe na torze Circuit de Barcelona-Catalunya, to zespol z Maranello pomimo, ze Lewis Hamilton mial lepsza pozycje wyjsciowa wlasciwie przed wyscigiem mial kilka ciekawych opcji. M.in. dobry start, dobry Pace podczas wyscigu itd. itp. Konfiguracja na gridzie nie byla tez calkowicie beznadziejna: Sebastian Vettel pozycja startowa numero 3, w pierwszym rzedzie dwa bolidy Mercedesa, z tylu za Sebastianem kolega z zespolu, za Kimim dwa auta Red Bulla. Uwzgledniajac taka konfiguracje, to Sebastian Vettel mial pewna opcje: dobry start, wykorzystanie otwartej luki (ewentualnie obrona pozycji). Na torze w Barcelonie jest bardzo dluga prosta: 739,5 metra do pierwszego wierzcholka. Punkt opoznienia do pierwszego zakretu znajduje sie gdzies na 570 metrze. Takze tutaj kierowca odpowiednio wykorzystujac aspekt opony moze wypracowac sobie mala korzysc. Ponadto na tak dlugiej prostej mozna wykorzystac cien aerodynamiczny i natychmiast atakowac P1. Pozniej przy pierwszym punkcie hamowania mozna z cockpitu stwierdzic jak caly start sie rozwinal. Startujac z trzeciego miejsca kierowca zawsze bedzie mial nadzieje, ze dwa konkurencyjne auta z przodu beda sobie przeszkadzac, poniewaz zawodnik, ktory startuje z PP ma mozliwosc zamkniecia dzwi bezposredniemu rywalowi. Wtedy startujac z trzeciego miejsca mozna wykorzystac taka sytuacje (jest odpowiednia luka). Jest wiele wariantow. Kierowca skoncentrowany jest zawsze na rzeczach na ktore ma wplyw. Reszta to umiejetnosc zareagowania. Sebastian pojechal bardzo madrze, poniewaz na starcie przez krotki okres wykorzystal cien aerodynamiczny Bottasa, a pozniej wychodzac natychmiast zlapal nastepny cien aerodynamiczny - mianowicie Lewisa Hamiltona. I teraz nowa sytuacja na torze pozwolila mu wyprzedzic Valtteri Bottasa. Lewis troche utorowal droge Sebastianowi, przez co Niemiec mogl pozniej zahamowac. Ladnie to z boku wygladalo. Manewr przeprowadzony wedlug podrecznika. Wlasciwie do pierwszego zjazdu wyscig dla Ferrari ukladal sie wedlug planu. Po restarcie sytuacja dla Vettela i Ferrari byla dobra, poniewaz nie bylo Bottasa i z punktu strategicznego i taktycznego Ferrari posiadalo natychmiast mozliwosc bezposredniej interwencji na Hamiltonie. Tzn. teoretycznie byla mozliwosc przeprowadzenia undercutu przeciwko Hamiltonowi. Z tym, ze Sebastian musial lepiej pojechac, tzn. podciagnac tempo, poniewaz spogladajac na czas Delta, Hamilton wyraznie odchodzil. Nie tylko w pierwszym okrazeniu po restarcie Hamilton byl szybszy od Vettala, ale w nastepnych okrazeniach czas Mercedesa w danych sektorach byl lepszy. Z tym, ze w porownaniu do czasow Bottasa, Vettel do pewnego momentu potrafil zwiekszyc dystans. Hamilton byl w swojej lidze (sekunda na okrazeniu: mocarnie). Mercedes oczywiscie mogl wywierac presje na Sebastianie Vettelu. Sciagajac do boksow Valtteri Bottasa, ktory byl w odpowiednim oknie, automatycznie Ferrari jest pod presja i musi reagowac. Z tym, ze taki krok zawsze zwiazany jest tez z ryzykiem: istniala mozliwosc opadow i wtedy Mercedes mialby problem. W sytuacji przed stopem opony sa zawsze kluczowym czynnikiem, tzn. stratedzy stawiaja sobie pytanie jaki dystans opona potrafi wytrzymac. A w Barcelonie byla w uzyciu zmodyfikowana opona Pirelli, ktora miala ciensza powierzchnie o 0,4 milimetra. Przez co tez temperatura potrafila utrzymac sie w granicach i nie bylo ryzyka pecherzy. To ma tez wiele do czynienia z nowa nawierzchnia asfaltu, ktora podczas pierwszego wyscigu ciagle sie zmienia. I trzeba podkreslic, ze Mercedes lepiej potrafil sobie w Barcelonie poradzic z nowymi oponami. Podstwowe pytanie brzmi czy Ferrari koniecznie musialo sciagnac Vettela na 17 okrazeniu ? Roznica czasu pomiedzy Vettelem a Bottasem przed pierwszym zjazdem do boksow wahala sie pomiedzy 1,7 -1,8 sekundy i byla dosc stabilna. Nawet przy oponach ktore w bolidzie Ferrari powiedzmy bardziej sie zuzywaly watpliwe bylo czy w ogole dojdzie do ataku. A atak poprzez tzw. undercut rowniez nie byl strzalem w dziesiatke, poniewaz ze wzgledu na niska temperature i gladki nowy asfalt opony w pierwszym okrazeniu nie oferowaly korzysci z przyczepnosci (co niezbedne jest przy zamianie miejsc). Zamiast tego zaleta byla pozniejsza zmiana opon, podobnie jak w Baku. Mercedes sciagnal Bottasa pozniej. Z tym, ze zbyt dlugi postoj Mercedesa (3,9 do 2,5 sekundy) spowodowal iz Fin wyjechal na tor za bolidem Ferrari. A Vettel w cieniu aerodynamicznym Magnussena w bardzo ladny sposob skasowal dunskiego kierowce i pozostal z przodu. Sebastian Vettel rowniez troche stracil w boksach - timing nie byl perfekcyjny. W kazdym razie nowa sytuacja na torze i od tego momentu Valtteri mial tylko jedna opcje: bardzo dlugi drugi Stint i takim sposobem wygranie pozycji. Szansa Ferrari w pojedynku prowadzonym z Bottasem nie lezala w boksach, lecz w pozostaniu na torze. I to tak dlugo, dopoki Fin nie wykona pierwszego ruchu. Pozniej mozna miec nadzieje, ze tylko z jednym zjazdem kierowca ukonczy wyscig. Przy takim scenariuszu przynajmniej Holender pozostalby z tylu.


avatar
dexter

16.05.2018 19:58

0

Naturalnie nowy asfalt i pewnych rzeczy jesli chodzi o zywotnosc opony nie mozna wczesniej przewidziec, poniewaz struktura asfaltu ciagle sie zmienia (male zmiany w nawierzchni asfaltu robia na oponie duza roznice). A Bottas stwarzal presje, dystans Vettela nie byl komfortowy (1,8 sekundy). Maly uslizg osi i Fin mogl byc w oknie DRS. Opona Niemca tez miala pokonany wiekszy dystans. Czy drugi zjazd do boksow po swiezy komplet opon Medium byl potrzebny? Na poczatku trzeba zaznaczyc, ze zmiana opon podczas fazy SC jest korzystna, poniewaz kierowca traci mniej czasu w porownaniu do normalnego ruchu wyscigowego. Z drugiej strony w przypadku Vettela jasne bylo, ze kierowca wyjedzie na tor za Valtterim Bottasem i Maxem Verstappenem. Stratedzy Ferrari przynajmniej musieli uwzglednic Valtteri Bottasa. Czas Delta, ktory potrzebny byl aby pozostac z przodu wynosil 10,5 sekundy. Sebastian Vettel byl 2,2 sekundy przed Mercedesem i 9,4 sekundy przed Red Bullem. No coz, ryzykowne podejscie. Ale Ferrari wykonujac taki ruch musialo o czyms myslec. Dlaczego w ogole takie rzeczy sie wykonuje? Takim manewrem mozna odpowiednio upozycjonowac kierowce (w tym przypadku Vettela). Tzn. mozna wyprowadzic kierowce na lepsza pozycje aby pod koniec wyscigu mogl atakowac. Z tym, ze w efekcie koncowym Niemiec byl od lidera (Hamiltona) relatywnie daleko oddalony: 34 sekundy. Poza tym w powietrzu wisialo pytanie ile czasu, tzn. jaki benefit swiezej opony kierowca bedzie musial juz na poczatku podczas walki z Verstappenem i Bottasem ofiarowac. To bylo kluczowe pytanie. Z taktycznego punktu widzenia nie byl to powiedzmy szalenie madry ruch, poniewaz dlugie przejazdy w piatkowym treningu jak rowniez zimowe testy ostatecznie pokazaly, ze opona na torze w Barcelonie nie ulega duzej degradacji. A taki fakt z drugiej strony oznacza, ze nowa opona nie przynosi korzysci. Gdyby Sebastian jeszcze dostal szybsza opone Soft, ale Ferrari posiadalo tylko jeszcze jeden nowy komplet Medium. Co moze byc jeszcze powodem? Np. uszkodzona opona przez ostre karbonowe czesci, ktore leza na torze, ktore np. nie zostaly posprzatane. Sa czujniki na oponach, ktore przekazuja inzynierom jasny do zrozumienia jezyk. Albo mogli wpasc na blef mechanikow Mercedesa. Byl taki moment, gdzie w garazu Mercedesa mechanicy wyciagneli opony Bottasa. Takie rzeczy w sporcie motorowym sie zdarzaja. Z tym, ze ja wlasciwie nie wyobrazam sobie aby Ferrari podejmowalo takie hektyczne decyzje. Sciagajac Sebastiana do boksow musieli miec prawdziwy powod. Zespol z Maranello nie jest taki glupi, aby nie zdawal sobie sprawy, ze takie rzeczy nie sa do nadrobienia. Moim zdaniem Ferrari w Barcelonie walczylo z innym problemem. A mianowicie z oponami. Wtedy drugi stop uwzgledniajac takie problemy Ferrari nie bedzie bledem. Stanowisko dowodzenia widocznie nie wierzylo, ze opona przetrwa i pod koniec wyscigu Vettel bedzie w stanie zaatakowac Lewisa Hamiltona albo obronic pozycje przed Valtterim Bottasem. Dlatego wybor takiej ostroznej decyzji. Drugi zjazd do boksow mozna wytlumaczyc faktem, ze Ferrari bardzo wczesniej bylo w boksach (drugi stop byl rezultatem pierwszego) i zanim opony w jakis sposob kompletnie sie zalamia, to zespol wzial drugi stop jako wariant. Zwyciestwo GP Hiszpanii nigdy nie bylo tez intencja Ferrari, ale wybierajac 2 stopy niemniej jednak dobra koncowa pozycja byla mozliwa. Pace na oponie Medium byl slaby i tutaj Ferrari mialo wiecej problemow niz wszyscy inni. Oczywicie inne zespoly posiadaly identyczna opone i pojechaly na jeden stop. Opona naturalnie dla wszystkich zespolow jest taka sama, ale ogumienie potrafi sie odmiennie zachowywac. W Bahrajnie np. Sebastian Vettel wygral wyscig pokonujac ekstremalnie dlugi drugi Stint. Co wlasciwie bylo niemozliwe. Wszyscy mysleli: Okey, Ferrari posiada wspanialy samochod, jednostka napedowa funkcjonuje, silnik ma odpowiednia moc, auto jest szybkie, a uwzgledniajac degradacje opon wszystko jest optymalne - inaczej w Bahrajnie nigdy do konca by nie dojechali. Teraz przysza Barcelona, obiekt ktory wszyscy znaja z testow zimowych i opona nie funkcjonuje. Ja mysle, ze opona jest dla wielu kluczowym czynnikiem. Czasami funkcjonuje, czasami nie funkcjonuje. Bolid wyscigowy z wyscigu na wyscig jest przez setki technikow, tzn. inzynierow ciagle rozwijany. I wiele zalezy od tego czy opona bedzie znajdowac sie w swoim oknie temperatury. Opona nie bedzie w oknie i mozna zapomniec. Wlasciwie dosc nietypowy problem dla Ferrari. Zwlaszcza na torze, ktory wymaga wiecej od przedniej opony niz od tylnej. Ale problem z oponami w Ferrari pojawil sie dosc szybko - pierwszy wczesny postoj Vettela m.in. na to wskazywal. Mozna postawic rowniez pytanie dlaczego postoj w boksach w Ferrari trwal tak dlugo? Przez co tez kierowca utracil pozycje i wyjechal za Verstappenem. Zaspol z Maranello bez dwoch zdan jest bardzo mocny, ale niekiedy zdarzaja sie rozne rzeczy, ktore patrzac na wynik koncowy naturalnie sa decydujace. Gdyby Vettel nie stracil dwoch sekund w boksach, to z pewnoscia moglby wyjechac na tor przed Verstappenen. No coz, gdyby konkurencja pojechala na 2 stopy, to z pewnoscia tak duzych problemow tez by nie bylo ...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu