Brendon Hartley, który w najbliższy weekend w wieku 27 lat zadebiutuje w Formule 1 wraz z Toro Rosso przyznał, że kontaktował się z Helmutem Marko, gdy tylko dowiedział się, że Porsche zamierza zakończyć swój program w długodystansowych mistrzostwach świata.
Nowozelandczyk niespodziewanie otrzymał szansę zadebiutowania w F1 po tym jak Pierre Gasly w ostatnich dwóch wyścigach zastępował Daniiła Kwiata, a Carlos Sainz w końcu otrzymał szansę zmiany zespołu i w Austin dołączy do ekipy Renault. Pierre Gasly został z kolei na najbliższy weekend oddelegowany do walki o tytuł mistrzowski w japońskiej Super Formule.Tym sposobem obok Daniiła Kwiata zrobiło się wolne miejsce w kokpicie Toro Rosso, które przejmie były członek programu rozwoju młodych kierowców Red Bulla, Brendon Hartley.
Hartley zdradził, że po decyzji Porsche dotyczącej wycofania się z mistrzostw WEC, kontaktował się z Helmutem Marko, czyli głównodowodzącym programem rozwoju kierowców Red Bulla.
"Zadzwoniłem do Helmuta po tym, gdy dowiedziałem się ,że program LMP1 dobiegnie końca. Chciałem jedynie dać znać, że jeżeli nadarzy się okazja, to jestem gotowy" mówił nowozelandzki zawodnik dla motorsport.com.
"On otrzymał moją wiadomość a teraz w ostatniej chwili i niespodziewanie pojawiła się szansa."
Hartley przyznał, że w ostatnich tygodniach wizytował w siedzibie Red Bulla i brał udział w sesjach na symulatorze, ale nie spodziewał się, że może się to wiązać z możliwością zadebiutowania w F1.
"Najpierw brałem udział w sesji na symulatorze i nie zadawałem wtedy zbyt dużo pytań" mówił. "Powiedzieli żebym przyjechał, a ja powiedziałem OK. Nie wiedziałem, że pojawi się szansa do wystąpienia w Austin."
"Wszystko potoczyło się dość szybko. Powiedzmy, że dowiedziałem się o tym tylko nieco wcześniej niż media."
Zapytany o to czy zdążył już zapomnieć o marzeniu dostania się do Formuły 1 po tym jak zyskał popularność w wyścigach długodystansowych, Hartley odpierał: "Gdy rozmawiałem o tym z ludźmi mówiłem im, że to było nierealne, ale marzenie zawsze pozostawało."
"Czy wierzyłem, że to kiedyś się spełni? Trzy czy cztery lata temu, nie. Czy sądziłem, że mam szansę w tym roku? Marzyłem o tym, ale szczerze w wieku 27 lat, gdy do F1 pukają coraz młodsi kierowcy z niższych serii wyścigowych, nie byłem co do tego przekonany."
19.10.2017 14:42
0
27-mio latek martwi sie ze jest za stary... nie wiem czy to dobry kierunek dla F1. Z jednej strony mlodzi robia widowisko, ale z drugiej to czlowieka czasem krew zalewa, gdy widzi jak sie zachowuja na torze i jak wypowiadaja poza nim. Ale dziwnie to wszystko skonstuowane, niby wszyscy marza zeby sie znalezc w F1, a jak przychodzi co do czego to nie ma kogo za kierownica posadzic i bierze sie ludzi z lapanki lub siega po goscia, ktorego sie juz praktycznie zwolnilo (Kviyat)
19.10.2017 19:09
0
Kiedyś auta były bardziej wymagające pod względem fizycznym. Ot cała tajemnica
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się