Fernando Alonso w dzisiejszej GP Trucji zajął trzecie miejsce wykorzystując pecha swojego partnera z zespołu, w którego bolidzie na jednym z ostatnich okrążeń wybuchała opona. Ostatecznie Lewis Hamilton stracił tylko dwie pozycje, przekraczając linię mety na 5 pozycji.
Fernado Alonso:„Utraty dwóch miejsc na starcie nie było w planach, tak więc mój wyścig był praktycznie skończony gdy wyszedłem z pierwszego zakrętu na szóstej lokacie. Na początku jechałem za Nickiem Heidfeldem przez 17 okrążeń i ciężko było go wyprzedzić. Na szczęście byliśmy w stanie to zrobić podczas pierwszej tury pit stopów i wtedy dopiero mój wyścig mógł się zacząć. W tym momencie niestety byłem 30 sekund za liderem, więc biorąc to pod uwagę, trzecia pozycja nie jest zła. Po przebiciu opony w bolidzie Lewisa zostałem poproszony przez zespół żeby odpuścić, aby uniknąć ewentualnych problemów w moim bolidzie, ale ponieważ byłem daleko z tyłu nie miało to żadnego znaczenia na mój wyścig.”
Lewis Hamilton:
„Mieliśmy trochę pecha, ale nadal wykonaliśmy dobrą pracę, a zespół spisywał się fantastycznie przez cały weekend. Mieliśmy tempo Ferrari, ale jak się jedzie z tyłu traci się trochę siły dociskającej; dorównywaliśmy im przez większość wyścigu. Zauważyłem jakieś resztki odpadające z opony i na zakręcie numer 9 wybuchła. Miałem szczęście, że nie zatrzymałem się na żwirze i zdołałem wrócić do boksów, co oznaczało, że ostatecznie straciłem tylko dwie pozycje. I tak zdobyliśmy kilka ważnych punktów, a ja pozostałem na prowadzeniu w mistrzostwach z przewagą pięciu punktów, tak więc nie jest tak źle.”
26.08.2007 18:06
0
Wszystko prawda oprócz słów Levisa, że dotrzymywali tempo Ferrari. Może w klasyfikacjach, ale w wyścigu NIE.
26.08.2007 18:24
0
Ajek zgadzam się. Za bardzo się cenia. Dzisiaj to Ferrari bezapelacyjnie prowadziło.
26.08.2007 18:29
0
Nie jechał przed nimi, ale dotrzymywał ich tempo, przecież w momencie wybuchu opony miał straty niecałe 4 sekundy.
26.08.2007 19:39
0
Czyli Mckleren bez zmian. Tatuś nie miał wpływu na sytuację Hamiltona na torze mógł tylko kazać Alonso, żeby odpuścił.
26.08.2007 19:46
0
Jeżeli mi ktoś wytłumaczy w jaki sposób Hamilton dotrzymywał Ferrari kroku bo może ja jestem slepy? co okrażenie tracił 0,2-0,4 ...więc o czym on mówi? troszke samokrytyki Luis dotrzymywanie korku to jak byś jechał tak jak Alonso za nickiem a nie 5,6 sekund z tyłu...
26.08.2007 20:17
0
jak hamilton najbardziej rozwydzone dziecko w f1 zdobedzie tytul to bedzie zalamka. KIMI RaIKKONEN lub Fernando to sa mistrzowie!!!!
26.08.2007 22:15
0
Mika the Best zgadzam sie z tobą!!!
26.08.2007 23:09
0
plan wykonany - Hamilton stracił punkty do pozostałej trójki...;-)
26.08.2007 23:34
0
Tak jak się spodziewałam, żaden z kierowców McLaren'a nie wygrał w Stambule. Hamilton stracił dziś co prawda punkty, jednak zrewanżuje się jeszcze ;). W normalnych warunkach dojechał by do mety przed Alonso, który mimo tego, że zawalił start i niczym dzisiaj nie zachwycił (oprócz tego, że po pierwszym stopie udało mu się wyjechac przed Heidfeldem), zdobył jednak podium. Jakoś zawsze wyjdzie jeszcze na swoim. Heh...
27.08.2007 09:18
0
nie zawsze jak na razie Hamilton miał większego farta.....;-)
27.08.2007 15:18
0
Najlepsze że ALONSO stanoł na podium. A nie ta małpa , szkoda że całkiem nie zablokowało mu się koło. Statek dobrze mówi Hamilton wogule nie dotrzymywał kroku Ferrari . Myśli że jest najlepszy. To czemu wyprzedził go Kimi??????????????? Ferniemu brakuje tylko 5 ptk żeby go wyprzedzić jeszcze to zrobi;-) ;-) ALONSO MISTRZEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
28.08.2007 19:01
0
po co sie kłucic to nie zalezy tylko od kierowców duzo zalezy od samych bolidów zresztom zobaczymy na koniec sezonu kto jest najlepszy
13.03.2014 17:00
0
super
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się