Kevin Magnussen uniknął poważniejszych obrażeń na skutek bardzo dramatycznie wyglądającego wypadku do jakiego doszło na początku GP Belgii w szybkiej części okrążenia w zakręcie Raidillion, znajdującym się na szczycie tuż za słynnym Eau Rouge.
Duńczyk stracił panowanie nad autem i bezwładnie wpadł w bandę z opon. Szybko jednak o własnych siłach opuścił wrak bolidu mimo iż całe zajście wyglądało na bardzo dynamiczne.Po wyjściu z bolidu Magnussen wyraźnie kulał, ale w centrum medycznym znajdującym się na torze zdiagnozowano u niego jedynie drobne rozcięcie na lewej kostce.
„Kevin ma drobne rozcięcie na lewej kostce i został odwieziony do pobliskiego szpitala na dalszą rutynową kontrolę” pisał jego zespół za pośrednictwem Twittera.
Wypadek Magnussena wymusił przerwanie wyścigu, aby naprawić uszkodzoną bandę z opon.
28.08.2016 18:20
0
Całe szczęście, wyglądało groźnie. Druga sprawa. Powinni zająć się tym "zagłówkiem", który podczas wypadku odpadł i poleciał do przodu, to się chyba nie powinno zdarzyć. Gdyby było jeszcze jedno uderzenie potem, mogłoby się przez to skończyć tragicznie.
28.08.2016 21:39
0
Dobrze że nic poważnego mu się nie stało.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się