Przedstawiciele toru Monza przyznają, że przegłosowane niedawno zmiany we włoskim prawie uratują GP Włoch.
Przyszłość słynnego wyścigu od miesięcy stała pod dużym znakiem zapytania ze względu na konieczność renegocjacji warunków kończącego się w 2016 roku kontraktu.Według La Gazzetta dello Sport zmiana w prawie umożliwi sfinansowanie dwóch trzecich opłaty licencyjnej przez włoski automobilklub, podczas gdy resztę pieniędzy wyłoży automobilklub Mediolan, któremu przewodniczy były kierowca F1, Ivan Capelli.
„Automobilklub Mediolan uważa, ze może pokryć 6,5 miliona dolarów, to jest sumę jaką pobiera ze sprzedaży biletów, a my pokryjemy resztę: około 12,5 miliona dolarów” mówił szef włoskiego automobilklubu, Sticchi Damiani.
„To znaczące środki, które zmuszą nas do wdrożenia planu oszczędnościowego.”
Celem jest podpisanie kontraktu do końca stycznia: „Porozumienie z Berniem w zasadzie zostało już osiągnięte. Teraz skupiamy się tylko na szczegółach, w które wchodzi między innymi okres kontraktu.”
„Celem jest podpisanie umowy przeze mnie i Capelliego do końca stycznia.”
25.12.2015 20:33
0
zawsze powtarzam, że jeśli rząd poszczególnych państw, lub samorządy danych miast muszą wspomagać tory w opłatach, to coś ewidentnie jest złe, gdzieś ktoś popełnia błąd! Bernnie powinien zejść z ceny, gdyż wkrótce poza kilkoma krajami z zatoki perskiej, nikogo nie będzie stać na organizację GP F1.
28.12.2015 07:19
0
POPIERAM Bernnie sam stwierdził że F-1 to ma być moto-SHOWWWWW!!!!! więc niech się do tego przyłoży POZDRO
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się