WIADOMOŚCI

Toro Rosso wspiera Sainza
Toro Rosso wspiera Sainza
Zespół Toro Rosso zdaje sobie sprawę, że bezpośrednie porównywanie debiutanckiego sezonu Maxa Verstappena i Carlosa Sainza mija się z celem.
baner_rbr_v3.jpg
21-letni Hiszpan miał również bardzo udany pierwszy sezon w Formule 1 jednak zakończył go ze znacznie mniejszą zdobyczą punktową aniżeli Max Verstappen, który po sezonie został obsypany nagrodami przez FIA, media, swoich kolegów po fachu, a także zauważony przez szefów ekip F1, którzy uznali go czwartym najlepszym kierowcą w stawce w tym roku.

Szef Toro Rosso zapytany o porównanie 18 punktów Sainza z 49 Verstappena, odpierał: „To nie jest najlepszy przykład.”

„Carlos miał bardzo dużego pecha jeżeli chodzi o samochód, który nie pozwolił mu dojechać do mety w siedmiu Grand Prix” mówił dla hiszpańskiego El Pais.

Sainz, który w przyszłym roku dalej będzie ścigał się u boku Verstappena w Toro Rosso uważa takie słowa wsparcia za ważne.

„Jestem spokojny, gdyż zespół wie iż jestem szybki. Za każdym razem, gdy coś działo się z bolidem, byli pierwszymi najbardziej zdenerwowanymi i bardzo mnie wspierali.”

Tost dodawał: „W większości przypadków problemy stwarzał bolid, nie Carlos. Jak do tej pory robi wszystko dobrze i nie musi się niczym martwić. Zawsze pokazuje swoją szybkość, zarówno w soboty, jak i w niedziele- w kwalifikacjach toczył z Maxem bardziej wyrównaną walkę.”

Dyrektor techniczny Toro Rosso, James Key, dodawał: „Max znajdował się na nagłówkach ze względu na swój wiek, ale pod każdym innym względem nasi kierowcy są porównywalni.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

5 KOMENTARZY
avatar
Michael Schumi

09.12.2015 13:37

0

Nawet jeśli szefostwo tak twierdzi, że Carlos jeździ na porównywalnym poziomie do Maxa to i tak młody Holender posiada takie cechy jak agresywny styl jazdy i brawurowe manewry wyprzedzania. Ma iskrę, jest bezkompromisowy i walczy ostro. Przy nim Carlos wypada słabo. A zresztą zróbmy takie porównanie, biorąc pod uwagę wygrane pojedynki w wyścigach, w których oboje dojechali do mety. 1. Australia: VES - DNF; SAI - 9 0:0 2. Malezja: VES - 7; SAI - 8; 1:0 3. Chiny: VES - DNF - 13; 1:0 4. Bahrajn: oboje DNF; 1:0 5. Hiszpania: VES - 11; SAI - 9; 1:1 6. Monako: VES - DNF; SAI - 10; 1:2 (przyjmując, że kraksa była z winy Maxa) 7. Kanada: VES - 15; SAI - 12; 1:3 8. Austria: VES - 8; SAI - DNF; 1:3 9. Wielka Brytania: oboje DNF; 1:3 10. Węgry: VES - 4; SAI - DNF; 1:3 11. Belgia: VES - 8; SAI - DNF; 1:3 12. Włochy: VES - 12; SAI - 11; 1:4 13. Singapur: VES - 8; SAI - 9; 2:4 14. Japonia: VES - 9 SAI - 10; 3:4 15. Rosja: VES - 10; SAI - DNF; 3:4 16. USA: VES - 4; SAI - 7; 4:4 17. Meksyk: VES - 9; SAI - 13; 5:4 18. Brazylia: VES - 10; SAI - DNF; 5:4 19. Abu Dhabi: VES - 16; SAI - 11; 5:5 Czyli ostatecznie biorąc pod uwagę wszystkie wyścigi, w których kierowcy mieli sprawny sprzęt spisali się równo - wyszło im 5:5 w wyścigach, w którym mogli walczyć o pokonanie siebie nawzajem, a sprzęt był sprawny, no chyba że ktoś wypadł z wyścigu przez własny błąd. Podczas, gdy oboje mogli ukończyć wyścig ze sprawnym bolidem Max 5 razy pokonał Carlosa, a Carlos pokonał Maxa również 5 razy. Ilość DNF: Max - 5 DNF (w tym 2 kraksy, a więc wychodzi 3 awarie) Carlos - 7 DNF Ilość razy punktowania w wyścigach: Max na 19 wyścigów dojechał w 14 a punktował 10 razy. - 71,4% skuteczności. Carlos na 19 wyścigów dojechał w 12 a punktował 7 razy. - 58,3% skuteczności. [skuteczność obliczyłem stosunkiem zdobytych punktów do ukończonych wyścigów]. Czyli tak: 1. W sytuacji, gdzie oboje dojechali do mety: oboje byli równi. 2. W przypadku skuteczności: Max był bardziej skuteczniejszy o 13,1% od Carlosa.


avatar
zzagrobu

09.12.2015 17:09

0

@1 Do tego zestawienia wstaw jedną korektę, a te procenty znacznie się zmienią. Bodajże w Singapurze zespół kazał Sainzowi przepuścić drugiego. Co było dalej wiemy.


avatar
Michael Schumi

09.12.2015 19:01

0

@2 Chyba nie tak to wyglądało - Verstappen jechał z przodu i to mu zespół kazał przepuścić Sainza. A co do ich pojedynku to dla mnie sprawa wygląda tak - Max wygrał z Carlosem. Jeśli faktycznie Hiszpan był szybszy to ukończyłby ten wyścig przed Holendrem. Przypomnij sobie zresztą GP Węgier 2014 - Hamiltonowi przed Rosbergiem zostało zakomunikowane, żeby przepuścił Nico, a on tego nie zrobił. Dla mnie obie te sytuacje pokazują, że kierowca jadący z tyłu był może i szybszy od swojego kolegi z zespołu, ale dopóki nie zdąży go wyprzedzić przed zakończeniem wyścigu przegrywa z nim. To proste. Max jechał swoim tempem, Carlos nieco szybszym. Zbliżał się do niego, ale nie był w stanie go wyprzedzić przed zakończeniem wyścigu. Z pit lane wyszedł komunikat, żeby Max spowolnił, ale on nie spowolnił. Czyli wniosek jest taki - niezależnie od tego, co zostało mu powiedziane przez team radio Max jechał tak samo, więc Carlos i tak nie mógłby go wyprzedzić.


avatar
zzagrobu

10.12.2015 05:45

0

@3 Z tego co pamiętam to nie wszystko było widać w tv, ale zespół przyznał po wyścigu, że najpierw poprosił Carlosa by ten przepuścił młodego, który spróbuje zaatakować kierowcę przed nimi. Okazało się jednak, że młody też nie daje rady więc zespół chciał by wrócili do stanu wyjściowego i wtedy młody ich olał. Ja tą sytuację tak zrozumiałem.


avatar
Michael Schumi

11.12.2015 00:29

0

@4 Tego akurat nie słyszałem.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu