Zespół Red Bulla po miesiącach spekulacji w poniedziałek potwierdził, że partnerem Sebastiana Vettela w sezonie 2014 będzie Daniel Ricciardo.
W mistrzowskim zespole od przyszłego roku zwolnione zostanie miejsce Marka Webbera, który niedawno potwierdził zakończenie kariery F1 i przejście do programu Le Mans Porsche.
Oprócz Ricciardo o fotel zwalniany przez Webbera starał się Kimi Raikkonen. Negocjacje Fina spaliły jednak na panewce.
Młody Australijczyk otrzymał szansę zaprezentowania swoich umiejętności w topowym zespole Formuły 1 po dwóch latach spędzonych w ekipie Toro Rosso oraz niepełnym sezonie startów za kierownicą bolidu HRT w sezonie 2011.
Decyzja Red Bulla była jedną z kluczowych w tegorocznym przedstawieniu pod tytułem "silly season". Kolejne elementy układanki powinniśmy poznać wkrótce. Ciekawe zapowiada się przede wszystkim sytuacja w zespole Ferrari, który musi podjąć decyzję dotyczącą przyszłości Felipe Massy.
Do fotela aktualnie okupowanego przez Brazylijczyka w czerwonym bolidzie przymierzani są Nico Hulkenberg, Kimi Raikkonen a nawet Jenson Button.
03.09.2013 18:14
0
A ja wcale bym się nie ździwił bdyby Kimi opóścił po raz drugi F1, chociaż wolałbym by został i jeździł ale dla kogo oto jest pytanie??? Myśle że dla Ferrari, chociaż jest to prawdopodobne że zostanie jednak w Lotusie!!! Zresztą pożyjemy zobaczymy pewnie w najbliższym czasie się to okaże.
03.09.2013 18:29
0
@28 A... Proszę bardzo, z przyjemnością podam kilka: 1) 2009 r Nurburgring pierwsza wygrana Webbera w F1, z której cieszył się jedynie zawodnik i jego partnerka/managerka. Reporter podszedł do niej i zapytał się czemu mechanicy są tacy smutni skoro wygrali wyścig...Wszyscy wiedzieli czemu, wygrał ten kto nie miał. 2) Turcja 2010 Głupawy błąd Niemca i obsceniczny gest, za który nie został nawet upomniany przez, nie wspominając o TO podczas wyścigu nakazujące przepuścić Vettela. 3) Silverstone 2010 i pamiętna wymiana skrzydeł 4) Silverstone 2011 TO dla Webbera, który był szybszy od Niemca i walczył podobnie jak reszta stawki o drugie miejsce. Trzy punkty Niemcowi nic by nie dały , Alonso był po za zasięgiem dla Webbera po pechowych ( mam nadzieję ) sytuacjach wcześniej taki gest dał wiele wsparcia - jednak nie w RBR jak widać. 5) Japonia 2011 - Webber zaczął się zbliżać do Vettela jadącego na trzeciej pozycji i od razu dostał polecenie MG 6) Brazylia 2011 - i pamiętne "czuję się jak Senna..." ewidentne zagrywka PR i problem , którego nie było, aby dać Webberowi ochłap ale tylko dlatego ,że nie mógł już pobić żadnego z rekordów. 7) Malezja 2012 i wyzywanie kierowców od ogórków. Vettel popełnił błąd a zespół zamiast zgaić go za kiepską postawę jeszcze go wspierali. 8) Indie, Korea, Japonia 2012 czyli wybuchające opony, przegrzewający się alternator i hamulce, rozpadająca się podłoga czyli lista wymyślonych problemów, z którymi bohaterski Vettel musiał się zmierzyć , aby urozmaicić nudne i przewidywalne rozstrzygnięcia gdzie bolid górował znacznie nad resztą stawki. 9) po drodze zgubiłem w sezonie 2011, nieprzyjemne odwlekanie nowego kontraktu dla Webbera. Generalnie Australijczyk miał niepewną pozycję w stajni. Człowiek, który wyraźnie dotrzymywał kroku miszczowi powinien mieć spokojniejsza sytuację kontraktową 10) Malezja 2013, nie trzeba chyba tłumaczyć 11) Liczne usterki, awarię, problemy z bolidem , które zazwyczaj trapią kierowcę nr 2. KERS, sprzęgło, alternator, skrzynia biegów. Vettel nie miał nawet 10 % z usterek Webbera. Przywołałbym jeszcze kilka ale tyle chyba starczy, nie sądzę ,że uraczysz mnie komentarzem do tego. Nie wspomniałem nawet słowem o piątkowych treningach gdzie Webber jeździ z eksperymentalnymi częściami. Mimo wszystko liczę na owocną odpowiedź.
03.09.2013 18:40
0
@37. fracky - Można wysnuć jeden wniosek - z Webbera żaden "australijski twardziel", a zwykła "dupa wołowa". Wzruszyła mnie ta niekończąca się historia złego traktowania... Jak można tak dać na własne życzenie sobą pomiatać? Podobno Massa nie ma jaj, ale wielki Webber? Jak widać, kolejny mit obalony.
03.09.2013 20:17
0
@38 Martitta Heh Webber miał co najmniej 8-12 mln euro powodów aby ciągnąć tą farsę i gdyby nie propozycja Porshe zrobił by to nawet rok albo dwa dłużej gdyby mógł. To jest F1 czyli świat brudnej polityki, finansów oraz wyścig technologiczny. Szczególnie teraz w kryzysie jest cięzko się tam dostać bez sponsora, a co dopiero dopchać się do teamu, który płaci za starty. Skoro Markowi się udało, a sport jest tam tematem pobocznym , to dlaczego się mu dziwisz ,że woli pocierpieć ale zarobić co swoje ? Ja na jego miejscu zrobiłbym to samo, szczególnie gdybym doznał na własnej skórze, co to znaczy brak finansowego wsparcia. Niewielu wie ale gdyby nie pomoc finansowa słynnego sportowca australijskiego, to Mark nigdy nie dostał do F1. Taki dar od losu trzeba wykorzystać do maksimum.
03.09.2013 20:40
0
38 Martitta To że Mark olał ciepłym moczem rodzinkę Red Bulla , mimo ze spokojnie mógł jeszcze pojeździć w F1 ......... jest najlepszym dowodem że jednak "dupa wołowa " to on nie jest ...... Prawda ? Poza tym widzę że wpis usera @ fracky nieco Cię przytłoczył hehe No cóż jak się nie ma dowodów na obalenie bolesnej prawdy , to się wyjeżdża z "dupą wołową".... ech :/
03.09.2013 21:28
0
Ciekaw jestem kiedy Mark ujawni jak był w rbr traktowany.Analogiczna sytuacja jak z Schumowina dopiero po jakimś czasie wyszło jak traktowal Herberta,Lehto i Rubensa
03.09.2013 21:35
0
37 - fracky - nic dodać, nic ująć - święta prawda. 38 Maritta - czyżby słowa prawdy zabolały? Kto jak kto, ale Mark "dupą wołową" na pewno nie jest. Szkoda tylko, że zespół go tak potraktował, bo za wszelką cenę chciał wypromować "wielki" talent Vettela. Wypromowali za pomocą bolidu znacznie lepszego od konkurencji.
03.09.2013 22:01
0
@37 fracky Cała prawda, całą dobę ;-)
03.09.2013 22:51
0
41. navajo0755 oj,ja to czekam jak Massa opowie jak to sie jezdzilo w zespole z Alonso:)to dopiero bedzie szok.Patrzac co Hiszpan wyczynial w McLaenie w parze z Hamiltonem moze byc bestseller i Felipe grubo na tym zarobi!
03.09.2013 23:08
0
Panowie, taka rola kierowcy nr 2. Co tu dużo mówić... przypomnijcie sobie Bariccello, tyle lat w F1 i ani jednego Majstra, a gdy urodziła się szansa... przegrał z młodszym Battonem. Jak to mówią jak ktoś jest całe życie drugi, to bycie pierwszym go przerasta i tak właśnie będzie z Riccardo. Choć mam nadzieję, że jakieś zrządzenie losu.. np. 3 awarie w bolidzie Vettela w 3 pierwszych wyścigach 2014, sprawią że trochę się tam namiesza :P
04.09.2013 00:12
0
@jarodnb85 Czy widzisz mala roznice w Ferrari od dawien dawna jest podzial na nr1 i nr2 nie mowie ,ze mi sie podoba! A w rbr sciemniaja o rownym traktowaniu az oczy bola. Amerykanie 200 lat temu w konstytucji napisali wszyscy ludzie sa rowni a jeszcze w latach 60tych czarny do knajpy nie mial prawa wstepu. W obu przypadkach (rbr i usa)hipokryzja wali po oczach jak amoniak
04.09.2013 00:19
0
!@40. Grzesiek 12. - Kto kogo olał to było wiadomo najdobiniej od Malezji. Co do drugiego Twojego zarzutu, to mnie wpisy użytkownika @fracky nie przytłaczają. Wręcz przeciwnie, lubię je czytać, bo zawierają ciekawe analizy poparte sensownymi argumentami, w przeciwieństwie do innych spiskowców z tego forum. Nie mam nic do dodania. @42. hakki - A niby co miało mnie zaboleć? Wybacz, ale czasami Cię nie rozumiem. @45 jarodnb85 - Massa niczego nie powie, bo nie jest hipokrytą i zna swoje miejsce w zespole.
04.09.2013 00:21
0
@Grzesiek12 - Ten wykrzyknik był niechcący.
04.09.2013 00:39
0
38. Martitta To co na pisał fracky, to są fakty, których raczej ciężko jest podważyć. Ale pozwolę odpowiedzieć na Twoje pytanie, dlaczego przez tyle sezonów, pozwalał być popychadłem. Otóż, ja myślę i tu zgadzam się z niektórymi wypowiedziami, że może nie miał propozycji jazdy w innych czołowych zespołach. Ferrari było obstawione, Massa miał wieloletni kontrakt, co prawda ostatnio przedłużany o kolejny sezon, ale miał. Lotus, raczej miał inne plany pod tym względem, Mclaren tutaj też wszystko było jasne, przez pewien czas sprawdzał się idealnie duet Ham-Button, poza tym mi się wydaje, że woleli raczej mieć młodych kierowców, a Webber swoje lata ma. Więc pozostaje RBR, zespół z początku nie odnoszący większych sukcesów, ale z czasem, dający możliwość wygrania od czasu do czasu. Rzecz jasna, wtedy jak pozwolił zespół, ale zawsze. A co pozostaje alternatywą, tłuc się w środku stawki? Wątpię, żeby Webber, chciałby jeździć w takich zespołach. Więc w sumie nie miał wyboru, coś za coś, skazanie na drugiego kierowcę, za możliwość jazdy w jednej z najlepszej konstrukcji w stawce.
04.09.2013 00:51
0
@23 Skoczek130 "Po co więc im drogi Raikkonen, który za pomagiera by nie robił??" Np. żeby walczyć o MŚ konstruktorów. Poza tym to jednak bardziej Kimi zrezygnował z RBR a nie RBR z Kimiego... Ricciardo to cały czas była tylko opcja rezerwowa w przypadku fiasku negocjacji z Kimim - i ostatecznie RBR z niej skorzystał. A Ty piszesz, jakby RBR wolało Ricciardo :) Otóż nikt przy zdrowych zmysłach nie wolałby Ricciardo gdyby był w stanie zakontraktować Kimiego. Tyle, że i Kimi i RBR mieli inne wizje współpracy i sie nie dogadali. "Gorszy od podstarzałego Webbera nie będzie, oj nie. ;)" Żebyś się nie zdziwił. Ja jakoś nie widzę Ricciardo wyprzedzającego np. Alonso na Eau Rouge... Albo walczącego koło w koło z Vettelem. No może za 4-5 lat... "W STR pokazał się z dobrej strony i zupełnie nie zgadzam się z opinią, iż nie zasłużył." Skoro pokazał się z dobrej strony to chyba będziesz w stanie wymienić choćby 5 udanych wyścigów Ricciardo w STR? 5 udanych wyścigów na 30 startów to bardzo słabo. Ale ja nie potrafię wymienić choćby 3. Skoro wg. Ciebie jeździł dobrze to wymień 5 wyścigów bo jestem bardzo ciekawy kiedy to pokazywał się z dobrej strony. Może faktycznie nie pamiętam. "STR8 to kiepska maszyna, którą kierowcy mają małe szanse na punkty w wyścigach." Nie kolego, kiepskie to są Caterhamy czy Marussie, Williamy też są słabe. STR to 7 siła w tegorocznej stawce, zdolna czasami pokonać Ferrari w qual i mówisz, że ma małe szanse na punkty?? Jako 7ma siła z automatu RIC powinien być 13sty na mecie a przecież prawie zawsze ktoś z przodu ma problemy więc automatycznie otwiera się szansa na punkty. Klasowy kierowca w STR w każdym wyścigu byłby w punktach lub tuż za Top10. "W qualu Daniel miażdży swojego partnera-melancholika." Prawda, niestety sensem F1 są wyścigi a nie kwalifikacje a tutaj już Vergne wiele razy napsuł krwi RIC. Bo patrząc na qual to Jarno Trulli był jednym z najlepszych kierowców F1 w historii (nie licząc ost. w karierze sezonu w Lotusie/Caterhamie pokonał w qual każdego rywala, w tym Alonso, Buttona, R.Schumachera, Fisichellę, Alesiego i Frentzena - tylko co z tego skoro w wyścigach szło mu gorzej?). "Wielokrotnie kwalifikował się do Q3." Jak wyżej - za Q3 nie dają punktów. No i zweryfikujmy to "wielokrotnie" i co z tego wyszło. 7 razy był w Q3: 2012 Australia 10 pole startowe 9 na mecie - 0,3s przed Vergne (11 na mecie - z tego co pamiętam RIC wyprzedził go na ostatnich zakrętach...) 2012 Bahrajn 6 pole startowe 15 na mecie z 1okr straty - Vergne 14 miejsce - niezdublowany 2013 Chiny - Póki co najlepszy weekend RIC w F1. 7 w kwalu (ale na 7miu, którzy walczyli o czas ;p) 7 na mecie, 42s za zwycięzcą Alonso i 30s przed 12stym Vergnem 2013 Kanada 10 w kwalu (ale aż 1,4s za 7-mym Vergnem) 15 w wyścigu z 2okr. straty (Vergne 6 na mecie z 1okr straty) 2013 Wlk. Brytania 5 w kwalu - najlepszy wynik (vergne dopiero 12sty) 8 na mecie (Vergne DNF) 2013 Niemcy 6 w kwalu (Vergne 16ty) 12 na mecie (Vergne DNF) 2013 Węgry 8 w kwalu (Vergne 14sty) 13sty na mecie, 0,6s za 12stym Vergne Ogólnie rzecz biorąc - RIC dupska nie urywa. Póki co w F1 poza kilkoma awansami do Q3 i dwoma finiszami w Top8 nie pokazał NIC. Jak na 30 startów w Toro Rosso kilka udanych sesji kwal. i 2 udane wyścigi oraz regularne dojeżdżanie do mety (z reguły na pozycjach 12-15) to jest bardzo, bardzo mało. W zasadzie tyle pozytywnego co o RIC można powiedzieć o dowolnym kierowcy F1 - chyba każdy na 30 startów w dość solidnym bolidzie zaliczył 2-3 przebłyski. vergne, Buemi, Algersuari, Pietrow, Kobayashi, B.Senna, di Resta, Sutil, Maldonado itd. itp. No niestety ja nie widzę w RIC potencjału, który widać było zawsze u topowych kierowców od pierwszych wyścigów. Co nie oznacza oczywiście, że w topowym bolidzie Ricciardo nie będzie w stanie finiszować często w TOP5.
04.09.2013 01:16
0
@19 A.... "Wyjąwszy ze stawki mistrzów świata widzisz kogoś bardziej obiecującego niż Ricciardo na to miejsce?" Hulkenberg, di Resta (choć on 3 lata starszy od RIC ale na pewno lepszy na dzień dzisiejszy), Perez (choć go nie lubię i uważam za przereklamowanego to jednak pokazał, że ma duży potencjał). I nie mówię, że Ricciardo jest jakimś leszczem ale wchodził do F1 jako jakiś supertalent a póki co nic nie pokazał choć jeździ 3ci sezon. Przez ten czas chyba więcej szumu wokół siebie potrafili zrobić choćby Pietrow czy Kobayashi. I co najlepsze Ricciardo chyba po prostu miał szczęście bo Buemi i Algersuari wylecieli z STR by zrobić mu miejsce z powodu słabych wyników - a sam RIC lepszych wyników nie miał. Prawdopodobnie gdyby zamienić Algersuariego na Ricciardo to teraz Jaimie by podpisał kontrakt z RBR. Bo obaj prezentowali się w STR podobnie a może nawet lepiej od Ricciardo. W sezonach 2010-2011 ALG zdobył więcej punktów i więcej razy punktował niż póki co RIC w 2012-2013. To w sumie trochę śmieszne - ALG po niezłym sezonie 2011 (7 razy zdobywał punkty i ostatecznie pokonał Buemiego 26-15) wyleciał z F1 i już raczej nie wróci a RIC nie notując lepszych wyników od ALG dostał fotel w RBR i pewnie spędzi w F1 jeszcze ładnych kilka lat. Cóż, F1 zawsze była niesprawiedliwa :)
04.09.2013 02:21
0
50. devious W kwestii Kimiego, a RBR. Tego nie wiemy i pewnie się już nie dowiemy, w jakim procencie Kimi w stosunku do Ricciardo, był w ogóle brany przez RBR. Część tutaj myśli, że wybrana Kimiego, byłaby rozsądniejszą opcją, Ty np. piszesz, że zatrudnienie Kimiego, chociażby po to, żeby walczyć o majstra wśród konstruktorów. Tak się składa, że ze słabszym od Fina Webberem, też mają spokojnie majstra. Zatrudnienie Kimiego, byłoby dla zespołu, zmianą status quo, taką małą rewolucją, dwóch majstrów to nie byłby zbyt dobry pomysł, zresztą już tak było niedawno w Macu (Ham-Alo), co z tego wynikło, wszyscy wiemy. Jestem pewny, że Kimi nie pozwolił by sobą pomiatać, jak Massa w Ferrari. Na pewno prędzej, czy później doszło by do tarć, między nim, a pupilkiem zespołu Vettelem. Ricciardo myślę, że od samego początku był dlatego od momentu podjęcia decyzji przez Webbera, mocniejszą opcją. Przeważyła chłodna kalkulacja i zdrowy rozsądek. Widocznie, taka jest i będzie polityka zespołu, Vettel, jako numer jeden i drugi jego pomagier. Podobnie było i jest zresztą w Ferrari. Dla nas, oczywiście Ricciardo jest przeciętny, ale przecież zespół, też o tym wie. Jest jeszcze jedna kwestia, nikt teraz nie będzie mógł zarzucić RBR, że nie daje szans zawodnikom z juniorskiego teamu. W innym przypadku, pojawiły by się pewnie głosy, po co RBR, w takim razie Toro Rosso.
04.09.2013 06:53
0
47 Martitta Malezja to tylko ciąg zdarzeń "równego traktowania " kierowców w RBR ......... i kolejny na to przykład :/ Fakty są takie że to Mark olał zespół i postanowił zakończyć karierę w F1 :) A nie odwrotnie .... Żeby tego nie zrobił , to kto wie czy by znowu nie doszło do przedłużenia umowy . Więc w takiej sytuacji ....... nazywanie "dupą wołową " Marka , jest strzałem kulą w płot :P
04.09.2013 07:07
0
devious Znowu się z Tobą nie zgadzam :/ Niestety możliwości Daniela poznamy dopiero w RBR , bo jak do tej pory nie miał czym się pokazać . Ciężko bolidem STR wyprzedzać kierowców z czołówki lub się ocierać o podium ...... Zobaczymy jak to będzie . Ale będąc szefem zespołu , zawsze bym stawiał na młodego i obiecującego , niż na podstarzałego kierowcę który już najlepsze lata ma za sobą i myśli tylko o tym żeby jak najwięcej zarobić . Za nie wspomnę o tym , że jednak Ricciardo nie będzie robił problemów i podporządkuje się woli zespołu i jak trzeba będzie bez mrugnięcia oka będzie robił za pomagiera :) Poza tym się nie zdziwię jak od połowy sezonu będzie deptał mocno po piętach dla Vettela , którego braki techniczne są komentowane zarówno przez ekspertów czy też kierowców . Jak choćby niezaliczanie wierzchołków w zakrętach ...... Więc nie skreślaj tego Ricciardo , bo się może okazać że nie tylko będzie dorównywać umiejętnościom Webbera , ale w niedalekiej przyszłości je pobije :P
04.09.2013 07:15
0
@37. fracky - ciągle nie dodałeś źródła do informacji, które jasno określałyby, że to Raikkonen zerwał rozmowy z RedBullem, a nie na odwrót. Odpowiadając na Twoje zarzuty, pozwolisz, że zacznę od końca: 11) http:// forums. autosport. com/ topic/ 189538-vettel-webber-and-reliability- at-red-bull/ - tutaj masz piękne porównanie rzekomych licznych awarii Webbera, których wg Ciebie Vettel nie miał nawet dziesięciu procent. 10) Malezja 2013 czyli rozkaz teamu: Multi21, a więc samochód numer 2 (Webber) przed samochodem numer 1 (Vettel), nie widzę faworyzowania Vettela. Późniejsze milczenie (podczas gdy Webber skamlał, że zespół "znowu" nic Vettelowi nie zrobi) wg mnie wynikało głównie z chęci podtrzymania atmosfery, by pisano jak najwięcej o RedBullu, niż z trzymania strony Sebastiana. 9) Webber tak dotrzymywał kroku Vettelowi, że zdobył o niemal 150 punktów mniej, był dosłownie wciągany za uszy przez team na trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców, kiedy tak naprawdę w samochodzie "z innej planety" RedBull powinien zdobyć dublet. Myślę, że team miał prawo być niezadowolony. 8) Jak mniemam jesteś redbullowskim tudzież renaultowskim inżynierem i masz dostęp do wszelkich danych, by wiedzieć doskonale, że faktycznie - nie było najmniejszego problemu z autem? Oraz, że za tym wszystkim nie kryło się coś podobnego do "Monako, Senna, 1988", czyli zniechęcenie Vettela do wykręcania najszybszych okrążeń? Oczywiście według Ciebie to wszystko miało na celu zrobienie z Sebastiana mitycznego herosa walczącego z przeciwnościami losu? 7) Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że zdublowani zawodnicy powinni kończyć wyścig, żeby uniknąć czegoś takiego co zrobił Karthikeyan w Malezji, albo tego, co robił Hamilton bodajże w Hiszpanii. Sędziowie też uznali to za winę Hindusa, w innym wypadku nie dostałby kary. Ale jak mniemam Ty wiesz lepiej, że to była wina Vettela? 6) Znowu zagrywka teamu pod Webbera i niemal siłowe wyciąganie Astralijczyka na podium kierowców. Nie rozumiem jaki masz problem z tym wydarzeniem. 5) Tego aż nie chce się komentować, bo logicznym jest, że zespół ma w interesie jak najszybsze zdobycie tytułu (bez względu na to, czy konstruktorów czy kierowców), podobnie jak punktu 4), gdzie Webber sam przyznał, że gdyby Alonso zaliczył DNF, to walczyliby o zwycięstwo (dla mnie złamanie TO przez Webbera dokładnie na takiej samej stopie, co Malezja 2013, "przecież Webberowi tych siedem punktów nie zrobi różnicy, bo i tak nie walczy o mistrza, a na dodatek odchodzi z F1" - logika frackyego) 3) Nie mam tej informacji pod ręką i pewnie nieprędko ją znajdę, ale gdzieś kiedyś obiło mi się o oczy/uszy, że Webber narzekał w czasie FP na szkrzydło nowej specyfikacji i przez wszystkie treningi twierdził, że woli stare, w przeciwieństwie do Vettela. Odmieniło mu się dopiero, kiedy usłyszał, że Vettel po rozbiciu swojego ma dostać to przeznaczone dla niego. To jak bardzo dotkliwy był dla Webbera brak nowego skrzydła świadczy jego wynik w tym wyścigu? 2) Turcja to faktycznie błąd Vettela, ale uważam, że i Webber nie jest bez winy. 1) Cóż... A co partnerka/menadżerka odpowiedziała? Może masz jakieś zdjecia z reakcji teamu?
04.09.2013 07:27
0
@53 Grzesiek12 - Tam miało być napisane "najdobitniej", zjadłam literę:), a więc tak, to był tylko dalszy ciąg zdarzeń. Podtrzymuję swoją opinię, że jak się coś nie podoba, to się to kończy, a nie narzeka i jeszcze bierze za to pieniądze. Kwestie olewania zdecydowanie wyolbrzymiasz. RBR poradzi sobie i bez Webbera. Popieram jednak opinię @deviousa. Na przyszły sezon lepiej byłoby mieć u siebie solidnego, acz niepokornego Webbera, niż przeciętnego i posłusznego Ricciardo. W roku 2014 dobrze będzie zachować sprawdzonych kierowców, albo mieć po prostu dwóch solidnych zawodników. Dlatego z mojego punktu widzenia, w tej sytuacji Red Bull Racing o palmę pierwszeństwa ostro powalczy sobie z Mercedesem... Nie popierałam zakontraktowania Ricciardo, ale z drugiej strony może on zrobić miejsce Felixowi da Coście, więc coś się tam w końcu ruszy... PS. Jacy to eksperci się wypowiadali o "niezaliczaniu wierzchołków w zakrętach" ??? :)
04.09.2013 07:38
0
@49. belzebub - Racja. Nigdy jednak nie ma sytuacji bez wyjścia. Można odejść. Opcje są, jakie są, a on wybrał dla siebie najodpowiedniejszą. W tamtym roku krążyły plotki, że dostał propozycję na miejsce (corocznie zdejmowanego z fotela) Massy. Powinien przejść, szukając lepszego traktowania :)
04.09.2013 09:14
0
@devious - Webberowi brak stałości osiągów. Na jednym torze walczy, na innym jest kompletnie bez błysku. Myślę, że jednak nie doceniasz Ricciardo. Wszystko wyjdzie w praniu, ale moim zdanie to dobry wybór. Możliwe, że Kimi sam zrezygnował z kontraktu z RBR. Ale do MŚ konstruktorów nie jest im niezbędny. Ricciardo może być moim zdaniem lepszy od Marka,, tym bardziej, że ten jest coraz bliżej 40-chy. Na pewno jest w stanie osiągać dobre wyniki. W STR pokazał także, że potrafi jeździć w kwalifikacjach, co jest ważne. A wyścigi rządzą się własnymi prawami - dobra maszyna to podstawa. Bo obecnie jakie on ma szanse na walkę z czterema czołowymi zespołami, czyli ośmioma pierwszymi kierowcami. A McL i Force India wydają się silniejsze. Pzdr
04.09.2013 09:19
0
Podsumowując - oczywiście Daniel nie zabłysnął, jak Vettel, ale też nie miał czym. Ważne, aby dać mu szansę - na pewno jest w stanie osiągać przynajmniej to, co Webber. Jest juniorem RB i sensem tego programu jest wykorzystywać swoich, w których inwestuje się przez lata dużo pieniędzy. Ja wierzę, że to dobry wybór.
04.09.2013 12:13
0
@56 Martitta No przecież Mark zrobił dokładnie jak piszesz - Wiec skończył przygodę z RBR i poszukał pracodawcy gdzie indziej :P Jeszcze jedno bo chyba niezrozumiale napisałem .Akurat pisząc podstarzałego kierowcę nie miałem na myśli Webbera Bo przecież Mark postanowił już zakończyć karierę w Red Bullu , więc takie pisanie nie miało by sensu :) A przez dziennikarzy z zespołem byli łączeni tylko Daniel i Kimi ....... Wiec patrząc długoterminowo i tak wybór Ricciardo jest lepszym rozwiązaniem , tym bardziej patrząc na dłuuugi okres aklimatyzacji Fina w Lotusie ....:) Odpowiadając na pytanie co do wierzchołków w zakrętach , to akurat to mówił Hamilton - nie chce mi się już tego szukać w necie . I raczej ciężko jest mu zarzucić niewiedzę lub stronniczość w tej kwestii :)
04.09.2013 12:22
0
@Skoczek130 Ricciardo ma byc lepszy od Webbera czyli rozumiem oczekujesz w 2014 1-2 wygranych i 7-8 podiów w jego wykonaniu? To chyba będzie możliwe jedynie, jak RBR zbuduje bolid szybszy o 1s na kółku od rywali. Wiesz po czym poznać super talent? Po jakimś błysku, po dodaniu od siebie czegoś ekstra. Ricciardo póki co nie pokazał, by miał coś ekstra w zanadrzu. Nie pamiętam jego naprawdę dobrego wyścigu gdzie zadziwił wszystkich, nie pamiętam jakiegoś ładnego manewru wyprzedzania, nie pamiętam by błysnął kiedykolwiek na mokrym (tutaj Vergne pokazywał więcej klasy od RIC a jest to już dla mnie symptomatyczne). Jedyne czym błysnął to kilkoma sesjami kwalifikacyjnymi - ale tych naprawdę udanych było tyle co palców u jednej ręki. A to za mało by nawet nazywać go mistrzem jednego kółka jakim był np. Trulli. I ja nie mówię, że Ricciardo to jakaś totalna oferma ale po prostu do takiego zespołu jak RBR powinni przechodzić topowi kierowcy a nie chłopaki z łapanki. Ricciardo póki co wygląda na faceta, który po prostu ma farta. Na jego miejscu mogło być 10 innych, równie dobrych kierowców. Bo Daniel to taki sam jak to mówisz "dobry wybór" jak jakikolwiek inny kierowca. Vergne, Buemi, Algersuari, Kobayashi, Sutil, di Resta, Bianchi, Bottas - pewnie gdyby RBR ogłosił zakontraktowanie jednego z nich to też by wielu pisało, że "dajmy mu szansę, to może być dobry wybór bla, bla, bla". No jasne, że może się sprawdzić. Każdy może. Skoro Damon Hill w wieku 33 lat będąc zupełnie nikim i nie mając żadnych znaczących sukcesów w niższych kategoriach trafił do mistrzowskiego Williamsa i z miejsca zaczął wygrywać a 3 lata później został MŚ - to naprawdę każdy kierowca może zrobić dokładnie to samo. Wystarczy trochę farta. I Ricciardo tego farta ma. Dostał niewiarygodną szansę. I jako rasowy hejter Vettela (:p) będę ściskał kciuki do krwi by Daniel walczył jak równy z równym z Vettelem i najlepiej go pokonał. Ba - jak Ricciardo debiutował w HRT to liczyłem, że będzie jakimś nowym wielkim talentem i szybko zdetronizuje Vettela jako lidera RBR. Ale niestety póki co RIC nie pokazał w F1 absolutnie nic ciekawego. 3 bardzo udane sesje kwalifikacyjne i 2 bardzo dobre wyścigi w 31 startach dla STR to jest bardzo kiepski wynik... Nie mówiąc już o tym, że Vergne zdobył w tych 31 wyścigach więcej punktów... A pisanie, że w STR nie mógł pokazać potencjału to zwykłe kłamstwo. Dobry kierowca zawsze zostanie dostrzeżony. Np. Alonso w 2001 w dziadowskim Miniardi choć miał problemy by wbić się do Top10 to pokazał duży potencjał i od razu został zauważony. Zresztą obecnie Bianchi też wyróżnia się w Marussi i widać u niego potencjał.
04.09.2013 12:41
0
@Grzesiek 12 Sorry ale nie jesteś obiektywny kiedy w grę wchodzi Kimi :) Dla Ciebie pewnie nawet Karthikeyan (który swoją drogą obecnie nieźle wymiata w AutoGP, w F3 też był niezły więc oczywiście złym kierowcą nie jest) byłby lepszym wyborem od Kimiego :) Ricciardo na dzień dzisiejszy do pięt nie dorasta Kimiemu. Choć i tak uważam, że Kimi z kolei w sezonach 2012-2013 swoją markę zbudował w dużej mierze dzięki genialnemu bolidowi, którego potencjału obaj z Grosjeanem do końca nie wykorzystali. Więc częściowo masz rację krytykując Fina - ale przyrównując go do Ricciardo po prostu się ośmieszasz. A co do patrzenia długoterminowego - Ricciardo równie dobrze mógł dalej jeździć i "dojrzewać" w STR i przejść do RBR za 2 czy 3 sezonu. Tyle, że Kimi po traumatycznych przejściach z Ferrari nie chciał podpisywać długoterminowej umowy z RBR - chciał zapewne roczny kontrakt z klauzulą przedłużenia jaki ma obecnie w Lotusie. RBR woli stabilizację i rozumiem ich - to mądre podejście. Ale jak mówiłem jeżeli nie zbudują dominującego bolidu - a w 2014 może być o to trudno bo liczyć się będą silniki a nie tylko aerodynamika - to będzie im z Ricciardo za kierownicą ciężko walczyć o tytuł konstruktorów - i też może się okazać, że Australiczyk nie stanowi wsparcia w walce Vettela o tytuł (nie będzie odbierał punktów najgroźniejszym rywalom). Cóż, ja bardzo chętnie bym się chciał mylić jeżeli chodzi o Ricciardo i szanse na to są - może Daniel tak jak Jarno Trulli potrzebuje idealnie zbalansowanej maszyny by błyszczeć i po prostu specyfika STR mu nie leżała a w RBR jego talent "eksploduje". Tego nie wiemy :) Szybkość na 1 kółku chłopak ma - może nawet powalczy z Vettelem w qualach. W wyścigach póki co nie widziałem, by był killerem ale może zostanie tak jak Vettel "zającem" - będzie dobry w samotynym uciekaniu przed rywalami. Zobaczymy. Ja bardzo bym tego chciał. Ale szczerze mówiąc nie liczę na to. Póki co moje przewidywania co do Pereza (że nie stłucze dupska Buttonowi jak przewidywało kilku) i sceptycyzm wobec Kobayashiego (też się całe tabuny ludzi nim zachwycały w 2010-2011, że to wielki kierowca będzie) się sprawdziły a to tylko przykłady. Po prostu śledząc ten sport od 2 dekad można pewne rzeczy "wyłapać". I ja po prostu wielkiego kierowcy w Ricciardo nie widzę. Zresztą w żadnym juniorze RBR dobijającym się do F1 nie widzę - wydaje mi się, że oni tych najlepszych np. Hulkenberga czy Bottasa przegapili. Może jeszcze z Sainza Jr. lub Kwiata coś będzie ale to za 2-3 lata dopiero. Na dzień dzisiejszy jednak miliony wpompowane przez Red Bulla w juniorski program się nie zwróciły. Vettela dostrzegło i wypromowało BMW, wszyscy debiutujący w STR nie wznieśli się ponad przeciętność.
04.09.2013 13:04
0
@devious Na pewno będziemy znacznie częściej widzieli Daniela podczas kolejnych GP 2014 z wiadomych względów. Musi mieć ogładę w stosunku Seby- natutralna rzecz. Ale czy będzie bardzo grzecznym pomagierem? Nie wiem na jakie zapisy pozwolił w swoim kontrakcie. Zapewne zgodził się na niemal wszystko to, co może Go hamować w chwili, kiedy dokona symbiozy z bolidem. Symbioza - co najmniej deptanie po piętach Seby. Niech stanie się Światłość:)
04.09.2013 13:07
0
*częściej widzieli * ze względu na to, że realizator TV na Nim się skupi w znacznie większym procencie niż dotychczas to było...
04.09.2013 14:04
0
@devious - dajmy chłopaki czas. :))
04.09.2013 14:36
0
@devious @62 o jakim genialnym bolidzie mowisz? Kimi jest pare poziomow wyzej od kierowcow ktorzy jezdzili w Lotusie od poczatku 2011 roku, gdyby zamiast niego w Lotusie zostali Heidfeld, Senna czy Pietrov Lotus zrobilby albo bardzo niewielki albo zadnego kroku naprzod, wystarczy spojrzec na Grosjeana, ktory jest niestety przecietniakiem i nie umie zdobyc nawet polowy sumy punktow zdobytej przez Kimiego w tym i poprzednim sezonie. zreszta, porownaj wyniki grosjeana odkad jest w lotusie z wynikami kierowcow Lotusa w 2011 roku(przecietniacy), sa bardzo podobne, bo postep poczyniony przez Lotusa od 2011 roku jest naprawde niezbyt duzy A tak na temat, gratulacje dla Ricciardo ale tak jak mowi wiekszosc z was - jest skazany na bycie pupilem vettela dopoki ten nie opusci zespolu(kiedy to nastapi, jesli wgl nastapi?) albo w niewiadomo jaki sposob zacznie osiagac slabsze wyniki od niego przez tak dlugi okres, ze zespol w koncu postawi na australijczyka. niestety nie potrafie w to uwierzyc
04.09.2013 15:49
0
@60. Grzesiek 12. - O Raikkonenie masz dobrą odpowiedź w poście nr 62, więc nie będę rozpoczynać nowego tematu rzeki ;)) Co do Vettelowych wierzchołków - Tak, Hamiltonowi można, a nawet należy zarzucić stronniczość w tej kwestii. Jego wypowiedź miała miejsce już jakiś czas temu i tak naprawdę nie wiem, czemu miała dowodzić. Taki agresywny styl jazdy, pozwala mu zyskać na czasie przy wyjeździe z zakrętu. Sam Lewis idealnym pokonywaniem każdego zakrętu nie może się pochwalić. Czepianie się i donosicielstwo to ostatnia deska ratunku zdesperowanych :)
04.09.2013 17:00
0
Oj, ostrożnie! Mówicie o kolejnym czykrotnym mistrzu- yyy, jak to jest po Waszemu? Choć użyłem liczby mnogiej pytanie skierowane raczej do osobnika/ów :) zmuszonych do przetłumaczenia z języka niemieckiego na angielski terminu określającego zdobycie większej ilości punktów od pozostałych uczestników zawodów i od tej chwili wypisywaniu bredni literami aż nadto dużymi, wręcz "drukowanymi", z ekstazą i rumianymi jagodami. Wolę chłodną myśl, opanowanie, nieprzeciętne umiejętności i jako suma słów powyższych- punktowanie lewym prostym.
04.09.2013 18:12
0
62 devious Wskaż mi jedną obiektywną osobę na tym portalu ......... / Ech devious myślałem że stać cię na bardziej wymyślne argumenty . A Ty czepiasz się obiektywizmu :/ Właśnie niedawno obejrzałem reklamę i mam pytanie , czy Eskimos posiadający cztery psy jest biedny czy bogaty ....... ? Do czego zmierzam , jaki jest sens twierdzenia że Ricciardo do pięt nie dorasta Raikkonenowi . Masz jakieś porównanie ? Przecież jeden przeważnie jeździł w topowych bolidach , zaś drugi w słabym STR ..... Poczekajmy z oceną Daniela . Jednak kierowca który na teście młodych kierowców siada do bolidu RBR i dzień czy dwa dni później .... potrafi pojechać szybciej niż ówczesny zdobywca PP ( Vettel ) tym samym bolidem , raczej ułomkiem nie jest :P Kolejna sprawa , skąd pewność że to Kimi nie chciał podpisywać umowy z RBR ? Ja mam zupełnie inne odczucia , bo to raczej zespół odrzucił ofertę Fina ....... Na cztery ostatnie sezony w wykonaniu Raikkonena ... ile z nich zaliczyłbyś na plus ? Tylko ten ostatni , Ale jakbyśmy oceniali sama jazdę Fina ........ gdyby bolid Lotusa obchodził się z oponami jak Mercedes ? W tym roku Fin kończy 34 lata i jak dla mnie nie ma pewności czy rzeczywiście (po ostatnich sezonach ) byłby "zbawcą" w przypadku słabszego bolidu RBR . Na co raczej się nie zanosi . Wielce prawdopodobnie po zmianie przepisów konstrukcja Neweya będzie wymiatać . Niezależnie od silników ( nie kupuje bajeczek ze silnik Merca będzie o tyle szybszy jak niektórzy spekulują ) i innych zmian aero , które wydaja się być dla niego jak woda na młyn . Z resztą tak czy siak , pomny sezonu 2010 po tym jak zespół zaryzykował utratę tytułu wśród kierowców ...... wiem że w tym zespole nikt nie będzie miał prawa pojechać szybciej niż Vettel . I zapewne w swoich planach zespół ma na celu "stworzenia" wielokrotnego MŚ w osobie Vettela i pobicia rekordów Schumachera ........ Więc jeśli tak , to po jaki grzyb im jest potrzebny Raikkonen ? Oczywiście inną kwestią jest to czy sam Fin nadążyłby tempem za Vettelem ,a w co już wątpię . A jeśli tak będzie , to lepiej jest postawić na młodego i perspektywicznego kierowcę niż na przyszłego emeryta :P To tyle nie ma co się sprzeczać . Zycie pokaże czy wybór RBR był trafiony . Ale co byśmy nie napisali to zespól podjął decyzję , mając również inne opcje do wzięcia . I skoro wybrali taką a nie inną , znaczy się że w ich przekonaniu jest to najlepszy wybór :) 67 Martitta Widzisz Lewis nie wypowiadał się odnośnie stylu jazdy Niemca . Bo wiadomo że pojedynczy kierowcy inaczej pokonują niektóre zakręty . Hamilton wypowiadał się i wskazywał błędy Vettela dotyczące niechlujstwa w jego jeździe . Ale mając taki a nie inny bolid ...... jak widać takie błędy wychodzą mu na sucho ......
04.09.2013 18:31
0
@69 Jest porównanie Kimi już w swoim pierwszym starcie zdobył punkty , uplasował się kilka razy za podium i na koniec sezonu znalazł się na 10 pozycji w generalce , sam Peter Sauber przyznał kilka lat później, że Räikkönen był najlepszym kierowcą jaki jeździł dla jego zespołu.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się