Zespół Red Bulla po miesiącach spekulacji w poniedziałek potwierdził, że partnerem Sebastiana Vettela w sezonie 2014 będzie Daniel Ricciardo.
W mistrzowskim zespole od przyszłego roku zwolnione zostanie miejsce Marka Webbera, który niedawno potwierdził zakończenie kariery F1 i przejście do programu Le Mans Porsche.
Oprócz Ricciardo o fotel zwalniany przez Webbera starał się Kimi Raikkonen. Negocjacje Fina spaliły jednak na panewce.
Młody Australijczyk otrzymał szansę zaprezentowania swoich umiejętności w topowym zespole Formuły 1 po dwóch latach spędzonych w ekipie Toro Rosso oraz niepełnym sezonie startów za kierownicą bolidu HRT w sezonie 2011.
Decyzja Red Bulla była jedną z kluczowych w tegorocznym przedstawieniu pod tytułem "silly season". Kolejne elementy układanki powinniśmy poznać wkrótce. Ciekawe zapowiada się przede wszystkim sytuacja w zespole Ferrari, który musi podjąć decyzję dotyczącą przyszłości Felipe Massy.
Do fotela aktualnie okupowanego przez Brazylijczyka w czerwonym bolidzie przymierzani są Nico Hulkenberg, Kimi Raikkonen a nawet Jenson Button.
04.09.2013 18:44
0
70 Chyba Cię fantazja poniosła . W przeciwieństwie do Nicka ... Kimi w 2001 ani razu nie stanął na pudle i przegrał w generalce z Heidfeldem . I co z tego że zajął 10 miejsce w generalce , skoro Nick był ósmy ....... ? ba przegrał z Niemcem nawet w kwalifikacjach , a to jest już sztuka .........
04.09.2013 19:06
0
No i zatrudnili przydupasa dla palucha zeby za nim jezdzil i zajezdzal reszcie droge. Osobiście nie mam nic do Seba i RBR ale bali sie oddac fotel komus takiemu jak Kimi bo moim zdaniem rozniosł by Seba w pył. Sam bym go pocisnał gdybym miał auto od Adriana
04.09.2013 19:18
0
71. Grzesiek 12. - ale, 2001 był pierwszym sezonem Kimiego w F1 ( który dostał się tutaj praktycznie bez żadnego przygotowania w niższych seriach ), a drugim sezonem Heidfelda. Czyli Niemiec był bardziej doświadczonym kierowcą, a jednak Fin przegrał z nim zaledwie 3 punktami. I to Raikkonena już po debiutanckim sezonie zatrudnił McLaren, a nie Nicka, który był faworytem do tego zespołu ... - a to jest już sztuka ;-) 9. zarrr - również Pozdrawiam ;-)
04.09.2013 19:27
0
@51. devious - wybacz, ale co niby takiego pokazał Koba czy Pietrow w swoich trzech pierwszych sezonach? Ricciardo nad Hulkiem czy diRestą ma tę przewagę, że bądź co bądź należy do rodziny RedBulla, więc jeśli mieli decydować się na kogoś młodego, to przede wszystkim, w pierwszej kolejności na niego. Nie przeczę, że miał farta w swoim angażu, bo występy Daniela to stanowczo zbyt mało, by wykopać Webbera, gdyby chciał zostać, ale nie było też tak, że dostał kontrakt tylko dzięki szczęściu. Ulegasz złudnemu uczuciu, iż o jego przewadze nad Vergnem czy Buemim, czy kimkolwiek z poprzednich młodzików RedBulla decyduje ostatni sezon. Nie. Jak to ładnie napisał Jacek Kasprzyk, RedBull przyglądał się ich karierom od samego początku. Dawał im szansę na pokazanie swoich umiejętności, aby ostatecznie przekonać się o ich potencjale, zachowaniu oraz zadatkach na topowego kierowcę, więc twierdzenie, że Jaime przegwizdał sobie karierę tylko przez wyszczekanie jest dosyć krzywdzące dla projektu RedBulla.
04.09.2013 19:33
0
@69. Grzesiek 12. - Ja bym tego błędem nie nazwała. Optymalizuje swój styl jazdy z możliwościami bolidu. Może, gdyby mu przyszło jeździć w Ferrari, musiałby to robić inaczej. Nie ma się czego czepiać. Wypowiedź Lewisa była tylko "przybiciem piątki" z Alonso, pod koniec ubiegłorocznego, gorącego sezonu psychologicznej gry słownej. Podsumowując dodam jednak, że dla mnie mistrzem pokonywania zakrętów jest Alonso i Raikkonen. Oglądając na żywo ich popisy, dostrzec można rzemiosło, którego brak młodym głowom. Obaj robią to w inny sposób, jednak z taką samą regularnością i precyzją. To jest niesamowite... Kończę tę debatę, bo widzę, że nowy długi wątek tu rozpoczęto :) Pozdrawiam.
04.09.2013 19:50
0
73 eiln Wiem , wiem to wszystko ........ posiłkowałem się tylko statystykami :) Mój wpis był tylko odpowiedzią do wpisu nr.70 naszpikowanego sporą dawką fantazji :) A jeśli idzie o statystyki i McLarena , to zdaje się ze pierwszy rok w McLarenie też do udanych też nie należał w nie najszybszym bolidzie ..... Oj ma Fin przeciętnych sezonów na swoim koncie , a to tylko potwierdza moje spostrzeżenia ....... @ 75 Martitta Bo zaraz uwierzę w miłość Lewisa i Fernando ...... hehe Również pozdrawiam i na koniec małe pytanko, czy jak zwykle gdzieś pod koniec długiego wątku ........ mogę znowu liczyć na szpilę ....... jak to często bywało :D
04.09.2013 20:11
0
@76 Gdzie napisałem ,że był na podium napisałem tylko ,że znalazł się kilka razy na 4 miejscu
04.09.2013 20:36
0
@76. Grzesiek 12.- Chyba mnie z kimś pomyliłeś:) Na tym forum dyskutuję z Tobą dokładnie 3 raz i może tylko za pierwszym razem, nasza rozmowa opierała się na temacie "kto jest czyim fanatykiem". Nie pamiętam, bym kiedykolwiek wbijała ci jakąś szpilę. Bez przesady.
04.09.2013 21:31
0
76. Grzesiek 12. - a jeśli idzie o statystyki i McLarena, to ... W pierwszym sezonie Kimi pokonał Coultharda ( 7. rok jazdy dla zespołu ) w kwalifikacjach 10 do 7. Jeśli chodzi o punkty, racja - David zdobył więcej. Tylko, że Raikkonen 10 razy był NS i były to głównie awarie ( silnik ), podczas gdy jego zespołowy kolega jedynie 4 razy nie dojeżdżał do mety. A to tylko potwierdza moje spostrzeżenia ;-) - Kimi to ścisła czołówka kierowców F1 :-). PS : Po tylu latach znajomości mógłbyś mi chociaż literek w nicku nie przestawiać ...
04.09.2013 21:41
0
@47 Maritta - Grzsiek 12 we wpisie 40. odpowiedział Ci na to pytanie. Nawiasem mówiąc, co miało znaczyć "Czasem Cię nie rozumiem"? Nie przypominam sobie, żebyśmy mieli dłuższą wymianę poglądów na jakiś temat na tym forum:P
04.09.2013 22:16
0
Ostatni wyścig pokazał to o czym dyskutowaliśmy wcześniej, Webber kolo vettela i juz sprzęgło na starcie nie działa...
04.09.2013 22:28
0
@Grzesiek 12 Heidfeld też 3x zgromadził więcej pkt. w generalce od Kubicy, ale jakoś nikt nie ma wątpliwość który z nich jest/był lepszym kierowcą ;-)
04.09.2013 23:50
0
@69 Grzesiek 12 No niestety ale akurat umiem odróżnić próby obiektywnego spojrzenia na dany temat od nieobiektywnego trzymania "swojej racji" za wszelką cenę. Ty od pewnego czasu ostro hejtujesz Kimiego przy byle okazji i dlatego podejmuję tu temat obiektywizmu, którego Tobie najwidoczniej brak jeżeli chodzi o Kimiego ;) No bo przepraszam, jeżeli zaczynasz pisać, że nie możemy porównywać Kimiego i Ricciardo bo nie wiadomo kto jest lepszym kierowcą to jedyne co mogę zrobić w tym momencie to parsknąć śmiechem. Skoro nie potrafisz ocenić tak elementarnej rzeczy jak jakość jazdy danego kierowcy to o czym chcesz dyskutować? Kimi nie jest najlepszym kierowcą w stawce, nie jest jakimś człowiekiem z innej planety, poza tym źle o nim świadczy to, że zbyt często jak na kierowcę tej klasy przegrywa z Grosjeanem (szczególnie w pierwszej połowie 2012 roku jak i ostatnich GP GRO mocno naciska Kimiego - czego się nie spodziewałem jak mam być szczery bo liczyłem, że Kimi zmiażdży GRO - aha, w GP2 mocno kibicowałem GRO więc na pewno nie jestem hejterem Romka ;p). W 2012 i 2013 Kimi miał bolid zdolny wygrać co najmniej 5-6 razy a zrobił to tylko 2 wygrane więc na pewno nie wykorzystał w pełni potencjału bardzo szybkiego auta. Można mu pewne rzeczy zarzucać i ja to robię - bo Kimi nie jest idealny. Jednak nie możemy zapominać, że Kimi jest MŚ i to w pełni zasłużonym, nie przypadkowym - i że wygrał całą masę wyścigów, w tym takie, których nie miał prawa wygrać. Wiele razy - także po powrocie w 2012 i 2013 pokazywał niesamowitą jazdę, świetne manewry, duże opanowanie i małą ilość błędów. Sam fakt, że od powrotu do F1 po 2-letniej przerwie ukończył wszystkie wyścigi poza ostatnim GP Belgii - świadczą o doskonałym fachu Kimiego. Przecież wiele razy walczył bok w bok i prawie za każdym razem unikał poważnych kolizji. To świadczy o dużej wyścigowej inteligencji. Tak wiec choć Kimi w swojej karierze miał wzloty i upadki to jest cały czas w ścisłej czołówce kierowców F1. Kimi jest artystą i jedną ze współczesnych legend F1. A Ricciardo? Jest kandydatem na dobrego kierowcę ale wg. mojej opinii nadal nie wykonał kroku naprzód, nie pokazał, że on może wstąpić na Olimp. Póki co zapowada się raczej na kolejnego Fisichellę czy Kovalainena - faceta z drugiego planu. Rzemieślnika. To jest człowiek, który pojedzie "swoje" i nic więcej. To jest typ kierowcy, którego zawsze się będzie usprawiedliwiać a to słabym bolidem, a to rolą kierowcy nr2, a to jeszcze czymś innym (mamy tu na forum wielu ekspertów od spiskowej teorii dziejów, na pewno coś wymyślą i w przypadku RIC). I nie mówię,że Ricciardo będzie złym kierowcą - bo nie jest. Ale po prostu nie widzę go wygrywającego wyścigi i zdobywającego podia w równej walce z Vettelem, Alonso, Hamiltonem czy Kimim. Po prostu to nie ten poziom i nic nie wskazuje, bym on miał ten poziom osiągnąć. Może osiągnie, ale procentowo dałbym mu może 10% szans na to :) "Jednak kierowca który na teście młodych kierowców siada do bolidu RBR i dzień czy dwa dni później .... potrafi pojechać szybciej niż ówczesny zdobywca PP ( Vettel ) tym samym bolidem , raczej ułomkiem nie jest :P" O boże, wyciągasz jakieś pierdoły sprzed debiutu Ricciardo, kiedy to było, w 2010? Przecież on testował kilka dni później na nagumowanym torze. Poza tym wystarczy kilka stopni różnicy w temp. by czasy się różniły znacznie. Twój argument jest tak mocno wyciągnięty z dupska, że naprawdę ręce mi opadają... Co ma czas jednego kółka do postawy w wyścigach? I powiedz mi, skoro RIC jest tak dobry to czemu startując z 5-6 pola dojeżdża na 15 miejscu za swoim partnerem zespołowym? Czemu nie "wkłada" Vergne w co drugim wyścigu 30-45s jak np. Alonso wkłada często Massie? Ja w każdym wyścigu śledzę Live Timing, po wyścigu analizuję czasy, tabelki i wykresy na F1fanatic, oglądam onboardy itd. I naprawdę nie widzę tego wielkiego potencjału Ricciardo. A już szczególnie nie widzę tutaj szans w porównaniu go z Raikkonenem. I oczywiście Kimi ma już swoje lata ale jest jeszcze w stanie jeździć na wysokim poziomie 4-5 lat. I Kimi jednak gwarantuje jakość, poziom, poniżej którego nie zejdzie. Ricciardo to spora niewiadoma - skoro nie radził sobie za dobrze w STR to czemu nagle ma zacząć "wymiatać" w RBR? I oczywiście to projekt na kilka sezonów ale przy małej cierpliwości Helmuta i spółki nie zdziwię się, jak po nieudanym sezonie 2014 w wykonaniu Daniela nie powiedzą mu "spadaj" i wezmą kolejnego z kolejki - czy Vergne czy da Costę. Algersuari miał naprawdę niezły sezon 2011 jak na tak młodego "szczyla" jeździł dojrzale i regularnie punktował - a wywalili go bez zmrużenia okiem bo to było za mało ;) "Kolejna sprawa , skąd pewność że to Kimi nie chciał podpisywać umowy z RBR ? Ja mam zupełnie inne odczucia , bo to raczej zespół odrzucił ofertę Fina" ODCZUCIA?? :P Jaja sobei robisz czy jak? Menedżer Kimiego poinformował, że zerwali negocjacje z RBR a potem sam Horner mówił, że nadal starają się o Kimiego. No przecież gdyby chccieli Ricciardo to ogłosiliby to wcześniej, ale oni długo zabiegali o Fina. Co jest dla mnie logiczne bo Kimi zapewniłby im lepsze wyniki i sportowe i marketingowe. Musieliby być kompletnymi idiotami rezygnując z Kimiego i wybierając Ricciardo. Przecież każdy mający nawet blade pojęcie o F1 i marketingu wie, że RBR jest w F1 w dwóch celach: by wygrywać i by sprzedawać puszki. I oba cele lepiej realizowałby Kimi. Sęk właśnie w tym, że były pewne przeszkody o których wie każdy - i Vettel, i fobie Raikkonena na punkcie kontraktów z korporacyjnymi zespołami F1. Nie dogadali się - szkoda. Dla mnie Kimi był stworzony do jazdy w RBR a RBR był stworzony dla Kimiego. I sportowo i wizerunkowo. Ricciardo to opcja zapasowa - dobra opcja, bezpieczna. Lubię Daniela i będę mu kibicował. Niestety podejrzewam, że tak jak w przypadku mojego kibicowania Jarno Trulliemu - będzie to bolesne kibicowanie...
05.09.2013 00:10
0
@74 A... "@51. devious - wybacz, ale co niby takiego pokazał Koba czy Pietrow w swoich trzech pierwszych sezonach?" Pokazali niewiele i zawsze tu na forum walczyłem z fanami Kobayashiego twierdząc, że jest przereklamowany. Ale własnie napisałem, że obaj "robili więcej szumu wokół siebie" - po prostu mieli wzloty i upadki, walczyli na torze, zwracali na siebie uwagę. Ricciardo nawet tego nie potrafi. Jedyne, czego dotychczas dokonał w F1 to kilka udanych sesji kwalifikacyjnych oraz grzeczne przepuszczanie Vettela. Plus solidne "dowożenie" kilku punktów. Bez szału. To dobry chłopak i spodziewałem się po nim wiele - wydawał się naturalnym następcą Webbera w RBR. Ale póki co i w HRT i STR jeździł bez polotu, nie pokazał nic "ekstra". Jak mówiłem - to już Pietrow w Caterhamie potafil bardziej błysnąć świetną obroną przed Alonso w Abu Dhabi 2010, podium w GP Australii 2011 czy 11 miejscem w deszczowym GP Brazylii 2012 (które swoją drogą skończył PRZED Ricciardo, który dojechał 13sty, 3sekundy za Pietrowem i 1s za Pic'em w Marussi - wstyd). Kobayashi też miał swoje przebłyski geniuszu. Ricciardo póki co nie pokazał nic. I to jest smutne bo na pewno nie jest gorszy od Pietrowa czy Kobayashiego. Póki co nie wygląda jednak też, by był lepszy. "Ricciardo nad Hulkiem czy diRestą ma tę przewagę, że bądź co bądź należy do rodziny RedBulla, więc jeśli mieli decydować się na kogoś młodego, to przede wszystkim, w pierwszej kolejności na niego." No właśnie - czyli nie jest lepszym kierowcą, po prostu ma "plecy". I o tym mówię - że są lepsi ale mają takiego pecha, że są spoza "układu". Ricciardo nie pokazał nic ciekawego w F1 a dostaje się do mistrzowskiego zespołu - i to mnie smuci, bo taki Hulkenberg bardziej zasługuje na taką szansę... "(...)RedBull przyglądał się ich karierom od samego początku. Dawał im szansę na pokazanie swoich umiejętności, aby ostatecznie przekonać się o ich potencjale, zachowaniu oraz zadatkach na topowego kierowcę, więc twierdzenie, że Jaime przegwizdał sobie karierę tylko przez wyszczekanie jest dosyć krzywdzące dla projektu RedBulla." A gdzie jak tak twierdziłem o ALG? Coś Ci się pomieszało chyba. Wydaje mi się właśnie, że Red Bull trochę po omacku prowadzi ten swój program - jednych wywalają nie wiadomo czemu (Algersuari) a innych biorą do mistrzowskiego zespołu (Ricciardo). A na dobrą sprawę obaj jeżdżą/jeżdzili podobnie tzn. bez szału. Obaj solidni przy czym Alguersuari zbyt szybko debiutował w F1 i się na tym przejechał. Ricciardo jest rok starszy od Algersuariego a debiutował w STR zastępując Jaimie! I co najlepsze nie miał lepszych wyników.... Widzi ktoś tutaj logikę, bo ja nie? I oczywiście nie decydują tylko wyniki ale całość - tak jak mówisz potencjał. Oni dobrze obserwują kierowców, mają dane z telemetrii, z symulatorów itd. i widzą to czego my nie widzimy. Ale czasem odnoszę wrażenie, że nie podejmują tam racjonalnych i przemyślanych decyzji. Decyzja o awansie Ricciardo jest właśnie mało racjonalna - awansują kierowcę, który nie jest gotowy. Dokładnie tak samo było z Algersuarim. On za to zapłacił wysoką cenę. Oby tak samo nie skończył Daniel...
05.09.2013 11:11
0
83. devious Pięknie wszystko w tym wpisie napisałeś. Co do Grzegorza - On nie tyle hejtuje, co stara się być partnerem w dyskusji z ... nie, nie będę donosił jak za dawnych czasów (PRL) było praktykowane:)) Pozdr.
05.09.2013 11:34
0
Daniel teraz dopiero się przekona jakie ma słabe starty do wyścigu, pewnie będzie w szoku ale ja nie. Ale po pół roku będzie naciskał :-) sprzęgło właściwie, do czego osobiście go przygotuje Marko...
05.09.2013 14:01
0
77 Rzeczywiście źle przeczytałem ....... sorki Tylko idąc tym tokiem rozumowania to Fin 17 razy znalazł się na pudle :D @ 78 Martitta przypomnij sobie lepiej ...... 79. elin No jeśli dla Ciebie przegrana z Culthardem jest dowodem na to ze Kimi to ścisła czołówka , to co ja mogę więcej napisać .... :D Ps Oczywiście za przekształcenie nicka przepraszam - chyba wczoraj mnie choroba lokomocyjna dopadła ...... ech 85 6q47 No napisz co Ci się w głowie urodziło .... proszę ! Nie będę się gniewać :D 83 devious Nie chce mi się pisać wypracowania wiec krótko . Nie zawsze szybszy kierowca oznacza lepszy :P W zasadzie musiałbym pisać to samo w odpowiedzi na twoje zarzuty więc nie będę się powtarzać .... Spójrz szerzej i połącz wszystkie fakty o których pisałem ........ co do tego kto zerwał rozmowy , poczytaj sobie wypowiedz Marko . A ze jest spójna z tym co mówił wcześniej odsyłam do jego wypowiedzi z lipca ........
05.09.2013 14:01
0
kurcze ....... znalazł się ZA pudłem
05.09.2013 14:25
0
@87. Grzesiek 12 - Ja wszystko dobrze pamiętam :) Wymyślasz sobie. Proszę mnie tutaj bezpodstawnie nie oskarżać.
05.09.2013 15:04
0
89 Martitta Po pierwsze, swój post pisałem z lekkim przymrużeniem oka . Więc nie ma co się spinać .... Po drugie , żeby nie być jednak gołosłownym , polecam na przypomnienia Twoje wpisy nr 29 i 45 z newsa z dn 2012 09.25 >Lotus wierzy najbliższe poprawki <
05.09.2013 15:26
0
@90 Ha! Wiele się dzxiało pod tym tematem:) Jest jescze jedna Kobieta, która nie bała się Ciebie skrytykować: 62. Grzesiek 12. - czemu zawsze kiedy próbujesz być zabawny to wychodzi tak bardzo marnie ? "my faceci ... nie lubimy" to taki tekst typowy dla pełnych zawiści i zazdrości zakopleksionych facetów, ewentualnie młodych chłopaczków, którym jeszcze bliżej do piaskownicy niż do jakiejkolwiek dojrzałości. 'Prawdziwy' facet się do takiego poziomu nie zniża. Żart życia po prostu, uśmialiśmy się. Aż mnie ciarki przeszły... A przecież nie napisałeś nic złego: 62. Grzesiek 12. ... 10:15:49 (Host: *.cdma.centertel.pl/ Ignoruj) 56. devious Podsumowując , my faceci transwestytów nie lubimy i tyle :D:D:D
05.09.2013 16:28
0
@90 Grzegorzu ;) - Zatrwożyłam się o to, cóż takiego mogłam Ci napisać, bo na zanik pamięci jeszcze nie cierpię :) Wiem, że napisałeś to z przymrużeniem oka, ale przykład, który podałeś, akurat niczemu nie dowodzi. Pisałam wtedy, głównie do @viggena i nie chodziło mi o Ciebie, a o ogół osób, których poglądom on się przeciwstawił... Dokładnie pamiętam moje konwersacje z Tobą, bo były takie trzy. Tylko w pierwszej, ze względu na niezrozumienie, posprzeczaliśmy się delikatnie. Nie było tam żadnej szpili. Ja nikomu nie wbijam szpili i nie widzę ku temu powodu, jeśli ktoś pisze kulturalnie i z sensem. A Ty sobie na pewno na to nie zasłużyłeś :) Ciężko mnie do takiego stopnia zdenerwować, bo nie traktuję bytu na forum śmiertelnie poważnie;) Tym bardziej zdziwiło mnie to posądzenie i chciałam to wyjaśnić. Owszem, mam dosyć bezpardonowy styl pisania i może nie każdy to rozumie, ale tego już nie zmienię :) Niemniej jednak, wywiązała się bezsensowna dyskusja, więc proszę kolegę, by mnie bezpodstawnie o "wbijanie szpili" nie posądzał ;P
05.09.2013 17:14
0
Ale Was wzięło na wspomnienia ... ;-)) 87. Grzesiek 12. - jaka przegrana z Coulthardem ? Kimi pokonał go w kwalifikacjach, a w wyścigach tracił punkty przez awarie bolidu ... Za to chyba nie będziesz obwiniał kierowcy ... Ale skoro się tak upierasz ... Dodam, że w całym sezonie 2002 były tylko 4 wyścigi, w których obaj kierowcy McLarena dojechali do mety - w 2 David przed Kimi i w 2 Kimi przed Davidem. Więc gdzie tutaj przegrana ze Szkotem ... ;-). A jeśli tak polegasz na statystykach ... hmmm ... rozumiem, że S. Vettela również uważasz za lepszego kierowcę od F. Alonso ;-) ... w końcu tak wynika ze statystyk ;-)). PS : Choroba lokomocyjna ... na pewno ;-D
05.09.2013 18:36
0
91 6q47 Sam nie wiem czemu wszyscy się mnie czepiają ...:D 92 Martitta Osobiście tą rozmowę traktuję jako dziecinadę . Ale jednak muszę to napisać Po po pierwsze - nie wiem czy czytałaś wpis nr 16 sympatycznego kolegi ( chodzi o pierwsze zdanie ) ...... Po drugie- do Twojego komentarza, tak się składa że wyżej wymieniony sympatyczny ...... rozmawiał tylko ze mną . Nawet się trochę potrudziłem i przejrzałem wszystkie tematy . Oprócz jednego przykładu gdzie pewnego usera wyzywa hejterem ...... Więc podsumowując nie było drugiej innej osoby która by mogła ubóstwiać Alonso niż ja ........ I na tym kończę ten głupi wątek :P 93 elin Ja przecież tylko cały czas posiłkuje się statystykami .... A te pokazują ilość zdobytych punktów 41 do 24 na korzyść Szkota ......... No i jeśli już rozmawiamy o statystykach , to nie przypominam aby Vettel z Alonso jeździli w jednym zespole ...... Więc odpowiadając na pytanie Alonso jest lepszy niż Vettel i to zdecydowanie :P PS czemu mi nie wierzysz .....? Pozdro Wam :)
05.09.2013 19:07
0
@94. Grzesiek 12 - Trzeba było głupiego wątku nie rozpoczynać :) Opierasz i odnosisz się do czegoś, co nie było skierowane do Ciebie. Najwyraźniej źle zrozumiałeś... Fakt, sympatyczny kolega pisał akurat tylko z Tobą, ale ja popierałam tylko jego spojrzenie na sprawę, a nie to, że jakoś tam Ciebie nazywał. Ty miałeś swój pogląd, ja popierałam jego pogląd i tyle. Nasza rozmowa dotycząca meritum zakończyła się już wczoraj. Podsumowując, wyszło tylko, że nie masz racji :) Bywaj zdrów!
05.09.2013 19:13
0
PS - Zanim @viggen pojawił się na tym forum, prócz Ciebie było wiele osób ubóstwiających lidera Ferrari. Dlatego, kiedy podał on kontrargumenty, akurat przy dyskusji z Tobą, ja poparłam jego zdanie, ale nie chodziło personalnie o Ciebie. Po roku czasu, takie rzeczy wywlekać... ech :)
05.09.2013 19:55
0
95 Martitta Kierowca ( w tym przypadku Vettel ) który nie zalicza wszystkich wierzchołków , a więc zjeżdża że swojego optymalnego toru jazdy przez co traci czas .... , dodatkowo przegrywa na torach na szybkich zakrętach z Webberem ...... a wolne zakręty pokonuje tak asekuracyjnie że aż razi w oczy ,ze nie wspomnę o wyścigach w deszczu ....... wg Ciebie tylko "optymalizuje swój styl jazdy z możliwościami bolid " sorki ale tak się nie da rozmawiać bo ........ lejesz wodę i mówisz ze deszcz pada :) Ale skoro twierdzisz że masz rację , to niech Ci będzie . Ja mimo wszystko mam luz do tego co się dzieje na tym portalu . A jeśli ktoś mnie posądza o kłamstwa i prosi o konkrety .... to potrafię wywlec pewne zdarzenia , nawet sprzed kilku lat . Co nie zmienia faktu że nie mam problemu jak ktoś wbija mi szpilę , jeśli to robi w taki sposób jak Ty :P
05.09.2013 20:27
0
@ 97. Grzesiek 12 - Nadal mi nie podałeś przykładu kiedy ci wbiłam szpilę. Ona istnieje w Twojej głowie jak widać. Ciężko dokończyć dyskusję z Tobą, skoro zarzucasz mi rzeczy, których nie ma. Dodatkowo, wracasz ponownie do Vettela, więc ponownie zaczynasz temat, próbując tym razem wbić szpilę mi. W takim razie popatrz sobie ile on traci przez to i czy na pewno traci? Opierasz się na słowach Hamiltona, a dla mnie nie są one wyznacznikiem. Poza tym, napisałam Ci, że dla mnie mistrzem pod tym aspektem jest Kimi i Ferdek. Vettel nie robi tego idealnie i to przyznaję. Z tego co widzę, to tylko dążysz do kłótni, a później się dziwisz, że każdy się Ciebie czepia. Przy czym pragnę zauważyć, że to Ty pierwszy napisałeś w moim kierunku. A skoro nie masz problemu, gdy ktoś wbija ci szpilę, to już są Twoje prywatne upodobania :)
05.09.2013 20:36
0
Pisząc wcześniej "nie masz racji", chodziło mi o wbijanie szpili, a nie debatę o Vettelu. Znowu źle zrozumiałeś i wracasz specjalnie do tego wątku, by prowokować dyskusję. Straszny awanturnik z Ciebie. ;)
05.09.2013 22:04
0
@ Martitta Tak na koniec , tylko Ci przypomnę że to właśnie Ty , a nie ja w celach prowokowania Ciebie , czy kłócenia się , co mi zarzucasz ...... , powróciłaś do dyskusji o Vettelu , twierdząc że nie miałem racji " Nasza rozmowa dotycząca meritum zakończyła się wczoraj Podsumowując , wyszło tylko , za nie miałeś racji " Więc naprawdę nie rozumiem Twoich oskarżeń ....... I na tym kończę , tym bardziej że cała ta nasza dyskusja schodzi nie na tą drogę co powinna ....... :/
05.09.2013 22:07
0
Grzesiek 12. - Spójrz na mój post o numerze 99 ;) Ok. Natłukliśmy już 100 postów. Znak, że czas zakończyć.
06.09.2013 00:31
0
94. Grzesiek 12. - do tematu Raikkonena jeszcze wrócimy ;-)). A teraz, tak na koniec - jeśli nie przekonują Cię moje statystyki ( fakty ), to zerknij pod @ 82. masmisbl. Jeden zespół, statystyki swoje, a i tak wiadomo, który kierowca był lepszy. W przypadku Kimiego jest podobnie i dlatego jest uważany za ścisłą czołówkę F1 :-). PS : Przecież wierzę ... ;-)). Pozdro :-)
06.09.2013 09:59
0
102. elin Tylko że ja nigdy nie miałem wątpliwości co do tego że Kimi jest lepszy niż Szkot ........ Podobnie jak Kubica od Heidfelda ....... Poza tym uparłaś się na ten jeden sezon ......... , a nic nie pisałaś o następnych , w których Kimi dokładał Culthardowi jak chciał :P Dlatego też , Raikkonen należy do czołówki kierowców F1 :)
06.09.2013 18:25
0
103. Grzesiek 12. - " nie martw się " ;-)), pod tym newsem opisałam Ci dwa pierwsze sezony Kimiego w F1, ale ... na pozostałe ( ze szczegółami ) też możesz liczyć ... ;-)). No i dobrze, ( wreszcie ) czytać to ostatnie zdanie. Chociaż brakuje mi w nim jeszcze słowa ŚCISŁA czołówka ... - może z czasem ... ;-).
07.09.2013 11:22
0
A... Wybacz ,że nie wcześniej ale w środę dwukrotnie próbowałem dodać moją odpowiedź ale ginęła nagle podczas przetwarzania danych na serwerze tej strony. Zacznę od krótkiego wstępu , w którym zawrę refleksję na temat kiepskiej zwartości Twoich informacji. Uraczyłeś mnie hipokryzją, sprzecznością i brakiem logiki. Hipokryzja polega na tym ,że wymagasz ode mnie arcypewnych informacji, popartych superrzetelnymi źródłami, a sam podpierasz się plotkami i subiektywnymi dyskusjami z jakiś for internetowych. Ładny tupet. Sprzeczność widzimy w pkt 5 i 9 . Zdecyduj się na jedną wersję - RBR ma prawo być niezadowolone z wyniku Webbera 2011, skoro w sytuacjach kiedy mogli mu pomóc ( te które wymieniłem) nie zrobili tego, bo wg Ciebie - normalnym jest wspieranie Vettela ? Brak logiki jest w przypadku Kimiego Raikkonena. Po pierwsze tak jak napisałem żądasz nieodpartych dowodów, podpierając się śmiesznych, błędnym przekonaniem. Po drugie negocjację kontraktowe słynną z tego ,że są prowadzone w dyskretny sposób, nawet te zakończone fiaskiem. MOżemy jedynie otrzymać krótkie , nieoficjalne przecieki z którejś strony, a te mówią o tym ,że to Kimi zerwał te negocjację. Do tego logika podpowiada ,ze tak dokładnie było . To RBR złożył pierwszy propozycję i należy się spodziewać ,że im zależało na pozyskaniu Fina. W dodatku RAikkonen wyraźnie zaznaczył ,że interesuje go przede wszystkim konkurencyjny bolid na 2014. Kwestie finansowe były sprawą drugorzędną ale patrząc na zarobki Webbera, to Kimi i tak by zarabiał co najmniej dwa razy wiecej niż teraz, i do tego dużo więcej nigdzie by nie dostał. Drugim życzeniem Fina był silnik Renault, w związku z jego kontraktem reklamowym. Czyli RBR mógł dostarczyć wszystko czego pragnął Fin od lepszego bolidu, poprzez stabilną przyszłość, po lepsze zarobki, w dodatku sam chciał pozyskać Fina. Co mogło więc przeszkodzić tak pewnej sytuacji ? I tu właśnie przychodzą wyjaśnienia z przecieków negocjacji. RBR nie chciał zapewnić na papierze równego traktowania obu kierowców oraz wzrost obowiązków marketingowych, chociaż tu nie powinien być zdziwiony - większa kasa, więcej pracy . Jeżeli coś jest logiczne , proste i przejrzyste, to najczęściej prawdziwe. RBR teraz będzie twierdził ,że wybrał Ricciardo ale nie ma w tym nic dziwnego, bo muszą dbać o swój wizerunek. Żadna ze stron oficialnie nie może zdradzać przebiegu rozmów, a więc możemy się domyślać jak było. Krótko punkty po raz trzeci w tym tygodniu: 1) Rzeczonym dziennikarzem był James Allen, opisał zdarzenie w swoim artykule: so is vettel the favoured son at red bull 2) Zaraz mnie ku....ica mnie weźmie z tą stroną - znowu cały post by poleciał. Turcja 2010 sugeruję przede wszystkim ,że Webber dostał TO, a Vettel nie został skarcony za pochopną reakcję, a sam przyznałeś ,że był głównym winowajcą. To jest meritum dyskusji 3) Tak jak napisałem hipokryta z Ciebie człowieku. Żądasz źródeł, posiłkujesz się tanimi ochłapami. 5) Sprzeczność z pkt 9 . Zdecyduj się chłopie... 6) Znowu przywołuję Cię do meritum dyskusji. Odgrywana scenka z Senną to zabieg marketingowy, który sugeruję porównanie Senna-Vettel. Webber miał prawo być zniesmaczony 7)Kolejna sprzeczność, najpierw uważasz ,że w Turcji 2010 wszystko było ok bo Webber był trochę winny, a teraz uważasz ,że Vettel był bez winy, bo tak sędziowie orzekli. Niestety cały świat F1 oprócz BE , sędziów i RBR, uznał ,że winnym był przede wszystkim Vettel, a jego wystąpienie było co najmniej niesmaczne. Zespół bronił go jak niepodległości, popierając jego dziecinadę 8) NIe jestem inżynierem ale po GP Japonii Pirelli zabrało oponę Vettela na warsztat i wyśmiało głupi PR RBR. Skoro oszukiwali przy jednym , czemu nie mogli tego zrobić z innymi. 9) Sprzeczność z pkt 5 10) Nic dziwnego ,że ocena sytuacji w RBR Cię przerasta, skoro masz poroblem ze zrozumieniem nawet najprostszych zdarzeń. Afera multi 21 pokazała ,że Vettel mimo zignorowania polecenia zespołowego, nie został nawet dobrze upomniany. Naraził zespół na sporę ryzyko i tylko rozwaga Webbera uratowała tą sytuację. Przypomnę Ci ,że w następnym GP, Horner oficjalnie wyjaśniał ,że jakoby Vettel słucha poleceń zespołowych, bo wykonał manwer wyprzedzania w zakręcie nr 3 , tak jak sobie to ustalili. Śmiech na sali. Vettel nie poniósł żadnych konsekwencji za Malezję, a kilka dni później czołowi członkowie zespołu poparli jego manwer. 11) Kiepskie źródło. Forum o F1 – hipokryzja.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się