WIADOMOŚCI

Na Kubicę czeka więcej zespołów F1?
Na Kubicę czeka więcej zespołów F1?
Wśród spływających z różnych mediów, często sprzecznych, informacji na temat stanu zdrowia Roberta Kubicy, znany w światku F1 serwis, grandprix.com, przy okazji testów młodych kierowców odświeżył nieco plotki na temat koneksji Polaka z zespołem Ferrari i nie tylko.
baner_rbr_v3.jpg
Według serwisu Robert Kubica, mimo swojego wypadku i żmudnej rehabilitacji, może być cały czas w kręgu zainteresowań zespołu Ferrari i nie koniecznie musi zależeć mu na powrocie do zespołu Lotus Renault.

„W Abu Zabi ptaszki ćwierkały, że przynajmniej dwa inne zespoły w stawce niż Renault powiedziały Polakowi, że bolid czeka na niego, gdy będzie gotowy, a jednym z tych zespołów ma być zespół z czołowej czwórki” napisano na stronach grandprix.com.

Plotki o przejściu Roberta Kubicy do Ferrari pojawiły się w kwietniu 2010 roku, a po jego wypadku z lutego br. ujawniono, że ekipa z Maranello miała z nim podpisaną już wstępną umowę na kontrakt.

Nie bez znaczenia jest w tej sytuacji także forma Felipe Massy, który już drugi rok z rzędu wyraźnie odstaje od Fernando Alonso. Nie wiadomo także jak na taki rozwój wypadków zapatrywałby się sam Hiszpan, mimo że jest on dobrym znajomym Polaka nie tylko z toru wyścigowego. Najważniejszą kwestią jest jednak to czy zespół Ferrari byłby w stanie zaryzykować i zatrudnić drugiego kierowcę po tak poważnym wypadku i kontuzji.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

109 KOMENTARZY
avatar
ArcyZ

16.11.2011 19:39

0

Eh nigdy nie kończące się plotki o transferze kierowców ( w tym często Kubicy) do Ferrari ,a ostatnio z Rosbergiem w roli głównej. Prawdopodobieństwo trafienia Polaka za stery SF jest szczególnie teraz bardzo małe, może pod koniec kariery (jeżeli wróci). Władze SF trzymają Masse ze względu na to że na sezonie 2013 bolid nr2 ma zająć z dużym prawdopodobieństwem Perez/Bianchi . Pare miesięcy temu Stefano mówił w wywiadzie że po sezonie 2012 w Ferrari będzie układ młody i doświadczony kierowca. Pisane tego typu plotek niema raczej sensu , ponieważ pózniej kibice Roberta będą pisali że Ferrari go zdradziło (jak to było przy odnowieniu kontraktu z Felipe) mimo że zespół ten niema żadnych zobowiązań wobec Polaka


avatar
Jaro75

16.11.2011 19:47

0

Pozdrowienia Robert :-)) Kuruj się w spokoju twardzielu mój :) Jak niektórych czytam to mam ochotę... tutaj cenzura bo kempa007 nie puści !


avatar
dnb

16.11.2011 19:56

0

34. GrzeSzNY Przestań pić fluoryzowaną wodę, tyle Ci powiem :P


avatar
ivaneh

16.11.2011 20:04

0

Nikt tak naprawdę nie wie co i jak z Robertem. Możliwe, że RK zaczanie testy w symulatorze a my i tak nie będziemy o tym wiedzieć. Nie wykluczam też opcji też testy na torze odbędą się bez udziału mediów i bez żadnych informacji. Także jakiekolwiek rozmyślania na ten temat są bezsensowne. Nie znamy obecnego stanu zdrowia Roberta ani też postępów rehabilitacji i dalszych planów. A jeżeli Morelli chce się dogadać z innym zespołem niż Lotus to tym bardziej sprawa będzie wyciszona. Nie zdziwcie się jeśli w niedługim czasie, Morelli ogłosi, że Robert jest już po testach. Nie sądzę też aby Kubica jeździł w 2012 roku dla Ferrari, chyba że jako kierowca piątkowy co mogłoby być dalszym planem powrotu do F1 a np. w połowie sezonu mógłby zastąpić Masse. Ale dla mnie najbardziej prawdopodobną opcją jest powrót do Lotusa, podpisując teraz wstępną umowę z Ferrari na 2013 rok.


avatar
GrzeSzNY

16.11.2011 20:17

0

@35 no limuzyna byla jedna (KUBICA) nie bylo drugiej. Druga to calkiem inny kontrakt a zespol placi dwa razy za ta samam usluge. wykonana i nie wykonana. @38. Coz prawda w oczy kole, przemawiaja do mnei argumenty nie hasla :)


avatar
Święty

16.11.2011 20:25

0

Tak naprawde mozemy sobie tutaj gdybac bo nie wiemy w jakim stanie jest Robert. Jezeli zobaczylbym go teraz potrafiącego używać łyżki do jedzenia zupy i potrafiącego zapalić zapałkę lub wycisnąć sok z cytryny to mógłbym powiedziec, ze jego powrot na sezon 2012 jest prawie pewny. Ale nie wiemy jak jest. Niedawno mial kolejną operacje. Równie dobrze moze byc tak, ze nie potrafi się tą ręką podrapać po głowie, a moze byc tak ze potrafi zagrać na pianinie. Nie wiemy i wszelkie gdybanie jest tutaj mało sensowne. Dochodzi tez druga kwestia, a mianowicie kasa - bardzo mozliwe, ze Robert, przynajmniej na początku, będzie pay-driverem.


avatar
cellam

16.11.2011 20:34

0

34. GrzeSzNY nie wiem czy odróżniasz umowę z kierowca ze zawiezie cie 1 raz na wesele a umowę ze 12 miesięcy będzie woził twoich klientów służbowym samochodem i po 12 miesiącach tak byleś zadowolony ze przedłużasz ja na kolejne 12 miesięcy ale chłopina jadąc z rodzinom ulega wypadkowi ledwo z życiem uchodzi ma zwolnienie lekarskie a ty mu robisz wielka łaskę że płacisz pensje ojj tyle sie tego chamstwa narobiło ze zatrudnia ludzi na czarno ze podstawowych różnic nie widzi miedzy zatrudnieniem kogoś wykonanie dajmy na to łazienki u siebie w domu "pana Tadzia bez firmy" a zatrudnieniem kogos by wykonywał te łazienki dla jego klientów sami krętacze i oszuści w tym kraju aż gadac szkoda


avatar
strong1

16.11.2011 20:51

0

Operacja łokcia spowodowała miesięczne opóżnienie. Spowodowała jakieś naruszenia w sprawie końcówek odbudowujących się nerwów. Mało prawdopodobne by Robert wrócił na grand prix w pierwszej części przyszłego sezonu. Raczej w drugiej i może na ostatnie wyścigi. Możliwy jest też lepszy scenariusz, lecz mniej prawdopodobny. W takiej sytuacji RK może rzeczywiście kręcić coś z Ferrari. Oni nic nie tracą. Mają przynajmniej dwóch kierowców w odwodzie. To Robert grałby o wszystko, a dodatkowo po 31.12 tego roku-wg. słów Erica będzie free agentem...


avatar
Marti

16.11.2011 21:11

0

43. strong1 - ale Twój comeback można wreszcie świętować? :) Gdzie Cię wcięło na tak długo?


avatar
strong1

16.11.2011 21:11

0

Pierwsza część posta to z artykułu Noble;a cytowanego na forum autosportu.


avatar
strong1

16.11.2011 21:14

0

@Marti-witam:) Nie chciało mi się bazgrolić, po każdej wygranej Vettela też mi się nie chiciało, ściągnąłem jeszcze nową operę przez którą nie mogłem się logować, a teraz korzystam z firefoxa i ok..


avatar
6q47

16.11.2011 21:14

0

40. GrzeSzNY sie masz Grześku:) Sorki... ale odnoszę wrażenie, że twój nick myli wielu userów:)) Masz swój styl przekazywania myśli - trudno jest się z Tobą zgodzić, jednocześnie zaprzeczyć równie trudno. Spoglądając na szczególiki twoich literek można powiedzieć, że jesteś w równowadze - między prawdą a fałszem. A jaka u Ciebie pogoda? U nas w nocy -5 stopni Cejslusza - jpewnie masz termometr wyskalowany w stopniach fahrenheita...


avatar
6q47

16.11.2011 21:31

0

kontuzja we Włoszech - fakt. Wszystkie "remonty" przeprowadzane są też we Włoszech - włoski język, włoscy lekarze, włoski menager, kumpel we włoskim zespole, włoscy paparazzi przyjaźnie nastawieni.... czy jestem w ciemnym lesie?


avatar
MrCroW

16.11.2011 21:33

0

http://thef1times.com/news/display/0500 8 witam, zapraszam do poczytania, byc moze, ciagnac mysl autora dalej KUB nie mam po prostu czasu na odpowiedzi i informacje, on po prostu testuje bolid(siebie w bolidzie), ma przeciez tylko 2 godzinki drogi ze szpitala, a na 2013 to chca go nie tylko czerwoni ale rowniez mac merc no i redbull pozdrawiam


avatar
Jahar

16.11.2011 22:02

0

Zwykły sezon plotkarski bo przyszły rok się zbliża.


avatar
Marti

16.11.2011 22:05

0

46. strong1 Ach ten Vettel, zawsze wszystkiemu winien wyłącznie on :)) Hm.. operka taka złośliwa? Mnie się właśnie wydaje, że ona lepiej współdziała z tym portalem aniżeli foxik.


avatar
rysiek45

16.11.2011 22:17

0

Może zatrudniając inwalide mają ulge podatkowa?...


avatar
6q47

16.11.2011 22:21

0

51. Marti @strong chodzi swoimi ścieżkami:) Ale masz rację... porządny z Niego Gość:)


avatar
sliwa007

16.11.2011 22:45

0

Jasne jest że w sezonie 2012 wszystkie miejsca w czołowych 4 zespołach są zajęte. Oczywiście nie ma kontraktu którego nie można zerwać ale to już inna historia. Jeśli Ferrari chciałoby zatrudnić Kubicę to raczej od sezonu 2013, w przyszłym sezonie Robert prawdopodobnie usiądzie za sterami jakiegoś bolidu więc jego forma będzie znana. Ferrari nic nie ryzykuje, taki układ jak opisałem jest dla nich bezpieczny


avatar
Marti

16.11.2011 22:53

0

52. rysiek45 Masz te 45 lat, czy w rzeczywistości pomiędzy cyframi znajduje się przecinek? 53. 6q47 Czy ja wiem czy taki porządny? ;) Nazwał mnie raz wiedźmą i nigdy mu tego nie zapomnę hehehehe :P :D Ma swoją ścieżkę - owszem. Ale przecież każdy z nas kroczy jakąś swoją alejką :) Ty nie drepczesz po swojej? :)


avatar
strong1

16.11.2011 23:23

0

@Marti-język lata jak łopoata(widzę, że biovital wzięty-heheh. Ops "wyrwałomisię"), ale co się dziwić kobieta. Z kobietą i tak się nie wygra, to nawet nie będę oprotestowywał. No, ale tekst do @52 całkiem zacny:) Bonus-Pietrow ochrzania zespół LRGP: @6q47-raz gorzej, raz lepiej, ale staram się. http://f1.autoklub.pl/ news/ pietrow-zaczal-mowic, 39504(posklejać Pozdr. .


avatar
GrzeSzNY

16.11.2011 23:54

0

@47 :) dziekuje za pozdrowienia. Coz moze to przez to ze skonczylem studia economiczne podchodze do kontraktu KUBicy pod tym kontem a nie jako humanista-socjolog :) Pogoda, coz byla piekna mielismy juz pierwsza sniezyce jak i powiedzmy wspomnienie lata :) ale coz mam nadzieje ze u was roniez nie gorsza, a takze ze nastroje optymistyczne. @42 tak dla scislosci nie mieszkam w europie od dwoch dekad i naprawde nei interesuje sie politykografia i brzywarami polakow, jedynei chce przekazac dzieciom dobra polska kulture. Chyba moj mierny wywod trafil do ciebei jak o sciane groch, wiedz ujme inaczej. Jezeli osoba ktora jest odpowiedzialna za 50% albo i wiecej wynikow firmy (pominmy zaplecze technologiczne a tylko to widziane przez sponsorow z racji egzekfowania caloksztaltu) jest niezdolna do wykonywania swojej pracy przed jej rozpoczeciem to wez pod uwage kilka aspektow. 1. Jest to osoba zatrudniona na zasadzie kontraktu terminowego a nie bezterminowego. 2. Brak mozliwosci wykonania swoich zobowiazan wiaze sie z kilkoma innymi kosztami opportunity cost, koszt jaki ponosi zespol zatrudniajac i innego (innych kierowcow aby zastapili tego ktory nie moze jezdzic, koszt ktory LRGP ponosi wydajac zaplate KUbicy za nie wykonane zobowiazanie. Mozna do tego podejsc z zimna krwia nie wyplacajaca (moje podejscie), mozna bedac bardziej wyrozumialym i zgodnym z przyjetymi kosztami na sezon od jego nie malego wynagrodzenia odjac koszty zwiazane z zatrudnieniem kierowcow zastepczych i dac mu pozostaly balans, mozna tez zaplacic wszystko jak gdyby nic sie nei stalo i KUbica dalej jezdzil (Twoja wersja) mimo ze w przyszlym roku nie wroci do pracy lub bedzie pracowal dla konkurencji, Mozna takze zaplacic mu wszystko do tego dodac extra kilka milionow w ramach odszkodowania za bol i cierpienia a takze zeby byc juz wogole nie chamskim przynac mu pensje LRGP wyplacana do konca zycia za wklad w zespol. F1 to business a nei misja humanitarna. Ja osobicie sklaniam sie do opcji 1,2. Szanuje zespol za wspanialomyslosc nie mniej jednak slyszac plotki o grozacym im bankructwie takie gesty nei sa chyba na miejscu, po prostu nie stac ich. A KUBica mogl w podobnym dobrym gescie te pieniazki im oddac na rozwoj auta, bo chyba go stac :) chyba ze to takie chamskie... szkoda tylko ze malo kto zrozumie moj punkt :)


avatar
GrzeSzNY

17.11.2011 00:00

0

Legal department w LRGP sie ociaga, Zaplacili za 2.5 sezonu w tym roku. Caly sezon dla KUB, caly sezon dla HEI i pol dla SEN :) dobrze ze wiecej zmian nie mieli bo nie stac by ich bylo na bilety lotnicze. Ciekaw jestem czy te zbedne wydatki nie wplynely na brak funduszy na rozwoj bolidu.... jest duza zbierznosc w czasie ... ale to pewnie jeden z wielu powodow :)


avatar
figo7

17.11.2011 00:12

0

Wszyscy dziwią się Robertowi chce odejść zobaczcie co tam się dzieje ilu znakomitych ludzi z teamu odeszło z kim Robert miał by szykować bolid .


avatar
jar188

17.11.2011 00:17

0

@58. GrzeSzNY, Senna sam płaci (a raczej jego sponsorzy) za starty. Plotki ploty ploteczki, nie znaczy, że nie ma w nich odrobinę prawdy ale chciałbym w końcu usłyszeć jakieś potwierdzone info z bezpośredniego źródła. No cóż póki co tłumaczę sobie, że coś jest na rzeczy i stąd te milczenie owiec.


avatar
b.stary

17.11.2011 00:29

0

30."cisza jest częścią rozmowy" gratuluję. depozytariuszem każdego kontraktu jest FIA- na wszelki wypadek gdyby strony to samo zdanie różnie interpretowały. z mojej strony mogę tylko stwierdzić, że nie ma kontraktu w F1 który nie przewidywałby takiej sytuacji w jakiej znalazł się Robert. Wiem tylko jedno! Muszę czekać! A to jest okrutne i żeby sobie ulżyć piszę. Pozdrawiam wszystkich, którzy wierzą w powrót Mistrza!


avatar
devious

17.11.2011 02:02

0

@57 sorry ale głupoty wypisujesz - zespół podpisał z Kubicą kontrakt i teraz musi go respektować - jeżeli zobowiązał się do płacenia to musi płacić i koniec kropka, Twoje wywody są bez sensu bo nie znasz kontraktu a nawet nie wiesz czy de facto zespół płaci ani nie wiesz ile (zapewne płaci tylko przewidzianą podstawę bez premii za wyniki bo przecież wyników brak ale tylko zgaduję) przykład Kubicy jest analogiczny do przykładu piłkarza X - u piłkarzy kontuzje uniemożliwiające grę (a więc wykonywanie czynności, za jaki klub płaci) to norma a jednak każdy klub płaci swoim piłkarzom w trakcie leczenia (chyba, że umowa jest na zasadzie grasz-zarabiasz ale to zdecydowana mniejszość) - bo (UWAGA) rehabilitacja, pierwsze treningi to też część pracy piłkarza... ba, nie wiem czy wiesz ale piłkarze często nie grają w ogóle a zarabiają - w kadrze czołowych zespołów bywa i po 40 piłkarzy a gra z reguły około 20 - inni trenują z rezerwami, leczą się albo nawet zostali wypożyczeni i grają dla rywali - i w tym przypadku czasami macierzysty klub pokrywa część lub nawet całość pensji! dochodzi więc do paradoksu dla Ciebie zapewne niepojętego - piłkarz gra dla rywala, klub-właściciel karty zawodniczej nic z tego nie ma a musi płacić... dlaczego? otóż klub podpisał kontrakt! a to rzecz święta :) może nie dla Ciebie ale dla wszystkich biznesmenów czyli ludzi widzących więcej niż Ty już tak :) Ty kombinujesz jak każdy typowy Polak (niestety) - pracownik nie pracuje to out, na zbity pysk :) "pinda urodziła dziecko, poszła na macierzyński i jeszcze kasę chce dostawać za nic" - to takie polskie myślenie szefa, kto siedzi w kraju ten się na pewno spotkał :) Kontrakty sportowców (i nie tylko) są tak skonstruowane, że jasno określają wszelkie zasady kiedy coś ci się stanie - i tak jest na pewno w przypadku Kubicy :) przykład: gdyby rozbił się w Kanadzie 2007 i ciężko połamał nogi - to ryzyko zawodowe ale zespół musi mu płacić bo wykonywał wtedy pracę! przykład analogiczny do górnika, którego zasypało i przez 2 miesiące siedział pod ziemią - Grzesio z NY jako szef kopalni powie wtedy "górnik przez te 2 miesiące i owszem siedział pod ziemią ale nie pracował wiec mu nie zapłacę" wot economista z wielkiego świata :) :) :) inny przykład: Kubica w sylwestra się upija (;p) i w pelerynce supermana (tylko w pelerynce ;p) skacze z 3 piętra hotelu na dach auta Lopeza krzycząc "nienawidzę Genii Capital!" - i niestety łamie nogi i jest niezdolny do pracy przez cały sezon - kontrakt na pewno przewiduje, że w takim przypadku bezmyślności i braku profesjonalizmu zespół może go rozwiązać i nie płacić pracownikowi... czy więc występ w rajdzie był "pracą" czy raczej "wygłupem"? sam Kubica jak i zespół nazywali te starty treningami i realizowaniem pasji więc było to tym samym czym treningi na rowerze czy bieganie dla większości kierowców F1 - elementem pracy! równie dobrze Kubica mógł przecież trenować na rowerze i zostać potrąconym przez auto albo wpaść na tę samą feralną barierkę! wszak Webber miał podobną akcję... czy wtedy też niektórzy nazywali by go głupcem a inni odmawiali mu wypłaty? wszak trening to trening - piłkarze często łapią kontuzje na treningach, czasami kończące karierę (i odbierające możliwości dalszego zarabiania milionów) więc czemu niby Kubica miałby być traktowany inaczej? analogia piłkarz-klub i kierowca-zespół jest tutaj chyba dobra :) dobra, kończę, za dużo napisałem i tak ale nie mogę już wytrzymać niektórych bzdur powtarzanych przez kibiców - Kubica startował w rajdzie i był to element jego przygotowań do sezonu na jakie zgodził się zespół - ja tu nie widzę różnicy między tym wypadkiem a wypadkiem np. podczas testów - a co do ryzyka startu w rajdzie - jest mniejsze niż treningi rowerem, łatwiej o kontuzję na rowerze niż ciężki wypadek w powolnym (w Rally di Andora średnia prędkość jest mała bo tam nie ma gdzie się rozpędzać!) rajdzie! to co spotkało Kubicę to niewiarygodny pech ale takie coś zdarza się raz na kilkaset tysięcy przejechanych kilometrów oesowych jak nie rzadziej! no i to tyle w kwestiach głupoty czy braku odpowiedzialności Kubicy oraz kwestii czy zasłużył na pieniądze - skoro nie złamał postanowień kontraktu to zasłużył i tyle... to działa w obie strony - zespół nie może domagać się zwrotu pieniedzy od Kubicy za brak startów tak samo jak Kubica nie może domagać się odszkodowania za to, że np. dostanie kiepski bolid albo przez awarię przegra wyścig... aha no i sorry za chaos i brak dużych liter ale piszę na szybko i zwyczajnie mi się nie chce a późno już jest :)


avatar
GrzeSzNY

17.11.2011 04:44

0

@62 a gdyby gornika przysypalo na wakacjach w jakiejs jaskini w australii ciagle dostawal by wyplate za przebywanie w pracy? bo chyba w pracy nie byl :))) mimo ze pod ziemia LOL :) aha ja mowilem od razu ze nie znam kontarktu jak i NIKT z nas tutaj :) mowie tylko moralne obligacje wedlog mnie. Macie prawo do swoich racji mi to nie przeszkadza, co nie znaczy ze wasze argumenty w jakikolwiek sposob mnie przekonaja. Coz LRGP sie rozpada i wcale sie temu nie dziwie. Ciekawe czemu nie zbierzecie jakiegos funduszu kibicow roberta aby im pomoc ... co do rajdow .. glupota zespolu poloczona z nieodpowiedzialnoscia roberta :) sa pasje, obowiazki i zobowiazania , trzeba wiedziec gdzie sa granice ... czy myslisz ze jesli KUBIca wroci do F1 to bedzie ciagle trenowal w rajdach? w koncu tyle sie wywodziles jakie to madre i potrzebne .. jesli tak to kazdy zespol bedzie chcial aby dalej doskonalil sie miedzy GP jezdzac w rajdach. Podaj jaki zespol bedzie tego chcial ... mozesz napisac cala prace naukowa na ten temat ale bedzie to zwykle lanie wody :) tyle w tej kwesti.


avatar
dexter

17.11.2011 06:47

0

Jesli chodzi o same umowy sportowcow zawodowych (oczywyscie napisane bardzo ogolnie), to kolega @ devious ma tutaj 100% racji.


avatar
GoQu

17.11.2011 08:11

0

Offtop się zaczyna?


avatar
andi77

17.11.2011 08:13

0

A jednak coś jest na rzeczy. Przypomnijcie sobie co powiedział Boulier w jednym z ostatnich wywiadów że jeśli Robert będzie chciał przejść do innego teamu to on mu nie będzie robił problemów. Ferrari ma chrapkę na Roberta i jeśli odpowiednio wcześnie powróci to może zasiąść w kokpocie Ferrari, które nie ma dostatecznie dobrego kierowcy obecnie i to spędza im sen z powiek. Taki Perez czy inny młody kierowca potrzebuje dużo dużo czasu aby być na topie a i to nie wiadomo a Ferrari potrzebuje znakomitego kierowcy i to natychmiast.


avatar
dziarmol@biss

17.11.2011 08:45

0

Innymi słowy wokół Roberta woda nadal mętna jak w Odrze w latach osiemdziesiątych co skutkuje tym że za przeproszeniem...g...o widać. Wszelkie dywagacje na ten temat nie mają najmniejszego sensu gdyż, (nazwijmy to) otoczenie Kubicy stosuje skuteczną dezinformację (zupełnie jak przed godz. W w tych parszywych latach 40-ych). Pozostaje tylko czekać na "inwazję" ;-)) pozdrawiam znajomych, tych przychylnych jak i wrogich ;-))


avatar
radzix

17.11.2011 09:16

0

nic nie wiadomo, tajemnicza ta cisza... a przecież "nie celem, a absolutnym minimum jest start Roberta w GP Brazylii" mówił Morelli i można by tak przytaczać jeszcze inne jego słowa sprzed kilku miesięcy, na konferencji w Polsce informował nas także, że we wrześniu przy kolejnej wizycie, na pewno będzie na jego miejscu siedział już Kubica... hmmmm mamy datę 17listopada a informacji o Robercie jest mniej niż zaraz po wypadku w lutym, to wszystko jest coraz bardziej tajemnicze i dziwne... albo coś jest nie tak albo szykowana jest mega pozytywna bomba, ja już niczego nie oczekuję po prostu czekam, obym się doczekał...


avatar
be_rcik

17.11.2011 09:57

0

Sądzę że w Brazyli się trochę rozjaśni. Jeśli nie to już dopiero w styczniu. Swoją drogą to dziwię się pogłoskom odnośnie RB. Sądzę że ta ścieżka jest niemożliwa. Raczej obstawiam Merca, uważam że Szumi w każdej chwili może odejść. Może nawet jakieś płynne wejście, np zaczynają od piątkowych testów a potem pojedyncze wyścigi. W Mercu i Ferrari ten scenariusz wydaje się być możliwy. W RB i MC już nie.


avatar
devious

17.11.2011 10:05

0

@63 nie wkładaj mi w usta rzeczy, których nie powiedziałem - nie wywodziłem się nad tym, jakie rajdy są mądre i potrzebne dla kierowcy F1 - stwierdziłem jasno, że równie dobrze kierowca może mieć wypadek na rowerze a szansa kontuzji jest nawet dużo większa (było już sporo kontuzji w F1 po wypadkach na rowerach czy podczas gry w tenisa) - rajdy to ryzykowny sport ale obecnie też dość bezpieczny... i póki Kubica startował ani razu nie pomyślałem nawet, że niepotrzebnie ryzykuje - ani razu! i nikt inny o tym nie pisał, Ty też nie, ciekawe czemu? aha już wiem - jesteś typowym "polaczkiem" mądrym po szkodzie, co krytykuje innych za ich styl życia i bezsensowne decyzje... Kubica miał pecha no i tyle - jakoś Massy nikt nie nazywa nieodpowiedzialnym głupkiem a przecież nikt mu nie kazał wsiadać do bolidu w GP Węgier - wsiał i miał pecha, to samo Senna - czym się różnią te przykłady? niczym... a jeżeli chcecie jakoś stopniować "ważność" startów i mówić "zginąć w wyścigu F1 to chwała a w małym rajdzie to głupota" to cóż jesteście dla mnie idiotami - bo myśląc w ten sposób uważacie za bezmyślnych głupców Jima Clarka, Janusza Kuliga czy Mariana Bublewicza - oni też nie zginęli w chwale, walcząc o tytuł Mistrza Świata czy Europy choć mieli ku temu predyspozycje - zginęli pechowo, bo każda taka śmierć czy na drzewie czy na przejeździe jest pechowa i nie można jej klasyfikować - a wypadek Kubicy do tego przyrównuję bo on tam otarł się o śmierć, to był jeden z najgorszych wypadków rajdowych jakie widziałem w życiu i chyba najdziwniejszy - wątpię, by kiedykolwiek w historii się powtórzyło takie coś... chłopak miał masę szczęścia w nieszczęściu ale jego winą było wyłącznie to, że nie złożył się w ten zakręt... i nie piszcie, że to był bezsensowny start bo to był etap przygotowań do startów w dużych imprezach, to był trening - nieoficjalnie Kubica jeździł sporo takich treningów i jakoś nikt tego nie krytykował, jak jeździł w Poznaniu wyścigową Meganką to też nikt nie płakał, że niepotrzebnie ryzykuje, czemu? teraz zasrani hipokryci będą mówić Kubicy, gdzie może startować a gdzie nie - jakby w Poznaniu wpadł na jakąś kiepską barierę i miał identyczny wypadek (szanse były mniejsze ale były) to pewnie pisaliby niekótrzy, że ten występ promocyjny też był idiotyczny a Kubica nieodpowiedzialny, bo pojechał za szybko? szkoda gadać... cóż, ja mam może trochę inne podejście do życia i do F1 i wolałbym, by wszyscy kierowcy F1 tak jak w dawnych czasach próbowali startów w innych kategoriach, rozwijali się, czy nawet "odwalali" jaja jak Raikkonen jeżdżac w stroju goryla na skuterach śnieżnych... to ostatecznie ich sprawa i ich życie - jedni chcą być zakonnikami-ścigantami, inni chcą być kierowcami wyścigowymi - a my kibice możemy ich tylko podziwiać za jedną lub drugą postawę - za oddanie f1 i rezygnację z wszystkiego innego lub za pasję, za jaja i za możliwości startów gdzie indziej(bo w sumie sam jakbym miał możliwości to bym w każdą niedzielę startował w rajdzie za kierownicą profesjonalnej rajdówki) - i pod tym względem ten wypadek przynajmniej pokazał kto jakim jest kibicem Kubicy - czy kibicuje Polakowi, który dostał się do F1 i ma niestety charakter czy kibicuje kierowcy ze świetnym charakterem, który akurat jest Polakiem :) ja gdyby Kubica był Niemcem a Vettel Polakiem - nadal wolałbym Kubice :) i dla tych jednych, zapatrzonych w F1 i nie widzących świata poza tym śmiesznym, kolorowym cyrkiem Kubica jest teraz nieodpowiedzialnym głupkiem a dla mnie odwrotnie - Kubica startami w rajdach udowodnił nie tylko swój niebywały talent i umiejętności (i po tym co pokazał w Clio S1600 stawiam go na drugim miejscu wśród aktualnie najlepszych kierowców świata, tuż za Loebem) ale też oddanie się większej niż F1 sprawie - oddanie duszy ściganiu na jakimkolwiek poziomie :) i choć sam jeszcze przed wypadkiem powątpiewałem trochę w sens startu akurat w Ronde di Andora (liczyłem na start w Monte Carlo i sam Kubica liczył no ale nie wyszło - szkoda) bo wolałbym oglądać Roberta w walce z najlepszymi np. na Col de Turini to teraz pytam sam siebie, czy ranga rajdu ma takie znaczenie? wszak Graham Hill powiedział: "I am an artist. The track is my canvas, and the car is my brush." (Jestem artystą. Tor jest moim płótnem, samochód - pędzlem) - i to jest moja filozofia, która pokrywa się z filozofią Kubicy i dlatego go chyba tak uwielbiam (tak samo jak innych kierowców z dawnych czasów takich jak Jim Clark) :) a "nowocześni" kibice F1 oczywiście tego nie zrozumieją, dla nich (Was) liczy się blichtr, pokazówka, wielkie pieniądze i kolorowe naklejki, jakieś śmieszne pucharki, szum w mediach i te wszystkie inne pierdoły zw. dzisiejszą F1 - Kubica ma to gdzieś... jeździ w F1 bo to najszybsza seria ale teorie jakoby miał płacić za starty (ktoś wyżej o tym pisał) po prostu mnie rozwalają :) Zrozumcie, że dla Kubicy F1 nie jest celem samym w sobie a tylko jednym z przystanków (oczywiście mega ważnym i kluczowym) w karierze i środkiem do realizacji moto-pasji ale nie jest to człowiek, który będzie kurczowo trzymał się F1 i np. w wieku 35 lat jeździł w najsłabszym zespole byle tylko trwać w F1... po prostu Kubica jest KIEROWCĄ STAREJ DATY czyli PRAWDZIWYM kierowcą - jego mogę sobie wyobrazić w F1 w latach 70tych, metroseksualistów Vettela czy Massę płaczących z byle powodów - już niezbyt :) choć Vettela też ciągnie do rajdów i tutaj trochę u mnie plusuje - może nie jest taki miekki na jakiego wygląda ;) PS Loeb regularnie startuje w różnych imprezach wyścigowych i rajdowych niższej rangi, jeździł nawet we Francji w małym rajdzie i to wolniejszym autkiem z żoną jako pilotem - a jest już 8-krotnym Mistrzem Świata, istną legendą - i nikt nie mówi, że jest on nieodpowiedzialny, głupi i niepotrzebnie ryzykuje... to jak to jest, kierowcy rajdowi to jacyś twardsi ludzie i mogą, a kierowcy F1 to "miękkie pyty?" aha co do pytania czy Kubica porzuci rajdy - póki co na pewno nie będzie startował bo musi odbudować zdrowie i pozycję w F1 i rajdy zejdą na dalszy plan - a pewnie też żaden zespół mu już na to nie pozwoli - ale w dalszej perspektywie pewnie wróci jeszcze do rajdów, bo nie słyszałem o żadnym kierowcy, który by sie zraził do startów po wypadku (choć u niektórych wypadek zakończył rajdową karierę) znowu sorry za wypracowanie ale w temacie Kubicy zawsze włącza mi się słowotok :) i tak pewnie nikt nie przeczyta a przynajmniej się wyżyłem :P


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu