Jak potwierdzają Eric Boullier oraz Alan Permane, strategia Roberta Kubicy była nietrafiona, ponieważ zarówno Jenson Button, jak i Felipe Massa zmienili opony wcześniej, co pozwoliło im na wypracowanie przewagi. Po wyjeździ Polak utknął za Nico Hulkenbergiem i Witalijem Pietrowem, co również zawodnikom z przodu pozwoliło na utworzenie czasowego bufora.
Eric Boullier, szef zespołu„Wiedzieliśmy, że czeka nas zacięta walka z otaczającymi samochodami, nie do końca wykorzystaliśmy jednak nadarzające się okazje. Robert całe popołudnie spędził w korkach, a my nie byliśmy w stanie zrobić niczego pod względem strategii. Wyścig Witalija zakończył się właściwie na pierwszym okrążeniu. To rozczarowanie po tym, jak w różnych punktach weekendu udowodniliśmy nasze osiągi. Teraz skupimy się jednak na ostatnim wyścigu sezonu, Abu Zabi, starając się zakończyć sezon mocnym występem”.
Alan Permane, główny inżynier wyścigowy
„To nie był nasz najlepszy wyścig sezonu. Ekstremalnie frustrującym dla Roberta było spędzenie całego popołudnia za Hulkenbergiem. Jeśli chodzi o strategię podczas wzywania Roberta, znaleźliśmy się pomiędzy młotem a kowadłem, ponieważ Button i Massa zatrzymali się po świeży komplet opon przed nami, dzięki czeku zyskiwali – staraliśmy się więc zmienić opony i wrócić na tor przed nimi. Niestety, Hulkenberg zdecydował zatrzymać się na tym samym okrążeniu, więc po prostu podążaliśmy za nim do i z boksów. Potem Robert stracił czas jadąc za swoim partnerem przez kilka okrążeń. Jeśli chodzi o Witalija, kiepsko wystartował, potem wyjechał w zakręcie numer 2, co całkiem zepsuło jego wyścig”.
07.11.2010 21:18
0
Najlepsza strategia sa odpadajace kola jak sie jest na P2 , wyjazd z pitline prosto pod nadjezdzajace bolidy i wiele innych trafonych decyzji po tym Timie zostala juz tylko niestety nazwa
07.11.2010 21:21
0
To już nie jest team Renault. To jest zespół pod nazwą JZRW-Jak zepsuć Robertowi wyścig
07.11.2010 21:21
0
Dziwie się Renault...strategia powinna być prosta 1) szybki zjazd po twarde opony, ominięcie korków i wykorzystanie przewagi jaką dawały(patrz Button) 2) opoźnienie zjazdu ile sie tylko da, także ominięcie korków i pewnie awans lub utrzymanie pozycji(patrz czołowka) Jaki były ich błedy dzisiaj 1) Zjazd na tym samym kólku co Nico 2) bezsensowne trzymanie Viti na torze przed Robertem kilka okrążen Wystarczyło powiedziec: " Vitaly pokaż co potrafisz" i SC zaraz na torze
07.11.2010 21:22
0
I pomyśleć, że na początku sezonu Renault miało bardzo trafione strategie!!!!! Przypadek, szczęście czy rzeczywiście bardziej się przykładali :/
07.11.2010 21:25
0
Dzis w Tv pokazywali Putina jak jezdzil R30 wiec moze Robert ma juz swojeg nastepce w Reno
07.11.2010 21:29
0
Czyli jednak za wcześnie ściągnęłi Roberta.
07.11.2010 21:31
0
@21. sliwa007, Weźpod uwagę, że trafne strategię z pierwszej części sezonu były nie tyle efektem słusznych decyzji zespołu ile zwykłem fuksem czy zbiegiem okoliczności i dlatego w pierwszej części zespołu Kubica był wysoko. Skończył się fuks a decyzje zespół podejmuje tak samo jak na początku czyli nijak, są po prostu kiepscy w tym temacie.
07.11.2010 21:31
0
Ale oni smucą, co wyścig to samo. Moim zdaniem już sobie totalnie odpuścili, ale PR nie pozwala tego powiedzieć, więc trują jak zwykle. Petrov - to już nawet żałosne nie jest. Najgorszy kierowca w stawce obok Sakona. Jeśli Renault zatrzyma go na kolejny sezon to udowodnią, że na niczym im nie zależy poza kasą i jeszcze raz kasą.
07.11.2010 21:39
0
W wielkim stylu zakończą -nie wejdą do Q3 TEGO JESZCZE NIE BYŁO.
07.11.2010 21:39
0
38. cyk "Wystarczyło powiedzieć: " Vitaly pokaż co potrafisz" i SC zaraz na torze" hehe dobre :D
07.11.2010 21:41
0
Na początku sezonu był inny skład zespołu Renault. Dzisiaj karty rozdaje lobby sąsiadów. Wyniki widoczne gołym okiem: Robert wywalczył jedno miejsce na starcie, a zespół go spuścił o 5 miejsc do tyłu jednym ruchem. Przy okazji obydwa bolidy konkurencji przepuścili. Czyżby byli skupieni tylko na wynikach Pietrowa? Chyba tak!
07.11.2010 21:48
0
Fajnie by było, jakby Renówka podkupiła z HRT Antonio Cuquerelle. Inżynierem może nie był wybitnym, ale dogadywał się z Robertem i jakoś nie mówiło się co wyścig o nietrafionej strategii.
07.11.2010 21:53
0
Renault: Rozczarowanie po obiecującym początku - niestety okazuje się, że to dobry tytuł także dla całego sezonu 2010... Mówiąc krótko: szkoda słów.
07.11.2010 21:57
0
48. fagorn tak to zaczyna niestety wyglądać, szkoda że Robert ma same kłody pod nogami w swojej karierze.
07.11.2010 22:10
0
38. cyk łatwo się mówi gdy już jest po wyścigu. 46. Antoni mam już dość frustratów, którzy po każdym wyścigu mają żale do zespołu, zarzucając im że robią wszystko żeby petrov był przed kubicą. Kolego antoni - ochłoń! i jeszcze raz przeczytaj to co napisałeś.
07.11.2010 22:10
0
Putin w bolidzie Renault, he he he..do tego doszło. Robert zwiewaj z tego chorego zespołu, ratuj się. Zrobią wszystko żeby Pietrow sobie wygrał z Tobą
07.11.2010 22:31
0
Renault jest rozczarowane he he... chyba swoją strategią...
07.11.2010 22:40
0
Ok na powaznie ja daje go ostatnia szanse w abu zabi jezeli kubica tam nie bedzie w 6 a zespół zawali mu pita to koniec bedzie to oznaczało ze oni nawet takim bolidem jak rb6 by przegrali i jezeli kubica tam nie bedzie w tej 6 to w 2011 nie ma na co liczyć
07.11.2010 23:36
0
Nudny wyścig a do tego Kubica zostawił jaja w garażu.
07.11.2010 23:41
0
To co pokazało dziś Renault to kompletna porazka, już gozej być nie mogło, strategia jakby zaciągnięta z HRT a nie z zespołu aspirującego do bycia lepszym od Mercedesa, który pokazał dziś Renault gdzie jego miejsce, i jak daleko są i ile jeszcze mószą sie nauczyć, żenada poprostu, szkoda było odgądać i denerwować się
07.11.2010 23:48
0
54. fabian Williamsa nie jest tak łatwo wyprzedzić jak się ma ograniczenie obrotów na silniku, zresztą nie tylko Robert miał problemy z wyprzedzeniem HUL jeśli nie zauważyłeś, po za tym to strategia lipna na maxa, jeden jedyny pitstop o wszystkim praktycznie zadecydował, szkoda. A z tymi jajami to nie przesadzaj znowu.
08.11.2010 00:57
0
Panowie, jakie jaja w tych czasach? Jak Mikołaj Sokół dał rady pojechać bolidem, to i każdy potrafi, tyle że normalnie jest potrzebna super licencja, a to długa droga (jak się sypnie to krótsza). Jak oglądam na ESPN Classic czy Polsat Play Historię Formuły 1 (niestety albo i stety... kiedyś wolałem rajdy, pfff dalej je uwielbiam), to powiem jedno, kiedyś kierowca musiał mieć skilla, jaja i mieć w sobie to coś, co sprawiało że był geniuszem. Nikt się z nimi nie cackał, bo jazda w ulewie czy innych warunkach nie sprawiała problemu organizatorom. W jednym z GP w '76 Niki Lauda świadomie się wycofał, bo widział co się działo i jak to określił wołał rodzinę niż szpital. Jak kierowcy się zderzali to pomagali sobie wyciągając kumpla z bolidu. Kiedyś nie mieli wszystkich wspomagaczy, komputerów, tak zaawansowanej inżynierii a jednak działy się takie akcje, że na mokrym torze na jednym okrążeniu po kilka razy zmieniał się lider wyścigu i wcale nie jechali wolno. Kiedyś kierowcy mieli jaja i skilla, więc nie mówcie że teraz je mają, bo nie mają. Jak pierwszy lepszy dziennikarz potrafi jechać bolidem to co to za skill? A dobry refleks łatwo można sobie wyrobić. Teraz mają stałą łączność z inżynierem, wiedzą co się dzieje, kiedyś musieli ufać swoim umiejętnościom. Niestety czasy się zmieniają, wymagania łagodnieją i nigdy nie zobaczymy drugiego Ayrtona Senny (jeśli źle napisałem to sry ale śpię :P) Nikiego Laude czy Jamesa Hunta. Wątpie byśmy zobaczyli kiedykolwiek już taki wynalazek jak ten 6-cio kołowy Tyrell (http://bit.ly/aSDwOv) :D Może się mylę, ale to moje osobiste przemyślenia wywołane komentarzem że jakiś z kierowców ma niby jaja w dzisiejszych czasach. Śmiech mnie ogarnął chociaż mi się zbiera do snu :D
08.11.2010 01:21
0
Nie mogę czytać tych Waszych teorii spiskowych. Proponuje jeszcze powołać komisję sejmową z Macierewiczem na czele w celu wyjaśnienia zachowania zespołu Renault. Odnoszę wrażenie, że niezależnie od tego w jakim zespole Kubica będzie jeździł to winą za jego złe osiągi wszyscy (prawie) obarczają zespół. A te brednie o faworyzowaniu Pietrova bardziej mnie załamują niż stratedzy RF1 w tym wyścigu. Jak w pierwszej części sezonu zespół nadrabiał strategią braki w bolidzie to było szczęście, a teraz jest norma, tak? A może po prostu teraz mają pecha? Zespół po totalnej przebudowie, a wymaga się od nich mistrzowskiej formy w pierwszym sezonie. Osobiście uważam, że nawet w przyszłym sezonie będzie za wcześnie na mistrzostwo w RF1, ale część ekspertów przyszłoroczną dominacje R31 na torze widziała już w pierwszej połowie tego sezonu. Notabene te same osoby piszą o tym, że Lotus będzie punktował w 2011. Co niektórym proponuję trochę się zapoznać z historiami budowy różnych teamów F1 (choćby najświeższymi: FI i RBR) i dopiero wyrażać opinię na temat formy zespołów w których jeździł Kubica. A tak swoją drogą to już widzę te komentarze po ewentualnym przejściu Kubicy do Ferrarki. Alonso będzie chyba najbardziej znienawidzonym kierowcą w Polsce, a nasi "kibice" zatęsknią za czasami w których Kubica jeździł w Renault.
08.11.2010 07:49
0
nie wiem kiedy Renowka sie przebudzi i zobaczy ze Ruscy tylko PIORA szmal a nie sponsoruja.................moze dopiero prokurator pomoze Kubkowi znalezc inny team?
08.11.2010 08:21
0
Chyba powoli chcę aby Robert odszedł... Ale to emocje.Ale...
08.11.2010 08:38
0
Zastanawiające jest to, że znowu Kubica traci (tym razem 3 miejsca) podczas PitStopu :( Kiedy strategią Renault nadrabiał braki osiągów w połowie sezonu wszyscy byli entuzjastycznie nastawieni. Niestety ciężko jest mi w uwierzyć, że od kilku GP zespół nie potrafi poprawnie ustawić strategii dla swoich kierowców.
08.11.2010 08:58
0
@57. mark. Apropos wymienionego przez ciebie nabiału: jeżdżąc w F1 trzeba je mieć i to niezależnie od komputerów, łączności z inżynierami itp. Pojechać bolidem jak Mikołaj to jedno a jechać w wyścigu wykorzystując do maksimum potencjał bolidu to drugie. I tego nie można tak sobie porównywać. Oczywiście (tak jak zawsze bywało) w aktualnej stawce jeżdżą różni kierowcy dysponujący zróżnicowanym sprzętem i takimi umiejętnościami (częstokroć zupełnie innymi niż tenże sprzęt). Jedno jest pewne: nie można powiedzieć, że nie są odważni i nie ryzykują. Może czasami w ich jeździe bywa za dużo wyrachowania ale trudno od nich wymagać, żeby zachowywali się jak samobójcy. Zobacz jak jechał ostatnio Hamilton (znany wcześniej z tego, że nie odpuszczał i chwalony za jazdę na maxa). Czasami chcąc coś naprawdę osiągnąć trzeba pewne rzeczy przekalkulować i trochę odpuścić. Umiejętność podejmowania takich trafnych decyzji cechuje każdego mistrza (nie tylko w wyścigach) i prędzej czy później przynosi właściwe efekty. Pozdrawiam,
08.11.2010 09:01
0
Gosu sa 2mozliwosci albo robia wszystko zeby Robert odszedl sam (ZROBIL SWOJE )i zwolnil miejsce nastepnemu protegowanemu Gaspolu albo OLALI juz wszystko i mydla oczy zeby WYSKOCZYC w przyszlym sezonie.......RAKIETA? A moze Robert ma po prostu pecha co do teamow F1 tam gdzie jest juz tak dobrze ze mozna juz powalczyc to FIRMA..........widzi to inaczej?
08.11.2010 09:30
0
Odnośnie aktualnej sytuacji Roberta: Do osiągania właściwych wyników jest potrzebny właściwy bolid (zespół). Żeby w nim być trzeba mieć talent (nie mówię tu oczywiście o tzw. płacących kierowcach) i odpowiednie zaplecze finansowe czyli firmę(y), która dając pieniądze będzie przekonana o rentowności takiej inwestycji (vide Alonso w Ferrari). Teraz do rzeczy: Aktualny potencjał marketingowy Fernando jest oczywiście dużo większy niż Roberta (2-krotny WDC i 46 mln Hiszpanów). Ale fakt, że Robertem nie zainteresował się jak dotąd żaden poważny sponsor wydawało mi się wcześniej trochę dziwne a teraz już tylko raczej smutne. A to dlatego, że w Polsce nie ma aktualnie żadnej firmy, która mogłaby docenić międzynarodowy potencjał marketingowy Kubicy a w kraju zdominowanym przez sympatyków naszych nieszczęsnych kopaczy nożnych (co samo w sobie jest fenomenem na skalę światową - jak można pasjonować się i ładować taką ciężką kasę w tak żałosne widowisko) nie docenia się człowieka, który swoim talentem zapewnia sukces takiej inwestycji. Reasumując: niestety casus RK nie wróży dobrze ani jego karierze ani możliwości pojawienia się w najbliższym czasie naszych rodaków w czołowych seriach sportów motorowych. Smutne ale chyba prawdziwe... Chociaż przykład Kubicy i determinacja z jaką dążył do spełnienia swoich pasji może będzie inspiracją dla innych i kto wie, za parę lat nasze społeczeństwo i gospodarka zacznie funkcjonować normalnie...
08.11.2010 10:07
0
62.fagorn - Faktycznie Hamilton ma jeszcze coś do ugrania i w jego przypadku powściągliwość jest wskazana. Lepiej zdobyć 12 pkt. niż wylecieć z toru. Ale Robert nie walczy o nic i mógby trochę zaryzykować. Chociaż pokazać że walczy np. Hulkenbergiem. A tak się składa, że Kubica wyprzedza wyłącznie dublowanych kierowców a i to coraz rzadziej! Taki Kobayashi ma lepszy samochód?? Chyba jednak nie, a mimo to walczy....
08.11.2010 11:07
0
65. fabian Nie chcę być adwokatem Kubicy. Wiem, że ma ogromny talent ale nie jest przecież nieomylnym automatem. Trzeba jednak zauważyć że Hulka łatwo wyprzedzili jedynie VET i WEB dysponując kosmicznymi bolidami i stało się to na początku wyścigu po ewidentnie wymuszonych (stresem) błędach Hulkenberga. Zobacz jak długo męczyli się z nim Alonso i Hamilton dysponujący "trochę" lepszym sprzętem. Reszty dopełniły błędy w ustawieniach skrzyni biegów. Poza tym tak po ludzku: jeśli jedziesz na 6 miejscu a po nieprzemyślanym przez zespół pitstopie wyjeżdżasz na 11-tym to może się odechcieć walczyć o pietruszkę...
08.11.2010 11:32
0
65. fabian Jednak to Kubicę a nie Kobayashi`ego komentatorzy przymierzają do Ferrari. Dlaczego? Bo ma opinię bezbłednego i szybkiego kierowcy. Poza ta opinią nie posiada bogatych sponsorów jak np. ALO i VET. Miałby ryzykować ponad zdrowy rozsądek aby zaprzepaścić tę opinię? Zeby leczyć nasze narodowe kompleksy? A co do Williamsa, to jakoś nikt nie zauważył, że od kilku wyścigów jest conajmniej tak dobry, jeśli nie lepszy od Renault...
08.11.2010 11:57
0
ten wyścig wymagał agresywnej strategii i agresywnego kierowcy oraz jak zwykle braku błędów. A tu mamy Roberta, który raczej jeździ bezpiecznie, spapraną strategię już na etapie Q3 i zachowawcze podejście zespołu do wyścigu. Gdyby KUB wyjechał na drugi stint w Q3 kilka sekund wcześniej miałby jeszcze jedno kółko na rozgrzanych oponach i lepsze miejsce na starcie (policzyłem i nawet gdyby w Q3 nie wyleciał z trasy brakłoby mu dosłownie kilka sekud) Przecież dla HUL kwalifikacje to był zwykły fuks, dogrzał opony, miał miejsce i zrobił czas wcale nie rewelacyjny bo o kilka sekund słabszy niż można było zrobić na suchym. Następnie pozwolenie aby jechał tyle okrążeń tracąc po 2 sekundy na kółku do VET to chyba jakieś kosmiczne przeoczenie ze strony strategów.
08.11.2010 12:26
0
@62. fagorn Ale co oni ryzykują? Wizytą w szpitalu na 2 tygodnie? Przy takich standardach bezpieczeństwa oni nic nie ryzykują, bo przywalenie w bandę będzie lekkim szokiem a nie śmiercią. Ryzykują tylko utratą punktów a nie życia. Co do Mikołaja to fakt, jechać wykorzystując procent mocy a całą moc to różnica, ale to tylko pokazuje że pierwszy lepszy laik może pojechać bolidem. Co do GP Korei i Hamiltona, pewnie chciał cisnąć ale inżynier mu studził głowę bo były pewne wysokie punkty i ryzyko mogłoby nie popłacić :D Mija już 4 sezon Hamiltona w F1 i w tym sezonie w końcu wydoroślał (takie są moje odczucia). Jeszcze rok temu nie byłem wobec niego jakoś super nastawiony, teraz to się zmieniło. Teraz niech tylko Vettel w końcu wydorośleje i zacznie się zachowywać jak na kierowce F1 przystało. Co do Kubicy i Renault... niech on odejdzie z tego czegoś co śmie się nazywać F1 Team, tylko przejdzie jako drugi kierowca do Ferrari, tam by chociaż mógł jeździć na poziomie, bo to co oferuje Renault przekracza już wszelkie granice niesmaku.
08.11.2010 12:46
0
69. mark Oni naprawdę ryzykują swoim życiem. Pamiętasz, co się działo w Kanadzie w 2007, albo w tym sezonie choćby przygody latającego Webbera. Te zdarzenia miały miejsce podczas walki o pozycję. Fakt, że nic poważniejszego się nie stało wynika niewątpliwie tzw. technologii i obecnych standardów bezpieczeństwa. Pamiętaj jednak o tym, że mieli przy tym mnóstwo szczęścia, bo wystarczyłoby żeby urwane koło Kubicy nie zneutralizowało jego uderzenia o bandę a Webber zakończyłby swój lot na głowie...
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się