Inauguracyjny wyścig o Grand Prix Korei padł łupem Fernando Alonso. W wyścigu okrojonym z dystansu pokonanego tempem wyścigowym, lecz nie z akcji, Hiszpan skorzystał z dramatu ekipy Red Bull Racing, odnosząc piąte zwycięstwo w sezonie.
Wczorajsze prognozy pogody sprawdziły się – kierowcy musieli zmagać się z deszczem i z początku mokrym, a następnie przesychającym torem. Najpierw sędziowie uznali, że warunki są na tyle trudne, iż start powinien odbyć się za samochodem bezpieczeństwa. Tak też się stało, w dodatku z 10-minutowym opóźnieniem.Stawka „wystartowała” na oponach deszczowych, a po chwili Jenson Button stwierdził w przekazie radiowym, iż warunki atmosferyczne sprawiają, że prowadzenie bolidu jest ekstremalnie trudne. W podobnym tonie wypowiadał się Fernando Alonso. W tym momencie prognozy sugerowały intensywne opady przez co najmniej 20 kolejnych minut.
Po trzech okrążeniach pokonanych za samochodem bezpieczeństwa, wyścig został wstrzymany, a stawka z powrotem ustawiła się na polach startowych. Opady zelżały, a restart wyścigu – za samochodem bezpieczeństwa – został wyznaczony na godzinę 9:05 czasu polskiego.
Po pokonaniu kolejnych 13 okrążeń za samochodem prowadzonym przez Bernda Mayländera, rozpoczęła się prawdziwa rywalizacja. Najlepiej poradzili sobie kierowcy zespołu Mercedesa – Michael Schumacher zyskał pozycję na rzecz Roberta Kubicy, a Nico Rosberg znalazł się przed Lewisem Hamiltonem. Pierwsze okrążenie tempem wyścigowym bardzo szybko pokonał Sebastian Vettel, który zyskał ponad 2 sekundy do drugiego – Marka Webbera.
Na 19 okrążeniu panowanie nad bolidem stracił Mark Webber. Lider klasyfikacji generalnej uderzył w betonową ścianę okalającą tor, a następnie przeciął linię jazdy Nico Rosberga, dla którego również był to koniec rywalizacji na południowokoreańskim torze. Kolejne okrążenia kierowcom przyszło pokonywać za samochodem bezpieczeństwa. Ostra rywalizacja nie trwała więc długo.
Cztery okrążenia później nastąpił restart. Kolejnym utrudnieniem było znajdujące się w zakręcie numer 4, przednie skrzydło pochodzące z T127 Jarno Trullego, które Włoch urwał podczas manewru wyprzedzania przeprowadzanego na Bruno Sennie. Sędziowie uznali tę sytuację za incydent wyścigowy.
Kolejnym pechowcem był Lucas di Grassi, który po kontakcie z jednym z bolidów HRT, rozbił swoje VR-01. Chwilę później byliśmy świadkami udanego manewru wyprzedzania przeprowadzonego przez Michaela Schumachera na Jensonie Buttonie.
Pierwszym kierowcą z czołówki, który zdecydował się na opony przejściowe, był właśnie obecny mistrz świata. Podobną decyzję podjął zespół Adriana Sutila – chwilę później Niemiec stracił jednak panowanie nad VJM03. Kolejnym kierowcą z pierwszej dziesiątki, któremu mechanicy zmienili opony na przejściowe, był Nico Hulkenberg. Kierowca Williamsa szybko stracił jednak pozycję na rzecz Witalija Pietrowa, który wcześniej zmienił opony.
Chwilę później doszło do kolizji Sebastiena Buemi z jadącym na wysokiej, bo jedenastej, pozycji Timo Glockiem z Virgin Racign. Na tor znów wyjechał samochód bezpieczeństwa, a cała czołówka zjechała na swoje stanowiska serwisowe. Największe problemy mieli Fernando Alonso oraz Robert Kubica. Hiszpan stracił pozycję na rzecz Hamiltona, natomiast Polak opuścił aleję serwisową na dziewiątym miejscu.
Po kolejnym restarcie, Fernando Alonso po błędzie Hamiltona, szybko odzyskał jednak drugą pozycję. Spore problemy z utrzymaniem się na właściwej linii miał Adrian Sutil, który najpierw zepchnął Jensona Buttona, a następnie zaliczył problematyczną walkę z Kamui Kobayashim. Na 40 okrążaniu, swoje R30 rozbił jadący na siódmej pozycji Witalij Pietrow, tracąc szanse na bardzo ważne punkty.
Na 10 okrążeń przed metą, liderem wyścigu został Fernando Alonso. Hiszpan wyprzedził borykającego się z problemem technicznym Sebastiana Vettela. Na drugie miejsce awansował Lewis Hamilton, trzecie miejsce okupował Felipe Massa. Chwilę później kolejny niebezpieczny manewr zaliczył Adrian Sutil, tym razem Niemiec po kontakcie z Kobayashim, musiał wycofać się w dalszej rywalizacji.
W samej końcówce, Robert Kubica mocno naciskał Nico Hulkenberga, który popełnił błąd, wypadł z toru i natychmiast zjechał po komplet świeżych opon. Polak chwilę później znalazł się również przed drugim kierowcą Williamsa – Rubensem Barrichello. Kubica znajdował się na piątym miejscu, które dowiózł już do mety.
Do mety wyścigu dojechało jedynie 15 kierowców, wartą uwagi jest czwarta pozycja Michaela Schumachera oraz szóste miejsce Vitantonio Liuzziego. Matematyczne szanse na mistrzowski tytuł zachowała cała czołowa piątka, jednak w praktyce, nadzieje Jensona Buttona są znikome.
Inauguracyjny weekend wyścigowcy na południowokoreańskim torze dobiegł końca. Kolejna, przedostatnia już, runda mistrzostw świata zostanie rozegrana za 2 tygodnie w Brazylii na torze Autodromo Jose Carlos Pace. Zapraszamy!
24.10.2010 21:30
0
306.kierowca, co ty masz do postawy VET i ROS w tym wyścigu? Mieli pecha i tyle.
24.10.2010 21:30
0
309.rafekf1 - Piszesz, że nie wnikasz w to, co bylo przyczyną oddania tych 2 pozycji.... a powinieneś :-) Przecież było wídać, jak niestabilnie zachowuje się jego bolid....jadąc za SC. Z tak ślizgającym się bolidem, Kubica mógłby wystąpic w.....tańcu z gwiazdami ;-)) A tak na serio, to Kubek musiał walczyć z bolidem, a nie z Schumacherem i Hulkenbergiem.Ot i to jest cała tajemnica, oddania tych pozycji.
24.10.2010 21:31
0
i to jest wlasnie cala prawda o f1 i o umiejetnosciach kierowcow BUT mistrz z super szybkiego bolidu przesiadł sie do szybkiego bolidu i mozna bylo porownac umiejetnosci z HAM. Kiedys sie doczekam sezonu, kiedy Robert wsiądzie do szybkiego bolidu z mistrzem i jestem pewien ze wstydu nie bedzie. Bedzie DUMA
24.10.2010 21:31
0
295. Marti ->>Kubica - niestety, bardzo bardzo słabo, bez polotu i rewelacji. Schumi i Hulkenberg skasowali go bez problemu. 5. pozycja zdobyta wyłącznie dzięki sprzyjającym okolicznościom. << Wybacz ale trochę Ciebie nie rozumiem. A jak miał pojechać, kiedy walczył nie z rywalami a z bolidem?! Schumi nie takie tuzy objeżdżał w deszczu. Robert z dzisiejszą przyczepnością bolidu , nie był raczej dla nikogo rywalem;) No chyba , że dla swoich mechaniorów ?! Znowu i niestety:// Pozdrówka:)
24.10.2010 21:35
0
313. kierowca- Odpuść ;-)) To tak jakbyś chciał dogonić własny cień ;-))) Jeżeli ktoś z góry zakłada że Robert pojechał słaby, kiepski, nijaki wyścig to nikt i nic tego nie zmieni ;-)) Nie wiedzieć czemu nikt z krytykantów nie chce zauważyć że Robert miał problem nie ze sobą a z bolidem który już w Q po suchym nie chciał się prowadzić a co dopiero w deszczu. Przykładem bezbłędnej jazdy Kubicy niech będzie choćby Pietrow;-)) Ten to miał wyścig ;-)))) A nasz Kubica co? Cichaczem bez polotu bez huku zajął piąte miejsce ;-)) no normalnie wstyd! ;-)) pozd.
24.10.2010 21:36
0
Kubica jechał słabo? On pojechal rowny i dobry wyscig, mial troche szczęscia z tym 5 miejscem ale nie popelnil zadnego bledu, nie wyjechal za tor, nie zderzyl sie z nikim. Jego bolid jechal slabo nie on. Zrozumcie, ze nie zawsze jest się w stanie pojechac genialnie. A KUB zawsze daje z siebie i bolidu 100%. Najwyrażniej dzis na tyle bylo go stac i juz.
24.10.2010 21:37
0
319. zenobi29 ;-))) A to ci traf ;-)
24.10.2010 21:40
0
Nie wiem jak co poniektórzy oglądają wyścigi ale jak byk w kilu ujęciach widać było jak Robertowi uślizguje się tylna oś na wyjściu z zakrętu. Nie było fajerwerków w jego wykonaniu bo z ustawieniami było coś nie tak - tyle. Nie zachwycił ale zrobił co mógł aby ukończyć wyścig. Pietrow natomiast zrobił co mógł - czyli się rozbił. Podobnie do Roberta pojechał Lewis - też dał się podobnie objechać ale wyścig ukończył na drugim miejscu bez zbędnego ryzyka.
24.10.2010 21:40
0
@316 ja nie mam nic do ich postawy pech czy nie pech KUB skonczyl na 5 miejscu a oni nie skonczyli tak samo w japonii, to KUB nie skonczyl, mial pecha. VET zarznał silnik, ROS byl nie tam gdzie trzeba w niewlasciwym czasie. Zreszta sam powiedział ze gdyby z drugiej strony mijał WEB to pojechalby dalej. Czyli niewlasciwa decyzja. A KUB podjal wlasciwe decyzje dzis i we wlasciwym momencie. Prawde mowiac starcil tylko jedną pozycje, na rzecz Schumachera. Ale to bylo do przewidzenia obserwując jazde Schumiego za Kubicą w czasie SC.
24.10.2010 21:41
0
ja uważam że błędem było rozpoczęcie za SC wyscigu, przerwanie go i wznowienie znowu za SC. Jak już zaczęli jechać po starcie mogli zrobić te 10 kółek żeby znieść troche wody z toru i zacząć się normalnie ścigać, a nie tak przejechali 2 okr, po to żeby potem znowu dolało to co już przejechali.
24.10.2010 21:45
0
Piękny rezultat wyścigu , ja bym tylko jeszcze dał Webberowi kare wykluczenia do końca sezonu za spowodowanie wypadku a Vettelowi to samo za to że jest Vettelem i niech idą na bandę w tych swoich lamerskich bolidach . Gdyby to byli dobrzy kierowcy to już wszystko było by dawno pozamiatane . Na szczęście gwiazda śmierci czuwa , oby czuwała do końca sezonu . KUB , HAM , KOV GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!!!!!
24.10.2010 21:48
0
@301. witam - nie dyskutuję z niekulturalnymi ludźmi. Uważaj abyś się nie zadławił swoimi wymiocinami, stary chłopie. @302. mariusz-f1 - Mariusz, nie chcę wywoływać awantury, ale powiedz mi szczerze, dlaczego zawsze należy pisać, że Robertowi na więcej nie pozwala bolid?? Najlepiej tutaj tak napisać, aby mieć święty spokój. Czy jeśli np. Schumacher nie prezentuje swojej najlepszej formy, też piszesz, że bolid mu nie pozwala więcej wyciągnąć? Dzisiejszy wyścig Kubka widzę podobnie jak @rafekf1 i tyle :) miałam dzisiaj dwóch "współoglądaczy" wokół siebie i oni również mają podobne zdanie ;) Pozdrawiam @307. Zgred Zen - jeśli Robert nie pojechał słabo, to w takim razie Schumacher pojechał mega-rewelacyjnie. Zgadzam się, szkoda, że w tym roku nie było więcej takich wyścigów w wykonaniu Schumiego. Ale przynajmniej wszyscy (trzeźwo spoglądający) przekonali się, że wciąż jeszcze może ;))
24.10.2010 21:49
0
322. dziarmol@biss - no nie? He he he :))) Pozdrówka
24.10.2010 21:52
0
@319. zenobi29 - stwierdziłam tylko fakt, że Robert pojechał dzisiaj bez polotu etc. Czy tak nie było? pozdrawiam ;)
24.10.2010 21:57
0
@ 327. Marti "Robertowi na więcej nie pozwala bolid?" bo tak wlasnie jest. Wystarczy spojrzec na wyniki drugiego kierowcy RF1T, tez sie stara, tez wyciska wszystko z bolidu. Usredniając ich punkty wychodzi ze ledwie ledwie lepszy maja bolid niz FI. Taka wlasnie jest prawda, ze nawet najgorszy wystep Roberta w RF30 (ukonczony) jest i tak powyzej mozliwosci RF30.
24.10.2010 22:00
0
@329 a kto dzis z polotem pojechał ? to był dla KUB cichy wyscig, bez fajerwerków bo warunki na fajerwerki nie pozwalały. A Ci którzy dostarczali fajerwerków wyscigu nie ukonczyli. Wiec w czym problem ?
24.10.2010 22:04
0
@327 "Dzisiejszy wyścig Kubka widzę podobnie jak @rafekf1 i tyle :) miałam dzisiaj dwóch "współoglądaczy" wokół siebie i oni również mają podobne zdanie" widocznie za bardzo zajeta bylas komentowaniem i wiele ciekawych ujec Ci umkneło, jak na przyklad te kiedy RJ miał problemy z utrzymaniem bolidy w zakretach gdy jechali za SC. Kiedy MSC cały czas siedział na ogonie KUB a KUB regularnie odstawał i podganiał na prostych. Ale OK, zagadaliscie sie i mialas prawo przeoczyc te chwile.
24.10.2010 22:06
0
327. Marti - czy któryś z tych "współoglądaczy" miał 3 latka? ;)
24.10.2010 22:23
0
329. Marti -pozwól , że pozostanę przy swoim :-))
24.10.2010 22:28
0
Dajcie już spokój, że KUB genialny. Zerknijcie troche w tą "daleką" przeszłość na Spa, gdzie też tańczył na mokrym.. Może i walczył z bolidem, co nie przekreśla tego, iż był to średni wyścig w jego wykonaniu. Jedynie na końcówce coś pokazał, ale jakoś nie chce mi sie wierzyć, że przez oszczędzanie opon, a raczej bo tor przysechł. Takie moje zdanie i osób patrzących troche neutralnie na F1.. Taki szerter czy kierowca, to troche jak "wyśmiewana i irytująca" wszystkich fankaVettela. Troche oczy miejscie otwarte panowie.
24.10.2010 22:37
0
@335 dokladnie na tym caly wic polega tor przysechł i zaczela sie degradacja opon. Takiej prostej rzeczy nie jestes w stanie pojąc ? Nikt nie pisze ze byl to genialny wystep. Nikt tu genialnie nie pojechał. ale cala czołówka na mecie moze zaliczyc ten wyscig do bardzo udanych.
24.10.2010 22:41
0
Ech, i znowu się zaczęło. Ci wszyscy, co uważacie, że Robert pojechał słabo - zanim nazwiecie mnie zaślepionym Kubicomaniakiem czekam na porządne argumenty ;) Ale najpierw przedstawię swoje: 1) Renault jest 5 bolidem w stawce i basta. O osiągach bolidu decydują przede wszystkim jego budowa i ustawienia - i jedynie w tym drugim Renault może trafić, bo np. takiej aerodynamiki RedBulla czy osiągów silników Mercedesa nie przeskoczą. Przy podobnych ustawieniach jest więc niestety piątym bolidem, bo pierwsza trójca jest niepodważalna, a Mercedes nieprzypadkowo jest 4 w klasyfikacji (silne piąte miejsce Renault to tylko zasługa Roberta i wspaniałem pracy teamu w pierwszej połowie kalendarza), 2) Piąte miejsce bolidu, czyl 9-10 miejsce kierowcy (Katiuszy nie liczymy, więć dziewiąte) jest również naturalnym miejscem Roberta, kiedy wszystkie bolidy będą miały odpowiedni setup i żaden z kierowców nie zrobi błędu. Dlatego każda wyższa pozycja Renault to zasługa tylko i wyłącznie czterech czynników: dobrego ustawienia na dany tor, dobrej taktyki (w tym obsługi przez mechaników), dobrego kierowcy oraz błędów rywali. 3) o klasie zawodnika nie decyduje tylko liczba spektakularnych akcji, ale również ilość popełnianych błędów. Dlaczego się krytykuje Vettela? Bo jest szybki, ale robi głupie błędy. Błędy są jak punkty minusowe na sprawdzanie - można napisać fajną treść, ale popsuć ocenę ortografami. 4) Osobiście drzaźni mnie najbardziej nawet nie mówienie, iż Robert pojechał słabo, a to podkreślanie, że zyskał na szczęściu innych, zapominając o innych - a przede wszystkim robiąc z tego główny argument jego "słabości". Skoro tak, to słaby i nijaki wyścig pojechali dzisiaj także - z samej czołówy - Alonso , Hamilton, Massa, Schumacher, Kubica, a także Williamsy. 5) Wszyscy Ci, co podkreślają jak to Roberta łyknął Hulkenberg zapominają, jak pod koniec Robert właśnie Hulkenberga zaczął drażnić siedząc mu na tyłeczku. Kto wie, czy błąd Nico i chwilowe wypadnięcie z toru nie było właśnie wynikiem presji spowodowanej Kubicą na ogonie. A jeżeli tak było (do tego nigdy nie dojdziemy), to można to uznać za psychiczne wyprowadzenie z równowagi rywala, czyli jak najbardziej podjęcie skutecznej walki. 6) Przewaga jaką Robert uzyskał nad Liuzzim - kiedy naciskał na Hulkenberga wynosiła ona sekundę, na mecie to było już prawie 6 sekund. Natomiast kolejny Barichello był za Liuzzim już prawie 16 sekund! To świadczy, że Antonio jechał swoim tempem, a Robert przyspieszył. 7) Skoro na początku wyścigu wypoczęty kierowca jedzie bezpłciowo, a pod sam koniec, zmęczony, na już lekko przyciemniałym torze, zaczyna podkręcać tempo i przymierzać się do wyprzedzania, to czym to może być spowodowane? Magicznym N-Ginem? Wraz ze zmęczeniem jedze się raczej coraz wolniej a nie coraz szybciej. 8) Wyżej wspominany taniec na zakrętach. Owszem, innych też rzucało, ale porównajmy ile czasu pokazywali tych innych, ale ile Robsona. Bo u niego w pierwszej mpołowie wyścigu niemal za każdym razem był lekki zarzut. Mój wniosek? Renault coś przekombinowało juz w kwalifikacjach, a w wyścigu odbiło się to niemiłym smrodem. Takie Mercedesy dla porównania to były dzisiaj motorówki a nie bolidy. Red Bulle.... też dobrze trzymały (ale już ich kierowcy nie). To samo Ferrari. Lewis też dziś nie wariował, a jednak nim rzucał. No i co jak co, bardziej wierzę Lewisowi czy Robertowi jak mówią o zachowaniu swoich maszyn. PS: ktoś wyżej napisał, że Rosberg mógł uniknąć zderzenia z Markiem - otóż nie mógł. Tzn. mógł, ale tylko teoretycznie. On i tak uciekał, ale ich trajektorie były normalnie na siebie skazane. Mógł w ostatniej chwili wyprzedzić Marka od prawej sttrony, ale tam latały kawałki bolidu, ziemii oraz powstałej od deszczu chmurki. Trzebaby było mieć refleks pająka by go ominąć. Zdecydowanie największy pechowiec dzisiejszego wyścigu, kolejny Vettel, a następnie Glock.
24.10.2010 22:41
0
i jeszcze raz @335 konkurencyjnosc bolidu R30 konczy się na 9 miesjcu Kubicy. I kazda wyzsza pozycja jest sukcesem. Kazda nizsza porazką. To ze sie koło w Japonii odkrecilo nijak nie jest wina Kubicy. I jakbys nie patrzył ten sezon jedzi lepiej niz ktokolwiek by sie po nim spodziewał. Co jest całkowitym przeciwienstwem Vettela.
24.10.2010 22:45
0
336. kierowca- epic facepalm. Zaczelo przysychac, lepiej zaczął jechać, no chyba, że nie zauważyłeś? (retoryka, nieodpowiadaj) 337. Steeler. Nie mówie, że słabo pojechał (co nie znaczy, że nie mogło być lepiej, a super to na pewno nei było). Pojechał na tyle ile mu bozia talentu dała i na ile bolid pozwolił.
24.10.2010 22:47
0
@339, wybacz ale to nie Kubicy opony sie skonczyły tylko Hulkenbergowi i Barichello. wiec nie wiem o ci kaman :)
24.10.2010 22:48
0
338. kierowca- up^ & popatrz na schumachera, o którym mówicie, że jest słaby.
24.10.2010 22:51
0
340. kierowca- o to, że KUB zaczął jechać szybciej pod koniec wyścigu, kiedy to tor już przysychał. Ogarnij jeszcze wypowiedź KUB i Boulliera, to może zrozumiesz o co mi chodziło. I na tym zakończmy dalszą polemikę, bo skoro nie ogarniasz takich rzeczy (Twoje słowa w troche innej formie), to niewiem co dalej pisać.
24.10.2010 22:53
0
@341, a niby gdzie mowie ze Schumi jest słaby ? W moim pierwszym komentarzu byla pochwala dla Schumiego. I nigdy nie uwazalem ze Schumi nic nie zwojuje po powrocie. Dzis wykorzystal wszystko co mógł, tak samo zrobił Kubica i Alonso i Hamilton i Massa do mety dojechali naprawde NAJLEPSI
24.10.2010 22:54
0
335. jurcek - porównanie do Fanki uważam w pewnym sensie za obraźliwe, skoro przy większości okazji się z nią spieram, choć szanuję. Możesz mi konkretnie napisać, co Ci się nie podoba, bo z tego co napisałeś nic mi się nie zgadza z tym co ja napisałem. Nie wyraziłem swojej opinii na temat występu Polaka w Korei, więc nie wiem na jakiej podstawie cokolwiek wnioskujesz, skoro jej zwyczajnie nie znasz. Natomiast jeśli chodzi Ci o tematy, które poruszyłem i coś się nie zgadza to wal, w przeciwnym razie mnie nie obrażaj. Niby na co mam oczy otworzyć?
24.10.2010 22:55
0
up- o schumim to ogółem napisałem. (spójrz na forme w jakiej to napisałem)
24.10.2010 23:01
0
345. to do kierowcy. 344. Po czym wnioskowałem? po wpisie nr 333. Oczy szeroko otwarte na to co się dzieje, obiektywnie spojrzeć na to, a nie być zaślepionym i nie widzieć żadnych wad i/lub pozytywów innych kierowców. Choć w sumie co mnie to obchodzi, nie będę na wiatraki z kijem szarżował.
24.10.2010 23:02
0
@342 no wlasnie nie mam pojecia o co tobie chodzi, przyznali ze mili problem z deszczowkami cisnienie i dogrzanie i balansem, ale po zmianie na intermediaty i przy dobrej jezdzie Kubicy problemy sie skonczyly. Pozwolilo to podkrecic tempo i przypuscic atak na williamsy, ale williamsy same sie posypaly w wyniku zurzytych przejsciowek. To niby wina Roberta ze BAR i HUL nie potrafili zadbac o swe opony ?
24.10.2010 23:06
0
347. przejscówek nie zmieniał pod koniec... Tak trudno przeczytać dokłądnie ze zrozumieniem mojego wpisu? BAR i HUL popełnili raczej błędy, aniżeli to przez opony. (look HAM)
24.10.2010 23:11
0
@348 chyba sie zamotales kompletnie albo wyscigu nie ogladales, opony zmieniali na przejsciowki mniej wiecej w tym samym czasie. Swierzy tor i silna degradacja to cecha tego toru i odpowiednie podejscie do tego problemuy bylo kluczem. Dlatego troszke przeszrzowali stratedzy RF1T z Petrovem, bo wszystko cacy było tylko nie wzieli pod uwage ze chłop sie jeszcze "uczy". Za wczesnie mu zalozyli gumy. Ale taka taktyka w wypadku Barichello miala sie prawo powiesc. I BAR i KUB i HUL jeden pitstop zaliczyli, kazdy z nich mial rowne szanse. Malo tego, w pewnym momencie Williamsy wyszly przed KUB. A jednak to KUB na mecie byl przed nimi. Naprawde nie mam pojecia o co Ci chodzi, o co kroszysz kopie.
24.10.2010 23:13
0
No chyba ze chcesz powiedziec, ze uwazales ze KUB mial dzis szanse zdobyc 1 miejsce i spapral wyscig. ale to oznaczałoby ze jestes kims pokroju fanki vettela.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się