Znane są szczegóły kontrowersyjnego triku Red Bulla
Pojawiły się pierwsze wiarygodne informacje odnoście kontrowersyjnego rozwiązania w samochodzie RB20. Doprowadziło to do szczegółowych kontroli w przypadku innych bolidów.Od momentu przyjazdu do USA w padoku dominuje jeden temat systemu służącego do regulacji wysokości tzw. biba stosowanego przez Red Bulla. Wszystko przez podejrzenia dotyczące jego wykorzystywania w warunkach Parc Ferme, co oczywiście wiązałoby się z poważnym naruszeniem przepisów.
FIA nie znalazła jednak dowodów na takie działanie, aczkolwiek zmieniła procedury kontroli technicznej tego elementu. Nowy format sprawdzania został nawet uchwycony przez telewizję Sky Sports po pierwszej sesji treningowej. Jak na ironię, pokazano akurat test prowadzony w bolidzie Byków.
After FP1, Red Bull gave a guided tour to the FIA of their front bib and the cockpit after the recent controversy.#F1 #AustinGP #UnitedStatesGP
— Fastest Pitstop (@FastestPitStop) October 18, 2024
🎥Video by Sky Sports pic.twitter.com/Y7RZPCyyM4
Serwis Motorsport podkreślił jednak, że podobne kontrole przeprowadzono podczas piątkowych zajęć we wszystkich garażach. Dzięki temu organ zarządzający chce upewnić się, czy nie musi zastosować nadzwyczajnych środków nie tylko w przypadku Red Bulla. Aktualni mistrzowie świata będą musieli wprowadzić stosowne poprawki do tego rozwiązania do rundy w Sao Paulo.
Dzięki informacjom przekazanych przez Speedcafe wyszły również na jaw szczegóły całego rozwiązania. Przyjmuje się, że znajduje się ono wewnątrz kokpitu (co widać też na powyższym nagraniu), ale ze względu na położenie w okolicach miejsca na nogi żadna zmiana nie jest możliwa w momencie zajęcia fotelu przez kierowcę.
Ponadto sam mechanizm śrubowy ma leżeć pod podparciem pięty i wymagać użycia specjalnego narzędzia. Oznacza to konieczność zdjęcia całej sekcji nosa oraz części włókna węglowego w przypadku chęci wprowadzenia jakichś modyfikacji.
Biorąc pod uwagę złożoność całego triku, trudno oczekiwać, aby Red Bull faktycznie był w stanie korygować wysokości tzw. biba w warunkach parku zamkniętego bez zainteresowania się tym przez FIA. Nikolas Tombazis z jej ramienia potwierdził, że nie doszukano się nieprzepisowego wykorzystania, a specjalne plomby na austriackim patencie mają wykluczyć wszelkie podejrzenia do zmagań w Brazylii:
"Nie mieliśmy żadnych wyraźnych sygnałów, że ktoś tego używa. Zakomunikowaliśmy po prostu, że od tego wyścigu nie ma możliwości używania tego. Jeśli zespół posiada projekt umożliwiający szybką zmianę tej wysokości, musi być on widoczny i nie może być do niego dostępu w ramach parku zamkniętego", powiedział szef F1 z ramienia FIA telewizji Sky Sports.
"Wszystkie zespoły do tego się stosują i jeśli chodzi o nas, mamy to pod kontrolą. Rozmawiamy zresztą o kilku milimetrach czy czymś podobnym. Naprawdę mówimy o bardzo małych liczbach. Tak jak jednak powiedziałem, nie mamy żadnych wskazówek czy dowodów na to, że coś niestosownego wystąpiło wcześniej."
komentarze
1. giovanni paolo
ONI UŻYWALI, JA TO WIEM, CZYTAŁEM KOMENTARZE ŻE OSZUKIWALI, ŻE KIEROWCA ZMIENIAŁ PODCZAS JAZDY WYSOKOŚĆ BOLIDU
2. Zryty crossiarz
Cały trik polega na tym że Max wychodował łapy jak orangutan
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz