Pogoda może pokrzyżować plany F1 na Zandvoort i wcale nie chodzi o deszcz
Pogoda w Zandvoort może pokrzyżować plany wracającym z wakacji kierowcom i nie chodzi wcale o opady deszczu, a porywisty wiatr przed którym ostrzegają lokalne władze.Kierowcy pytani o to jak mogą zachowywać się ich bolidy przy porywach wiatru dochodzących do 80 km/h zgodnie podkreślają, że będą to niebezpieczne treningi, a niektórzy spodziewają się nawet niewielkiego ruchu na torze.
Alerty pogodowe zostały wydane przez lokalne władze, które w swoich ostrzeżeniach apelowały o ostrożność i wskazywały, że przez latające w powietrzu rzeczy zakłócone mogą być aktywności na świeżym powietrzu.
Nawet jeżeli warunki nie będą tak ekstremalne, Lando Norris przyznaje, że takie mocne podmuchy wiatru z łatwością mogą zaskoczyć zawodników i zdestabilizować bolid, a na torze Zandvoort nie ma miejsca na najmniejsze błędy.
"To coś znacznie trudniejszego niż ludziom się wydaje. Nawet, gdy wieje z prędkością 20 - 25 km/h, to już dużo. Nawet gdy nie ma wiatru i pojawia się podmuch 10 km/h, odczuwamy różnicę."
"Gdy równo wieje z prędkością 25 km/h jest ciężko, ale tutaj ma wiać z prędkością 40, 50, 60, 70, 80 km/h... Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem."
"To może być dość niebezpieczne, ponieważ gdy dojeżdżasz do zakrętu takiego, jak siódemka, z określoną prędkością przy wietrze 60, 70, 80 km/h zachowanie auta zmienia się. Jako kierowca nic nie możesz na to poradzić. Wylądujesz w pułapce żwirowej lub na bandzie. Nie wiem czego się spodziewać."
Charles Leclerc z kolei twierdzi, że żaden bolid nie jest odporny na takie warunki i wątpi, aby przy takich porywach wiatru na torze panował duży ruch.
"Nie sądzę, aby było wiele bolidów zaprojektowanych na wiatr jaki zapowiadają jutro" mówił. "Mówią o 80 km/h. Nie sądzę, aby w takim wypadku wiele bolidów pojawiło się na torze."
"W sobotę i niedzielę ma się jednak uspokoić, ale i tak będzie to ekstremalnie mocny wiatr."
Alex Albon twierdzi również, że sytuacji nie poprawi fakt, że kierowcy dopiero co wrócili ze swoich wakacji po trzytygodniowej przerwie od ścigania.
"To będzie ciekawe wyzwanie, gdyż mieliśmy prawie trzytygodniową przerwę" mówił Taj. "Wielu kierowców pływało na jachtach i tego typu rzeczach, a teraz mamy kręty tor, wymagający dużego docisku, z potężnym wiatrem i piaszczystą nawierzchnia."
Oscar Pistri z kolei twierdzi, że przy takiej pogodzie bolidy F1 mogą zachowywać się jak auta z F2.
"Ilość docisku jaki zyskujemy lub, co ważniejsze, tracimy w zależności od kierunku wiatru jest ogromna" mówił. "W niektórych zakrętach bolidy będą jechały jak auta z F2."
"To ogromna zmiana i trudna sytuacja dla nas, gdyż nie czujemy tak dobrze wiatru w kokpicie. Dobrze go można wyczuć, gdy wieje z boku, ale gdy wieje z przody lub z tyłu, nie jest to łatwe zadanie."
"Jeżeli podmuch wiatru pojawi się w złym momencie, nie masz nad tym żadnej kontroli. To będzie interesujący dzień i interesujący weekend z wiatrem i deszczem."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz